Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
tulipanna wrote:uczelnie zaczynasz na pewno od 8 a laboratoria czynne sa od 7. SSpokojnie zdazysz w poniedziałek. Ja tez chodze do pracy i badania robie. I mysle ze wiekszosc z nas. A badanie jest proste i kosztuje około 25 zł. Zrobi je kazde laboratorium, wystarczy poszukac w google gdzie w poblizu uczelni masz jakies.
No właśnie mylisz się... Uczelnię mam 30km od miejsca zamieszkania, więc muszę dojechać. -
gorgeous wrote:No właśnie mylisz się... Uczelnię mam 30km od miejsca zamieszkania, więc muszę dojechać.
-
Nie mogę opuścić tych zajęć, bo są to ostatnie zajęcia, a studiuję trzy kierunki naraz, więc to jest trudne... Jutro przejadę się z mężem zobaczyć, od której przyjmują w laboratorium - jeśli od 7 to może zdążę przed szkołą w poniedziałek, o ile kolejki nie będzie. A jak nie to we wtorek.
Po prostu jestem mega zła i sfrustrowana, że dwóch lekarzy nie wysłało mnie na te badania i sama muszę o to zabiegać... Cholera, płaci się tyle kasy, a oni mają to gdzieś... ;/
Te badania należy zrobić na czczo? Jednokrotne wystarczą? -
To ja bym może też w poniedziałek zrobiła ten progesteron, jeśli będzie w normie to rozumiem, że jest ok i duphaston nie jest konieczny? Tzn i tak zadzwonię do gina, ale badanie warto zrobić. Czy macie gdzieś normy progesteronu, ile powinno go być? Czy jego wartość się zmienia w kolejnych tygodniach ciąży?
-
Fleur-de-lis wrote:To ja bym może też w poniedziałek zrobiła ten progesteron, jeśli będzie w normie to rozumiem, że jest ok i duphaston nie jest konieczny? Tzn i tak zadzwonię do gina, ale badanie warto zrobić. Czy macie gdzieś normy progesteronu, ile powinno go być? Czy jego wartość się zmienia w kolejnych tygodniach ciąży?
-
Witam nowe lutówki
Uważam, że lekarze powinni uświadamiać już kobiety starające się, żeby sprawdzić poziom progesteronu, ile to później stresu odchodzi w niektórych przypadkach... ja tam o sobie pisać nie będę bo niepotrzebnie nie chcę nikogo stresować czy coś , ale niektóre dziewczyny znają moja historię z progesteronem.
Nie stresujcie się na zapas, która ma możliwość, to zbadajcie sobie poziom progesteronu dla Waszego spokoju . Ja bym odpuściła zajęcia (o ile jest taka szansa) i pojechała zrobić badanie .
U mnie bez poprawy, mdłości, wymioty, dziś dodatkowo biegunka, ale pocieszam się, że w najgorszym wypadku to jeszcze z 6 tygodni męki ,
Kupiłam sobie dziś fajne, luźne portki na te upały
-
Iriss wrote:Tysiu, mi się już nieraz płakać chce z tej bezsilności, że nic nie pomaga . No ale mój kochany mały terrorysta teraz mi podokucza, a jak się urodzi to mam nadzieję, że da tatusiowi popalić chociaż trochę
-
tulipanna, takie chociaż pocieszenie , ja mam ochotę wymiotować cały dzień, a najgorsze jest przegłodzenie się, bo zasysa już po 2h, ale nie mam na nic ochoty, tzn najbardziej podchodzą mi pomidory z solą. My soli używamy ogólnie bardzo mało, a teraz mi się chce . Zła jestem, bo wcześniej jadłam tyle warzyw i owoców surowych, a teraz dupa... a ziemniaki i ryż w tej chwili to horror - mdłe i śmierdzące
APropos smrodu, śmierdzi mi wszystko heheh -
Apropo samolotu to akurat tez jestem w temacie - niestety będę leciec za tydzień w piątek na 10 dni na wakacje - nie możemy z nich zrezygnować - długo rozmawialiśmy z mezem i postanowiliśmy zaryzykować. Będę wtedy w 5 tygodniu, powrot w 6-7tygodniu. Mój gin odradzal ale powiedział ze jak nie ma wyjścia to mam leciec, dostane tylko dupka dużo no i mam się oszczedzac. Przyszla chwila ze bylam zalamana, chciałam rezygnować, trudno ze kasa by przepadla, choć niestety dużo jej wydaliśmy na te wczasy - ale przeczesałam naprawdę mase forow - i postanowiłam zaryzykować. Oby było wszystko dobrze..