Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
jak wczoraj byłam w szpitalu na ktg to siedziała koło mnie laska w 2giej ciąży i mówiła, że pierwszą miała wywoływaną i całość trwała u niej 2h, że jej mąż tylko na sam finał zdążył dojechać i że nie było tak źle. Wydaje mi się że wszystko zależny od konkretnego organizmu jak i dnia, bo sama mam tak że raz mnie energia rozrywa i mogłabym rodzić a drugi taki że się metr od łóżka ciężko ruszyć.
Poszłam oddać telefon do serwisu i spacer wracam idę do wc, a tam taka plamka jakby brązowej krwi i teraz albo to może początek odchodzenia czopa albo plamienie po wczorajszym badaniu.
Korzystając z ładnej pogody idę wymyć okno w pokoju bejbika, bo brudne jak....17/2/2016 B
11/3/2018 I -
Ja będę tu kwitnąć do porodu czyli nie wiadomo kiedy. Nie puszcza mnie bo mi się szyjka skróciła i ma ok 1,5 cm no i wiadomo rozwarcie jak było to nie zniknie. Generalnie to się boją mnie puścić ale nie ma podstaw do wywoływania,przynajmniej tyle. Małego tucze dalej
Dola mam bo się nastawilam na wyjście niepotrzebnie. Cóż... Córka o mnie pewnie zapomnie.
Gratuluje nowym mamom
Zazdroszcze tym w domu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2016, 13:13
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny.
Gratuluję rozpakowaniu mamusiom. Życzę zdrówka.
Dziś mam totalnego lenia. Nic mi się nie chce. Wprawdzie byłam na badaniach i zrobiłam zakupy, ale teraz tylko leżę.
Kurcze.... chyba z tego lenistwa psa nie nakarmiłam ....wyrodna ja.
Jutro mam pierwsze Ktg. Tydzień przed terminem. Nie liczę ze coś wyjdzie ciekawego.
Mam tylko nadzieje ze bede miała lepsze skurcze niż za pierwszym razem jak zacznie się już coś kręcić.
Niestety wymeczylam się przez noc bez wspomagania i rozwarcia posunął się o 2 cm. Gdyby nie wspomaganie rodziła bym 3 dni.
I nie nastawiam się bym urodziła wcześniej niż przed 17.02.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2016, 13:25
-
Z tym psem to się nie smiejcie, miałam kąpać smrodziucha w poniedziałek ale nie wyszło
Evans kciuki za szybki i bezbolesny poród
Bruska supermy prawdopodobnie wychodzimy jutro, miejsc w szpitalu widocznie nie mają
Monjovika współczuję
Gabryska ma lekką pokrzywkę i będziemy musieli ją kąpać w tym Oilatum. Teściowa kupiła przed narodzinami i "wykrakala" haha.
Proszę mi tu rodzic bo chcę mieć dużo porodów na liście do uzupełnieniaTusiaa lubi tę wiadomość
-
Nie widziałam jej od 25.01. Jedynie tel. Na oddział położniczy i ogólnie ginekologie nie mogą dzieci do 14 lat wejść. Przez ryzyko przenoszenia chorob. Z reszta dla niej by to chyba było gorsze zobaczyć i iść niż jak mnie nie widzi ciągle. To jest małe dziecko...
-
nick nieaktualny
-
gorgeous wrote:A ja jestem załamana - jutro mam stawić się do szpitala, najlepiej pełna energii na rodzenie, a zaczęłam kaszleć, pobolewa mnie gardło, łamie mnie w kościach i na razie stan podgorączkowy...
gorgeous zrób albo zamów sobie porządny rosół!! -
gorgeous wrote:A ja jestem załamana - jutro mam stawić się do szpitala, najlepiej pełna energii na rodzenie, a zaczęłam kaszleć, pobolewa mnie gardło, łamie mnie w kościach i na razie stan podgorączkowy...
Monjovika strasznie mi przykro, że nie wyjdziesz. Wyobrażam sobie tylko jak musi być Tobie ciężko. Oby Synuś szybko pojawił się na świecie.
Evans trzymam kciuki!
Brusia super! Od teraz będzie już tylko lepiej!
Tysia a jak Twoja królewna? Dalej tak dużo śpi?
Kri balonik zakładają żeby zwiększyć rozwarcie jak nie idzie ale tylko jeśli czop wypadł bo szyjka musi być "udrożniona". Przynajmniej tak mi w szpitalu powiedzieli. Ogólnie jak dzisiaj ten profesor mi powiedział to jeżeli szyjka nieprzygotowana to na nic zdadzą się próby wywołania a i tak skończy się na cesarce. Tylko lekarzom niestety brakuje widocznie doświadczenia tak jak w moim wypadku. Dwóch lekarzy chciało mi dziś balonik zakładać a to by i tak nic nie dało. Dobrze, że trafiłam na szefa
Wróciłam do domku, nadrobiłam zaległości, zamówiłam jeszcze brakujące rzeczy w tym rogala do karmienia, wstawiam pranie i idę się wykąpać. Muszę zmyć z siebie szpitalgezanew, tysiaa93, marissith lubią tę wiadomość
-
gorgeous wrote:A ja jestem załamana - jutro mam stawić się do szpitala, najlepiej pełna energii na rodzenie, a zaczęłam kaszleć, pobolewa mnie gardło, łamie mnie w kościach i na razie stan podgorączkowy...
Oby cie do jutra bardziej nie rozlozylo -
Lexi śpi sporo ale mamy problemy z karmieniem. Niby mam pokarm ale mała słabo chwyta brodawki. Będziemy próbować dalej bo to dopiero początki ale nic na siłę, najwyżej będzie dokarmiana mm. Najważniejsze, żeby ona była najedzona
Lexi150 lubi tę wiadomość
-
Tysia i prawidłowo. Mi się wydaję, że wkrótce obie się siebie nauczycie i kp będzie przyjemnością. A ja też dziś zamówiłam tak w razie "w" paczkę mm co by było w domu.
tysiaa93 lubi tę wiadomość
-
Jejku, co to się działo wczoraj
Gratuluję wszystkim mamusiom
Poszalałyście dziewczyny, nie ma co
Tysia chyba zaskoczyła najbardziejGabrysia śliczna, pucki nic tylko całować.
Brusia super, że w końcu będziecie w domku!!!
Monjovika... masakra z tym szpitalem u Ciebie, choć zastanawiam się czemu tak usilnie Cię trzymają. Przecież nawet jakbyś miała tam wrócić jutro na porodówkę to co z tego, skoro ciąża już donoszona. Przynajmniej chwilę mogłabyś być jeszcze z córcią. Bardzo Ci współczuję sytuacji. Jedynie mam nadzieję, że szybko już urodzisz i w końcu wyjdziecie do domku.
Mój Synuś bryka cały czas tak samo. Czuję go już bardzo nisko, ale aktywność nie zmalała. Waga wyszła ponad 3400g ale z lekarzem obstawiamy takie max 3200g
A mam pytanie do mamuś, czy w szpitalu odwiedza was rodzina? Bo jak usłyszałam dzisiaj że teściowa planuje się wybrać do nas do szpitala (a rodzimy 80km od domu) to mi się słabo zrobiło. Na szczęście moja mama zareagowała, bo wie co o tym myślę, sama też powiedziałam, że to nie jest dobry pomysł, jeszcze męża dziś wyślę, żeby już całkiem wybił im to z głowy...
tysiaa93 lubi tę wiadomość
-
dana222 wrote:Astra moja teściowa sie cieszy ze mam termin kiedy zaczynaja sie ferie, a ona jest nauczycielka wiec bedzie miała wolne i bedzie mogła byc u mńie codziennie, nie wiem jak wybić to jej z głowy
Dana!!!! Doskonale wiem o czym mówisz, bo maja też jest nauczycielką i też ma właśnie ferie od 15.02. Co gorsze, mieszkam z nimi niestety, z tym że mamy wszystko osobne. To nie jest zła kobieta, nie chcę na nią narzekać, ale zaczyna się zachowywać, jakby to jej dziecko było a nie wnuk! Wyślę dziś męża żeby z nią pogadał i uświadomił, że musi(!) się dostosować do nas i nie może sama robić co jej się podoba, mam nadzieję, że zrozumie i się nie obrazi -
My mieszkamy z teściami ale na szczęście moja teściowa to złota kobieta i nie lubi się wtrącać w nie swoje sprawy .Za to moja kochana mamuśka nadrabia za nie obie niestety .
Jeszcze nasz synek się nie urodził a ona już mnie poinformowała , że chrzciny robimy i nich w domu i zrobiła nawet listę kto jest zaproszony .Nie nadążam za to kobietą , kocham ją i będę kochać bo jest moją mamą ale bez przesady .Ahhh takie życie ,Dobrze , że ma do nas 20 km to przynajmniej nie będzie mi truła jak mam synkiem się zajmować zbyt często .