Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Śliczna Adusia!
Igor podwoił swoją wagę urodzeniową jak miał 3,5 miesiąca. I się czasami zastanawiam czy nie za dużo przybiera. Jak patrzę na jego zdjęcia po urodzeniu, na te jego chude rączki i nóżki, które wyglądały jak patyczki to aż mi się nie chce wierzyć że teraz jest taką kluską
Synek mojej przyjaciółki ma teraz 6 tygodni i waży ponad 6 kg. Fakt, że urodził się duży bo 4700 ale też jest tylko na piersi. -
L wrote:Georgeus to ty sama z małym cale dnie spędzasz wychodzisz gdzieś sama? Nie dziwię się kochana że nerwy cię czasem ponoszą to przez zmęczenie. Ja zauważyłam że nawet 2 godzinne wyjście z domu pomaga mi nabrać siły i daje takiego optymizmu. W końcu pracujemy 24 h na dobę
Razem wychodzimy codziennie (wczoraj spacerowaliśmy 6,5h!!!!), sama w ogóle nie wychodzę... Mąż pracuje po 12h (również w weekendy i na noce), a jak ma wolne, to i tak nie ma, bo idzie do roboty prywatnej. Jestem non-stop sama...Na 2h to mogę wyjść, ale ZAWSZE z małym...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 15:17
-
Lacze sie w bolu bo u mnie tez nieciekawa nocka, i rano az krzyknelam na mala ze sie nie wyspalam. A to moja wina bo poszlam spac o 2... I tez mnie wyrzuty sumienia zjadaly bo co to dziecko jest winne
Zaczne teraz na chwilke wychodzic z pokoju i bede wracac gdy sie psychicznie ogarne. To zmeczenie robi niestety swoje ale pocieszam sie tym ze po gorszych dniach nadejda te lepsze
-
L wrote:Zosia a kto powiedział że mała musi ważyć jak większość dzieciaczkow? Ile ona waży? Jest wyjątkowa i ciesz się że masz zdrową córeczkę :-*
podsumowując mamy 5mcy jutro, a nawet 6kg nie ma
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 16:38
-
Ja tak jak Gorgeous tylko z dzieckiem i uciekam z domu na spacer, bo w domu to juz bym zupełnie zwariowała, dzis to jej nawet położyć na chwile samą nie moge i obiadu nie zrobie, nie ma szans ryczy tak jakby cos sie działo strasznego...jest 16, a ja juz marzę o 21...teraz chwile poszła spac, a ja siedzę i nawet zebrać sie nie mogę do niczego, bo juz jestem zmeczona
-
nick nieaktualnyZosiu ram mają być 6 czy 5 przy wagach? Bo z tego co piszesz to ponad 6 już jest
No i właśnie mi dziewczyny uświadomiłyście, że każde moje wyjście z domu to wyjście z dzieckiem. Mąż też niby jest po tej 17 w domu, ale co z tego bo odkąd awansował to przynosi robotę do domu. Pomaga mi tylko przy kąpieli.. po kąpieli cyc i młoda śpi.
Nocki też nadal co 2 godziny jest ryk o cyca, często nie jestem w stanie czekać aż skończy jeść żeby ją odłożyć i śpi ze mną. Nie widać po niej by była niezadowolona z tego powodu -
Kurczę Dziewczyny szczerze Wam współczuję. Ja pamiętam że mieliśmy ciężkie pierwsze 2 miesiące. Non stop Młody musiał być na rękach. Nawet jak spał. Dodatkowo wiadomo że dopiero się siebie uczyliśmy i te problemy z karmieniem i kolki...Miałam dość. Ale po 2 miesiącu sytuacja zaczęła się klarować. I teraz odpukać ale mamy złote dziecko. Owszem czasami pomarudzi ale ogólnie jest w porządku. Od miesiąca przesypia noce tzn. jedna pobudka na jedzenie i od razu w kimono. W ciągu dnia też dużo śpi. Jest wesoły i uśmiechnięty. Mam nadzieję że drugie też takie będzie.
Oprócz tego ścigam Męża żeby mi pomagał. Fakt faktem sama wyszłam 2 razy na szybkie polowanie w lumpie ale przynajmniej zabiera Młodego na spacer żebym w spokoju mogła sobie coś porobić albo zajmuje się nim kiedy chcę sobie zrobić domowe spa. Albo jak jestem już taka padnięta to on wstaje w nocy żeby Igora nakarmić. Bywało z nim różnie ale zrozumiał że właśnie rodzic pracuje 24 h i teraz już nie ma problemu. -
L wrote:Gorgeous kochana podziwiam ja bym chyba zwariowała. Nie możesz się jakoś z mężem dogadać te 2 godziny mąż by wygospodarował raz w tygodniu tak żebyś mogła sama gdziekolwiek wyjść?
Dlatego właśnie czuję, że niedługo zwariuję. Dzisiaj kochany tatuś wrócił w końcu wcześniej i wyszedł z małym, ale to jest ze 2 razy w miesiącu... poza tym u mnie spacer trwa parę godzin (wczoraj 6,5h łaziliśmy!), a u niego godzinka i do domu. Serio, są tygodnie, kiedy on z jednej roboty do drugiej, a jak jest w domu, to wtedy kąpie się, je i szykuje do pracy, a jak jest wieczorem czasami, to mały już do spania. Czuję się jak samotna matka dosłownie. Twierdzi, że zimą będzie w domu, bo tylko jedna praca wtedy będzie, ale to mi pocieszenie, jak juz mały będzie większy... -
Oj Dzierwczyny,ja nie powiem,Luby zajmue sie Jagoda,co sroda mam wychodne do ciucha, 19:00 to swieta godzina-zawsze jest wtedy w domu,czasem-o,np jak ten tort robilam to zabieral na 3 godz i wracal na karmienia zebtm spokoj miala ale tsk to tez siedze wiekszosc czasu sama,bo Luby-praca,dzialka,przyjemnosci typu basen,kino z druga corka,robi teraz sam altane i domek na drzewie. Z dzialki wraca na kąpiel i znowjedzie do 22 na dzialke. Wraca to ja spie
-
To ja odpoczywam po 16 stej tzn.mąż wtedy wraca z pracy i jak ogarnie siebie to przejmuje młodą. Ja wtedy ogarniam mieszkanie albo na zakupy wybywam bądź siedzimy razem poprostu. Starsza córka też wakacje teraz zaczęła więc mam dwie na głowie od rana. Jeszcze teściową mam piętro niżej wiec tez jak potrzeba to zajmie się małą. No nie mam co narzekać.
-
ja sie cieszę ze mam rodziców pod ręka, przynajmniej na chwile go mi zawsze wezmą, a czasem nawet dziadek zabiera na spacer, wiec mam troche czasu dla siebie, ale zazwyczaj wtedy ogarniam dom. Maz niestety tez całe dnie w pracy. Dzisiaj wstawał po 2 w nocy a wrócił o 17, zjadł, wykąpał sie, troche pobawił sie z Michałkiem i poszedł spac bo wstaje o 3.