Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Długo by pisać.. usłyszałam dzisiaj 'taka z Ciebie matka' świetnie usłyszeć takie słowa. Od rana do nocy i jeszcze w nocy zajmuje się malym, bo go wiecznie w domu nie ma, fakt duzo pracuje, ale gdy skończy w końcu o 18 czy 20 to jeszcze musi być czas na motor i 100 różnych rzeczy.. na spacery chodze sama. On może raz w tygodniu ze mną wyjdzie. Mały juz nawet odzwyczail się od niego w usypianiu i muszę być ja. Poprosiłam by nie kładł swoich zasmarkanych chusteczek na parapecie to usłyszałam że się czepiam jak zwykle i jestem jak swoja matka. Spoko pranie, prasowanie, gotowanie, zmywanie, odkurzanie itp itd na mojej głowie to jeszcze będę po panciu chusteczki brudne zbierać. O taką pierdole się poklocilismy, a padły takie słowa ze nie nadają się na forum. On mnie już nie kocha i nie szanuje. Nie mówiąc już ze mnie wcale nie docenia.. bo ja to leżę do gory dupa całymi dniami.. i 'TAKA' ze mnie matka.. nosz kurwa mac az mi się wszystkiego odechciewa.. Jestem samotna i zdolowana, a gdy płacze w łazience i zobaczy to powie jeszcze ze powinnam się leczyć
. On widzi tylko czubek własnego.. nosa.
A to co napisałam jest tylko kropla w morzu tego złego co się między nami dzieje.
-
Mila to rzeczywiście kiepsko. A czy psuło sie tak nim sie Tymon urodził czy dopiero po urodzeniu. Bo moze 'biedaczek' nie radzi sobie jeszcze z zmiana sytuacji w domu. Faceci myślą ze my mamy nie urlop macierzyński tylko wypoczynkowy i przez to dochodzi do nieporozumień bo sie wkurzamy ze nie jesteśmy doceniane a oni jak zwykle nie domyślają sie o co nam chodzi. Ostatnio spotkałam kolegę na spaćerze i usłyszałam od niego 'takiej to dobrze' to go zrabalam na środku ulicy i zaczęłam mu tłumaczyć ze to jest praca 24h na dobę.
-
Bywało różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Kiedyś sie nawet rozstalismy na 9 miesiecy. A teraz jak maly się urodził to jakos gorzej każda kłótnię znoszę. Szkoda mi malego, wiem ze jeszcze troche i będzie rozumiał co tatus mowi do mamusi. Teraz też na pewno czuję te emocje.. Rozumiecie, ze dziś się nawet z nim nie pożegnał jak wychodził do pracy? A co mu dziecko winne?! No egoista razy milion.
-
Ale piękne! Ja bym wzięła ten ze słonikami
Mila musicie usiąść i szczerze pogadać bo inaczej to sie będzie zbierało i będzie tylko gorzej. Niech powie wprost o co mu chodzi. Może jest zazdrosny, może czuje się odrzucony. Mężczyźni to dziwne stworzenia. A i Ty powiedz jasno i wyraźnie czego oczekujesz.Bruśka lubi tę wiadomość
-
Mi tez sie podoba ten pierwszy. Ogólnie świetne są. Ile taki kosztuje za kg?
Lexi próbowałam rozmawiać.. mówię już mu tak wprost, ze bardziej się nie da.. Ale ja już z nim nie potrafię rozmawiać. Mówię mu np. 'Jestem zmęczona, maly co chwile budzil sie w nocy i marudzi caly dzien, plecy mi wysiadaja' to on mi na to 'a przestań nie jest tak źle. On i tak jest bardzo grzeczny' i ogólnie mi wmawia, ze nie jestem zmęczona.. a skąd on może wiedzieć jaki on jest w ciągu dnia skoro go w ogole nie ma? Potrafi mi nawet powiedzieć, zebym z siebie matki polki nie robiła. Zajebiscie.
-
To postaw sprawę jasno. Albo zacznie szanować Twoją pracę i poświęci czas Tymusiowi albo się rozstajemy. Czasami postawienie sprawy na ostrzu noża daje facetom do myślenia. A może masz możliwość wyjechania do rodziców? Obydwoje przemyślelibyście sprawę.
-
za taki na 15 osób ok 3 kg z dowozem 150 zł
Mila jakbym mojego meza słyszała. tylko on nie wie jaki mały jest jak jestem z nim sama bo to co innego jak tańczy wkoło niego 2 ludzi. i nie bierze pod uwage obiadu oganiecia tego ze trzeba butelki myc i wyparzyc do mleka. on mysli ze to samo sie tak robi. w piatek zabrał malego 2 raz na spacer w sensie ze tak sami poszli i jak kazałam bułki kupic to mało sie nie popłakał juz nie chciał powiedziec jak on ma to zrobic. jest roznica jak chodzi w koło dwójka a jak jedna osoba ja wczoraj musiałam prasowac bluzke i spodnie z nim na reku. wieczorem mały teraz daje popalic bo szatan po mleku kaze mu sie przekrecac na boki w łozeczku i sie drze to tez szybko cierpliwosc stracił i wyszedł a to on jest od usypiania. mały sie darł poszłam 2 minuty i spał. wystarczy go obrócic dac espumisanu na smoczek i poglaskac. fakt ze do niego nie dociera nic jak sie drze ale trzeba sie nauczyc nad nim panowac. tez mam wrazenie ze on mysli ze mam cud miód i orzeszki a kregoslup tak mnie napieprza dzis ze hej -
nick nieaktualnyBrusia mi się podoba ten 1 i 50zł/kg to wcale nie drogo za takie cudo.
Jak jak piekłam dla Poli to same ozdoby na tort wyszły 90zł....
Dzisiaj nie śpimy od 2, pobudki co godzinę z takim darciem jakiego dawno nie było. DObrze, że moja mama jest u nas od wczoraj, sprzedałam jej młodą o 5 rano jak już nie dawałam rady. 2 miesiące temu jak zjadłam kilka cukierków celebrations ( marsy, twixy, dove itp) to miałam taką akcję że hej, wczoraj stwierdziłam że skoro młoda ma już prawie pól roku to bez przesady ale mogę jeść co chcę i ile chcę. Zjadłam pół kg tych cukierków i albo to albo emocje bo to niemożliwe.
Mila współczuję... Mi małżu tylko raz powiedział że skoro siedzę w domu to mam czas na wszystko. Przecież jestem na URLOPIE. Wydarłam się przeokrutnie, ale od tej pory chodzi jak w zegarku -
mi się podoba ta poduszka z bucikami.
W moim domu też źle się działo, pewnego dnia nie wytrzymałam i wszystko co mi na sercu leżało to mu powiedziałam. Też czułam, że mój mąż mnie nie docenia i nie kocha. A jak się okazało nie podoba mu się atmosfera w pracy i skoro jestem zmęczona małą to nic mi nie mówił. Chyba jak się oboje wygadaliśmy to atmosfera się oczyściła. A i jeszcze jedno, jak Wasze chłopy mówią Wam, że to taki miód zostać w domu z dzieckiem, to zróbcie listę rzeczy do zrobienia, zostawcie rano dziecko i wyjdźcie z domu. Raczej krzywdy żaden dziecku nie zrobi, a zapewniam, że będą Was po piętach całować, pomimo, że żadnej rzeczy z listy nie zrobią. Mój jak był z Blanką w domu, a wróciłam wieczorem, to krzyczał już z przedpokoju, że mam mu jeść zrobić bo cały dzień nic nie jadł tylko, się małą zajmował. A jak on wraca z pracy to na niego obiad jeszcze czeka...
Tusia pytałaś o moje mleko w cyckach, mi to jakoś samo zniknęło dość szybko. A czemu Twój mały tak krzyczy to wg mnie trochę wina tego, że jesteś nerwowa. Postanów sobie, jeśli nie chcesz nigdzie wyjść, że masz dzis nień piżamowy i nawet zębów nie myjesz. Masz wszystko w dupie i będziesz się bawić z dzieckiem, spać z nim na łóżku. Może to Ci da chociaż trochę odpoczynku. Uspokoisz się, że nie masz nic do zrobienia może i Twój synek się uspokoi. -
Blanka potrafi siedzieć chwilkę sama, ale posadzona, sama jeszcze się nie podciągnie, trzeba jej ręce podać. Jeździmy w spacerówce, ale na leżąco i chyba tylko moje dziecko wcina na obiad pół słoika warzyw i pół owoców, aż się uszy trzęsą. Ja też nie daję czegoś nowego po łyżeczce. Po prostu poukładałam sobie co jej dam po kolei i dostaje wszystkiego po pół słoika, czy nowego czy tego co już jadła. Nic jej nie jest. Dziś mi się jej szkoda zrobiło jak zobaczyła łyżeczkę to się tak uśmiechnęła, a to była pora dopiero na żelazo, a nie na słoiczek i tak się skwasiła jaj jej dałam
-
nasz dzien wygląda tak:
ostatnio 2.30 (a nie 4.30) butla 150 ml
6 pobudka na kupę
6-9 butla 120 (to karmienie jest najgorsze bo Blanka tak ciumka po 20 ml, aż o 9 zasypia
10.30 zwykle się budzi żelazo
11.30 butla 150
14. słoiczek
15.30 butla 120
18.00 kąpiel
18.30 kimono + butla 180 ml
22.30 żelazo na śpiocha
w międzyczasie po każdym jedzeniu śpi tak godzinę czy 1,5.
Dalej się nie przekręca na brzuch a oparta o coś siedzi jakby pół życia nic innego nie robiła, podnosi sobie z łóżka zabawki na siedząco i się bawi, nie giba się na boki ani do przodu...Czekam na to przekręcanie jak na 6 w totka
Mila uważam, że powinnaś porozmawiać z mężem. Macie dziecko i dla niego warto to zrobić. Czasem nie da się już nic zrobić, ale myślę, że warto sprówobać. Trzymam kciuki. Mam wreszcie wakacje, semestr zakończony, więc pewnie będę częściej tu zaglądać