Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jestem zdania, ze należy wsłuchiwać sie w swój organizm i jesc wtedy i to na co mamy ochotę, a nie zmuszać sie do czegokolwiek. Wiem po sobie, jako mała dziewczynka patrzyłam na mamę jak je, ta po całym dniu pracy wracała i najcześciej ok 22.00 włączał sie jej odkurzacz, wiec jadłam razem z nią. Nie muszę mowić ze bolał mnie po tym brzuch. U mnie tez panuje kuchnia tłusta w domu, wiec zawsze była walka "jedz, jedz, jedz". Dopiero na studiach mogłam sobie pozwolić na własny sposób żywienia. Od tego czasu nie mam boli brzucha, zaparć itd. Mój organizm nie radzi sobie dobrze z tłustym i duża ilością mięsa. Teraz nie ulegam wpływom, a jak juz nie moge oddaje swoją porcje mojemu B. On wyznaje zasadę, nieważne ile jest na talerzu, zjedzone musi byc wszystko.
.
Taru
https://www.maluchy.pl/ci-71245.png -
Iriss wrote:Pianistka, każda z nas jest inna, zobacz ja jem byle by jeść, czasami mam wyrzuty, że moja niegdyś tak zdrowa i bogata dieta teraz porównując jest uboga, ale jak mi niedobrze i do 3razy dziennie wymiotuję, to i tak się cieszę że waga nie poszła w dół
. Liczę, że jak się poprawi to znów zacznę chrupać parowane i surowe warzywka, sałaty, koktajle zielone
a na razie to marzenie hehe
Ja moze super diety do tej pory nie mialam ale zawsze dbałam żeby jeść regularnie, mialam swój ustalony dzienny tryb, jadłam owoce, jogurty naturalne, a teraz? Wszystko staje mi kołkiem w gardle. No oczywiście oprócz coli i cheeseburgeow z Maca
staram się jednak unikać tego paskodztwa, ale aż się boje o swoją wagę.
-
Ech, niby nie mam dzisiaj mdłości, leżę sobie i wypoczywam przed lekarzem i nagle jak mnie coś wzięło, to ledwo dobiegłam do toalety

Mam nadzieję, że dojadę do lekarza, bo mąż dzisiaj po zwolnieniu lekarskim poszedł do pracy, więc muszę sobie radzić sama
-
Powiem Wam, że ja też strasznie się bałam jak sobie poradzę z dzieckiem po porodzie... Nie miałam praktycznie żadnego doświadczenia w opiece nad małym dzieckiem, a na pomoc nie liczyłam, bo nie mam żadnej rodziny w NO. No i tak zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę i jestem dumna, że tak sobie poradziliśmy
Mąż był ze mną 3 dni w szpitalu (mieliśmy swoją salę i nocował ze mną) a potem musiał wrócić do pracy. Sama uczyłam się swojego dziecka i dzięki temu lepiej znałam jego potrzeby. Bez zbędnego doradzania, narzucania, itp. Nikt się nie wtrącał, nikt nie krytykował,... Sama uczyłam się na własnych błędach.
Teraz będę niestety potrzebowała pomocy, ciężko będzie samej ogarnąć noworodka i 1,5rocznego malucha
Co do wagi ja na razie 0,5kg na minusie, ale to chyba zasługa maślanki
Swoją drogą polecam na zaparcia
-
Dodam od siebie ze sport bardzo podkręcił mój metabolizm, tak bardzo, ze co 3h cos musiałam wszamac, a pamietam czasy kiedy mogłam cały dzień nic nie jesc, ale to były czasy licealne. Moja znajoma przestrzegała mnie przed przekroczeniem 30, aby uważać na siebie, bo jest to drugi przełom u kobiety, kiedy moze w sposób niekontrolowany przytyć (pierwszy to gdy dojrzewamy). Ja tego nie zaobserwowałam, ale tez byłam bardzo aktywna ruchowo, do teraz
.
Taru
https://www.maluchy.pl/ci-71245.png -
przyczyna poronienia bywa tez toksoplazmoza ale tak jak napisalas to przez toksoplazmoze czasami jest brak echa zarodka, moja znajoma przez to poronila w 7czy 8 tyg,Bianka* wrote:To mamy prenatalne tego samego dnia

Pianista, a myślisz, że ja nie mam takich myśli? Pewnie, każda z nas ma
Tyle, że o nich nie mówię głośno, bo i po co ?? Będę się tylko jeszcze bardziej nakręcać, a spokój i pozytywne myślenie jest teraz najważniejsze 
Tym bardziej, że z tego co się orientuje, to najczęstszą przyczyną poronień jest pusty pęcherzyk lub brak echa serduszka.
Przypadków, że serducho biło i przestało, jest naprawdę znikoma ilość
dlatego ja sie balam badania krwi na toxo -
ja bylam u gina 25czerwca (6t 1dz) tez jak ty widzialam tylko pykajace serduszko, teraz mam wizyte 16lipca, na razie 2 tygodnie mi szybko zlecialy, teraz zostalo 6dni...Doti87 wrote:Ja byłam sama u gina ostatnio 28 czerwca i teraz mam dopiero 22 lipca. Nawet serca nie słyszałam tylko mięsień który pykal i to serduszko było... A tak nic więcej... To spójrz ile przede mną czasu jeszcze?!?
-
ja przed ciąza z Julia nosilam rozmiary 34/36 wazylam okolo 46-47kg, natomiast 6miesiecy po porodzie mialam rozmiar mlodziezowy w 5.10.15 i to ubrania na mnie wisialy bo wazylam 41kg i tak mialam ponad 2lata, mam nadzieje ze tym razem tak mocno nie schudne, ostatnio od kilku lat mam wage 49-50kg i taka mi pasujePianistka wrote:No ma cierpliwość... czasem mu się kończy i ręce opadają... np ostatnio jak zadzwonilam i powiedziałam ze skleiłam złamany klucz na super glue i znow się złamał tylko że w środku... ^^
Ale i on idealny nie jest...
Co do wagi, zważyłam się i już nie jest +1, stare dane... dzis jest +1,5
Z tym że ja mam wyjątkową skłonność do szybkiego przybierania na wadze... Na szczęście w drugą stronę też to działa i szybko chudnę... Ale do określonej wagi. czyli takiej jaką mam teraz lub raczej 2 miesiące temu. Poniżej tego nie umiem zejść...
Ale moja mama przed ciążą nosiła rozm 42 a po 2 ciążach 32... więc jest nadzieja że z mojego 38 spadnę chociaż do 34?
Iriss co do płynów to ja piję dużo ale zawsze tak było...
Dziennie lekko 3 litry... ale tak jak mówię, zawsze bardzo dużo piłam... 
-
Ja zjadłam bułeczki z twarożkiem i miodkiem
A dla męża robię zapiekankę makaronową z mięsem mielonym, pieczarkami, papryką, ogórkiem, sos salsa dorzuciłam i na górę ser - do pieca i gotowe
Ja mu przygotowałam a sam sobie upiecze bo wychodzę do pracy przed 3 i muszę zadbać
-
Ja mam następna wizytę 3.08 ( u mnie to będzie 11t4dz) i wtedy będę miała usg sprawdzające pod katem chorób genetycznych, test PAPPA i BHcG dopiero 14.08 ( u mnie 13t1dz). Czy nie uważacie ze te badania powinny byc zrobione w tym samym czasie? Naczytałam sie ze gdy usg było robione wcześniej to czasami nie było widać kości nosowej, przez co prawdopodobieństwo rozwoju choroby wzrastało, do tego wyniki pappa i można sie niezłe zdenerwować. Potem kobiety dla sprawdzenia szły tydzien pózniej na usg i wszystko okazywało sie ok. Co myślicie?Taru
https://www.maluchy.pl/ci-71245.png -
Hej
Uwierzycie, że leżę jeszcze w łóżku??
tak mi tu dobrze, no
ale muszę wstać, włączyć jakieś pranie i ogarnąć trochę.
Pianistka ja ostatnią wizytę miałam 10 czerwca! A teraz mam 15 lipca, równo 5 tygodni... Da się wytrzymać, choć już nie mogę się doczekać
Co do tycia to ja w poprzedniej ciąży przytyłam 12 kg i w tej liczę na podobny wynik
-
Taru wrote:Ja mam następna wizytę 3.08 ( u mnie to będzie 11t4dz) i wtedy będę miała usg sprawdzające pod katem chorób genetycznych, test PAPPA i BHcG dopiero 14.08 ( u mnie 13t1dz). Czy nie uważacie ze te badania powinny byc zrobione w tym samym czasie? Naczytałam sie ze gdy usg było robione wcześniej to czasami nie było widać kości nosowej, przez co prawdopodobieństwo rozwoju choroby wzrastało, do tego wyniki pappa i można sie niezłe zdenerwować. Potem kobiety dla sprawdzenia szły tydzien pózniej na usg i wszystko okazywało sie ok. Co myślicie?
Cześć
,
Ja to sie w ogole zadenerwuje na śmierć.. nie wiem jak to powinno wygladac,ale chyba lekarz umawiajac wizyty powinien wiedzieć..
Ja dziś zaczynam 9tc


Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH








wcześniej w sierpniu do położnej 



