Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
no więc właśnie. Albo tekst ze ubranka to ona kupi a my dokupimy, bo u niej taniej (za granicą siedzi) czujecie??? a ja na to: o nie nie, to nasze dziecko, pierwsze, bardzo długo na nie czekaliśmy i napewno nie bedziemy odmawiali sobie przyjemności z zakupów dla naszego malucha. A jeśli ktoś ma ochotę to moze coś dokupić, hehe. I skończyłam rozmowę bo się trochę wnerwiłam jużDoti87 wrote:Lelewela przepraszam że to pisze ale od razu jak to przeczytałam to pierwsze co pomyślałam: "to po chuj się pyta jak tak komentuje"... Ojjj ja nie lubię takich rzeczy wrrrr od razu ucinam takie rzeczy, może ktoś powie ze wredna jestem ale nie lubię jak ktoś tak mówi..
-
Na szczęście to my będziemy wybierać imiona dla dzieci bo to nasze dzieci

Mnie "tesciowa" wkurzyla szukaniem dla mnie ginekologa mimo że mam już swojego
a słysząc imię Bianka tylko się skrzywila 
Lubię ją ale trochę się kobieta zafiksowala
-
Jestem w domu po całym dniu pracy... Zmęczona, chwila i idę spać

Moja teściowa też się tak na maksa wtrącała przy pierwszej ciąży i jak Ola się urodziła, ale nie dałam się, mówiłam, co myślę i zluzowała
teraz już ma spoko podejście 
Pianistka fajnie z przytulankami
oby nie było żadnego plamienia
-
Moja też się nie wtrąca bo wie, że to nie ona będzie decydowała więc nie próbuje się wtrącać ale ocenia...

Pyta się mnie czy polskich imion nie ma, a ja się zapytałam czy mam może nazwać córkę BASIA? (Bez obrazy dla Barbar) ale w norweskim bæsj [czyt. BAŚ] to nic innego jak gówno... więc dobrze wiedzieć takie rzeczy
-
nick nieaktualnyAle tam nie tylko jedzenie jest:) są piękne rękodzieła!Iriss wrote:Normalnie kroniki lutówek powstają hehe czytania a czytania

Co do częstotliwości, to nei ma reguły (no chyba że są wskazania ze względu na nasienie itp), my wcześniej co 2 dni, a w majowym cyklu od końca @ to codziennie do kilku dni po owulacji
była moc haha, więc nawet nie próbuję myśleć czy na chłopaka czy dziewczynę 
Zrobiłam właśnie sałatkę śledziową
moja ulubiona zaraz po śledziach w rodzynkach mniam mniam
. Kroiłam kiszone ogórki i połowę tego co miało być w sałatce to zżarłam
, no kwaśne uwielbiam
, ale wiecie co? Ja w sumie za słodkim od dawna nie przepadam, a kwaśne i pikantne uwielbiam, ja korniszony, ogórki kiszone, mogłabym jeść i jeść, a jak sobie robiłam jakieś orientalne potrawy to jak najbardziej aby kwasowość była
(ocet ryżowy). Więc może i tu się nie będe sugerować haha 
Po spróbowaniu sałatki śledziowej, wpadł mi do głowy pomysł: kakao.. ale dałam na luz, bo bym chyba do jutra z wc nie wyszła
Agnesia ja nawet nie szłam na ten jarmark, bo i tak tam dla takich jak ja nic nei ma do jedzenia ;P
Iriss wrote:No z tym winem to pojechali, już lepiej czekolada, wiadomo że pobudza
, albo jakieś inne żarełko.
Apropos, ja ostatnio padłam, czytam sobie w gazetce porady z książek mających ok 300lat i tam napisane: kobieta w ciąży powinna byc miła i uśmiechnięta, ciesząca się ze wszytkiego to i dziecko takie będzie, natomiast jeżeli krzyczy i kłóci się ze wszytskimi to dziecko będzie krzykliwe i płaczące - ok tu nawet nawet, a dalej czytam: kobieta w ciąży, nie powinna jeść pasztetu z zająca gdyż dziecko będzie miało wyłupiaste oczy
HAhahaha prawie padłam, jak sobie wyobraziłam
, to była moc 
To która odważy się testować pasztet z zająca?
A teraz troszkę smutnych informacji na dziś. Byłam z moją mopsiczką u weterynarza. Niestety moja 7latka ma ropomacicze
dostała dziś głupiego jasia pierwszy raz w zyciu, jakieś 3 antybiotyki tez dostała. W poniedziałek ma operacje pod pełną narkozą ;( tak strasznie się o nią boję bo to już staruszka. Ja nie wiem jak ja sobie poradze jak coś się jej stanie, albo się nie wybudzi na samą myśl o tym płaczę. Nawet nie miałam siły sprawdzać ile taka operacja kosztuje, ale gdy wychodziłam się opamiętałam bo przecież muszę przyjść z pieniędzmi, nigdy nie wiedziałam że za operacje psa można zapłacić 600zł no ale co poradze to członek mojej rodziny bardzo dla mnie ważny. Mam nadzieje że nie wykorzystują mnie bo dziś już zostawiłam 100zł jutro znów muszę iść, no i w niedzielę na zastrzyki a w pon juz operacja.
-
Agnesia myśle ze nie robią tego. Leczenie psiaków jest tak samo drogie jak ludzi. Moja matka wydała dużo kasy na operacje plastyczna dla jej psa owczarka niemieckiego bo pogryzł sie z obcymi psami. Miał nos w strzępach, ale członek rodziny. A to najważniejsze.
Mam nadzieje ze Twoja suczka wyjdzie z tego.Taru
https://www.maluchy.pl/ci-71245.png -
nick nieaktualnyNa pewno wam dam znać. Teraz czas mi się będzie grzebał do poniedziałkuPianistka wrote:Agnesia, współczuję Ci
Wiem jak bardzo mocno można kochać psiaka
Kurcze, musi być dobrze! Wierzę w to 
7 lat to już dojrzały wiek dla małego pieska ale nie jest jeszcze babcią, da rade
Myślmy pozytywnie!
I daj znać jak się sprawy mają...
wolałabym żeby już dziś jej operacje robili żebym nie musiała się martwić. Już doszła do siebie po głupim jasiu. Ale po lekach poszła spać i sobie słodko chrapie:)
-
nick nieaktualnyJa zawsze miałam psy w domu i nigdy koszty leczenia nie przekraczały 300zł mimo że miałam suczke rakowca, chyba to poważna spawa w takim razie. Ale wierzę że będzie dobrze, wiecie jak to jest coś z tyłu głowy szepcze mi te złe rzeczy. Szkoda że nie mogę wziąć tabletek na uspokojenie bo dziś chyba nie zasnęTaru wrote:Agnesia myśle ze nie robią tego. Leczenie psiaków jest tak samo drogie jak ludzi. Moja matka wydała dużo kasy na operacje plastyczna dla jej psa owczarka niemieckiego bo pogryzł sie z obcymi psami. Miał nos w strzępach, ale członek rodziny. A to najważniejsze.
Mam nadzieje ze Twoja suczka wyjdzie z tego.
-
Agnesia, moja suczka po głupim jasiu spała wieeeele godzin
to normalne
A dostawała go kilka razy
mam gdzieś nawet zdjęcie jak trzymam na rękach takiego zdechlaka, oczy na pół otwarte i jęzor wisi do ziemi 
A co do kosztów to niestety to normalne, nie naciągają Cię... Moi rodzice wydali kiedyś dosłownie tysiące na leczenie naszego wyżła weimarskiego, którego podczas włamania ktoś pobił... miał składaną miednicę, i takie coś podtrzymujące przetrącony kręgosłup, na dodatek go otruli
Pies bronił domu gdy my byliśmy poza nim... Jak wróciliśmy to zastaliśmy krew na drzwiach i skatowanego psa, którego leczyliśmy wiele długich dni jednak jego stan się nie polepszał i zdecydowaliśmy się, że go uśpimy bo bardzo cierpiał... Ciągle był pod kroplówką, nie mógł chodzić... 
Ale to całkiem inna sytuacja...
Agnesia, narkozą się nie martw bo tak jak bardzo mały % ludzi nie wybudza się po narkozie tak i u zwierząt to rzadkość
Musi być ok
-
Co do cen to norweskich chyba nic nie przebije... ^^
Rodzice jeździli ze swoją suką bo coś ją użądliło i wyskoczył jej taki wielki bąbel wielkości brzoskwini... Dostała antybiotyk i lekarka usunęła ropę z tego i lekko nacięła skórę by oczyścić ranę... Maść z antybiotykiem + oczyszczenie rany + wizyta = 5 800 nok = 2 900 zł
Potem jeszcze kilka razy miała taki bąbel i okazało się że to od ukąszenia owada/pająka...
Ale kupując psa zgadzamy się na wszelkie koszta i mamy obowiązek leczyć go w razie choroby...
Co do pająków to mnie kiedyś ugryzł 'tutejszy' pająk domowy i miałam siniaka na pół uda i mięsień bolał mnie kilka dni... Mam taką szarą plamę na udzie po tym... -
nick nieaktualnyAleż oczywiście że się zgadzam na pokrycie każdych kosztów. Tyle że zastanawiałam się bo to sterylizacja ma być. Chyba jej lepiej po tych lekach bo sie przytula i macha ogonkiemPianistka wrote:Co do cen to norweskich chyba nic nie przebije... ^^
Rodzice jeździli ze swoją suką bo coś ją użądliło i wyskoczył jej taki wielki bąbel wielkości brzoskwini... Dostała antybiotyk i lekarka usunęła ropę z tego i lekko nacięła skórę by oczyścić ranę... Maść z antybiotykiem + oczyszczenie rany + wizyta = 5 800 nok = 2 900 zł
Potem jeszcze kilka razy miała taki bąbel i okazało się że to od ukąszenia owada/pająka...
Ale kupując psa zgadzamy się na wszelkie koszta i mamy obowiązek leczyć go w razie choroby...
Co do pająków to mnie kiedyś ugryzł 'tutejszy' pająk domowy i miałam siniaka na pół uda i mięsień bolał mnie kilka dni... Mam taką szarą plamę na udzie po tym...
tak błogo leży
zaraz muszę się kłaść spać, a jestem sama i pewno bede czuwała w nocy nad psem. Z tego wszystkiego zapomniałam też zjeść
jadłam dziś śniadanie i oscypki no i trochę ciepłego chleba z pieca... idę coś zrobić dzidzi chociaż to nie pora na karmienie ale przecież jej głodnej nie mogę położyć spać, mnie mdli na samą myśl o tym że coś zjem:(
-
Aaaaaaa na samą myśl o tym pająku aż mi słabo się zrobiło

A historia z waszym psem Pianistka straszna, tych ludzi powinni złapać i tak samo skatować.
Agnesia bedzie dobrze, zobaczysz. Ja też przeżyłam operację swojego psa jakieś 5 lat temu. Miał usunięty spory guz spod pyska. Też taki biedny było po narkozie z jęzorem na bok
. Ale od tamtej pory ma się dobrze a ma już 13 lat
-
nick nieaktualnyMojej koleżance włamali się do domu i zatłukli psa kijem do ubijania kapusty na kiszoną
A pies w ogóle nie groźny, raczej chciał się z nimi bawić niż ich gryźć
Niektórzy nie mają w ogolę serca, powinni być skazywani za normalne zabójstwa, gdy psa zabiją. A gdy potrącą i zostawią to za ucieczkę z miejsca wypadku, albo jeżeli piesek lub kotek ginie to za nieumyślne spowodowanie śmierci. Dla mnie zwierzak jest na równi z człowiekiem... Gdy pies zagryzie człowieka musi umrzeć, a gdy człowiek zabije psa chodzi i się śmieje ewentualnie płaci karę jakąś śmieszną
-
no dokładnie, kary za coś takiego są u nas śmiesznie małe, przykre to jestAgnesia wrote:Mojej koleżance włamali się do domu i zatłukli psa kijem do ubijania kapusty na kiszoną
A pies w ogóle nie groźny, raczej chciał się z nimi bawić niż ich gryźć
Niektórzy nie mają w ogolę serca, powinni być skazywani za normalne zabójstwa, gdy psa zabiją. A gdy potrącą i zostawią to za ucieczkę z miejsca wypadku, albo jeżeli piesek lub kotek ginie to za nieumyślne spowodowanie śmierci. Dla mnie zwierzak jest na równi z człowiekiem... Gdy pies zagryzie człowieka musi umrzeć, a gdy człowiek zabije psa chodzi i się śmieje ewentualnie płaci karę jakąś śmieszną













