Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Monkey wrote:Co do ruchów to mam podobnie jak Zosia
Nie jestem do końca pewna czy to to ale na bank to nie są jelita. czuję takie delikatne smyranie w miejscu gdzie znajduje się fasolka i tylko wtedy jak siedzę z podciągniętymi do brzucha nogami 
Cieszę się, że ktoś ma tak jak ja
bo na początku myślałam, że mam jakieś urojenia albo sobie wmawiam
ale coraz bardziej jestem pewna, że nie
ja najbardziej czuję jak jestem po jedzeniu i usiądę na jakiś czas bez ruchu
właśnie teraz czuję 
Tysia ja w pierwszej ciąży poczułam w 17 tc, więc niekoniecznie do 20 będziecie musiały czekać
My po grillu, najadłam się
i w końcu dziś pogoda fajna, w dzień ładnie, a w nocy chłodno, spać się będzie dało
-
Ja też się nie mogę doczekać informacji o płci! Nie nastawiam się niby, że za tydzień się dowiem, ale gdzieś podświadomie mam taką nadzieję

Miałam dzisiaj bardzo aktywny dzień i zdycham... Chyba pójdę zaraz spać, co za wstyd ;P Ale wsiadłam na mojego konia na stępa przynajmniej, pierwszy raz odkąd wiem o ciąży - ale wspaniałe uczucie
-
Cześć dziewczyny a czy tez tak macie, ze jak cos podniesiecie pare razy niekoniecznie ciężkiego zaczyna bolec was brzuch? Ja dziś widziałam sie z moimi chrześniakami, jeden wazy 12 kg, musiałam podnieść gdzieś z 3 razy i po tym zaczęłam "czuć brzuch" jakby przeciążenie.
Druga sprawa, ze zjadłam kilka moreli w syropie, taka mała ochotke, która skończyła sie w toalecie, przeczyściło mnie
.
EhhhTaru
https://www.maluchy.pl/ci-71245.png -
Justaw, gdzieś znalazłam fajną stronę gdzie była opisana zmiana płci u płodu
zaraz znajdę i wkleję lik 
Taru, ja tak mam... po napięciu mięśni czuję brzuch, lekko ściska
EDIT: znalazłam link
http://www.baby2see.com/gender/external_genitals.html
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2015, 22:09
-
nick nieaktualnyWitam się z wami dziś. Będzie mnie troszkę mniej przez tydzień na forum bo rodzina przyjechała:) W dalszym ciągu mnie muli po jedzeniu, myślałam że już się polepszy. Zostało 12 dni do prenatalnych, cieszę się jak dziecko!
już się doczekać nie mogę aż zobaczę znów groszka.
Jutro ten straszny dzień operacji mojego psa, okazuje się że będę tam sama bo nikt nie ma czasu ze mną iść, a mój Artur będzie w pracy:( To będzie pewnie najdłuższa godzina w moim życiu do tej pory
Pewno wejdę jak wrócę z psiulą do domu napisze wam co i jak.
-
Agnesia, daj znać koniecznie!

Ja pamiętam taką straszną sytuację z moją suczką... Gdy ją kupiłam, była taką malutką kuleczką mieszczącą się na dłoni... i pojechaliśmy do dziadków... a oni mają owczarka kaukaskiego.. I mają gospodarstwo agroturystyczne więc część podwórka oddzielona jest płotem wysokości 2,5 metra z bali aby goście mogli parkować tam samochody dla bezpieczeństwa
no i dziadek na noc spuszcza psa... I ja wyszłam sobie na trawkę z tą moją małą suczką, a że była już ciemna noc, pies dziadka był spuszczony... i nie wiem jak to się stało ale jak wyczuł mojego szczeniaka to łbem wybił bale i wyskoczył... złapał moją suczkę w pół... ja wpadłam w taką panikę i zaczęłam wrzeszczeć... goście agroturystyki (2 mężczyzn) palili sobie na dworze papierosy i rzucili się na tego psa żeby ratować moją suczkę... dziadek z ojcem wyskoczyli z domu bez butów i próbowali wydrzeć temu psu mojego szczeniaka a on nią rzucał jak zabawką... udało im się ją zabrać i przez otwarte drzwi dosłownie wrzucili ją do domu i szybko babcia zatrzasnęła drzwi...
Wszyscy byli w ciężkim szoku bo ten pies śpi razem z kotami i czasem bawi się z yorkiem mojej babci... nigdy nie zaatakował niczego/nikogo... kury/kota/psa...
Najlepsze jest to że moja sunia wyszła z tego bez szwanku!
uratowało ją to, że miała skórzane szeleczki i sweterek... i pies złapał ją nie za ciało, a właśnie za szelki lub ubranko... bo i szelki i ubranko były porwane i moja mała nie miała nawet siniaka!
oprócz urazu psychicznego bo piszczała całą noc po tym wydarzeniu
ale teraz ma prawie 5 lat i nie boi się psów
nawet bym powiedziała że wydaje jej sie ze jest wielka bo małe psiaki ignoruje a do dużych się sadzi i warczy
-
Wszystkie was pobolewa w brzuchu, ciągnie, a mnie nic. Wolałabym czuć cokolwiek
. Poza malutkim brzuszkiem, mój B juz zaczyna przezywać mnie ze będę gruba bo cały czas tylko chodzę i szukam co by tu wszamac
.
Taru
https://www.maluchy.pl/ci-71245.png -
Taru, ból jeszcze przyjdzie
mnie od początku bolał brzuch jak na @, ale tego bym ci nie życzyła bo tylko więcej stresu z tym... A takie ciągnięcie / kłucie mam od kilku dni
spokojnie 
Żebyś Ty widziała jak ja przeżywałam mój brak objawów jak wszystkie tutaj dziewczyny miały mdłości lub jakieś mocne bóle piersi a ja nic! Martwiłam się że maluch się nie rozwija albo coś... A jest wszystko w najlepszym porządku
po prostu jestem szczęściarą!
Ale rozmawiałam z mamą, bo nie wiem ile w tym prawdy ale podobno córka ma podobny przebieg ciązy do matki... Moja mama w 2 ciążach czuła się super, zero mdłości i wymiotów
tak samo jak i ja 
teraz tylko mam te wzdęcia, czasem w brzuszku coś zakłuje no i piersi są tkliwe ale nie bardzo bolesne
Tylko się cieszyć że nie umieramy jak moja koleżanka która zaczynała ciążę z wagą 62 kg a teraz w 39tc waży 55 bo wymiotuje nawet w nocy i bierze tabletki dla ludzi po chemii bo by chyba umarła...
ale mały cały i zdrowy
-
Pianistka wrote:Ale rozmawiałam z mamą, bo nie wiem ile w tym prawdy ale podobno córka ma podobny przebieg ciązy do matki... Moja mama w 2 ciążach czuła się super, zero mdłości i wymiotów
tak samo jak i ja 
teraz tylko mam te wzdęcia, czasem w brzuszku coś zakłuje no i piersi są tkliwe ale nie bardzo bolesne
A u mnie właśnie przeciwnie do mamy: Moja obie ciąże przepracowała do końca, świetnie się czuła, a u mnie początek okropny.
Doszłam do wniosku, że pójdę jutro do lekarza i poproszę o przedłużenie zwolnienia, a jak nie da, to po lekarzu spróbuję pójść do pracy. Chociaż wolałabym nie - nie lubię jej i podnosi mi nerwy i ciśnienie, więc chyba nie ma sensu, żebym się męczyła... -
W sumie po ostatnim usg czuje sie uspokojona, zobaczyłam babla i wiem ze jest dobrze. Za to mój B, cos mu sie stało, do tej pory nie miał obaw przed przytulaniem, a teraz jak zobaczył ze to juz mały ludzik kilku cm, to najpierw zaczyna pytaniem czy boli mnie brzuszek. A w ogóle to wprowadził mi limity na przytulania... Dziś sie dowiedziałam, ze nie możemy bąblowi przeszkadzać...
.
Taru
https://www.maluchy.pl/ci-71245.png -
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny.
Przepraszam, że w waszym wątku (ja z marcówek), ale macie troche starsze ciąże, a może któraś miała podobny problem.
Otóż tydzień temu w niedziele zaczęłam delikatnie plamić(tylko przy podcieraniu było coś widać), dość jasną krwią. W poniedziałek było tak samo tylko troche więcej, zgłosiłam się na IP, usg w porządku, żadnych krwiaków nie widać, ginekologicznie nie byłam badana, serduszko bije podobno 130/min
Dostałam Luteine 50mg 2x1. W środe byłam na normalnie umówionej wizycie (na NFZ w przyszpitalnej przychodni), wtedy czułam, że poleciało troche na wkładke, pani doktor zrobiła ze mną wywiad, potem usg, dzidzia młodsza o tydzień aż, ale serduszko biło (nie mierzyła ile), krwiaków nie widziała na usg, powiedziała, że może troche się odklejać kosmówka troche (ale potem stwierdziła, że na usg nie widać) lub złuszcza się niepotrzebna śluzówka i kazała się nie martwić, brać Luteine jak biore i przyjść za tydzień jak będę nadal plamić, a jak przestane to za 2 tygodnie. Cały czas było troche tego śluzu z dość jasną krwią przy podcieraniu, w piątek pokazało się znowu troche na wkładce (zaznaczam, że nie leżałam za bardzo, ale nie robie nic męczącego i nie dźwigam). Za radą innego lekarza zwiększyłam luteine do 2x2, piątkowe popołudnie przeleżałam i tylko przy podcieraniu i aplikowaniu luteiny było troche śluzu z krwią, w sobote rano przy braniu tabletek było troche, ciemniejsza, większość soboty przeleżałam i było tylko przy podcieraniu troszke, wieczorem przy braniu tabletek troche a w niedziele rano prawie nic. W niedziele do południa praktycznie nic nie leżałam, pokazało się znowu przy podcieraniu troche, wieczorem jak brałam tabletki było mało co, rano tak z nocy takie gęste pasmo śluzu z krwią. Nie mam praktycznie żadnych dolegliwości ciążowych, rzadko kiedy lekko mnie zemdli, ciągle chce mi się spać, sporadycznie poczuje jakieś delikatne ciągnięcie lub kłucie w podbrzuszu, ale niezbyt intensywne i dosłownie kilkunastosekundowe.
Wizyte u mojego lekarza który prowadził poprzednią ciążę mam jutro (ma dość dobry sprzęt, w szpitalu też trupa nie mają, ale on ma lepszy). Nie wiem czy iść jutro do niego czy lepiej w środe do szpitala do pani doktor u któej tydzień temu byłam na wizycie. Tu czy tu z pewnością będzie usg, ale czy tak częste nie zaszkodzi maluszkowi?
No i przede wszystkim - czy któraś z Was miała podobny problem i potem było ok? Tak strasznie się martwie jak widze coś na pappierze (z córcią też tak miałam tylko w 11 tygodniu, ale wtedy brałam Duphaston doustnie taką samą dawkę w mg i wiem, że po paru dniach ustało)12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016










