Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie już dawno drugi trymestr i jakoś tej energii brak. Do tego nawrót porannych mdłości...
Ja tez uważam że jak się ktoś dobrze czuje to niech nawet i po górach biega, na zdrowieMi niby lekarze kazali się oszczędzać ale przy dziecku to se można, zwłaszcza jak ślubny w pracy.
Właśnie a propo dziecka to ja dziś nie spałam do 3... Mi chyba nie jest dane kiedykolwiek się wyspać. Mój brat ma 3-miesięczne dziecko i ono idzie spać po 19 i śpi do rana bez jekniecia. To niesprawiedliwe -
Na forum nie było mnie od dawna, bo zaraz po prenatalnych pojechałam na Mazury, gdzie akurat znaleźliśmy się bez dostępu do zasięgu telefonu i Internetu.
Jeśli chodzi o badania prenatalne to wyniki super. Wszystko dokładnie posprawdzane i wraz z testem Pappa wyszło, że ryzyko wad wrodzonych jest bardzo niskie, więc przynajmniej w tym aspekcie spokój.
Termin porodu teoretycznie przesunął mi się o jeden dzień na 15 lutego.
Jeśli chodzi o wagę, to nadal 2kg na minusie mimo że jestem szczupłą osobą, ale ginekolog nie kazała się tym przejmować. A brzuszek powoli się zarysowuje - tzn. wygląda jakbym się przejadła
Bóle głowy nadal się zdarzają. I są na tyle silne, że powodują wymioty.
Natomiast nadal mam również mocne bóle brzucha wraz ze skurczami i według mojej lekarki zagraża to poronieniem, więc mam dużo leżeć, brać nadal Duphaston i Spasmolinę. Wiem, że są też tutaj inne dziewczyny, które mają bóle brzucha. Czy u Was lekarze wypowiadali się w podobnym tonie? Zastanawia mnie to, bo często słyszałam opinie że takie bóle w ciąży są normalne....
Nieukowa, Mmeryy88, Magda86_0309 lubią tę wiadomość
2015 Aniołek
2017 Synuś -
Hamadriada ja miałam takie bóle od ok. 18 tygodnia aż do końca ciąży i jeden ginekolog mówił że wszystko okej i mam się nie przejmować bo to już Braxton-Hicksy się zaczynają, a drugi panikował i kazał mi brać końskie dawki Nospy. Olałam go, nie jestem lekomanką
Poród był dokładnie w terminie, nigdy nic się nie działo złego więc chyba faktycznie to u mnie było normalne
To nie tak, że czuję się jak przed ciążą- wiadomo że łapię zadyszki, jeśli muszę to odpoczywam ale potem poprawiam koronę i lecę dalej
Czarna mój mały generalnie śpi dobrze,od 19:00 do 6:00, z tym że co kawałek mu się zmienia i albo prześpi całą noc, albo budzi się z płaczem na zęby po kilka razy, albo go gazy męczą i się wybudza, albo nie może zasnąć bo taki podekscytowanyTakże średnio wychodzi, że przesypia noce, a tak naprawdę to może prześpi całą co 3cią...
-
A jeśli chodzi o ograniczenie ruchu to właśnie przede wszystkim obawiam się osłabienia mięśni a przecież zaraz będziemy nosić brzuszki a później maleństwa.
Mam na co dzień bardzo duże problemy z kręgosłupem i leżenie tylko może mi pogorszyć sprawę i już sama nie wiem, kogo mam słuchać i co robić...
2015 Aniołek
2017 Synuś -
Mnie roznie pobolewa ale glownie ciagnie w pachwinach brzuch raczej bardzo rzadko mnie boli. Chwile cos pokluje w pachwinach i zaraz puszcza, za kilka godzin znowu i tak o
Nie mam tak ze mnie boli nieprzerwanie dzien czy dwa i nigdy nie bolalo mnie tak zebym musiala brac no spe -
Mam pytanie do dziewczyn, które już rodziły (naturalnie).
Z różnych przyczyn (bardzo złe doświadczenia rodzinne) nie wyobrażam sobie porodu naturalnego. Do tej pory w ogóle nie dopuszczałam myśli porodu innego niż cesarka. Chcę jednak podjąć próbę oswojenia tej myśli...
Nie boję się bólu typu skurcze, ból brzucha, ból kręgosłupa itp. To jestem w stanie znieść. Jestem przerażona myślą przejścia przez dziecko przez kanał rodny. Nie wyobrażam sobie tego kompletnie. Dziewczyny- czy można to do czegoś porównać? Który ból jest najgorszy? Czytałam książkę Żanet Kalety i ona tam opisuje, że jest taki moment, że kobieta myśli, że umiera (podobno to normalne, co przeraża mnie dodatkowo). Jeśli któraś chce- podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami. -
Brunetka ja nie miałam takiego momentu że myślałam że umieram. A nie jestem jakaś odporna na ból, wręcz przeciwnie. Najgorsze były parte jak już było 8 cm. To było takie uczucie jakbym miała zrobić największą kupę świata
to śmieszne porównanie ale to dokładnie takie uczucie i boli jak cholera. U mnie takich skurczy było może ze 3 i już było 10 cm i juz mogłam przeć. Podczas parcia już się tego bólu tak nie czuje. Raczej to jest ulga że możesz przeć. A potem to już kilka parć, nacięcie i dziecko na świecie
-
Hamadriada ja miałam bóle brzucha i u mnie wyglądało to tak że codziennie, zazwyczaj wieczorem łapał mnie bardzo mocny ból miesiączkowy. Przechodził po około godzinie jak wzięłam no-spę. Lekarze kazali się oszczędzać. Odkąd biorę no-spę forte 3x1 i magnez to już te bóle nie występują. W Twoim przypadku to faktycznie może być niebezpieczne, taki długotrwały ból.
-
Ja mialam takie opasujace lekkie bole skurczowe, a pozantym wiezadlo oble.mi zaczelo strajkowac i to bylo hnm... Jak zakwasy na brzuchu.
Nakgorszy.bol porodowy? Bol lydki. Nie, serio! Przez.niedobory magnezu lapaly mnie w ciazy tragiczne skurcze lydek i zdarzylo mi sie to jak bylam rozkraczona podczas parcia. Kasakra. Zapomnialam o bolu porodowym, ryczalam z bolu nogi a nie moglam zejsc z samolotu zeby rozmasowac miesien
Jesli Brunetko mialabym do czegos porownac samo przeciskanie dziecka przez kanal rodny, to fakrycznie do najgorszego zatwardzenia w zyciu ;P ale u mnie caly porod naturalny nie byl trauma, mialam ogromna motywacje zeby urodzic, przygotowywalam sie fizycznie i psychicznie i udalo sie bez zadnego znieczulenia..
-
A nie wiecie, czy można legalnie "zarezerwować" sobie anestezjologa za jakąś opłatą- coś w stylu "prywatnie" w państwowym szpitalu? Wiem, że mają wejść przepisy, że anestezjolog na porodówce musi mieć etat, ale wiem jak jest...Chciałabym mieć pewność zzo. Skoro doule można opłacić, to może można też anestezjologa?
-
W naszym szpitalu wlasnie jest tak ze albo masz farta albo nie. Jest jeden anestezjolog i jesli jest cesarka w tym czasie albo nie ma go akurat w pracy to masz generalnie przesrane bo nie ma szansy na znieczulenie. Troche to dziwne dla mnie bo co jak zdarzy sie nagla cesarka akurat w godzibach gdy go nie bedzie?
Paranoja
Znajoma teraz rodzila i dwa dni w szpitalu zwijala sie z bolu i darla i nic nie dostala na bol. W koncu zaczal sie porod.okazalo sie ze dziecko sie jakos zaklinowalo i musieli szybko robic cesarke -
Tam gdzie ja rodziłam zawsze gdzieś tam się plątał anestezjolog. Więc problemu ze znieczuleniem by nie było, ale ja nie brałam. Jednak wiem że w szpitalu w moim mieście właśnie też zależy od szczęścia... Zależy jaki ginekolog akurat na dyżurze, niektórzy nie dają zzo bo nie.
-
Brunetka wrote:Mam pytanie do dziewczyn, które już rodziły (naturalnie).
Z różnych przyczyn (bardzo złe doświadczenia rodzinne) nie wyobrażam sobie porodu naturalnego. Do tej pory w ogóle nie dopuszczałam myśli porodu innego niż cesarka. Chcę jednak podjąć próbę oswojenia tej myśli...
Nie boję się bólu typu skurcze, ból brzucha, ból kręgosłupa itp. To jestem w stanie znieść. Jestem przerażona myślą przejścia przez dziecko przez kanał rodny. Nie wyobrażam sobie tego kompletnie. Dziewczyny- czy można to do czegoś porównać? Który ból jest najgorszy? Czytałam książkę Żanet Kalety i ona tam opisuje, że jest taki moment, że kobieta myśli, że umiera (podobno to normalne, co przeraża mnie dodatkowo). Jeśli któraś chce- podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami.
Ja zawsze powtarzam że dla mnie to było cudowne doświadczenie. U mnie poród ciągnął się jak flaki z olejem. Skurcze były do 6cm słabe, pierwsze 12 h przegadalam na Skypie z rodziną tak mi się nudziło. Potem zaczął się 7cm i powiedziałam że chyba czas na jakiś wspomagacz. Dali mi gas który powodował że kręcilo mi się w głowie i zaczęłam od niego wymiotowac. Szybko go odstawilam. I za chwilę poprosilam o zoo, nie dlatego że tak bolało tylko że chyba przez te wymioty i bol glowy spanikowalam że nie dam rady. Po tym zastrzyku 2h lezalam i śmiałam się z mężem że tak to mogę rodzic codziennie. Lekarz tylko informował mnie na jakim etapie jest szyjka i nagle usłyszałam że czas przec. Czułam skurcze parte ale to było uczucie jakby zatwierdzenie, nie bolało mocno. Parlam bez krzyku w spokoju skupiona tylko na oddechu. Mąż pomagał patrzył w krocze dopingowal hehe niestety po 1,5 h stwierdzili że muszą mi pomóc bo livia się bardzo męczyla i traciła puls. Wtedy się bardzo zdenerwowalam bo musieli mnie naciąc i wyjąć ja odkurzaczem. Moment gdy już główka była w kroczu i wychodziła bolal mocno ale to było kilka sekund i już ją tulilam.
Drugi poród w 20 tyg był szybki i nie bolał aż tak bardzo bo maleństwo miało jakieś 500g.
Ja nie mogę doczekać się kolejnego poroduWiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2016, 20:06