Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja już chodzę do szkoły rodzenia, ale poszłam tak wcześnie głównie ze względu na fakt, iż w grudniu odbieramy mieszkanie i czeka nas remont... więc wystarczy nam zajęć na ten czas
Co do bólów w plecach polecam basen - dla mnie działa kojąco....
Oczywiście lepiej skonsultować to z lekarzem, ja nie mam żadnych przeciwwskazań więc korzystam z aktywności póki mogęWiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2016, 12:00
-
Ile u Was trwa szkoła rodzenia? U mnie są to 4 spotkania po 3,5h. Wygrałam bon zniżkowy na dniach otwartych szpitala w którym chce rodzic i się zastanawiam czy warto iść? I tez rozważam raczej grudzień.
Evs ssłyszałam właśnie,że basen pomaga ale niestety ja nie potrafie pływaćWiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2016, 12:25
Nasze największe Szczęście
-
Ja dziś dzwoniłam pytać o szkole rodzenia i okazało sie, że w szpitalu w którym planuje rodzić jest płatna 350 zł za 6 spotkań. zadzwoniłam też do takiej półprywatnej przychodni i tam jest za darmo
4 spotkania po 2,5 godziny (strasznie długo chyba) w przyszłym tygodniu mam zadzwonić i się zapisać na 7 listopada.
Byłam też dziś na USG połówkowym, wszystko ok, córa zdrowa i ma bardzo długie nogi, po mamusiwaga wg USG wychodzi 400 gr ale pani doktor powiedziała że mniej na pewno tylko przez te dlugasne nogi jest przekłamanie
chłop się odważył i poszedł że mną, ale się dziwił że to już taki mały ludzik a jak już wstalam, patrzę na niego a oczy szkliste
twardziel
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2016, 17:41
karolina1488, Brunetka, Paulina89, AguŚka89, bebag, AleAleksandra, Czarnaa94 lubią tę wiadomość
-
Vriola, ciśnienie akurat mam niskie
. Byłam u lekarza i powiedział, że to normalne w ciąży i żeby się nie przejmować póki nie ma bólów w podbrzuszu, krwawień, wymiotów, biegunek czy gorączki... Dzisiaj dla odmiany jest mi gorąco.
Dzięki dziewczyny za wsparcie. -
Obiecywałam którejś z was wcześniej, że napiszę jak się dowiem o zajęciach z położną zamiast szkoły rodzenia, ale zapomniałam. A więc dzwoniłam do położnej, do szpitala w którym chcę rodzić. Powiedziała mi, że są organizowane spotkania (zazwyczaj dla 3 kobiet, ale jak w tym terminie będę sama to mogą być indywidualne), jest ich około 10 (ale jak będę potrzebować więcej to mogę korzystać właściwie do woli). Sama położna przyznała, że na spotkaniach omawiane jest to co na szkole rodzenia. Zresztą ona w tej szkole rodzenia też wykłada, a kosztuje to 400zł akurat w tym szpitalu. Jeśli nie macie darmowej szkoły rodzenia w swoim mieście rozważcie to. Po co płacić, jak można mieć to samo, w mniejszej grupie za darmo
A, i ta sama położna później przychodzi na wizyty po urodzeniu.
bebag lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, Magda86, Agatka_46, Sylwaciaaa, AguŚka89, Paulina89, Vriola, Aguu, Saszu, Nitka_lutowa, Anna E., Milola86, Agata.l, Asiek84- gratuluję Wam wszystkim udanych usg i usg połówkowych! Córeczek i syneczków!
Super czytać jest tak dobre wieści od Was.
Czarnaa, Franciszek- piękne imię.
Goździk89, też mi coś nie pasowało, że nasz doktor nie zmierzył przepływów tętniczych na połówkowym. Ponadto nie zmierzył także obwodu brzuszka ani orientacyjnej wagi Franka, a jak się go o to spytałam dwa dni później, jak już emocje pozytywne ze mnie opadły i zaczęłam robić dochodzenie, to powiedział nam, że generalnie to się powinno to mierzyć, ale nie jest to aż takie ważne, a jakbyśmy mieli wszystko szczegółowo mierzyć to byśmy siedzieli ze dwie godziny... No kurna. Wściekłam się nie na żarty. To przecież ja mogę przyjść kilka razy, albo siedzieć te dwie godziny, ale chcę, żeby on sprawdził wszystko co trzeba. Ponadto ani razu jeszcze nie zmierzył mi ciśnienia, nie kontroluje mojej wagi i nawet raz nie zbadał mnie palpacyjnie dopochwowo, więc nawet nie wiem jaki jest stan mojej szyjki macicy, mimo że wpisuje w kartę, że wszystko ok... Także przez ostatni tydzień zrobiłam wywiad wśród znajomych i na forach internetowych, wczoraj dopytałam położną na szkole rodzenia i faktycznie mój lekarz odwala fuszerkę. Zmieniamy lekarza prowadzącego. Mam nadzieję, że uda nam się dostać do ordynatora oddziału położniczego. Trzymajcie kciuki!
Jaqueline, bardzo się cieszę, że napisałaś co u Ciebie. Ja pojawiłam się na forum zdecydowanie później, ale czytałam całe i znam Twoją historię. Trzymam kciuki i wierzę, że po tych badaniach wiele się wyjaśni i już będzie tylko słoneczko świecić.
Co do bólu pleców, to też czasem mnie rwie w krzyżu, ale mi pomaga rozciąganie i ciepła kąpiel.
Jeśli chodzi o teściową to ja mam swoją ok. 90 km od nas i póki co okazuje naprawdę minimalne zainteresowanie moją ciążą, co w sumie jest mi na rękę.
Wagowo to widzę, że ja chyba prowadzę, bo od początku ciąży jestem 7,5 kg na plusie, ale jeszcze niedawno byłam 8,5 kg plus, tylko całe szczęście kilogram udało mi się zrzucić.
Franciszek jest bardzo ruchliwym Maluszkiem i na pewno ma konkretny temperament po rodzicach.Wczoraj na pilatesie chyba trochę za mocno się pochyliłam do brzucha, w miejscu w którym on akurat sobie smacznie spał (był całkowity spokój) i wtedy jak się nagle zerwał i jak mnie zaczął bombardować kopniaczkami, to aż się przestraszyłam.
Zmieniłam pozycję, pokołysałam biodrami i Maluch się wyciszył.
Cieszę się też bardzo z tego, że mój mąż zaczął gadać do synka.Głaszcze brzuch, rozmawia z Frankiem i już mi zapowiedział, że niebawem zacznie mu czytać "Pana Tadeusza".
Wczoraj rozpoczęliśmy szkołę rodzenia. U nas jest bezpłatna, ale trzeba było podpisać deklarację na położną.Składa się z 10 spotkań teoretycznych (45 min.) i 10 spotkań praktycznych (30 min.). Ponoć na pierwsze trzy zajęcia mamy przychodzić bez facetów, żeby obgadać bez zahamowań "babskie" dolegliwości.
Zapowiada się naprawdę ciekawie.
-
Dziewczyny na bóle polecam taping - wczoraj miałam darmowe obklejanie w szkole rodzenia - ja na biodra bo 2 msc temy zjechałałam na tyłku ze schodów i czasem tak bolało się nie mogłam się ruszyć - dzisiaj nie boli . Moja szwagierka 8msc miała takie bóle kręgosłupa że w noscy spać nie mogła - od wczoraj nie boli - dzisiaj pierwszy raz od miesiąca się wyspała. Także polecam.
Co do szkoły rodzenia ja chodze na NFZ jest super- mamy dużo gadzetów darmowych i fajnych rzeczy. Ja jestem w grupie kobiet w 2 ciazy i mamy tez w programie bajkoterapie dla starszaków i bedziemy miec ze starszakami zajacie w klubokawiarni dla dzieci. U mnie zajęcia od 16:30-19:00 - mamy 7 spotkań, ciągły kontakt z położną, po 35 tg ciązy ktg bez ograniczeń, po porodzie patronaż. Także polecam. Moja szkoła jest w Lublinie. Zapisąłam się przed 21 tg ale zajęcia mogłam zacząć w 21 tc ponieważ od 21 są one refundowane przez nfz.
MATKA 2:0
Ola 17.02.2011
Martynka 02.02.2017 -
moniqe1985 wrote:Ja byłam w piatek na pierwszych zajęciach ze szkoły rodzenia. Warunkiem przystapienia była deklaracja na położną. Wypisałam i zostałam na zajęciach. Był pokaz noszenia dziecka w chustach i kąpiel dziecka w wiadrze. Pani która to pokazywała zrobiła to na prośbe kursantów ale widać sama nie była przekonana. Mnie sie to też nie bardzo widziało. A wy czy któraś próbowała tego sposobu kąpieli?
My kąpaliśmy synka w wiaderku Tummy Tub, ale dopiero gdzieś tak od 3m.ż. Mały miał okropne napady kolki, wieczorami przez 1,5-2 godziny wrzeszczał tak, że myślałam, że sąsiedzi na policję w końcu zadzwoniąprawie nic nie pomagało... w końcu zdecydowaliśmy się na to wiaderko i trochę się poprawiło, synek bardzo je polubił
niestety nie da się dziecka dokładnie wymyć w nim, mycie główki sprawia trudność... wiaderko braliśmy na wyjazdy, jako mniejszą alternatywę dla wanienki, pakowaliśmy do wiaderka wszystkie potrzebne do kąpieli rzeczy i przypinaliśmy na przednim siedzeniu pasażera pasami
Już od dłuższego czasu Marek nie mieści się do wiaderka, więc to czeka na siostrzyczkę
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bc18b0cbcd2a.jpg -
AleAleksandra, zazdroszczę Ci, że Twój Dzidziuś jest ruchliwy, bo ja właściwie jeszcze nic nie czuję... Lekarz mówi, że wszystko super, może po prostu mam za dużo tłuszczyku
i muszę jeszcze poczekać.
Do końca tygodnia mam zwolnienie lekarskie i trochę już mi się nudzi.
Na szkołę rodzenia wybieramy się w listopadzie i już nie mogę się doczekać. -
AleAleksandra no to faktycznie lekarz konował... Nie ma się nad czym zastanawiać nawet. Mój gin to już pewnie ma dość słuchania o tej mojej szyjce, bo ja ciągle panikuję że na pewno się skraca
Ale zawsze mierzy dla mojego świętego spokoju
Ja chyba daruję sobie szkołę rodzenia, mój mąż pracuje na 3 zmiany więc na pewno i tak na wszystkich zajęciach bym nie była. -
nick nieaktualnyCzarnaa94 polecam szkołe rodzenia online. Ja puki co oglądałam z meżem szkołe prenatal. Zawsze to jakas opcja dla osób,które nie mogą uczęszczać stacjonarnie.
Ostatnio mam jakieś lęki jak to będzie wyglądało jak maleństwo przyjdzie na świat czy ktoś nam w szpitalu pokaze co i jak na poczatku czy znieczulica.;/ Mówie o podstawach:)
-
nick nieaktualny