Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
dziewczyny milo ze mnie pocieszacie
dam rade, coz innego mi zostalo :)tym razem nie chce sie poddac i karmic za wszelka cene. w pierwszej nie moglam bo mam wklesle brodawki i ze mialam oooogromne cyce a corcia nie cale 2kg to poprostu sie dusila bo na buzi miala cyca
siostra ma malutkie piersi a mleczka miala na cale osiedle ,wiec rzeczywiscie mit ze male nie daja rady
teraz bede prosila doswiadczona po dwujce dzieci siostre by pomogla mi to ogarnac karmienie. teraz wiem, wtedy nie,ze sa nakladki na brodawki i dzidzi latwiej tez zlapac ,zobaczymy... jest u mnie jeszcze jeden warunek...nie moge miec do konca zadnego napadu bo jesli chociaz odrobine zwieksza dawke leku to nie wolno mi karmic
mleko bedzie ''skarzone''lekami
ale jestem dobrej mysli
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2016, 12:05
Ania_84 lubi tę wiadomość
dzidziol -
Z tymi nakladkami to roznie jest. Trzeba wiedziec jakie kupic. Tez mi synek poranil brodawki I kolezanka z sali polecila te nakladki. Maz mi kupil pierwsze lepsze, niestety nie pamietam firmy, byly przezroczyste cale. Nie dawaly rady, rany na piersiach zmienily tylko polozenie, a ja nadal plakalam przy karmieniu. Problemy minely same z czasem,ale nakladki wyrzucilam. Potem dowiedzialam sie ze sa lepsze I gorsze. Jakiej firmy byly te co wam sie sprawdzily?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2016, 13:11
-
Ja jakoś nigdy nie korzystałam z nakładek, szybko połapałam się, ze im mniej gadżetów, tym łatwiej wszystko przychodzi. Początki kp jakieś wybitnie łatwe nie były, ale przebrnelismy i karmię.synka do dzisiaj. Pół roku był tylko na piersi, bez dopajania i dokarmiania czymkolwiek. Nawet pić z butelki się nie nauczył. Chcialabym żeby z drugim synem też tak wyszło. To bardzo wygodna opcja.
-
Agaata zależy jakie miałaś początki. Są kobietki co bezproblemowo karmiły, tlyko trochę im sutki się obtarły...
Mój mały nie potrafił się przyssać głęboko (wędzidełka nikt nam nie skonsultował, położne twierdziły że jest okej), ssał płytko dopóki mu buzia nie urosła i przez 3 pierwsze tygodnie wyłam z bólu. Miałam ropne zapalenie piersi bo nie opróżniał do końca, kurowałam się laktatorem i nakładkami- co jedną pierś podleczyłam to dawałam ssać małemu a wtedy leczyłam drugą i tak na zmianę... i tak przez miesiąc. Potem było w końcu coraz lepiej ale takiego bólu, na który musiałam skazywać się rozmysłem kilka-kilkanaście razy dziennie nie zaznałam nigdy wcześniej i później. Wiercenie zęba na żywca to pikuś w porównaniu z moim karmieniem...
Nakładki Aventa (miałam rozmiar M), laktator elektryczny - polecam serdecznie przy problemach z karmieniem. I lanolinę. Najlepsza Ziaji, największa tubka za najmniejszą kasę
Z gadżetów do karmienia jeszcze super były muszle laktacyjne Aventa. Mogłam zbierać mleko z 1 piersi karmiąc z drugiej i potem sobie mrozićZero kapania na podłogę, pościel albo koszulę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2016, 23:17
ewka8430 lubi tę wiadomość
-
dzidziol wrote:słodyczy nie jem nic od poczatku,chleb tylko dla cukrzkow o niskim ig i takie tam dietetyczne zasady cukrzycowe. ja wiem ze tyle raczej nie przytyje bo w tamtej ciazy to juz mialam ponad 20 na plus ,ale chodzi o to ze przy takim rygorze tyle kg i tak przyszlo
coz, wierze tylko ze po ciazy wszystko wroci do normy a neurolog znajdzie inne leki ,ktore nie beda mialy az takich skutkow ubocznych
Ja lecze sie na padaczke pd 8rz najgorzej tylam po orfirilu i depakinie ale ze wzgl na planowana ciaze neurolog zmienil mi ba lecetiracetam i jest o niebo lepiej
Mam nadzieje ze napady sie nie pohawia mi moja gin powiedziala ze najprawdopodobniej bede mogla karmic ale mam miec konsultacje laltacyjna za dwa tyg i dokladnie sie dowiem -
Agaata, to chyba właśnie zależy co komu pasuje, u Ciebie mniej gadżetów się sprawdziło, ale bywa różnie. Moim zdaniem nie ma co kupować wszystkiego jeszcze przed porodem, ale dobrze rozeznać sięw temacie, żeby wiedzieć co w razie czego może pomóc. Mam też wątpliwości czy takie karmienie tylko piersią jest super wygodne, bo jak chcesz wyjść bez dziecka, a ono nie będzie potrafiło pić odciagniętego mleka z butelki to nie wyjdziesz na dłużej
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Nieukowa, my też mieliśmy problem z wedzidelkiem, podcinane było w 6 dobie życia w poradni laktacyjnej. O dziwo Młody ssal poprawnie i nie poranił mi brodawek, choć to prawda, że na poczatku bolały, chyba to był ten fizjologiczny ból, przez 4 msc spałam w staniku, bo nie mogłam się niczym obcierac o sutki. W sensie - zadnym materiałem. Z laktatorem moje piersi nie współpracowały i mialam tzw kryzys 20 ml, ściągalam w kółko a i tak prawie nic nie leciało. Ciągle miałam obawy, czy syn odpowiednio się najada, kupiłam w końcu wagę niemowlęca do domu. Poszłam tez do poradni laktacyjnej, bardzo dużo mnie tam doradczyni laktacyjna nauczyła, poradziła, zebym dała sobie spokoj z laktatorem, pokazała technikę przystawiania i sporo innych szczegolow. Nakładki odradzala ze wzgledu na to, ze zaburzaja prawidlowy odruch ssania, podobnie jak smoczek, choć my ze smoczka do zasypiania korzystamy od kiedy Hubert skończył miesiąc.
Co do wychodzenia z domu- ja na początku byłam na tyle w szoku i na tyle zaaferowana dzieckiem, ze nigdzie bez niego nie chodzilam. a pozniej, jak sie wszystko unormowalo to dawało sie tak zaplanowac, żebym mogła gdzies na troche wyskoczyc, jak mąż zostal z synem. Zobaczymy jak się z drugim pouklada. Oczywiście każda ma lub będzie miała w tym temacie własne doświadczenia, ja mam akurat takie, że nakupilam butelek Medeli, laktator, sterylizator do butelek, szczoteczki do mycia, muszle laktacyjne, woreczki do mrozenia pokarmu i to wszystko leży. Jak przyszło co do czego to Hubert smoczka od butelki nawet do ust nie wziął, awantura była nieziemska. Teraz widzę, że w gruncie rzeczy dla mnie to było wygodne. Nie musialam sie bawic z butelkami, myciem, sterylizowaniem,.podgrzewaniem mleka. Szczególnie w nocy to się przydalo. A maść do brodawek ja miałam akurat Lansinoh, polecam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2016, 02:12