Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja sie nieboje wrecz lrzeciwnie niemoge sie doczekac kiedy nadejdzie ten wielki dzien. Mam tylko wielkie marzenie urodzic SN wiec ze to bedzie bolalo wkoncu to porod ale jestesmy do tego stworzone wkoncu... chce byc mama pelna piersia wydac na swiat moje ukochane malenstwo na ktore czekam od 8 miesiecy a nawet dluzej...
Nieukowa, mmonis, Fryzia33, karolina1488, Papcia, Asiek84, Mila123 lubią tę wiadomość
-
Ja boję się strasznie porodu mimo iż jedno cc za mną. W sumie najbardziej boję się tego na jaką ekipę trafię, bo to od osób dyżurujących wiele zależy.
W piątek podjadę na KTG do szpitala że względu na nadciśnienie. Podobno nie trzeba mieć skierowania ale zobaczymy.
Piszecie, że macie problem ze snem a ja wręcz odwrotnie - śpię w nocy w dzień
Tylko bym spała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2017, 20:06
-
Ja się porodu nie boje choć czuje respekt bo ostatni miałam łatwy ale musiałam małego szybko wyprzeć bo się owinąć pępowiną. Także spodziewam się ze nie wszystko pójdzie gładko
Spakowalam torby. 3 szt. 1 do porodu, druga dla maluszka i siebie na położniczym i 3 która mąż ma mi przywieźć na wyjście ze szpitala. I taka pustka mnie dorwala. Ze jak to? Ze juz? Niemożliwe... zaraz będę donoszona...
Jutro jedziemy z mężem do położnej przypomnieć sobie opiekę nad noworodkiem i zrobić ktg. Potem skręcamy lozeczko i... czekamy.Papcia lubi tę wiadomość
-
Jak chcecie ubrać maluszki na wyjście ze szpitala? Bo się zastanawiam czy to co mam wystraczy i czy nas wypuszcza:
-długie body, ciepłe skarpetki fRotte, pajac bawełniany, cieply kombinezon, ciepla czapka i gruby rozko-kocyk do fotelika. I teraz myślę intensywnie czy jeszcze 1 pajaca welurowego nie brać albo polspiochow...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2017, 20:32
-
Ja się niestety boję bardzo porodu. Przed zajściem w ciąży często miałam sny, że umieram w trakcie, także to już paniczny strach u mnie. Do ostatniej wizyty była mowa, że będę raczej mieć cc a we wtorek już gin taki pewny nie był bo mała już tak szybko nie rośnie, raczej jest za sn ale okaże się 24 stycznia. Ja sama nie wiem co gorsze cc czy sn. Ale jak znowu słyszałam od koleżanki jak to rodziła naturalnie, dziecko było już w kanale rodnym i musiała urodzić (powinno być wcześniej cc ale odwlekali), wyrozrywało ją na wszystkie strony, dziecko podduszone, wyciągane czymś co nie pamiętam jak się nazywa, sina głowa do dziś, a koleżankę jeszcze gronkowcem zarazili i jest miesiąc po porodzie a ona nadal w szpitalu a wbrew pozorom komplikacje przy sn wcale rzadkie nie sąNasze największe Szczęście
-
Nieukowa wrote:Jak chcecie ubrać maluszki na wyjście ze szpitala? Bo się zastanawiam czy to co mam wystraczy i czy nas wypuszcza:
-długie body, ciepłe skarpetki fRotte, pajac bawełniany, cieply kombinezon, ciepla czapka i gruby rozko-kocyk do fotelika. I teraz myślę intensywnie czy jeszcze 1 pajaca welurowego nie brać albo polspiochow...
A czemu mieliby nie wypuścić? Przy poprzednim porodzie nasłuchałam się też o tym, że bez fotelika do auta nie wypuszczają a na mnie nawet nikt nie patrzył jak wychodzę
Ja przygotowałam body na krótki rękaw, welurowy pajac, czapka i misiowy kombinezon. Do fotelika a w foteliku mam śpiworek. Samochód będzie pod drzwiami szpitala, szpital 10 minut od domu - myślę, że to w zupełności wystarczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2017, 21:40
-
Ja mam body na krótki rękaw, skarpetki, welurkowy pajac, czapka i misiowy kombinezon (mam też przygotowany gruby zimowy ale wolałabym żeby nie był potrzebny bo tak przewozić dziecka nie chcę a rozbierać w samochodzie też mi się na początku nie uśmiecha) i gruby kocyk do przykrycia w foteliku. Też mamy 10 min ze szpitala do domu także powinno być okNasze największe Szczęście
-
Hej, my też już po wizycie. Wszystko ok., brzuch faktycznie mi się obniżył, ale oprócz tego żadnych oznak zbliżającego się porodu-wszystko pozamykane na cztery spusty, na ktg macica nie wykazała żadnej czynności skurczowej. Ja tydzień temu przestałam brać magnez właśnie ze względu na to że nie czułam absolutnie żadnych skurczy, a chciałabym żeby jednak za tych kilka tygodni poród sam się rozpoczął i żeby udało się sn. Lekarz zmierzył Franka i mówi do mnie 3200g... Ja mówię że to chyba lekka przesada, litości (34+4dn) to powiedział że jeszcze raz zmierzy. Wyszło mu równo 3kg.. 'Już trochę lepiej, nie?'-zapytał. No ale dodał, że duże dziecko i nie zapowiada się się na przedwczesne narodziny więc raczej będę rodziła niezłego klocka. Grunt, że wszystko z nim w porządku i dobrze się rozwija. Podpytałam lekarza czy wciąż mogę ćwiczyć z aniballem i powiedział że jak najbardziej więc kontynuuje treningi.
Co do porodu to ja się troszkę obawiam ale uspokaja mnie rozciąganie krocza bo trochę się oswajam w ten sposób z tematem. Mam nadzieję że zdążymy się ogarnąć w nowym mieszkaniu przed porodem bo dwa dni temu odebralismy klucze i zaczęła się zabawa z remontem. Od kilku dni bardzo puchnę i łatwiej się męczę a tu teraz trzeba sprzątać i biegać po Castoramach... No nic, byle do przodu.
Wszystkim gratuluję udanych wizyt i zdrowych maluszków. Super tak wspólnie oczekiwać z Wami na pierwsze rozpakowania.karolina1488, Papcia, bebag, Krystyna, zbikowa, paulka86, Nitka_lutowa, Mila123 lubią tę wiadomość
-
livia cieszę się, że u Was wszystko dobrze się skończyło mnie takie historie przerażają i na pewno zarządam zbadania współmierności porodowej po przyjeździe na porodówkę bo u nas to nie jest standardem z tego co mi koleżanki mówią (prawie żadna nie była badana)i potem takie problemy właśnieNasze największe Szczęście
-
No ja przy córce nie byłam badana (prawie 14 lat temu) ale jak rodziłam 18 miesięcy temu to mnie zbadali ale i tak cc się skończyło. Myślę, że też nie dałabym rady wypchnąć skoro z córką 3860g był problem a syn miał 3950g Teraz od razu na cc sie przygotowuję tzn nie ma innej opcji 24.01. mam wizytę u lekarza ze szpitala, który ostatnio mi robił cięcie. Chcę się z nim jakoś wstępnie umówić, zobaczyć jak on to widzi. No i chciałabym, żeby znowu on je robił
-
Ja się jako tako samego porodu nie boję, bo myślę, że jestem przygotowana, ale wiem po pierwszym porodzie, że mam niski próg bólowy i mogę znów mieć skurcze krzyżowe...
Dzisiaj na 100% dogadałam się z położną, która przy mnie będzie podczas porodu (w razie gdyby z przyczyn losowych nie dała rady mam namiar na jej koleżankę). Trochę mnie to uspokoiło, bo wiem, że to rzeczowa kobieta
Na wyjście ubiorę Małą w body długi rękaw, śpioszki welurowe i kaftanik (komplet), śpiworek w wycięciem na pasy i ciepłą czapkę. Przykryję kocykiem i gotowe pamiętajcie, żeby ubrać dziecko jak będziecie mieć już wszystkie wypisy i pozwolą Wam wychodzić bo ja synka ubrałam w wyjściowe rzeczy jak M po nas przyjechał, a jeszcze z 1,5h minęło nim wszystkie papiery dostaliśmy i stresowałam się, żeby nie trzeba go było przebierać -
Ja jestem zadziwiająco spokojna jeśli chodzi o poród - jakos czuje ze musi być dobrze chociaż staram się pamiętać, że to ta sytuacja, w której nie będę miała pełnej kontroli nad wszystkim (nienawidzę tego, lubię mieć kontrolę) i różne rzeczy mogą się wydarzyć, ale będzie dobrze
Ja jeszcze nie przygotowałam ubranek ale na wyjscie zamierzam wziąć body, pajaca, skarpetki, czapeczke, kombinezon (dość ciepły) i kocyk Ale to bedzie czad wrócić do domu z własną córką!karolina1488, AleAleksandra lubią tę wiadomość
-
Mnie też od czasu do czasu dopadają niepokoje i niepewność. Cała ciąża jak i poród to momenty kiedy wszystko może się zdarzyć. Odetchnę dopiero jak dostanę zdrowe dzieciątko do ręki. Kiedy i ja będę cała i synek będzie przy mnie.
Dużo słyszałam już historii porodowych i takich dobrych motywujących i tych złych przyprawiających o atak serca i paniki. Wiem że przy porodzie sn bardzo ważne jest pozytywne nastawienie, strach może zahamować poród... po porodzie leżałam z babką która miała mega traume po pierwszym porodzie i w drugą ciążę zaszła tylko pod warunkiem że urodzi przez cc. Zrobiła błąd że nie skombinowała sobie zaświadczenia albo nie zapłaciła za swój święty spokój. Ugadała się tylko z lekarzem ze szpitala że zrobi jej cięcie, tylko że gdy poród zaczął się wcześniej to lekarz był na wyjeździe a położne kazały dziewczynie rodzić naturalnie bo nie ma wskazań do cc... cała we łzach błagała o cięcie i mówiła że nie jest w stanie sama urodzić tego dziecka. Z takim nastawieniem na pewno poród nie przebiegałby efektywnie. Trafił się mądry lekarz który to rozumiał i mimo że kończył już pracę to zrobił jej operacje. Z kolei druga koleżanka z porodówki szła jak burza, miała nastawienie że urodzi sn i już i nic nie stanie jej na przeszkodzie, była pewna siebie i pozytywnie nakręcona. Poród zniosła bardzo dobrze, skorzystała ze znieczulenia i nie wymęczyła się tak bardzo, obyło się bez komplikacji. Inna rzecz że dopiero po porodzie okazało się że gdyby główka dziecka była o 1cm większa to byłby problem... na szczęście nie była. -
My na wyjście zakładamy body, pajacyka welurkowego, kombinezon polarowy, czapka i grubszy kocyk. Do domu mamy 3km, wg mnie wystarczy, choć jest to zestaw który może ulec modyfikacji. Tak ubiorę dziecko które nie będzie wielkim zmarzluchem. Jakby co będę prosiła męża o dowiezienie grubszego kombinezonu, ewentualnie założę jakąś warstwę więcej.