Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Czarna gratuluje, duzo zdrowka dla Was.
Maz sie wystraszyl ze juz drugie lutowe dzieciatko sie urodzilo i karze mi natychmiast torbe pakowac, ale ja jakos jeszcze nie czuje takiej potrzeby. Walcze za to z moimi wkleslymi sutkami, znalazlam w necie opis cwiczenia i zobacze czy wyjda troche do porodu. -
Mój synek szaleje w brzuchu. Wczoraj miał trochę spokojniejszy dzień, a dziś już znowu się aktywował konkretnie. Wypina się i walczy o miejsce jak tylko może, jeszcze mi rączki wpycha gdzieś gdzieś na dole i jak dobrze wymierzy to strasznie mnie boli, ale do wytrzymania. Najważniejsze, że jesteśmy w kontakcie.
-
Czarna gratulaaacje!! duzo zdrowka dla Was!
moj maluch z reguly a nocy daje mi spac, jak przebudze sie na siku, to cos tam czuje, ale raczej jest delikatny za to caly dzien sie wypycha dupka, az czasem podskakuje.. chociaz od jakiegos tygodnia zrobil sie spokojniejszy -
vitoria wrote:Kurde u mnie im bliżej terminu tym mały ma mniej takich konkretnych akcji, często daje czadu wieczorami zanim usnę, a tak to trzeba go prosić żeby się trochę ruszył. Mam nadzieję że to nic złego...
Vitoria nic się nie martw, mój też ma czasami "ciche" dni, staram się wtedy za bardzo nie panikować. Zresztą jesteśmy na takim etapie ciąży, że dzieciaczki mają coraz to mniej miejsca....
Ja nie wiem który etap ciąży sprawia, że kobieta się mniej stresuje.... Niby z pierwszym ruchem, pomyślałam sobie, że będę już spokojniejsza, aż tu nagle pojawiły się myśli "za mało się rusza, za dużo, zbyt gwałtowanie, za leniwie..." Masakra... Niech te dzieci już się rodzą, choć stresu pewnie będzie więcej.... -
Gratulacje dla mamy i Franciszka ! ) wszystkim nam zycze takich szybkich porodow !
A ja byla dzisiaj w szpitalu zapytac sie jak lekarze z tego szpitala widza moj porod i zmiana planow... Pani dr twierdzi ze zdecydowanie porod sn... trzeba zrobic usg blizny i probowac rodzic zeby bylo jak najmniej zrostow w brzuchu... umowilam sie na konsultacje w przychodni w Madurowiczu u jakiegos profesora zobaczymy co powie w sumie jezeli corcia nie jest zbyt duza to chyba wole sprobowac sn zeby szybciej dojsc do siebie i wrocic do domu do synusia... teraz czekam na usg ciazy takie kontrolne bo trafilam do nowego lekarza i chcial skontrolowac wage dzidziusiaNieukowa, AleAleksandra, karolina1488 lubią tę wiadomość
-
Marsjanka, super ze cos juz wiesz. Najwazniejsze zeby ktos wzial za ciebie odpowiedzialnosc, wyjasnil co jest bezpieczniejsze I bezpiecznie was przez porod przeprowadzil a nie na zasadzie jak pani chce to zrobimy. Daj znac jak po usg I zobaczysz co ci jeszcze powie ten profesor
-
evs wrote:Vitoria nic się nie martw, mój też ma czasami "ciche" dni, staram się wtedy za bardzo nie panikować. Zresztą jesteśmy na takim etapie ciąży, że dzieciaczki mają coraz to mniej miejsca....
Ja nie wiem który etap ciąży sprawia, że kobieta się mniej stresuje.... Niby z pierwszym ruchem, pomyślałam sobie, że będę już spokojniejsza, aż tu nagle pojawiły się myśli "za mało się rusza, za dużo, zbyt gwałtowanie, za leniwie..." Masakra... Niech te dzieci już się rodzą, choć stresu pewnie będzie więcej....
Jak tak ostatnio się zastanawiałam nad tymi wszystkimi stresami, ciągle o coś, ma początku żeby ciąża się utrzymała, potem badania i żeby dzidzia byla zdrowa, potem ruchy i kolejne badania i znowu ruchy, potem żeby poród przebiegł bez problemów a następnie ciągle o zdrowie maluszka
Wiadomo nasilenie stresu jest różne, ale przynajmniej u mnie jest stałe. Mój syn ma 13 lat a ja ciągle się o niego martwię.... I tak do końcaevs lubi tę wiadomość
-
Tak ja tez juz wiem ze stres nie mija, choc ja jestem o wiele spokojniejsza o synka odkad skonczyl dwa latka. Zeby ma, katar to juz nie tragedia, dogadac sie mozna, szczepienia sie skonczyly, nie trzeba z byle Infekcja latac do dr. Teraz oby jasio dobil szczesliwie do 2latek pierwszy rok byl dla mnie stresowo trudny, po roczku latwiej a teraz juz luzik.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2017, 15:49
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Czarna gratulacje, zdrówka dla Ciebie i synusia!
Co do ruchów dziecka to dosłownie od 2-3 dni zauważyłam, że moja córa rusza się może trochę rzadziej, ale za to jak zacznie to czasem błagam żeby już się uspokoiła trochę bo swiruje nieźle. Na szczęście nocami daje pospać i tak jak u Sabi - jak się już obudzę to czuję, że się wierci coś, ale leciutko i spokojnie mogę zasnąć znów, o ile uda mi się dobrze ułożyć bo z tym mam coraz większy problem.
Dziś w nocy pojawił sie znikąd katar i na prawym boku nie ma mowy o spaniu, na lewym z reguły coś mnie pod żebrem gniecie jak leżę, a na plecach mnie zatykało i dosłownie własne chrapanie mnie budziło -
Ja się stresowalam chyba najbardziej do usg genetycznego w tamtej ciazy... teraz to już chyba taki nawyków mały strach z tyłu głowy, zeby wszystko było ok, zero nowotworów, wypadkow i ogólnie żeby mały mógł przeżyć spokojnie i szczęśliwie swoje życie z córa chyba będzie gorzej, wydaje mi się ze skoro dziewczynka to trzeba jakoś bardziej dbać i obcgodzić się delikatniej
-
Zaczęło się! Czarna gratulacje.
Ja jutro idę na wizytę i mam nadzieję, że lekarz coś sensownego już powie na temat porodu tzn czy planujemy cc czy czekamy. Dobrze, że już bliżej niż dalej bo od czwartku czuję się fatalnie. Tak mi ciężko, brzuch się spina, mały kręci jak szalony... Ale brzuch wysoko ciągle więc mam nadzieję, że do tego 02.02 spokojnie wytrzymam (mąż wraca) a może nawet przydałoby się dzień dłużej przynajmniej bo 02.02. teściowa ma urodziny i już wymarzyła sobie prezent hi hi
Nieukowa z doświadczenia swojego wiem, że chłopcy są delikatniejsi od dziewczynek Może to też wina wieku w jakim urodziłam córkę i syna ale podejście zupełnie inne. Moja mama mi kiedyś powiedziała, że matka bardziej kocha syna niż córkę (miłe co nie? )
Zdrówka dziewczyny dla tych co przeziębione. U mnie tylko opryszczka - jak na złość na koniecNieukowa lubi tę wiadomość
-
Mi skurcze przeszły, teraz cisza tylko mała bryka w brzuszku tak więc czekam na jutrzejszą wizytę. W końcu będę wiedzieć na czym stoję - czy sn czy cc.
Jaki ja dziś miałam sen to masakra. Śniło mi się, że podczas porodu (nie wiem czy sn czy cc) dostałam krwotoku i musieli mi podawać krew i widziałam jak wisi worek z krwią ale była pomylona grupa krwi - nie moja a nic z tym zrobić nie mogłam. Obudziłam się zlana potem i myślałam że mi serce wyskoczyNasze największe Szczęście