Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nieukowa CC głównie z powodu epi ..bo wyniki w czasie ciaży się pogorszyły i miałam małe dwa epizody niby nie całkowity napad ale utrata świadomości - troche inny od zwykłych napadów które miewałam..ale jednak ani neurolog ani ginekolog nie chcą ryzykować bo owszem mogłabym rodzic naturalnie ale w razi w cesarka na szybko więc dla mnie lepsza planowa.. bo jednak stres też nie służy.. a dwa mały chyba sam sobie wybrał taką drogę bo nie obkręcił się i tyłkiem mi smaruje po pęcherzu hihih
emocje są szczególnie tatuś chyba przeżywa nawet nie wiesz jak duzego powera dostał.. szczególnie teraz gdy już jest na końcówce .. i jak szybko w ostatnim miesiacu wraca do zdrowia już chce odrzucać kule ale mówie mu żeby na spokojne podchodził do tego .. kończy robić meble dla małego .. kuchnie no dostał takiego speeda że szok bardzo dużo mi teraz pomaga chyba chce mnie odciażyc za te pierwsze miesiace które leżał w gipsieNieukowa, Papcia lubią tę wiadomość
-
Papcia a sprobuj nakladek w 1 ciazy uratowaly mi zycie tak sie czulam bo maly mi tez poranil okropnoe brodawki i jakos czas lecialam na kapturkach potem odlozylam i bylo super.
Fiolka moj byl w inkubatorze i go niekapali przez dobe pierwsza, ale czy by byl kapany gdyby nie to to niewiem....
Ja dzis w koncu przytulilam mojego Szkraba i cycka dalam i butla dokarmialam i wycalowalam i pieluchy zmienialam wkoncu wyciagniety z inkubatora zostal!!! musze czekac do jutro bo jest tam na adaptacji i wkoncu bedzie przy Mamusinym serduszku ♥♥♥♥Nieukowa, Mila123, Papcia, Fiolk@ lubią tę wiadomość
-
Super Nitka, wyobrażam sobie jaka jesteś szczęśliwa
U mnie w szpitalu kąpią maluszki między 19 a 19:30, więc jak się urodzi po to malucha kąpią na drugi dzień, dziecko jest przemywane wodą bez żadnych płynów.
A dzisiaj dowiedziałam się że po porodzie dzidzia jest kangurowana na mamie a później na tacie, co przeważyło za porodem rodzinnymFiolk@ lubi tę wiadomość
-
Agatka gratulacje! Niech się zdrowo chowa
U mnie też kąpią codziennie,ale ja nie daje. Daję co drugi dzień. Też wkładają pod kran bez zbędnych ceregieli i kosmetyków.
Co do karmienia piersią, to sutki mnie bolą okropnie, ale nie mam ran. Przystawialam kilka razy z nakładkami, ale one też ponoć nie są za dobre, jeśli chcemy żeby maluch prawidłowo ssał. Robię więc tak, że przykładam je co 2-3 karmienia, żeby dać sutkom trochę odetchnąć i żeby mała się nie przyzwyczaiła. Dziś wyszła z pod lamp, żółtaczka się cofa i jest szansa że jutro nas w końcu puszczą do domu. Trzymajcie kciuki. Ja nadal na antybiotykach ale mam nadzieję zamienia mi zastrzyki na tabletki i nie będzie problemu. Mam jeszcze przeciwzakrzepowe i tabletki na nadciśnienie które powoli powoli spada. Jakoś to ogarnę. Taka chorowitka sie że mnie zrobiła...
Vitoria, a próbowałaś obrócić się na kolana wstając z łóżka i wtedy podnieść z podłogi? Spanie na worku sako jest ok, ale na drzemke, wymeczysz się w ten sposób.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2017, 20:10
-
Zależy od szpitala z tym kapaniem... generalnie mądre głowy piszą ze maz płodowa ma znaczenie przez 24-48h po porodzie a potem traci wlasciwosci. U mnie o ile pamiętam po co najmniej 24h kapia z rana i robią to hmm... brutalnie i tasmowo...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2017, 20:18
-
Nieukowa, synek raczej ładnie się przystawiał, chociaż miałam epizod z kapturkami, córze nie chce się buzi otworzyć, ale pracujemy nad tym ;)wydaje mi się, że ona ma dużą potrzebę ssania, bo nawet po jedzeniu z obu piersi (calkiem dużo mleka) jeszcze pcha rączkę do buzi...
Fiolk@ - ja zastrzegłam sobie w planie porodu, żeby nie kąpano dziecka, nawet nie tylko ze względu na maź, ale żeby zaoszczędzić dziecku stresu.Fiolk@ lubi tę wiadomość
-
Zbikowa nie probowalam wstawac z lozka z kolan bo oblewa mnie zimny pot po wczorajszej probie polozenia sie, bol byl nieziemski, cala jama brzuszna az piekla, doszedl bardzo silny bol nad biodrem I bol nogi na ktorej lezalam. Przez wszystkie te dni po cc nie zaznalam takiego silnego bolu. Wylam I nie moglam ruszyc sie ani na milimetr, kazdy ruch bol nieziemski, brak ruchu bol ciagly bo bylam ulozona niewygodnie. Maz jakos zdolal mnie podniesc, dlugo jeszcze drgalo mi cale cialo z tego bolu I wysilku. Nie mam ochoty juz probowac innych kombinacji, sadze ze pare dni I bedzie juz na tyle dobrze ze lozko przestanie byc jednym z moich koszmarow.
Co do cyckow, pierwszy synek tez mi rozwalil brodawki jeszcze zanim wrocilam ze szpitala do domu. To byl horror. I mimo ze teraz nie jest tak tragicznie to boje sie powtorki. A mlody sie rozbestwia, jadl co 4h, a teraz moglby co pol godziny, ledwo oczy otworzy to szal bo cyca nie ma. W tym kontekscie boje sie I o zdrowa piers. Mlody ma straszny scisk szczek w czasie gdy dopada do piersi I po prostu zgniata brodawke dziaslami, dopiero z czasem sie rozluznia I je normalnie.
Z mezem staramy sie jakos przetrwac to wszystko, ubran nie prasuje, jemy co popadnie, syf w domu nagle przestalam widziec, maluszka jeszcze nie udalo nam sie wykapac, starszy zasnie to sprobujemy to zrobic ok 22... mnie juz po calym dniu boli brzuch, ale wydluzaja mi sie przerwy miedzy apapami czyli idzie ku dobremu... -
Jeszcze jedno pytanie do mlodych mam... o smoczek.
Zdania jak zwykle podzielone, a doswiadczenia mi brak. Starszy nigdy nie chcial smoczka, nigdy nie nauczyl sie pic z butelki, przez ponad rok cyc, a potem kubeczek. Smoczka proponowalismy bo wisial na piersi non stop, piers odbijanie piers odbijanie I tak minimum pol roku.
Teraz sytuacja jest troszke inna, jasiek bardzo chce ssac, ssie wszystko, paluszki, ubranko, a jak odkryl piers to... same rozumiecie, wrzask odstawia taki z wyginaniem sie we wszystkie strony, czerwony caly, boje sie go dostawic bo w tym szale rzuca sie na piers I miazdzy mi sutki. Wiec staram sie go uspokoic ale nie da sie, w koncu wgryza mi sie w piers, pociagnie dwa razy, zamyka oczyska I zadowolony pociamkujac od czasu do czasu ucina sobie drzemke... zabieram wiec piers, odkladam do lozeczka I akcja zaczyna sie od nowa a moje piersi tego nie zniosa. Inaczej jest gdy jest glodny, raz sie rzuci ale potem pol godziny je spokojnie a inaczej kiedy mnie gryzie po to zeby piers w buzi potrzymac. Nie wytrzymalam juz I dalam smoczka, mlody nie chce go oddac. Zastanawiam sie czy to bedzie mialo wplyw na karmienie piersia. Nie wiem czy dobrze zrobilam, ale chce ochronic troche piersi bo zaraz bede miec rozorane obie...
-
Vitoria mój dziabał smoczka prawie od poczatu a cycalismy się rok cxasu bez problemów (poza fatalnym poczatkiem). Chwałę sobie- smoczek zawsze był pod ręką czy to w aucie czy w sklepie żeby uspokoić lub uśpić. Mały nie wisiał na cycku non stop chociaż starałam się nie nadużywać i nie zatykac małego jak tylko zaplakal. jak syn miał tak pół roku i wiecej uczyliśmy go oddawać smoka zaraz po obudzeniu a jakies 2 tyg temu pożegnaliśmy go zupełnie w wieku 20mcy... jak dla mnie to demonizwanie ze zaraz przestanie ssać pierś... jeżeli ma ci to pomoc utrzymać kp to bym się nie wahała.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2017, 00:04
vitoria, Papcia lubią tę wiadomość
-
Moj laktator to jakas kicha, sciaganie bylo nie mniej bolesne niz karmienie a do tego ciezko bylo mi nim oproznic piers. W nocy sie poddalam I przystawilam malego. Najpierw do pogryzienia I zaspokojenia glodu dalam zdrowa piers a na koniec poraniona I jakos poszlo! Ciesze sie ogromnie bo mamy kryzys za kryzysem. Dobrze ze czasem tez sie cos udaje.
-
Vitoria uda sie wszystko, tylko potrzeba czasu,musicie sie przyzwyczaic do siebie, wyrobić plan dnia i bedzie dobrze. Musisz jesc, bo opadniesz z sil. Ja po cc wolalam chodzic niz lezec, jak mnie polozne zpionizowaly to stwierdzilam ze sie juz nie poloze bo bol przy wstawianiu byl nie do opisania, ale tak jak napisalas to po paru dniach mija.Dasz rade
-
nick nieaktualnyNitka_lutowa cieszę się że masz maleństwo przy sobie:)
Co do skoczków to ja będę używać jak i przy drugiej córce.. starsza wogole ogóle nie chciała i co krzyk, kolka rozdrażnienie lub wogole płacz to wisiała na cycku...smoczek okazał się zbawienny przy drugiej córce i teraz też mam wyrazie w i myślę że synio będzie chciał cyckac;)
A do sutkow ja proponuję maść Purelan z Madeli na naturalnych składnikach z lanolina...super się sprawdza!Nitka_lutowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCo sądzicie o znieczuleniu zewnątrzoponowym? Ja do tej pory wychodziłam z założenia,że jak boli to nie ma co zgrywać bohatera,ale jak poczytałam o skutkach ubocznych i jak organizm reaguje po to zaczynam zastanawiać się. To moja pierwsza ciąża,więc bólu sobie nie moge wyobrazic ani przewidziec jaki będzie i może sama nie wytrzymam i poprosze o zzo.
-
Sylwciaa najlepiej dowiedz się jak to wygląda u Ciebie w szpitalu, czy musisz mieć badania albo spotkać się z anestezjologiem.
U nas trzeba zaraz przy przyjęciu powiedzieć, że się chce, ponieważ w szpitalu robią badania, a trochę to trwa.
Ja już pisałam wcześniej, że chce zzo, ale to wszystko zależy od postępu akcji pirodowej,czy anestezjolog będzie dostępny itp. grunt to dobre nastawienie. -
nick nieaktualnysylwciaaa wrote:Co sądzicie o znieczuleniu zewnątrzoponowym? Ja do tej pory wychodziłam z założenia,że jak boli to nie ma co zgrywać bohatera,ale jak poczytałam o skutkach ubocznych i jak organizm reaguje po to zaczynam zastanawiać się. To moja pierwsza ciąża,więc bólu sobie nie moge wyobrazic ani przewidziec jaki będzie i może sama nie wytrzymam i poprosze o zzo.