Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
My mamy obie części Pucia dla starszaka i są super- najlepsze książki dla dziecka do 3 lat!
Moja ma focha ze nie może usiąść. Tylkim kręci ale z pełzania się nie da a do raczkow rzadko siada. Jedyne co ja obecnie cieszy i ratuje moja psyche to krzesełko do karmienia. Nawrzucam tam grzechotek, sądzam ja i mam 10min spokoju. Bo tak to się drze ze chce na ręce albo do siadu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2017, 19:05
-
Kupiłam Pucia, super jest
u nas książki to też hit, dostaliśmy książkę o Eli i Olku i jest szał, chyba dlatego że młoda widzi że nam się podoba i sama też aż piszczy jak zaczynamy oglądać
Ale jeczydusza jest taka sama jak u Nieukowej, wymuszanie noszenia level ekspert, zwłaszcza na tatusiu. Do łóżeczka nieodkladalna, na macie nuda, w wózku też, spać chodzi o 23. Jak myślałam o tym, żeby nie wracać do pracy i urodzić drugie dziecko niedługo, tak teraz już wiem, że poczekam ze 2 lata
-
Hej Dziewczyny,
Dawno mnie tu nie było, ale udało mi się Was co nieco nadrobić
U nas pełzanie na maksa, raczkowanie idzie w odstawkę, bo po co się męczyć jak można się doczołgać? o siadaniu też nawet nie ma mowy... za to zaczął wstawać, a ja już się martwię o jego przyszłość, co by z głową wszystko było ok... bo tyle upadków zaliczył, aż szkoda słów 
i to nawet przy matce i ojcu potrafi orła wywinąć!
Synek ma 6 zębów i jeśli chodzi o nocki to różnie od 2-5 pobudek w nocy, żeby jakoś funkcjonować od dawna śpimy razem (biedny mąż wyprowadził się z sypialni:)
a JA mam właśnie do Was pytanie o powrót do pracy... Koniec urlopu zbliża się wielkimi krokami, już nawet nowy szef do mnie dzwonił jakie mam plany.. no i złapał mnie stres... jak ja mam oddać tego mojego misia do żłoba, żeby obce kobity go przytulały, pocieszały?? chociaż nie mam z nim problemu, żeby z kimkolwiek został, tak ja nie potrafię się jakoś z tym pogodzić
jakie są Wasze plany?
aaaa i dzięki za Pucia, już zamówiłam
-
Cześć
Nadrabiam właśnie i widzę wiele nowych umiejętności
Nieukowa bardzo współczuję
Emilka dziś kończy 9 miesięcy i pierwszy raz dziś stanęła w łóżeczku i powtarza to co chwilę sama siada i siedzi, pełza jak szalona, robi pozycję do raczkowania ale tylko buja się w przód i tył lub posuwa nóżki do przodu a rączki stoją w miejscu i leci na twarz mówi tata, baba, dam, papa, didi (czyli dzidzi), ojoj, trzy razy powiedziała mama, plus dużo mówi po swojemu. Klaska już od dawna, teraz jeszcze robi papa, pokazuje jaka będzie duża, podaje cześć i przybija piątkę. Tak mnie cieszą jej nowe umiejętności
Nasze największe Szczęście
-
A i noce u nas dużo lepsze ale to chyba dlatego, że nie usypiam jej o 20 mimo, że jest śpiąca tylko dopiero po 21 i śpi całą noc do 8:30-9 z jedna pobudką szybką na jedzenie koło 2:30 tak jest od tygodnia i mam nadzieję, że tak zostanie. Zmian czasu zniosła super, jeszcze godzinę później niż zwykle wstała bo o 10
Zęby nadal ma tylko dwa na dole
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2017, 15:31
Nasze największe Szczęście
-
Karolina, super moja podobnie
Dziewczyny u Poli pojawił się dzisiaj na dziąśle do góry krwiak. Pierwszy raz się spotkałam z czymś takim, taka sina plama, czy to mogą być zęby?
Nie zauważyłam żeby się gdzieś uderzyła czy coś...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2017, 20:00
karolina1488 lubi tę wiadomość
-
Babydream tak to zabki kolezanki syn ostatnio tam mial takie dwie banie spuchniete czerwone. Tez sie wystraszyla bo jej 1 cora niemiala nic i nagle zab, jak bedzie Cie to martwic to podejdz do pediatry choc w przychodniach tyle zarazkow ze az strach tam wchodzic teraz.
Karolina brawo brawo dla Emilki
Ja znow zaczelam walke z mlodym, odstawiamy nocne mleko i juz 2 noc jest bez i wcale mu niebrakuje mleczka. Dam wody smoczka i spi 2 razy sie budzi, mleko to bylo bardziej z przyzwyczajenia wiec moze nauczy sie wkoncu przesypiac nocki:)
karolina1488 lubi tę wiadomość
-
Ja tez zaczynam walkę z mala, próbuje ją przyzwyczaić do łóżeczka. 1 noc jako tako, był bunt kolo północy... prawie godziNe zasnąć nie mogła. Dziś lepiej nieco. Ogólnie skok miała bo maruda była a nagle dziś siada sama, gaworzy nowymi sylabami i uśmiech od ucha do ucha. Pełna za mną jak pies i wola mamamamama. Za ojcem wola inaczej wiec może juz coś tam kuma
Problem 1go swiata: jakie kupujecie butki na zimę? Z synem było łatwiej bo stanął na nogi w czerwcu a z ta nie wiem co zrobić bo zakładam ze tez stanie w ciągu 2mcy...
karolina1488 lubi tę wiadomość
-
Ja na lidlowe się nie załapałam o 9 były u nas puste kosze, ale jak widzę nie mam czego żałować niechodki jedne zamówiłam na aliexpress, ale one nie za grube, mam też jakieś od znajomej i jedne na szydełku zrobilam. Co prawda trochę koślawe mi wyszły, ale na nóżce to się w oczy nie rzuca
A jeśli chodzi o takie do chodzenia to póki co się nawet nie zastanawiałam, bo i raczej w zimie to mała nie będzie chyba na dworze chodziła tylko w domu bardziej, przynajmniej tak mi się wydaje.
Powiedzcie mi czy ja jestem jakas przewrażliwiona, czy Wy też tak macie, byłam z mała w sklepie no i dość często się zdarza, że ktoś tam do niej coś zagada to oczywiście mi absolutnie nie przeszkadza, ale już jak ktoś obcy łapie za rączki albo głaszcze po buzi to mnie szlag trafia, a nie zawsze przyuważę, że ktoś mi się zawiesza nad wózkiem wybierając coś tam. No a dziś biorę marchewki i słyszę za plecami, że jakaś baba mówi do dziecka swojego zobacz jaka dzidzia bla bla bla i nagle "damy dzidzi ciastko" oczywiście w sekundę się odwróciłam a baba faktycznie jakiegoś biszkopta Matyldzie podawała. Już nawet grzeczna nie byłam tylko opieprzylam babe, że brudnymi łapami w sklepie niech swoje dziecko karmi, a nie cudze.
-
Babydream to na pewno ząbek
Nitka u nas z mlekiem w nocy jest to samo, nie jest głodna ale kilka razy pociągnąć musi
Nieukowa ja mam na razie niechodki z H&M coś jak niby emu ale mała też podkurcza palce i cały czas spadają. Gdyby chodziła to kupiłabym jej porządne skórzane buty a tak to nie wiem co kupić
Dopiero pisałam, że znowu mamy spokojne noce a w niedzielę mąż pojechał i od tego czasu jest gorzej, jeszcze nie tragicznie ale duużo gorzej nie wiem czy tęskni za tatą czy jak to interpretować bo robimy to samo, w sensie zawsze ja ją usypiam, wstaję do niej itp
Asiek też bym się wkurzyła ale ja nie jestem raczej dla nikogo nie miła, pewnie jakoś łagodnie bym wyszła z tej sytuacji. Kiedyś moja koleżanka gdy byliśmy u nich w odwiedzinach (a ona ma 2 dzieci) dała Emilce ciastko - takiego biszkopta przekładanego galaretką i czymś białym. Jak zobaczyłam to w środku się wkurzyłam, owszem, bo sama bym nigdy tak nie zrobiła czyjemuś dziecku, powiedziałam jej grzecznie żeby się nie obraziła ale moje dziecko takich rzeczy nie je tak samo jak nie pije soków itp
Ogólnie ja nie jestem jakaś wyczulona na branie na ręce, dawanie buziaka w policzek od osób z rodziny. Czyichś dzieci ja osobiście na ręce nie biorę, staram się nawet nie dotykać. Jak widzę jak inni się trzęsą jak ktoś trzyma ich dziecko to mi słabo, paranoję niektórzy już mają. Raczej ja mam lajtowe i łagodne usposobienie i też nie trzęsę się nad dzieckiem jak nad szklaną kulą. Nie przeszkadza mi też jak obca osoba dotyka ręki Emilki (oczywiście mówię tu o normalnych, zadbanych ludziach). Kiedyś byłyśmy w przychodni i babcia innego dziecka czekała na córke z wnuczką, my siedziałyśmy koło niej i Emilka ją zaczepiała, kobieta dotykała rączek Emilki, dala jej torebkę i mała bawiła się zamkiem. Zupełnie mi to nie przeszkadza ale wiem, ze wielu osobom już takWiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2017, 14:35
Nasze największe Szczęście
-
No ja generalnie nie lubię też jak ktoś obcy czy tak ledwo znajomy mnie dotyka, poklepuje i zbyt przekracza moja "strefę komfortu", nie mam problemu żeby rodziną czy bliscy znajomi nawet cmokali Matyldę czy przytulali ale obcy to brrr. I właśnie nie o to ciastko mi chodziło tylko o obce brudne ręce, taka paranoja trochę
-
Asiek, ja Cię rozumiem, mnie też wkurza jak mi ktoś nachalnie do wózka zagląda albo ręce wyciąga. Rodzina i znajomi to zupełnie co innego, im chętnie Elę powierzam i mogę przynajmniej w spokoju kawę wypić, ale obcy mnie irytują i zareagowałabym tak jak Ty
Nieukowa, moze warto wstrzymać się z zakupem butów aż ruszy? Zobaczysz czy na spacerach będzie chciała maszerowac a w domu to i tak najlepiej na bosaka u nas te niechodki się kompletnie nie sprawdzają więc zakładam dwie pary ciepłych skarpet i już
A czy macie jakieś śpiworki do wózka? Możecie coś polecić?
-
Mi za to przeszkadza, jak ludzie w miejscach publicznych, przy duzym zagęszczeniu np w sklepie kichaja nie zakrywajac twarzy czy nie odwracajac sie od ludzi, zwlaszcza w takim grypowym okresie. Taka moja paranoja dziewczyny myslicie o powrocie do pracy? Co zrobicie z maluchami? Ja musze wrocic zaraz na poczatku roku, mlody do zlobka. Serce peka na mysl o 9h rozlace
-
Ja wracam w marcu po wykorzystaniu urlopu, szefowa nie była zbytnio zadowolona ale trudno. Ja tez sobie nie wyobrażam tej rozłąki, a już na samą myśl o żłobku chciałoby mi sie płakać, rozumiem Cie Lilu. Ja zostawiam małą z mamą co prawda ale i tak wiem jakie to będzie trudne.
Podziwiam te matki które nie mogą doczekać sie powrotu do pracy a nawet skracają urlop żeby wrócić do pracy, ja niestety nie z tych i najchętniej siedzialabym z nią do momentu aż do przedszkola pójdzie.
Zębów do góry brak póki co ale siniak i opuchlizna dalej są więc czekamy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2017, 22:53
-
Ja idę na urlop wychowawczy do końca sierpnia. We wrześniu wracam do pracy a Ela idzie do żłobka. Do pracy pewnie też wrócę na 7/8 etatu, bo nie chcę żeby młoda siedziała za długo w żłobku, więc mąż będzie prowadził ją na 9, a ja około 15 bym odbierala. Zobaczymy czy to wszystko się uda
-
Ja z 1 dzieckiem wrcilam na pół etatu po pół roku i było mi z tym dobrze. Teraz juz nie chciałam bo z 2 dzieci to się finansowo nijak nie opłaca ale z chęcią bym do ludzi wyszla. Na cały etat jednak jak o tym pomysle też mi sie smutno robi. Prawdopodobnie weźmiemy nianie na rok a potem żłobek. Nienawidzę szukać niań ale od stycznia chce się za to zabrać
Ja mam to szczęście ze pracuje na etacie 7h35min i jeszcze wezmę godzinę na karminie piersia wiec będę w domu w m iej niż 8h ale to i tak dużo, tym bardziej ze moja straszny cycuch i przytulas. Syn był inny, jego mogłam komukolwiek oddać na przechowanie i nie miał nic przeciwko
-
Z tymi butami to feler bo pamiętam ze syn jak stanął pewnie to już nie chciał w wózku siedzieć tylko wszedzie stac i gania po podwórku w attipasach no ale na zimę to się nie nada. A ja mała chce po ogrodzie pusciv w zimie bo czemu nie- tylko musze jakiś obuw skombinowac...
Może będzie m iej żadna przygód jak syn, zobaczymy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2017, 09:36
