MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też mam wykształcenie między innymi pedagogiczne ale nigdy w tym zawodzie nie pracowałam.
Maż dzisiaj w pracy, starszak u dziadków i zostałam sama z małym. Oglądam skoki
Ja znowu uważam że przedszkole to świetna sprawa ale dużo zależy od dziecka. U mnie obaj poszli jak mieli niecałe 2 latka. Wiko cały rok płakał a Maks nigdy nawet nie zapłakał. Wiki ciągle chorował, Maks raz w życiu był chory. Niby po tych samych rodzicach a zupełnie inni
Idę oglądać skoki. -
Spirit takie do szpitala po urodzeniu?
Ja biorę bodziaka na krótki rękaw i na to pajac, albo body na długi rękaw i polspiochy (albo śpiochy z bluzeczką)
Na wyjście tez pewnie pajac. Przy małej to by mój nr jeden wśród ubranek.
Mała urodziła się pod koniec lipca, a sierpień był mega upalny, ponad 30 stopni chyba przez pół miesiąca. Mała tylko w pampersie przykryta tetra. Na spacerach tylko bodziak i przykryta tetra lub flanela. Skarpetki zaczęłam używać później, a i tak po 6tz na szczepieniu pediatra pierwsze co zrobila to zdjęła skarpetki i powiedziała, po co, ciepło jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2017, 18:32
-
O, Zastrzeżona, dzięki, dobrze wiedzieć!
Wczoraj i dzisiaj przy "nicnierobieniu" nagle mi poleciała krew, wczoraj pod prysznicem, dzisiaj jak siedziałam na fotelu. Pod prysznicem to może jeszcze można jakoś wytłumaczyć rozszerzeniem naczyń pod wpływem ciepła, ale na fotelu? Powiem ginowi na wizycie.
Kleo, to Ty dzisiaj słomiana wdowa jesteś
Mój Chłop też ma wychodne, najpierw od rana na budowie, a teraz sobie poszedł do pracy, bo nie chce mu się w domu siedzieć. Trochę nie ma do mnie cierpliwości i zrozumienia, wydaje mu się, że ja mogę nadal funkcjonować na pełnych obrotach. Rzucił tekstem, że dobrze by mi zrobiło, jakbym gdzieś się ruszyła, a chwilę wcześniej sam zauważył, że mi ciężko. Ech, stary, a głupi
Przedszkole - jak najbardziej, ale żłobek to brzmi strasznie.
Ale tu dzisiaj cicho!rybka33 lubi tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Oj dziewczyny jak ten czas nam leci... Wczoraj na wizycie usłyszałam że mój Jaś ma juz 1300 g i zdałam sobie sprawę że zostało już tak niewiele czasu do porodu... Z jednej strony bardzo się cieszę a z drugiej mnie to przeraża bo niewiem czy jestem gotowa... Macie podobne odczucia?
bbee, sylwucha89, GoNia1979, Breezee, Kleopatra, Anstice, Arwi, Rudzik, mon!ta^, Maniuś, monika_89, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
-
Kamilutek lubię za tekst twojego męża-mój ma podobnie.Wydaje mu się że ja wszystko mogę jak przed ciążą a to nawet jak bym chciała to pewnych rzeczy nie da rady wykonać lub jest to trudne i brzuszek przeszkadza i się napina. Jak pisze zastrzeŻona z tymi krwotokami to nie przelewki-lepiej powiedzieć o tym ginowi i być spokojnym wiedząc co na to poradzić.
Witam się w 29 tygodniu pomału robi się z górki -oby tak dalej
Gratuluję ładnych i zgrabnych brzuszków.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2017, 19:50
Kamilutek lubi tę wiadomość
-
Co do wyprawki to widzę że sporo z was już jest na jej końcowym etapie.My oprócz kilku ubranek to praktycznie nie mamy nic.Siostra ma mi podarować ubranka i wózek kompletny po swoich synach. Mąż uważa cały czas że to za wcześnie i jeszcze wiele się może zdarzyć a przez kupowanie można zapeszyć-no nie rozumiem tego jego myślenia.Z resztą czekamy do 10 marca bo mąż ma ważną sprawę w sądzie i mamy nadzieję że się uda i tą sprawę sąd rozpatrzy po naszej myśli i się wreszcie zakończy ten ciągły stres i nerwy i będziemy mogli na spokojnie już zacząć kupować potrzebne rzeczy dla dziecka i zaangażować się w te przygotowania tak na poważnie.Dziewczyny proszę Was trzymajcie kciuki by sprawa zakończyła się na naszą korzyść.
WreszcieMama, Anstice, Kamilutek, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
-
hej dziewczyny, a ja mam wozek )) pojechalismy dzis obejrzec i ewentualnie kupic, bo ja naiwniaczka myslalam, ze ze sklepu sie wychodzi z wozkiem. kupilismy w koncu, bo i tak bysmy sie na ten model zdecydowali ale bedziemy miec go dopiero za 4-6 tygodni...
Pani mnie pocieszyla, ze jakbym urodzila wczesniej to i tak dziecko bedzie jeszcze w szpitalu jako wczesniak i wozek nie bedzie mi potrzebny...
co do nauczycieli to ja jestem nauczycielka w zawodzie od prawie 10 lat. z pl wyjechalam, bo jakbym nie wyjechala to zmienilabym zawod....roszczeniowosc rodzicow, patologia w pokoju nauczycielskim (koszmarni ludzie pracuja w tym zawodzie i odeszlam bo nie chcialam sie stac jak oni), placa, zaopatrzenie szkoly w pomoce naukowe (kupowanie materialow z wlasnej kieszeni to norma). wspolczuje polskim nauczycielom (bo sa wspaniale wyjatki) i niektorym uczniom, bo ucza ich karykatury, ktore w sklepie miesnym by sie lepiej odnalazly (nie obrazajac nikogo pracujacego w miesnym czy gdziekolwiek indziej). nie moglam w pl pracowac tak jakbym chciala (prace dodatkowe to koniecznosc ekonomiczna) i na takim poziomie wykonywac moj zawod na jakim bym chciala (bo reszta "pedagogow" by mnie zadziobala)
milego weekendu!!Mabelle, Spirit, Kamilutek lubią tę wiadomość
Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
Ja do ubrania też preferuję bodziak na krótki rękaw i na to pajac, opcja nr 2 to bodziak na długi rękaw i spodenki z nóżkami (polspiochy to są?). Jak upał to bodziak z krótkim rękawem i spodenki. W gorące dni nie zakładałam małemu skarpetek i wyglądał na zadowolonego .
Jak mały miał tak z pół roku i akurat byliśmy w pl na urlopie (środek lata i gorąco) był w wózku właśnie bez skarpet i mijały mnie dwie mamuśki też z wózkami i jedna mówi oburzonym tonem "ty zobacz dziecko bez skarpet!" A ta druga na to "i co z tego przecież gorąco jest". Czy to naprawdę jest takie oburzające, że dzieciak z gołymi stópkami jest w ciepłe dni? Czapkę tez nosił rzadko. Ewentualnie jako ochrona przed słońcem a nie żeby w uszy nie wiało.rybka33 lubi tę wiadomość
-
Moniqaaa wrote:
Co do szczepień... Ja się raczej zaszczepię, jeszcze nie postanowiłam w 100% ale raczej tak.
A jak to wyglada u Ciebie?
Ja się zaszczepiłam w 27 tygodniu przeciw grypie i na krztusiec też.
Szukamy czegoś na samych krańcach Londynu, w rejonach Potters Bar. Mój Lukasz tak sobie wymyślił, no jak go stać A on pracuje w całym Londynie więc musimy się trzymać blisko.
A wy nie chcecie się przeprowadzić bliżej Londynu? fajnie by było mieć zaprzyjaźnioną mamuśkę blisko.
Oczywiście, że pamietam, że jesteśmy umowione na kawę. Nic się nie zmieniło
I coś wierzę, że tak będzie
)
My za to co raz dalej od Londka uciekamy . Teraz jeszcze oboje tam pracujemy (ja tylko dwa dni w tyg) dojazd jest jeszcze znośny, za to nieznośne robią się ceny domów . A my musimy mieć coś większego, bo z dwójka dzieci w one bed to się nie da normalnie żyć. Z Londynem już raczej mało wspólnego będziemy mieli, bo ja po drugim macierzyńskim do pracy tak szybko nie wrócę i nie wyobrażam sobie żeby mężu miał się tam tłuc nie wiadomo ile czasu. Dużo zmian nas czeka, nowe dziecko, nowa chata, nowa praca...mam nadzieje, że wszystko jakoś ogarniemy.
Moniqaaa lubi tę wiadomość
-
Moje dzieci chodziły do grup zlobkowych w różnych przedszkolach i nie uważam żeby coś im to zrobiło :)Ważne żeby były fajne panie chociaż fakt że ciężko zostawić takie dziecko co jeszcze nie mówi bo ani się z paniami nie dogada ani Tobie nie powie co i jak
Maks przespał całe skoki i dopiero teraz go kładę. A mąż właśnie wrócił Gofry za mną chodzą od wczoraj, muszę jutro zrobić, kupiłam bita śmietanę.
A dzisiaj byliśmy na pierwszym ognisku w tym sezonie, pycha taka kielbaskaWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2017, 21:52
Rudzik lubi tę wiadomość
-
Piękne brzuszki dziewczyny
Gratuluję wizyt
Ale się wkurzyłam...Byłam z córką na spacerze i eufiria bo widzi pieska. A piesek co robi? Zaczyna skakać na moje dziecko. W koncu bratowa go odepchneła. Nina miała nietęgą minę a właściciele zadowoleni. Nawet go nie zawolali nie mowiac o odciągnieciu. Więc zwróciłam uwage że pies powinien byc na smyczy albo w kagańcu. A to walnięte babsko z tekstem do mnie żebym nie była śmieszna ze takiemu malemu psu zaklada się kaganiec. Szelki spadają a dziecko przezywało, ze pies ją ugryzł ( choć tylko polizał) i pobrudził jej kurtkę. Kur...wa czy to takie dziwne, ze nie życzę sobie żeby jakis obcy pies rzucał sie na moje dziecko?? Żeby nie bylo to ja do zwierząt nic nie mam ale no kurcze nigdy nie wiadomo jak sie zachowa...rybka33 lubi tę wiadomość
-
Kleopatra wrote:Moje dzieci chodziły do grup zlobkowych w różnych przedszkolach i nie uważam żeby coś im to zrobiło :)Ważne żeby były fajne panie chociaż fakt że ciężko zostawić takie dziecko co jeszcze nie mówi bo ani się z paniami nie dogada ani Tobie nie powie co i jak
Maks przespał całe skoki i dopiero teraz go kładę. A mąż właśnie wrócił Gofry za mną chodzą od wczoraj, muszę jutro zrobić, kupiłam bita śmietanę.
A dzisiaj byliśmy na pierwszym ognisku w tym sezonie, pycha taka kielbaska
To w takim razie ja w ogóle jestem niedoinformowana, myślałam, że jak ju dzieciak mówi i jest w miarę samodzielny, to idzie do przedszkola A żłobek to kojarzył mi się z oddawaniem niechodzącego dziecka "na przechowanie".
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Madu1611 wrote:My za to co raz dalej od Londka uciekamy . Teraz jeszcze oboje tam pracujemy (ja tylko dwa dni w tyg) dojazd jest jeszcze znośny, za to nieznośne robią się ceny domów . A my musimy mieć coś większego, bo z dwójka dzieci w one bed to się nie da normalnie żyć. Z Londynem już raczej mało wspólnego będziemy mieli, bo ja po drugim macierzyńskim do pracy tak szybko nie wrócę i nie wyobrażam sobie żeby mężu miał się tam tłuc nie wiadomo ile czasu. Dużo zmian nas czeka, nowe dziecko, nowa chata, nowa praca...mam nadzieje, że wszystko jakoś ogarniemy.
Jeśli macie okazję pracować poza Londynem to wcale się wam nie dziwię, że chcecie się wyprowadzić jeszcze dalej.
Ogarniecie wszystko z palcem w ..., zobaczysz -
Rybka ty za długo nie zwlekaj... ja ciągle chodze z listą i kupuje co brakuje... listy końca nie ma a dużo rzeczy dostałam jednakże takie pierdoły jak nożyczki, grzebyczek, kosmetyki, ręczniczek, termometr ect.... to wszystko dla mnie czasochłone i finasowo jak gąbka. Dziś w auchan dokupywałam ubranka do szpitala super niedrogo i ładne i w pepco półśpiochy za piątaka na wyprz. Ja do szpitala kupuje wszystko według insyrukcji na stronie szpitala sama mało się znam ale zabezpieczam się w bodziaki pajace półśpichy skarpetki...
Gratuluje udanych wizyt super brzuchy . Trzymam kciuki za wozytujące w najblizszym czsie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2017, 23:28
-
Kamilutek wrote:To w takim razie ja w ogóle jestem niedoinformowana, myślałam, że jak ju dzieciak mówi i jest w miarę samodzielny, to idzie do przedszkola A żłobek to kojarzył mi się z oddawaniem niechodzącego dziecka "na przechowanie".
Przeczytalam książkę, idę spaćKamilutek lubi tę wiadomość