MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry
Witam się w 32 tygodniu
Ja w szpitalu chcę widzieć tylko Męża i ewentualnie Synka na korytarzu, jak pozwolą. Moi Rodzice i Siostra z przyszłym Szwagrem powiedzieli, że nie będą nas nachodzić po porodzie w szpitalu i przez pierwsze dwa tygodnie. Tylko za naszą zgodą wejdą do nas na jakieś 15 minut, jak wrócimy ze szpitala, żeby zobaczyć Mikołaja i oczywiście w każdym momencie służą pomocą w opiece nad starszym Synkiem i Mikołajem. Mój Tata już się pytał czy codziennie ma przyjeżdżać żeby zawieźć Kacperka do szkoły i później czy ma mi go przywieźć po zajęciach. Powiedziałam, że teraz jeszcze dam radę jeździć, ale później, jak się urodzi Mikołaj i Mąż zrobi po dwóch tygodniach do pracy, to bardzo chętnie skorzystamy z pomocy.
Teściom również powiedzieliśmy, że nie chcemy odwiedzin w szpitalu ani przez pierwsze dwa tygodnie w domu. Oczywiście przyjadą, tak jak moi Rodzice, na jakieś 15 minut żeby zobaczyć wnuka. Przyjęli to naturalnie i nie robili fochów i oczywiście w każdym momencie są gotowi do pomocy. Szwagierka będzie widziała małego tylko na zdjęciach, bo zgodnie z Mężem stwierdziliśmy, że przez pierwsze kilka miesięcy nie życzymy sobie odwiedzin ich dzieci, bo one są ciągle chore. Poza tym nie życzę sobie kolejnych chorych akcji ze strony szwagierki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 08:39
bbee, Martchen, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Jedna moja koleżanka z pracy nalegała żeby odwiedzić mnie w szpitalu po pierwszym porodzie. Nie jakoś bardzo nachalnie ale dzwoniła i dopytywała w którym jesteśmy szpitalu to do nas wpadnie. Powiedziałam jej uczciwie, ze i ona i ja będziemy się czuły swobodniej i milej jak spotkamy się u mnie w domu za kilka dni po wyjściu. I wiecie co? Do tej pory jej sie nie udało do nas wpaść na kawę. Wydaje mi się, że czasami ludźmi kieruje zwykła ciekawość a nie prawdziwa troska i chęć niesienia pomocy .
Monika, póki co mamy jedynki i dwójki na dole i taki sam zestaw na górze.
Tez muszę dopytać o gbs. Parę lat temu (chyba 2011) wyszło pozytywnie, przed pierwszym porodem negatywnie wiec teraz nie wiem ale chyba się upomnę niech zrobią.
-
Uważam, że w szpitalu to tylko Mąż powinien przy nas siedzieć. nie wyobrażam sobie sytuacji, że ja jestem ledwo żywa, wszystko mnie boli, chodzę z tą wielką podpaską jak na miotle,a u mnie albo u mojej współlokatorki siedzi pielgrzymka rodziny. U nas w szpitalu pielęgniarki wpuszczają dlatego tylko jedną osobę.
blubka, WreszcieMama lubią tę wiadomość
-
Foremeczka w trakcie porodu też nie chcę nikogo w szpitalu oprócz męża. Z Nikosiem każdy dowiedział się ze urodziłam już jak mały był na świecie i teraz też bym tak chciała. W szpitalu jesteś kilka dni ja np dostałam takiego powera jak urodziłam, że chciałam się pochwalić tym moim małym cudem z najbliższymi i cieszyłam się bardzo gdy przyjechali. Wiadomo nie siedzieli x godzin tylko niecałą godzinkę i pojechali do domu ale przed porodem też nie byłam jakoś super pozytywnie nastawiona do odwiedzin. Także zobaczysz jak się będziesz czuła po. Najważniejsze abyś Ty czuła się komfortowo i każdą Twoją decyzję rodzinna powinna uszanować.
Foremeczka lubi tę wiadomość
-
Nie mialam na mysli rodzinnych wycieczek do szpitala w odwiedziny a najblizsze osoby. Zreszta zalezy jak kto jest z kim zwiazany emocjonalnie. Wiadomo, ze nachalne odzwiedziny jakiejś dalszej rodziny sa nie na miejscu w takim czasie, ale maz jest najblizsza osoba i dla nas i dla dziecka i chociaz to powinno byc dozwolone.
sylwucha89, Foremeczka, MEGI81 lubią tę wiadomość
-
ale mamy już duże Dzieciątka
Mojej koleżance wyszło gbs ujemne w pochwie, a dodatnie w odbycie i w książeczce ciąży lekarz wpisał, że wynik dodatni i musi być podany antybiotyk. podobno bardzo łatwo to dziadostwo roznosi się przy porodzie, dlatego powiedział jej, że lepiej żeby ona dostała antybiotyk niż Maleństwo.WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
sylwucha89 wrote:Kamilutek jak minęła reszta podróży?
Nie wylądowałam w więzieniu, więc nie zabiłam tego wstrętnego paplającego babska, a miałam na to wielką ochotę! Kobita robi specjalizację z alergologii w Szczecinie i mam szczerą nadzieję nigdy na nią nie trafić!
Ale dzisiaj jestem wykończona i żałuję, że nie wzięłam urlopu. Nie mogę zostać w domu bo o 9.30 zaczynam zajęcia, jest już za póżno, żeby je odwołać.
Kochane dzieciaczki! Macie wspaniałe Mamuśki! I odwrotnie Super duże te Wasze dzieci już są, rosną jak na drożdżach. Camilia to chyba rzeczywiście może już rodzić
Nadrabiałam Was na telefonie, więc mogłam wszystkiego spamiętać, jeśli kogoś pominęłam, to z góry przepraszam! A więc:
Misia, Espera, Camilia, Daisy, Monita, WreszcieMama, Anstice, Maniuś, Martchen - lubię za same dobre wieści w wizyt! Oby tak dalej
Kto dzisiaj wizytuje? Trzymam kciuki!
Dewa, Kleo, zazdroszczę fazy meblowania. Też już chcę! Swoją drogą, God bless IKEA
Dewa, Chłop oczywiście jeszcze się nie zdążył zapytać w ambasadzie co i jak. Dzisiaj jest w Warszawie, więc też tego nie zrobi. Mam nadzieję, że Wam pójdzie sprawnie i szybko i bez żadnego kłopotu.
Tak się mijamy ostatnio z Chłopem, ciągle gdzieś biedak musi jeździć. Ostatnio pojawiła się nawet propozycja wyjzadu służbowego na Karaiby na dwa tygodnie, której nie mógł odrzucić, ale na szczęście (dla mnie, mniej dla niego, bo odpocząłby sobie, a jest baaaardzo zmęczony) sprawa się rozmyła w związku ze zmianami persolnalnymi w firmie.
Miłego dnia kobietki!sylwucha89, MEGI81, Martchen, WreszcieMama, Maniuś lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Megi, no i to się nazywa wsparcie właśnie - zając się starszym dzieckiem, pomoc coś w domu, np. ugotować coś. Super ze masz takie osoby w pobliżu. U mnie rodzina daleko więc nawet jak by chcieli pomóc to by sie wiązało z pobytem u nas dłuższym, a mieszkanie małe, więc tak średnio trzeba będzie w skurczach smazyc i mrozic kotlety na kolejne tygodnie
Madu, myślę ze masz dużo racji. Ja sama nawet kiedyś popełniłam odwiedzenie kuzynki dzień po porodzie. Nawet myślałam ze to ładnie z mojej str ze chce przy niej być, zapytac jak sie czuje itp. Tylko ze wtedy nie wiedziałam jeszcze co to poród, że się leży w kałuży, że ciagnie, boli. A jej właśnie było ciężko odmowic... próbowała ale byłam głucha na jej blagalny ton wtedy :p także myślę ze ludzie nie mają nawet złych intencji tylko wiedzy i wyobraźni brak. A koleżanka może chciała zobaczyć noworodka a nie dorosłego niemowlaka :p
Sylwucha, to u Ciebie hormony poszalaly w te lepsza stronę, zamiast depresji i strachu to power no różnie może być, ważne by Bąbel zdrowo wyszedł, a z resztą sobie poradzimyMadu1611, sylwucha89 lubią tę wiadomość
Maj 2017 - Synek jest z nami:)
3 poronienia
Mutacje mthfr i v leiden, ana, policystyczne jajniki -
dzień dobry, ja już zjadłam moje dietowe śniadanko. Tak się zastanawiam co z tym GBS... mój doktorek nie wspominał - czy jak mam mieć planowe cc to nie muszę go robić? Następna wizyta za 4 tygodnie i wtedy będziemy dogadywać szczegóły dotyczące cc...
Zazdroszczę Wam remontów, meblowania... nas to czeka w sierpniu... ale zgadzam się z Wami - seria Malm jest super. Starszemu będziemy zmieniać pokój i na pewno IKEA pójdzie w ruch. Młodszy będzie miał pokój po starszym... -
Ja np nie chciałabym żeby u mojej współlokatorki siedzieli rodzice, a ja np miałabym awarię w postaci brudnej koszulki czy wycieku krwi. byłoby to bardzo krępujące. myślę, że te kilka dni podczas pobytu w szpitalu, to cała rodzina jest w stanie wytrzymać widząc dziecko na zdjęciach. Jestem bardzo zżyta z Rodzicami i Siostrą, ale oni sami uważają, że kobiety na sali mają czuć się komfortowo, a są różne sytuacje.
Dla mnie idealnym rozwiązaniem jest to co praktykuje się u mnie w szpitalu - tata dziecka odwiedza na sali,ma dostęp do Maleństwa, a reszta odwiedzających po jednej osobie na korytarzu. wyjątkami są sytuacje, kiedy zamiast taty, który z różnych przyczyn nie może odwiedzić, przyjeżdża np mama. Niestety niektórzy ludzie nie rozumieją i przyjeżdżają grupowo, siedzą, hałasują itp. takie sytuacje powinny być natychmiast zgłaszane z prośbą o interwencję. przecież tu chodzi też o zdrowie i komfort naszych Dzieci, które dopiero co pojawią się na świecie i nie mają wcale odporności, przeżyły szok narodzin i nie potrzebny im dodatkowy stres.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 09:21
Foremeczka, monika_89 lubią tę wiadomość
-
hej Wam
widze temat odwiedzin szpitalnych, dlatego ja sie mega ciesze ze mam wybrany szpital gdzie są kotary:)
popatrzcie co wczoraj kupilam
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/65b72c22f9b3.jpg
i w ogole podobno dzieci z rana sa mało aktywne, a u mnie gówno prawda! jak sie budzie rano bo dzwoni budzik meza to mała szaleje i za cholere mi nie da spac, rano lezalam godzine 20 minut probujac znowu zasnac, zapomnij, balet jak sie patrzy, a jak tylko matka wstala pokolysala to cisza.MEGI81, blubka, sylwucha89, amilka87, Kamilutek, dewa, monika_89, Karissa, marie_marie22 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, a jak rozwiązać sytuację karmienia piersią w miejscach publicznych? ja uważam, że kobiety, które wyciągają pierś i karmią np na sali w banku (widziałam to u siebie w pracy) tak przy wszystkich, to zachowują się bardzo nietaktownie, bo dla reszty ludzi może to być niesmaczne i krępujące. Wiele osób siedzących razem z tą kobietą, miało dziwne miny i nie wiedzieli gdzie się patrzeć, więc spuszczali głowę.
Macie jakieś sprawdzone sposoby na takie sytuacje? Żeby kobieta karmiąca i wszyscy dookoła czuli się normalnie i komfortowo. -
Wow Blubka,ale się opisalas
Dziękuję ci bardzo za pomoc.A nie wiesz może jak tam jest z porodami rodzinnymi czy płatne czy nie i czy jakieś badania Wąż musi robić? -
Arwi wrote:Ja odnośnie odwiedzin życzę sobie tylko Marcina i mamy, ale może niekoniecznie razem
Z resztą zawsze jak jestem w szpitalu to siedzi ze mną mama, teraz też siedział Marcin. Tata wpadał raz na parę dni się przywitać i dwa razy ciocia po pracy, ale mamy dobry kontakt, więc na chwilę niech wbija
Chociaż po porodzie to chyba powiem wyraźnie, żeby nie przyłaził nikt oprócz mamy i Marcina. Ale chyba wolałabym, żeby to Marcin przy mnie siedział dłużej, a mama tak tylko z doskoku żeby coś podrzucić itp.
Co do GBS to mo zrobili wymaz w szpitalu na wypadek, gdybym rodzić zaczęła. Na szczęście ujemny Ale chyba i tak będę musiała potem w 35-36 tygodniu powtórzyć, nie?
Mój lekarz, jak go spytałam czy już teraz mogę zrobić to badanie, to powiedział, że nie ma sensu, bo celowo jest robione na samym końcu, jak najbliżej terminu porodu, bo teraz masz wynik ujemny, a za tydzień może już być dodatni. podobno nawet leczenie przed porodem nie ma większego sensu, bo nawet po tygodniu od podania antybiotyku to dziadostwo wraca. to jest chyba tak, jak z wirusem opryszczki - każdy ma go w organizmie, ale nie u wszystkich się uaktywnia. -
Hej dziewczyny Blubka, Mabelle ja też z kielc jestem, nawet ni wiedziałam że na grunwaldzkiej jest szpital??? Ja rodzę na prostej , tak syna, mam tam zaufanie i swoją lekarkę.
Wczoraj wybieraliśmy płytki do łazienki masakra nic mi się nie podoba, a w poniedziałek gość chce układać...
Gratuluję jeszcze raz udanych wizyt oooo widzę że niektóre dzieciaczki to niezłe klocuszki będąMabelle, Maniuś lubią tę wiadomość
10.01.2017 r. połówkowe księżniczki;-) - 472g cudu:*
-
Megi - a czy powinno razić ludzi karmienie z butelki? moim zdaniem tak samą jest z piersią... Dla własnego komfortu ja zawsze zakrywałam się pieluszką, ale nie zamierzam chować się w toaletach czy krzakach w parku żeby piersią nakarmić...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 09:57
MEGI81, Camilia, Arwi, monika_89, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Megi, do karmienia są takie parawany (trochę jak fartuszek kuchenny). Osobiście nie używałam ale dużo moich znajomych tak. Albo przykryć pieluszką, zawsze to trochę bardziej dyskretnie niż świecić golizną i maja się obcy gapić. Moc cyca jest wielka i niezawodna, zawsze działa na wrzeszczące niemowlę kojąco .
MEGI81 lubi tę wiadomość
-
Mabelle będziesz też pobierała krew pępowinową i sznur pępowiny?
Dziewczyny czy ja dobrze wnioskuję, że w niektórych szpitalach trzeba zapłacić za poród z Mężem? przecież chyba mamy to zagwarantowane przez obecnie obowiązujące prawo? u mnie w szpitalu Mąż musi kupić tylko to sterylne ubranie ochronne, ale to załatwi na izbie przyjęć i grosze to kosztuje.