MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
tu niestety moze tyle osob odwiedzac ile tylko chce, jedyne ze pokoje sa max dwuosobowe, dlatego boje sie tych wycieczek i jak nie bedzie pokoju rodzinnego wolnego to zaplace za mniejszy pokoj jednoosobowy, mam nadzieje ze chociay tyle sie uda, w rodzinnym mozemy podobno nawet naszego synka miec przy sobie, z jednej strony chcialabym a z drugiej nie jestem pewna, ale ma swoje plusy w budowaniu relacji rodzinnej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 13:12
wersja z OM
-
hej, ja dzis nasciemnialam w pracy, ze sie zle czuje i mam skurcze i tym sposobem przyjechalam tylko na popoludnie nie chcialam calego dni wolnego, bo jeszcze by zwolnienie chcieli.
mam ostatnia lekcje przed feriami z taka durna klasa. normalnie butelke szampana bym kupila jakbym mogla i opila to, ze juz nie musze ich ogladac.
co do lozeczka to ja mam rozek, dwa spiworki i zadnej poscieli ani ochrony na szczebelki. do wozka mam materac dodatkowy i przescieradlo na materac. mam tez jakis otulacz czy pieluchy to jak bedzei goraco to tym bede przykrywac.
co do antysikacza to w sklepie powiedzieli mi, ze tego sie nie kladzie, bo jak sie dziecko przekreci to nie moze oddychac...i ze materace dzieciece maja otwory i zeby ich nie blokowac tymi antysikaczami. slyszalyscie o tym? i jeszcze mi polecili, zeby sobie dac pod przescieradlo tego antysikacza jakby wody odeszly...
widze, ze dyskusja jest na temat szpitala i odwiedzin itp. ja sie nie nastawiam kto bedzie i ile...jak bedzie opcja zeby mama siedziala czy moj narzeczony dlugo to beda siedziec, ale jak beda inne pacjentki i ich dzieci to takie dodatkowe osoby tylko bakterie przynosza i nie daja odpoczac. to w koncu szpital. nie bedziemy tam tez lezec dwa tygodnie...mam nadzieje
Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
nick nieaktualnyCamilia wrote:Po spacerze się nasiliły więc chyba pozostaje mi juz tylko przeczekać je. W niedzielę będę miała 37+0 tc i mam nadzieję dotrwać do tego czasu
no to trzymam kciuki
Ja 37+0 mam 27 kwietnia a wg OM 29 kwietnia i też już odliczam byle wytrzymać
Camilia lubi tę wiadomość
-
Uuueee, jakies slabe to badanie bylo... Pierwszy raz mialam wizyte bez usg. tylko macanie szyjki (zamknieta) i detektor tętna (i serducho malej walilo trochę za szybko - niby dlatego bo sie chwile wczesniej ruszala).
mala wczoraj swirowala od 21 do 24 prawie bez przerwy. zostalam obkopana i rozjechana przez nią. No a dzis to wysokie tętno i juz czlowiek ma w glowie czarne mysli. Kolejne usg za 2 tyg i ja mam tak sobie teraz czekac.. nic mi sie juz nie chce, radosc zycia odeszla -
Dziękuje Wam za odpowiedzi!
Zadzwoniłam do mojego Gina i powiedział, że skoro pierwszy raz zdarzył mi się 25 marca i od tego czasu nic się nie rozwinęło to w takim razie musi być to jakaś wydzielina - nie wody. Powiedział, żeby poleżeć dziś i poczekać do wizyty do czwartku, a jeżeli dziś dalej będzie lecieć ze mnie to wtedy wybrać się na IP, ale do Warszawy bo przed 36 tygodniem ciąży u mnie w szpitalu mi nie pomogą tak czy siak. Powiedziałam, że mała normalnie się rusza i decyzja, że poczekamy. W sumie się trochę uspokoiłamKleopatra, WreszcieMama, _strawberry_juice, Camilia, Uszczesliwiona, MEGI81, Arwi, Kamilutek, Foremeczka, Martchen lubią tę wiadomość
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
Amilka co to za cudowny napój?
Daj trochę
Może jakbym z wiadro wieczorem wypiła to w nocy nie ryczałabym ze złości jak kret haha ☺
Wlasnie słonko u mnie wyszło a ja UWAGA!!!obudziłam się bo udało mi się zdrzemnac i to chyba około 1.5 godziny
Szał ciał ☺☺☺
Jak mi dobrze haha
I jak mało do szczęścia potrzeba
WreszcieMama wyglądasz bosko ☺
Matko dlaczego Wy wszystkie takie chude jesteście?
Chciałam jutro wstawić moje foto ale chyba odpuszczę...
Wyprasowałam resztę cudów dla małego i zostaje mi poukładać w szafce ale musze czekać na córkę bo się obrazi
Ja szykowałam tylko 56 i 62 ale mam wymieszane i teraz chce od najmniejszego poukładać chociaż wszystko juz jest w szafie
Mała się wczoraj uparła i ponaklejala na półki kartki z napisami body krótki rękaw, długi, pajace, spodenki itd haha
Mówie jej że to nie potrzebne ale opuściłam jAK widziałam jej radoche
Kit tam z kartkami, niech kilka dni będą
Zajadam od rana chrupki kukurydziane i chyba mi te soki żołądkowe wpijaja bo jest nawet nawet...
Ale nie chwalimy dnia☺
Kleopatra a ile ma lat starszy syn?
Moja też mnie czasem z równowagi potrafi wyprowadzić
Takie to małe ledwo od ziemi odrosło a już pyskować potrafi czasem
A jeszcze 8 lat nie ma
Ale jak mi wczoraj kumpela opowiadała co jej 9 latka robi to aż mi słabo było
A ma jeszcze 2 córki i męża który pracuje za granicą i zjeżdża co 2 weekend
Nikt jej nie pomoże a mama mieszka naprzeciwko ale tak jakby jej nie było
Aż mi jej bidulki szkoda bo najmniejsza ma dopiero 8 miesięcy
Hope no jeśli masz taki stosunek do teściowej to szybka to sam plus haha
Po urodzeniu Julki byłam na sali 2 osobowej i miałam świetną babkę i długo jeszcze gadalyśmy później ze sobą
Jedna drugiej szła na rękę
Fajnie było ale ja też super się czułam po porodzie i byłam pełna energii
Jak po 2 dniach przyjechałam do domu to pierwsze co to pranie wstawiałam haha
Teraz zapewne będzie 4 osobowa sala bo rodze że tak powiem z innego oddziału
Tzn mam innego lekarza
Ale chciałabym czuć się po porodzie tak jak te niecałe 8 lat temu
WreszcieMama lubi tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄ -
natalia1354 wrote:Dziękuje Wam za odpowiedzi!
Zadzwoniłam do mojego Gina i powiedział, że skoro pierwszy raz zdarzył mi się 25 marca i od tego czasu nic się nie rozwinęło to w takim razie musi być to jakaś wydzielina - nie wody. Powiedział, żeby poleżeć dziś i poczekać do wizyty do czwartku, a jeżeli dziś dalej będzie lecieć ze mnie to wtedy wybrać się na IP, ale do Warszawy bo przed 36 tygodniem ciąży u mnie w szpitalu mi nie pomogą tak czy siak. Powiedziałam, że mała normalnie się rusza i decyzja, że poczekamy. W sumie się trochę uspokoiłam -
nick nieaktualnyHope_ wrote:WreszcieMama - czemu masakra? JA akurat postrzegam to bardziej jako plus tego szpitala - dla mnie masakrą było to co się działo w szpitalu gdzie rodziłam syna, sala odwiedzin z 30 metrów kwadratowych a tam do każdej rodzącej pielgrzymka 5 osób z czego połowa kichająca i prychająca na te maluszki wszystkie. Ścisk i zaduch i ludzie przesiadaujący pół dnia. Mąż to mąż, ale całe pielgrzymki - jeszcze jak ktoś ma taką teściową jak ja to szyba to sam plus - przyjdzie, zobaczy przez szybkę na 5 minut i do widzenia.
Hehe.Ja powiedziałam, że do szpitala nikt (poza tatą małej) ma nie przyjeżdżać, zapraszam do domu na kawe. A jak ktoś przyjedzie to nie wyjde do sali odwiedzin bo na pewno coś bede musiała wtedy zrobić akurat, nakarmić, przewinąć czy coś W każdym razie będzie to bardzo pilneUszczesliwiona, MEGI81, WreszcieMama lubią tę wiadomość
-
Leirion, właśnie mam tak tylko po siusianiu. Tzn. trzy razy mi się zdarzyło w przeciągu trzech tygodni. Na USG III trymestru również miałam dobry poziom wód. Na wszelki wypadek będę pić więcej wody tak jak mówisz. Dzięki za radę no i głowa do góry! Mała dużo się rusza, szyjka zamknięta. Myśl pozytywnie
Leirion lubi tę wiadomość
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
u nas w rodzinie przyjelo sie ze jak ktos lezal w szpitalu to sie chodzilo na takie nasiadowki, nawet kilkugodzinne. Do dziadkow, do kazdego kto w tym strasznym przybytku byl skazany na lezenie. O ile jeszcze to byly jakies badania to pewnie dawali rade, ale jak po zabiegu to mi teraz tych ludzi skzoda. Pamietam jak moja ciocia rodzila pierwsze dziecko. My bylismy juz w szpitalu w trakcie porodu. WIdzialam jak ją zwożą z sali, krew pod paznokciami, blada, spocona. Mialam wtedy 13 lat - zapytalam jak bylo i uslyszalam, szczere "okropnie i inigdy wiecej" i wtedy przeszla mi cala chęć na rodzenie dzieci. i zesmy tak siedzieli z tą bidulką - ja, moja mama, babcia, pewnie dziadek i może mąż (bo byl w pracy jak rodzila). cala pielgrzymka. absolutnie sobie czegos takiego nie życzę. i na szczescie w szczecinie nie mam praktycznie zadnej rodziny - wszystkich z odwiedzinami umawiam na 2 tyg po porodzie. tylko tescie moze szybciej ze wzgledu na to, ze mają najblizej (50 km) i moze pomoc przy opiece nad starszakiem bedzie potrzebna. Ale moj maz juz mowi, ze woli zeby nas ze szpitala taxi odebralo (nie mamy auta) niz jego zestresowany tato wiec moze odwiedziny faktycznie po kilku dniach beda pierwsze
-
Hej korzystając z pogody odgruzowalam balkon po zimie i wiecie co? Na rękach będę nosić tą co przypomniała mi o istnieniu Ace fugi świecą bielą mimo że myślałam że są ciemne kwiatki posadzone (malutkie doniczki lawendy) i okna umyte (oczywiście tylko te od balkonu bo nie będę się przemęczac) teraz chwilę odpoczywam na kanapie a mała taki szał odwala że chyba idę dalej robić żeby poszła spać po malowaniu jeszcze wyszły jakieś pierdoly i dopiero dzisiaj się zabieram za sprzątanie w pokoju małej ( to tam jest balkon). Jeszcze muszę uszyc okrycie na fotel do karmienia bo jest średnio ładny i poduszki. Łóżeczko już zamówiłam i albo dzisiaj albo jutro zamówię materacyk. Mam nadzieję że do końca tyg uda mi się wyszykowac pokój na picu glancu i wstawię wam zdjęcie
Co do kolderki to mam i do kołyski i do łóżeczka też będę kupować bo u mnie jak tylko robi się cieplej leci klima na okrągło bo mama na problemy z sercem i fatalnie znosi upały. Podusia jest narazie ale do spania nie będę dawać a otulacz tylko od strony ściany będę dawać -
WreszcieMama - jakby ów szpital miał zapewnić najlepszą możliwą opiekę Twojemu dziecku pod kątem ewentualnych powikłań brzuszkowych to myślę, że byś wybrała
Ja sobie nie wyobrażam rodzic w jednym i jakby coś się stalo, że malucha zabierają do innego - wiesz u nas przepuklina może się otworzyć i wtedy wiozą tu, więc wole być na miejscu i mieć gwarancję, że będę ze swoim synkiem cały czas, patrzenie przez szybkę przez ojca nie jest za to wygórowaną ceną. Chociaż mamy gwarancję, że jedno z nas będzie z małym non stop, a nie tylko w porze odwiedzin.
Zresztą nie wiem czy to się zmieniło, ale jak rodziłam pierwszego to w żadnym szpitalu tata nie mógł być na sali położnic tylko ewentualnie w sali odwiedzin z tabunem innych ludzi.
A prz pierwszymt o mnei to mega stresowała, teściow aprzyjechała, jak rozorana i wykończona, miałam ochotę siedzieć i płakać, staram się karmić a ta napiżdża telefonem keidy w końcu wyjdę... No paranoja...Są goście i goście...
A jeśli chodzi o to, że ojciec też rodzic- pewnie, że tak, ale mówię tylko jak jest u nas w szpitalach - ojciec może odwiedzić - czy to przez szybę czy na sali odwiedzin, ale nie w pokojach, chyba, że coś się zmieniło teraz.
W szpitalu gdzie rodzę ponoć jest jakiś pokój który można opłacić i tam tata może wejść, ale nie mam pojęcia jak z dostępnością tego.Arwi lubi tę wiadomość
-
A u mnie w szpitalu całe szczęście są godziny odwiedzin od 13-19 i wtedy może wejść do mnie jedna osoba. Będzie to Mąż. Poza tym nikt inny ma nie przychodzić. Bardzo mnie to cieszy, bo wiem, że jeśli będę leżała na sali z jakąś kobietą, która miałaby mieć pielgrzymki odwiedzających, to nie będzie takiej możliwości. Przecież Mąż też nie będzie siedział ze mną 24 na dobę, bo planuje wtedy ogarnąć jeszcze raz mieszkanie, zrobić zakupy, przygotować obiady itp. Poza tym jeśli byłaby możliwość żeby Mąż siedział 24 godziny na dobę i byłabym w sali z inną kobietą, to nie wyobrażam sobie jej Chłopa, który cały czas siedzi z nami, a ja muszę wietrzyć krocze czy piersi. Jeśli ktoś chce mieć Męża cały czas, to powinien wybierać taki szpital, jak Amilka albo zapłacić za pokój jednoosobowy.
A Hope ma rację, że te tabuny odwiedzających, to tylko bakterie i zarazki roznoszą, a nasze dzieci nie będą miały jeszcze odporności.
Hope, jak ja rodziłam 9 lat temu, to Mąż też mógł wejść tylko do sali odwiedzin, a nie do pokoju, w którym leżałam. Teraz może wejść do pokoju położnic, ale tylko w godzinach odwiedzin. Ciocia położna i koleżanka, która pracuje na intensywnej terapii noworodka mówi, że te pielgrzymki odwiedzających, to tylko umęczenie mamy i noworodka. Nawet tatusiowie czasami potrafią być bardzo uciążliwi. Trzeba być wyrozumiałym, że jedna czuje się świetnie po porodzie, a inna jest bardzo obolała, leci z niej, ma gorszy nastrój i jej nawet krótkie odwiedziny męża współlokatorki mogą przeszkadzać i być bardzo krępujące.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 15:09
-
W ogole walnelam wczoraj zamowienie gemini! Poszlo 430 zl..musze jeszcze witamine d3 dla malej kupic bo braklo w magazynie. Chyba wzzystko już mam:) w sensie kosmetykow itd. Dzisiaj kupilam wanienke:) i zamowilam koszule do karmienia na allegro wyszlo 55 z przesyłką za dwie sztuki. Chce jeszcze podjechać dziś po jakies laczki do szpitala i musze szlafrok kupic. Ciesze sie ze cos ruszylo:)
W weekend odbieramy meble malej:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 15:01
Uszczesliwiona lubi tę wiadomość
-
Hope, doskonale rozumiem co masz na myśli, chociaż z drugiej strony, podobnie jak WreszcieMama NIE WYOBRAŻAM sobie, żeby Tata nie mógł wejść na salę, w której jestem z dzieckiem. I tu trzeba kategorycznie rozdzielić temat - odwiedziny Rodziny i bliskich owszem, ale tylko wtedy kiedy pacjentka lub pacjentki na sali wyrażą zgodę. Ja osobiście nie mam potrzeby wizyt i też nikogo się nie spodziewam, jesteśmy tu sami. I nie chciałabym leżeć na sali z kobietą, u której codziennie jest ktoś inny. Sorry, ale nie mam zamiaru świecić biustem czy Poszlachtowaną Grażyną przed kuzynami czy dziećmi koleżanki z łóżka obok. Ojciec Dziecka ok, albo jedna bliska osoba gdy nie ma Tatusia. I to wszystko! Dla reszty oglądanie zza szyby to idealne rozwiązanie. Ale jakby mi ktoś powiedział, że Chłop nie może być ze mną na sali albo siedzieć z Młodym w ramionach przy łóżku, jak ja będę pod prysznicem albo po prostu chcę spać, to zasugerowałabym tej osobie napisanie tego zakazu na karteczce, zwinięcie w rulonik i zapodanie sobie prosto w anusa, bez wazeliny, ot co.
Hope, Wy macie troszkę inną sytuację, chcesz być w takim szpitalu, w którym zapewnią Synkowi odpowiednią opiekę, gdy ta będzie konieczna. Mniejszym złem jest tu zakaz odwiedzin na sali, skoro najważniejsze jest dobro Małego. Każda z nas ma swoją wizję i dlatego pozostaje dziękować Bogu (lub dyrekcji szpitala), że możemy sobie same wybrać miejsce, w którym będziemy rodzićsylwucha89 lubi tę wiadomość
-
Poza tym przez te około trzy dni, które będziemy w szpitalu po porodzie, żadna z nas nie umrze, jeśli Mąż będzie mógł być tylko w godzinach odwiedzin. Pielęgniarki i położne pomagają i można bez problemu poprosić o przypilnowanie dziecka żeby się umyć itp.
Zresztą, jak Mąż przyjdzie do mnie o 13 i będzie siedział do 19, to spokojnie zdążę się umyć, przespać itp. A przed godzinami odwiedzin normalnie i spokojnie można wietrzyć sobie krocze, piersi itd. i czuć się komfortowo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 15:17
gonia13 lubi tę wiadomość
-
Ostatnie zamówienie zrobione
Niania będzie około czwartku
Jutro powinien dojechać stanik do karmienia
Ostatnie pierdoły jeszcze musze wrzucić do torby i będę gotowa ☺
Klaudia koszule jak za darmo ☺
Ile macie koszul do szpitala?
Ja mam dwie zwykle i dwie do karmienia
Mam nadzieje że starczy...
Ciekawe czy uda mi się urodzić po zdjęciu szwu...
Ale będą jaja jak nic się nie ruszy a ja taka nastawiona że po świętach będziemy razem ☺
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄