MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Wreszciemama bardzo sie ciesze ze wszystko dobrze i maluszek zdrowiutki siedzi sobie w brzuszku;)
Quasha nigdy nie zrozumiem dlaczego kobiety musza przechodzic przez takie straszne sytuacje, serce peka..teraz bedzie i jest silna zdrowa ciaza a dziedzic rosnie i rosnie;)WreszcieMama lubi tę wiadomość
Demsik
synek 6-lat- 07.03.2010- 21.10- 3320g,54cm
hormony ok
hsg- prawa strona niedrożna,badanie nasienia- ok
staraliśmy się 6 lat i się udało;
-
WreszcieMama,super wieści cieszę się bardzo
Teraz bez żadnych już stresów zmykaj pod kołderkę lulać.Odpoczywaj,nie przemęczaj się!!!!
Kolorowych i przyjemnych snów dla Ciebie i wszystkich mamusiek :*WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
Hej
ja dopiero w domu, rano śniadanko i dobre samopoczucie, potem kościół i obiad u teściów
następnie duże lody czekoladowe mmmm i kino
spacer po sklepach i pyszna sałatka wreszcie!!! Weekend bez mdłości może być piękny. Jutro mam wizytę na 12:00 trzymajcie kciuki
Mabelle, WreszcieMama, Misia 69, Demsik, sylwucha89, Kleopatra, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry spiochy
WreszcieMama,jak się dziś czujesz,ustalo trochę to plamienie???
Miłego poniedziałku
Ps.znow nam się suwaki zacinają(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2016, 08:05
-
monika_89 wrote:kamililtek przed Tobą pół roku ciąży i cale życie macierzyństwia jak bedziesz wszystko rozkładac na czynniki pierwsze to się wykończysz
W teorii to wszystko wiem, ale praktyka niestety zawodzi!
Myślę, że przejdzie mi, jak poczuję ruchy maleństwa (albo i nie :S). Panikuję strasznie, bo ostatnio straciłam dzieciaka właśnie w 10 tygodniu, a zaczęło się od zaniku objawów ciążowych, krwawienie przyszło 2 tygodnie później. Więc teraz każdy "lepszy dzień" to dla mnie tragedia. Nie dogodzisz...
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Quasha przykro mi, ale widocznie tak miało być. Ja zawsze uważam że natura wie co robi. Widocznie to dzieciątko było od początku za słabe i za chore. A to od początku jest zdrowe więc teraz będzie dobrze,
Wreszciemama dobrze że pojechałaś. Najważniejsze że wszystko z malutką ok.
Ja już w pracy. Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty. Teraz się nam zaczną te usg genetyczneJuż się nie mogę doczekać swojego, a tu jeszcze dobry tydzień
ps. mój suwaczek tez coś stanął, tak naprawdę zaczęłam 12 tydzieńWiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2016, 08:58
WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
Hope_ wrote:A jak to widać, że się suwaki zacinają? Bo mi to się normalnie codziennie zmieniają.
Bo dziś już mam 11+6 a na suwaku cały czas wczorajszy zapis 11+5.A wczoraj generowalam suwak od nowa i nic z tego -
Moze sprobujcie suwaczki z lilipie? Ja mam i sie nie zacina.
Powodzenia na wizytach!
Qasha straszna ta Twoja historia ale wierzę ze teraz mimo tego że masz problemy w koncu wszystko sie ulozy jak trzeba:-*
Ja zaraz spacer z psami potem muszę jechac do skarbowego a potem do pracy -
No laski... Gacie na dupę, karta ciąży do ręki i jedziem na prenatalne.
Szczam w gacie z nerwów. Marcin całą noc kaszlał (przyjechał wieczorem chłop marnotrawny, nawet rajd odpuścił, wow), a on kaszle z nerwów zawsze.
A, zapomniałam, że tapeta na ryj, żeby jakoś wyglądać. Obym niczego nie zapomniała! Badanie o 12:30 ale trzeba się ogarnąć i dojechać.
Bożena na wszelki wypadek ogolona, kończyny również.
Kuba prezentuj wdzięki, nie trzymaj matki w niepewności!toska_88, julita, Rudzik, Kleopatra, Espera, blubka, GoNia1979, Demsik, Maniuś, marie_marie22, nadia1, Uszczesliwiona, monika_89, sylwucha89, Mabelle, Anya, Camilia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. Qasha współczuję takich przejść mam nadzieję że co Cię nie zabiło to C8e wzmocni na tyle byś nie przyjmowała się blahymi sprawami typu tesciowa bo nie jest tego warta a czasem lepiej nie mieć kontaktu choć stawiam że się zakocha we wnuczku i sama przyjdzie koza do woza! Co do twojego Marcina to po twojej histori wnioskuję że mu zależy z tego co pisałaś to wtedy bardzo Cię wsparł i ta decyzja o dziecku tak naprawdę dla Ciebie to naprawdę dowód miłości. Z pracą no cóż tu wina rodziców niestety. Ciężko teraz będzie chłopakowi iść za najniższa do pracy jak nic mu nie brakowało bez wysiłku. Jakoś się wszystko ułoży ja bym tak bardzo nie naciskala bo może on też żyje pod presją? Matka vs kobieta jego życia znowu problemy z ciaza itp przypuszczam ze tez bardzo to przeżywa na swój sposób i boi się by historia nie powróciła. Ja z mężem klocilam się cała ciążę... dosłownie. Na początku mi nie pasowało że go wiecznie nie ma , że przychodzą koledzy że ciągle na telefonie. Od 7 m miałam ciążę zagrożona wczesnym porodem bałam się chodziłam jak na szpilkach a po nim to splywalo były imprezy chlanie ziolko ( taki zajebisty kumpel się trafil) a mi mówił że jakby co to do szpitala zawiezie mnie taxi. Miałam go dość już myślałam nad tym żeby samej chować dziecko. Na porodowkebaba trafiłam w czwartek ale długo wszystko trwało i nic z tego nie wyszło ale pewne było to że w piątek napewno urodze a on? On pojechał na nieobowiązkowe szkolenie na 8 g które mógł sobie odpuścić. Od rana zaczęłam krwawic i chodziłam że skurczami do 17 żeby na niego czekać bo on nie mógł się wyrwać! Płakałam bardziej z żalu niż bolu przecież tak się cieszył jak się dowiedział o ciąży! W trakcie porodu ja walczyłam a on bez emocji oglądał tv na sali porodowej!!! W końcu położna zapytała się po co on tu przyszedł na tv czy wspierać żonę to i wylaczyla mu odbiornik. Z łaska malował mi plecy gdy siedziałam na piłce. 5 godzin później gdy już byłam bezsilna a dziecko stanęło w połowie drogi i usłyszeliśmy że cc bo traci tętno dopiero coś go ruszyło! Urodził się mały którego mi pokazali a jemu jako pierwszemu dali dziecko na ręce skóra do skóry ( kazali ściągnąć koszulkę by mały poczuł się bezpiecznie) i to z nim dziecko spędzali p8erwszw chwilę życia. Zmienił się od tamtej pory o 180 stopni! Koniec imprez bo znajomi się odsuneli bo już nie można bazować do rana a on wkoncu wziął się w garść i z każdym miesiącem życia syna było coraz lepiej. Sam robi wszystko żeby małemu nic nie zabrakło i teraz czuje ze bardzo mu na nas zależy i docenia to co przeszłam. Ale przy rozmowach o 2 dziecku od razu mówił że on się boi okresu ciaxy bo byłam nie do zniesienia i czepialam się o wszystko a do tego jeszcze gruba i narzekająca:-) życzę Ci z całego serca aby i u Ciebie Marcin się zmienił bo nie wątpię że Cię bardzo kocha.
WreszcieMama toż ty nie przestaniesz straszyć?! Dzisiaj prenatalne i mają być dobre wieści. Dajcie mi dotrzymać do 2.11 w spokojnej atmosferze bo ja już wariuje. Ps ale cieszę się że pojechałas na sor i wszystko ok.
Marta ty również jak najszybciej melduj dobre nowiny!
Kurcze ja w nocy jak śpię strasznie mnie krzyże bolą czasem nie mogę się nawet odwrócić masakra. I pękają mi usta aż do krwi to bardzo bolesne mimo że nawilżam i dużo pije .Arwi lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny, czytam wszystko na bieżąco,tylko trochę się zdołowałam bo z dnia na dzień ustały mi zupełnie mdłości i się wystraszyłam. Tak wiem, powinnam się cieszyć. Ale to moja pierwsza ciąża, a w rodzinie tyle poronień/zatrzymań rozwoju ciąży,że mam traumę,że to się może powtórzyć u mnie. A do wizyty jeszcze 11 dni... No ale powtarzam sobie w kółko, że musi być dobrze!
Qasha, jesteś bardzo dzielna. Płakałam przy Twojej historii. Ale jak piszą dziewczyny, teraz dzidzia jest zdrowa, więc będzie już tylko dobrze.
WreszcieMama cieszę się,że wszystko ok!
Kto dziś wizytuje? Będą jakieś foty małych dziubasków? Bardzo proszę, bo to mi humor poprawia, jak sobie wyobrażam,ze też mam takiego stwora w brzuchu! -
Niestety przez perturbacje, nie czytałam Was około tydzień i chyba nie doczytam tego, co się działo.
Witam się w drugim trymestrze.Miłego tygodnia życzę.
Arwi, toska_88, Demsik, Maniuś, marie_marie22, Madu1611, monika_89, sylwucha89, Kleopatra lubią tę wiadomość