MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć
Wczoraj wieczorem wróciliśmy od teściów. Baaardzo dobrze mi się jechało mimo moich obaw:D Rewelacja! Jak przed ciążą
Wozilismy ze sobą tablet a na nim zdjęcia z prenatalnych i pokazywaliśmy babciom i rodzicom mojego Męża. Babcie zachwycone, rodzice też się cieszą
Ale najbardziej zachwycony jest mój R
on najchętniej każdemu by dosłwonie wcisnął chociaż jedną fotkę z usg naszej Lilianki
Po powrocie zajechaliśmy do Maca i zjadłam pyyysznego wieśmacaojojojoj ale byłam szczęśliwa
Qasha, bardzo współczuję. Moim zdaniem to Marcin powinien porozmawiać sobie ze swoimi rodzicami i jakoś się im postawić. Bo ok, może oni się martwią, może i chcą dobrze, ale nikomu ich zachowanie radości nie sprzawia, wręcz przeciwnie.
Breezee wrote:Co facetowi fajnego można kupić na imieniny? Nie mam pomysłu, a to już w piątek.a teraz tylko dokupię jakiś drobiazg
Moje pomysły na prezent dla meżczyzny: perfumy, zestaw do golenia, koszula, zegarek, książka, płyta, jakiś gadżet (pendrive, dysk, coś do telefonu, do auta), bilety do kina/teatru, super kolacja przy świecach. Co lubi? Czym się interesuje?Breezee, bezimienna, monika_89, MEGI81 lubią tę wiadomość
-
koalaa wrote:Dziewczyny jakie macie lub planujecie kupić kurtki na zimę? typowo ciążowe czy zwykłe ale luźniejsze w pasie? nie mam żadnej puchówki tylko płaszcz wełniany i tak się zastanawiam co zrobić, kupić nową czy używaną, ciążową czy normalna ale większą? nie wiem do jakich rozmiarów urośnie mi brzuch ale znając zimę w PL to jeszcze w marcu mogę w niej śmigać a to będzie 7 miesiąc już, mam zagwózdkę
ładne kurtki ciążowe widziałam na stronie bon prix ale nie wiem jak z jakością bo nigdy nic u nich nie zamawiałam..
(był prawie dopasowany do ciała i teraz mi sie jeden guzik odpina przez brzuszek;p) i kurtkę puchową, taką grubą. Póki co myślę, że będę w tej kurtce chodziła przez kolejne miesiące, a w styczniu czy lutym zobaczę jak będzie wyglądał mój brzuch. Trochę mi szkoda kupować dużej kurtki, bo wiem, że po ciąży będę chciała wrócić do dawnej figury (52kg). Z kolei moja mama radzi mi kupić nową ciążową kurtkę. Póki co wstrzymam się od zakupu. Ja się przywiązuję do rzeczy i nawet będzie mi potem szkoda ją oddać czy wyrzucić.
-
Qasha, współczuję teściów, jest jeszcze szansa, że się zmienią, ludzie się zmieniają, to zawsze będą rodzice Twojego Marcina, najlepiej nie wchodź "między" nich, niech to będzie decyzja Marcina jak to dalej rozwiązać, żeby potem nie było pretensji do końca życia 'a przez Ciebie to nie mam kontaktu z rodzicami", urodzi się wnuk, może się wszystko poukłada. Może oni nie mają nic bezpośrednio do Ciebie, tylko po prostu chcą synowi życie układać... Są tacy rodzice, największy błąd jaki można popełnić robią moim zdaniem, można mądrze z dzieckiem dorosłym rozmawiać, ale nigdy się wtrącać czy radzić.
Ja moich teściów częściowo olałam, wszelkie przytyki i czepialstwo, dałam mężowi samemu poukładać, odnieść się i pomyśleć, oni odrobinę zmienili zachowanie pod wpływem jak widzieli, że ich synowi jest dobrze, że jestem dobrą żoną i matką, że dbam o niego, że nie jest pod pantoflem, że to co dla mnie robi to z miłości, a nie że go cisnę.
Jakoś się układaJestem w stanie nawet z nimi wytrzymać "sam na sam"
. chociaż też mój teść to ciężki człowiek do wytrzymania, ma pretensje, że nie pracuje, ale pomóc przy wnuczce, zająć się, odebrać z przedszkola czy coś, to nie, jak pracowałam to miał pretensje, że pracuję i nie mam czasu przyjść do nich z córką wtedy kiedy im pasuje... Więc znowu, olałam, takich ludzi się nie da zadowolić w pełni
-
nick nieaktualnyQasha znam to z autopsji!! Moja też jak sue dowiedziała że bierzemy ślub i sala weselna już zarezerwowana to minę miała jakby jej piczke przewialo! Na weselu ani razu się nie uśmiechnęła. I tak pozniej było coraz gorzej. Najważniejsze że z nimi nie mieszkasz bo ja się wjebalam w takie szambo że szok! I to nie prawda że wszyscy dziadkowie kochają swoje wnuki bo moje dziecko nie na tego szczęścia. Ja też podjęłam decyzję- pakuje się i na jakiś czas wynosze się 50 km dalej na swoje mieszkanie. Z nimi nie da się dogadać w zasnąć stronę. Nie potrafie tutaj się uspokoic nie mogę wręcz ma nich patrzeć. Czuję że jak nie zareaguje to mimo twa4degi charakteru jestem bliska depresji. Muszę od tego odpocząć i złapać tchu wyciszyć siebie i dziecko . Trudno mąż będzie odwiedzał nas w weekendy ale niestety musi podjąć decyzję albo odgradza to wszystko od nich albo bierzemy kredyt i spadamy na mieszkanie. Jak ja im kurwa dam opiekę na starość to im uszami wyjdzie!
Arwi lubi tę wiadomość
-
dzięki Marie. on jest majsterkowicz, ale on już wszystkie śrubokręty itp to ma cały garaż, pookładane co do 1cm. Ogrodnik tez, ale chyba trochę późno na drzewka. Jak nic nie wymyślę ciekawszego to może jakaś fajna koszule mu kupie, albo sweter. Nigdy nie mówi co chce, wiec masz fajnie ze swoim. Moj wręcz mówi, żebym nic nie kupowała, a mnie to denerwuje.
06.11 - badanie genetyczne. Możliwe, że dziewczynka
21.12 - badanie połówkowe. na 100% dziewczynka
Będzie Aleksandra Karolina -
Qasha, zgadzam się z marie_marie22, Twój Marcin powinien jasno wyznaczyć granice rodzicom. Wiem, że łatwo się mówi, jak się nie jest w takiej sytuacji. U nas rodzice mojego męża akceptowali mnie, ale bardzo chcieli mieć wpływ na nasze życie. Mój mąż jednak twardo wskazał co mogą a czego nie...i to się udało, wszystkim żyje się lżej, choć oni nie rozumieją do końca naszego postępowania, naszych wyborów... Ale się nie wtracaja. Nie wiem, jak będzie jak dziecko się urodzi, ale już teraz jasno wskazujemy jakbyśmy chcieli wychowywać dzieciaka.
-
Hej
Nie wiedziałam czy mogę do Was napisać, gdyż co innego wskazuje mi belly a co innego usg. Według tego pierwszego termin wypada mi na 7 maja, a według usg 30 kwietnia - ale patrząc na Wasze suwaczki, bliżej mi jednak do Was. Na kwietniówce dziewczyny mają już poustalane daty połówkowego, a ja ledwo co po pierwszych badaniach prenatalnych
Jeśli pozwolicie, dołączę też do Was.
Powodzenia wszystkim przyszłym mamusiombezimienna, marie_marie22, Breezee, Karotka, toska_88, Hope_, monika_89, Kamilutek, Camilia, Kleopatra, Uszczesliwiona, Arwi, MEGI81, Madu1611 lubią tę wiadomość
-
Jeżeli chodzi o kurtkę to ja kupie taka trapezowa, która będę mogła nosić normalnie, bez ciążowego brzuszka. Teraz jednak czekam, bo jeszcze mam w czym chodzić, a później może trafię na jakieś przeceny.
16 tydzień zaczynamWiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2016, 10:28
marie_marie22, Breezee, monika_89, Maniuś, MEGI81 lubią tę wiadomość
-
Qasha naprawdę współczuję i poniekąd wiem, co to są nadopiekuńczy rodzice, którzy chcąc dobrze robią dziecku krzywdę. Moi rodzice są tacy, że najchętniej ułożyliby mi życie po swojemu i boję się, że jak dziecko się urodzi i się nie postawię konkretnie to mi je wychowają. Niestety sytuację mamy taką, że z nimi mieszkamy bo to duży dom piętrowy, a mi szkoda by było płacić czynsz za mieszkanie kiedy piętro stoi wolne. No ale coś za coś. Macie chyba dwa wyjścia - albo się dogadać i Marcin im jasno postawi granicę, albo się odciąć bo oni raczej się nie zmienią. Taki typ człowieka niestety
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2016, 10:44
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
Moja mama np. też się lubi wtrącać, rodzice R czasem również. Akurat na szczęście teściowie znają granicę, a ja nie to im Mąż wyznacza. On ma w ogóle podejscie typu "niech sobie gadają, i tak zrobię jak chce". Ja z kolei niestety jestem taka, że jak ktos mi suszy głowę, to ja to biorę do siebie i potem się martwię, przejmuję, nawet mam wyrzuty sumienia. Dużo nam dała przeprowadzka. Pochodzę spod Szczecina, mieszkam w Krakowie. Przez pierwsze kilka miesięcy CODZIENNIE miałam telefon od mamy z wyrzutami (ja, jedynaczka, 'zostawiam' rodziców...aaa i jeszcze że sobie nie poradze, no bo jak 26 letnie wówczas dziecko może sobie samo poradzić według mojej mamy ;p:D). No ale pokazywałam, że pracuję, studiuję, odwiedzam ich co tydzień-dwa. I zobaczyli, że jestem szczęśliwa z moim R, że jest mi po prostu bardzo dobrze. A bali się wszystkiego. Od tego, że jestem w 'obcym mieście' do tego, że jade pociągiem 700km
Ale nigdy nie byli rpzeciwni naszemu związkowi (tu od samego początku muszę zaznaczyć, że od razu pokochali mojego R). Teraz jest tak, że jak np R jest chory i mówię, że może sama na weekend przyjadę (jeszcze przed ciążą, bo w ciazy to autem pojedziemy do nich, a zwykle pociagami w nocy jeżdzimy), to mówią, żebym lepiej została z Mężem i się nim opiekowała i przyjedziemy razem
Czyli podsumowując wydaje mi się, że z czasem nawet ci opiekunczy rodzice jakoś wyluzują, gdy zobaczą szczęście dziecka. Jednak cały czas trzeba mieć trochę pod kontrolą tę nadopiekuńczość
MyHappy, MEGI81 lubią tę wiadomość
-
Forbidden wrote:Moi rodzice są tacy, że najchętniej ułożyliby mi życie po swojemu i boję się, że jak dziecko się urodzi i się nie postawię konkretnie to mi je wychowają.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2016, 11:19
06.11 - badanie genetyczne. Możliwe, że dziewczynka
21.12 - badanie połówkowe. na 100% dziewczynka
Będzie Aleksandra Karolina -
Breezee to musi być kłopotliwa sytuacja ale może tak jak pisze Hope, powinnaś porozmawiać o tym z mężem, niech on coś jej powie. U mnie na szczęście tego problemu nie ma ale kiedyś spotykałam się z takich chłopakiem i zaprosił mnie kiedyś na obiad i jego mama zachowywała się podobnie z tym lizaniem. No ale wiadomo, nie odezwałam się, bo nie chciałam być niegrzeczna.
Ciekawa jestem jaka moja teściowa będzie dla naszego dziecka, czy też taka całuśnica, czy nie? To będzie jej pierwszy wnuk -
Moi teściowie to znowu na luzie podchodzą, w końcu to będzie ich piąty wnuczek
naprawdę wolę przebywać u nich w domu niż u siebie, bo tam się potrafię wyluzować i nikt mnie nie poucza na każdym kroku
MyHappy, WreszcieMama lubią tę wiadomość
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
Witam dziewczyny.
Wy to macie przeboje z tymi tesciowymi. Współczuję. Oby się babsztylom oczy otworzyły, a te tulaśne i całujące niech sobie znajdą inne ofiary.
Breeze wyobraziłam sobie twoją teściową oblizującą łyżeczkę pomarszczonymi starymi ustami z rozmazaną czerwoną szminką. Fuuuuuj.
Dzisiaj zaczynam 16tc więc wrzucę fotkę mojego bębna. Nie wiem czemu jest taki duży skoro to moje pierwsze dziecko, ale mi to pasuje
Musicie sobue tylko przybliżyć bo zdjęcie ze schodów:P
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2016, 12:45
Forbidden, monika_89, Hope_, MyHappy, Uska, Demsik, sylwucha89, Breezee, bbee, koalaa, Kleopatra, Maniuś, WreszcieMama, kamyla112, marie_marie22, blubka, Madu1611 lubią tę wiadomość
-
koalaa ja kupiłam w lupeksie większy płaszcz żebym się zmieściła z brzuszkiem, będę go mieć też na tą ciążę, poszukaj jeszcze na lokalnych grupach sprzedażowcyh czy ktoś nie ma ciążowego
breezee zależy w jakiej kwtocie chcesz się zmieścić. Może zegarek, wypad na gokardy albo do escape roomu?
toska tak źle? mieliście mieć przepisane pół domu i osobne wejście. Dasz radę sama z synkiem z ta nogą?
myHappy witaj
moi rodzice na szczęście się do nas nie wtrącają, póki co mieszkamy z nimi w domu (oni na piętrze my na parterze, dolecowo w przyszłym roku wyprowadzamy się na swoje). Każdy ma swoje piętro i swój burdel. TEściowa też nei ingeruje, zapyta co tam u nas, w razie potrzeby pomoże ale ogólnie nie jest źle. czasem podrzuca mi nawet jedzenie bo jestem w ciązy to mam prawo mieć zachcianki
ja wracam z Paulą z ośrodka zdrowia. Jeszcze 3 zastrzyki. biedna już wiedziała co jest jak tylko jej ściągłam spodnie
przynajmniej już z nią lepiej, nie ma kaszlu, szmeru w oskrzelach. Ile to dziecko musi sie namęczyc, szkoda, że ja nie mogę za nią wziąc tych zastrzykówMyHappy lubi tę wiadomość
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Jak dobrze że ja mam dobrą teściową ☺
Aż się cieszę
Moja nic się nie wtrąca i jak Julka z nią była jak ja wróciłam do pracy to zawsze robiła wszystko tak jak my i zawsze się dostosowywala
Moja mama zawsze coś się musi wtrącić ale to mama wiec prosto z mostu jej mówię że może i ona tak czy inaczej uważa ale ja nie i robie po swojemu
Zawsze najlepiej stawiać granice i to jest dobre dla wszystkich
Z tym oblizywaniem to masakra
Fujjj... sama bym dalej sałatki nie jadła
I tak się chorupska rozkoszą ,co za kobieta
Zero higieny
Qasha współczuję
Zatkało mnie aż jak przeczytałam Twoj post
A mnie dziś kluje podbrzusze
Wzięłam nospe i leże
Oby szybko przeszłoMyHappy, Breezee lubią tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682, 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄
-
monika_89 wrote:koalaa ja kupiłam w lupeksie większy płaszcz żebym się zmieściła z brzuszkiem, będę go mieć też na tą ciążę, poszukaj jeszcze na lokalnych grupach sprzedażowcyh czy ktoś nie ma ciążowego
breezee zależy w jakiej kwtocie chcesz się zmieścić. Może zegarek, wypad na gokardy albo do escape roomu?
toska tak źle? mieliście mieć przepisane pół domu i osobne wejście. Dasz radę sama z synkiem z ta nogą?
myHappy witaj
moi rodzice na szczęście się do nas nie wtrącają, póki co mieszkamy z nimi w domu (oni na piętrze my na parterze, dolecowo w przyszłym roku wyprowadzamy się na swoje). Każdy ma swoje piętro i swój burdel. TEściowa też nei ingeruje, zapyta co tam u nas, w razie potrzeby pomoże ale ogólnie nie jest źle. czasem podrzuca mi nawet jedzenie bo jestem w ciązy to mam prawo mieć zachcianki
ja wracam z Paulą z ośrodka zdrowia. Jeszcze 3 zastrzyki. biedna już wiedziała co jest jak tylko jej ściągłam spodnie
przynajmniej już z nią lepiej, nie ma kaszlu, szmeru w oskrzelach. Ile to dziecko musi sie namęczyc, szkoda, że ja nie mogę za nią wziąc tych zastrzyków
Witaj Monia
Fajnie masz, że mieszkacie z rodzicami, zadbają o CiebieA wiadomo, jka pójdziecie na swoje to będzie jeszcze lepiej
Życzę zdrówka dla Twojej Paulinki