MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Chciałam tak że ja gotuje sobie i mojemu Kubie a ona sobie ... to nie bo ona chce na 15 obiad jak jest moja kolej a jak jest jej to ona na 18-19 robi ... już z kuba z nią gadaliśmy to zaczęła że drzeć i tyle z tego było . Albo do mnie sama przychodzi mówi coś ze jej się nie podoba i nie pozwala mówić mojemu facetowi a ja i tak mu mówię przecież ... ona mówi ze albo robimy kuchnie na gorze albo ma być na jej zasadach . To jest taki typ człowieka . Mój partner miał 18 lat ledwo skończone jak sir wyprowadził z domu bo nie dało rady inaczej ... przeszukiwala mu rzeczy , czytała jego listy itd ... albo co 2 dzień wyrzuciła go z domu albo jak się klocila z nim i nie maila argumentów to mu z liścia dawała ... nie zrównoważona . A ja głupia nie chce się kłócić i robię ten obiad na tą 15 ... ja np nie mogę się źle czuć bo młoda jestem a ona codziennie źle się czuję . Ciężka sytuacja
... dzisiaj usiądę z moim.i pogadamy ... dobrze ze on ma.takie zdanie jak ja i trzyma zawsze moja stronę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 11:52
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
Klaudia0727 wrote:Uszczesliwiona , gonia ... bierzemy to pod uwagę dlatego jeszcze nie remontujemy daliśmy sobie czas ale zamiast coraz lepiej to coraz gorzej jest . Mój facet ma szansę wrócić do starej pracy dobrze płatnej ale to w Lesznie jest . Szukam mu czegoś w ŁODZI tak na wszelki wypadek ale powiem wam że nawet to Leszno by mnie zadowolilo bo byli byśmy sami .
No i super..a zapytam z ciekawości.. Które Leszno? Bo ja pochodze z Leszna w Wlkp
-
Klaudia0727 wrote:Uszczesliwiona , gonia ... bierzemy to pod uwagę dlatego jeszcze nie remontujemy daliśmy sobie czas ale zamiast coraz lepiej to coraz gorzej jest . Mój facet ma szansę wrócić do starej pracy dobrze płatnej ale to w Lesznie jest . Szukam mu czegoś w ŁODZI tak na wszelki wypadek ale powiem wam że nawet to Leszno by mnie zadowolilo bo byli byśmy sami .Czas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Hope_ wrote:Klaidia ja bym przeprowadziła z facetem rozmowę, bo to bez sensu stres dla Ciebie. Zwłaszcza jak mówisz, że teściówka stuknięta - lepsze ciasno ale własno. Bo ona nie dość, że Ci nie pomaga to jeszcze pod górkę robi.
Masz swoich rodziców, nie jesteś uwiązana pracą na miejscu, a facet na pewno coś sobie znajdzie, zwłaszcza, że mieszkasz w dużym mieście. niech się skupi na intensywnych poszukiwaniach i będziecie mieli święty spokój a jak się maluszek urodzi to Ty będziesz miała pomoc swojej rodziny, bo jak widać na teściową liczyć nie możesz.
DokładnieJa wiem ze ja dam sobie radę ona mi nie jest potrzebna wgl... pogadam z nim i wiem że on coś ogarnie
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
mon!ta^ wrote:To trzeba było powiedzieć ze tak zagrożona. W końcu tobie nie zaglada pod spódnice i skąd ma wiedzieć że inaczej jest xD
No w sumie wiesz mam za nisko łożysko co jakiś czas plamienia i mam zakaz przemeczania się mam odpoczywacale dla niej to nie argumenty :p ona się nie zna wgl.... jak chodzę tak często do WC bo mi pęcherz ciśnie a ona nie wymyślaj że w takiej niskiej ciazy tak ci się siku chce ....a powiem wam lepsi numer ona m kiedyś powiedziała że ona jest zazdrosna o mów go kube
to jest chore dopiero .
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
nick nieaktualnyKlaudia niestety będzie coraz gorzej. Jedyne wyjście to albo niech to przepisze twojemu z dożywotnim zamieszkiwaniem i wziąść kredyt robić na górze kuchnie i odgrodzic się całkowicie od dołu albo wyprowadzka z tamtą. Doskonale to rozumiem przechodziłam przez to 3 lata! Na jednej kuchni będzie dramat jak już jest tak źle. Przyjdzie dziecko butelki kaszki obiadki że sprzątaniem zawsze będzie od was wymaga bo przecież chodźicie po hej części do kuchni i zapewne macie jedno wyjście na zewnątrz także te konflikty się nie skończą jeśli się nie odetniecie! Znam to z autopsji. U nas było źle choć kuchnie od razu swoją robiłam bo sama wiedziałam co będzie za to z łazienki jednej korzystaliśmy razem przez kolejny rok i też braliśmy kredyt i zrobiliśmy mąka ale własną na górze. Nie pomagały kłótnie syna z rodzicami nawet mieliśmy się wyprowadzać to to ona zawsze pierwsza się wyniosła i trzeba było jej żałować no szok. A teraz? Teraz po tak burzliwym 1 trymestrze powiem wam że mam spokój!!!! Jak zaczęliśmy ten remont i wiedzą że się odgradzamy to już w ogóle mi na górę nie przychodzą poprostu spokój. Zrozumieli że za dużo ich było w naszym życiu choć dogaduja do mojego dziecka że mama go odgradza o nie będzie chodził do dziadków ale teraz mam taką satysfakcje że śmieje się im w twarz z tych głupot bo wiem że będzie po mojemu. Remont pochłonie ok 15 tys ale wolę żyć biedniej ale spokojnie bo jak pojawi się dziecko poczujesz taki hardcore że ciężko Ci będzie cieszyć się z macierzyństwa. Nie będę dawać ci nadziei że rozmowa pomoże bo nawet wojna tu nie pomoże także albo kredyt i odcinacie wiedzmie w jej komnacie albo duża walizka i pa nowa praca ale spokój i zawsze rodzice wam pomogą . Przykro mi że musisz to przechodzić bo to okropnie ciężkie było nawet dla tak silnej osoby jak ja.
-
toska_88 wrote:Klaudia niestety będzie coraz gorzej. Jedyne wyjście to albo niech to przepisze twojemu z dożywotnim zamieszkiwaniem i wziąść kredyt robić na górze kuchnie i odgrodzic się całkowicie od dołu albo wyprowadzka z tamtą. Doskonale to rozumiem przechodziłam przez to 3 lata! Na jednej kuchni będzie dramat jak już jest tak źle. Przyjdzie dziecko butelki kaszki obiadki że sprzątaniem zawsze będzie od was wymaga bo przecież chodźicie po hej części do kuchni i zapewne macie jedno wyjście na zewnątrz także te konflikty się nie skończą jeśli się nie odetniecie! Znam to z autopsji. U nas było źle choć kuchnie od razu swoją robiłam bo sama wiedziałam co będzie za to z łazienki jednej korzystaliśmy razem przez kolejny rok i też braliśmy kredyt i zrobiliśmy mąka ale własną na górze. Nie pomagały kłótnie syna z rodzicami nawet mieliśmy się wyprowadzać to to ona zawsze pierwsza się wyniosła i trzeba było jej żałować no szok. A teraz? Teraz po tak burzliwym 1 trymestrze powiem wam że mam spokój!!!! Jak zaczęliśmy ten remont i wiedzą że się odgradzamy to już w ogóle mi na górę nie przychodzą poprostu spokój. Zrozumieli że za dużo ich było w naszym życiu choć dogaduja do mojego dziecka że mama go odgradza o nie będzie chodził do dziadków ale teraz mam taką satysfakcje że śmieje się im w twarz z tych głupot bo wiem że będzie po mojemu. Remont pochłonie ok 15 tys ale wolę żyć biedniej ale spokojnie bo jak pojawi się dziecko poczujesz taki hardcore że ciężko Ci będzie cieszyć się z macierzyństwa. Nie będę dawać ci nadziei że rozmowa pomoże bo nawet wojna tu nie pomoże także albo kredyt i odcinacie wiedzmie w jej komnacie albo duża walizka i pa nowa praca ale spokój i zawsze rodzice wam pomogą . Przykro mi że musisz to przechodzić bo to okropnie ciężkie było nawet dla tak silnej osoby jak ja.
Tez myślałam żeby się odgrodzic ale ja nie mam tyle pieniędzya ona nawet nie chce mnie zameldowac ... bo uważa że coś kombinuje jak tak bardzo chce meldunek . Na szczęście mamy łazienkę osobno . ... ale ja wiem ze jak ma być tak jak jest teraz to ja nie chcę tutaj być bo nie będzie lepiej a gorzej a mi przy dziecku przyjdzie obowiązków i będę nerwowa jak ona jeszcze będzie mi stekac do ucha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 12:19
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
Klaudia0727 wrote:No w sumie wiesz mam za nisko łożysko co jakiś czas plamienia i mam zakaz przemeczania się mam odpoczywac
ale dla niej to nie argumenty :p ona się nie zna wgl.... jak chodzę tak często do WC bo mi pęcherz ciśnie a ona nie wymyślaj że w takiej niskiej ciazy tak ci się siku chce ....a powiem wam lepsi numer ona m kiedyś powiedziała że ona jest zazdrosna o mów go kube
to jest chore dopiero .
życzę powodzenia
Czas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Klaudia, współczuję, że musisz się tak męczyć. Mam nadzieję, że wspólnie z Twoim facetem coś wymyślicie... Nie ważne gdzie, ważne by być razem
Ja nie wiem co Ci ludzie w głowie mają, nie potrafią swoich dorosłych dzieci traktować jak w pełni dorosłych ludzi, z szacunkiem, nie rzucać kłód pod nogi... O co tu w ogóle chodzi, zazdrość? Niespełnienie w życiu?
Szkoda, że nie możecie tak po prostu się wynieść, bo to zawsze najlepiej mieć własne gospodarstwo domowe i rodziców wpuszczać tylko na "występy"Chociaż moja mama i tak potrafi czasami mi przyjść i zacząć marudzić, że coś mam "niezrobione", i na argumenty, że to mój dom, potrafi mi powiedzieć "ale tak nie może być przecież"
Tylko ja swoją mamę hamuję jak się da najbardziej, a ona jak pomarudzi, tak chętnie mi z czymś pomoże, a nie tylko sobie "pogada".
-
a moja tesciowa wiecie jakiego jesat zdania?
ze mlodzi powinni mieszkac sami i starsi nie powinni sie wtracac, wszystko sie zmienia, rodzice sa od tego zeby pomagac a nie mowic jak maja zyc mlodzi.
nawet jak powiedzmy ma jakies ale to zawsze mowi to w stytlu wg mnie to i tamto a nie narzuca nic.
ostatnio proponowala mi, ze jak nie ma R to moge u nich pomieszkac, ale ze ja jestem zosia samosia to nie chce:)
a najlepiej jak kiedys klocilismy sie o wesele, to zrypała synusia i mowi do niego a co ty se myslisz, czyje to wesele jej czy wasze?! i powiedziala jeszcze Klaudusia nie przejmuj sie jak Cie bedzie denerwował to przyjdziesz do nas mieszkac haha:D
marie_marie22, bezimienna, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
-
hej hej:)
Ja też nie wiem jak liczyć te miesiące ciążowe, bo wychodzi 40 tyg czyli jakby 10 miesięcy (każdy niby po 28dni czyli 4 tyg), ale chyba ten sposób jest ok, który któraś już opisywała. Czyli, że jak miałam ostatnią miesiączkę 5.08 to do 4.09 jest pierwszy miesiąc. W sumie ja najpierw liczyłam tak tygodniami, czyli 1-4 to pierwszy miesiąc, 5-8 2 miesiac.. Czyli wychodziłoby, że jak w piątek zacznę 17 tc to będzie 5 miesiąc, a sprawdzałam na belly i 5ty miesiac jest dopiero od 18 tc.. Zagmatwane;)
Dziś znowu zwymiotowałam ;/wierci mnie w brzuchu, a chciałam iść na szkolenie. I nie wiem co teraz..
Klaudia0727, mega współczuję tej sytuacji z teściową. Choć nigdy nie miałam takich wydarzeń, to jakoś czuję, że Tośka ma rację, chyba to jest taki typ teściowej.Arwi lubi tę wiadomość
-
Klaudia N. wrote:a moja tesciowa wiecie jakiego jesat zdania?
ze mlodzi powinni mieszkac sami i starsi nie powinni sie wtracac, wszystko sie zmienia, rodzice sa od tego zeby pomagac a nie mowic jak maja zyc mlodzi.
nawet jak powiedzmy ma jakies ale to zawsze mowi to w stytlu wg mnie to i tamto a nie narzuca nic.
ostatnio proponowala mi, ze jak nie ma R to moge u nich pomieszkac, ale ze ja jestem zosia samosia to nie chce:)
a najlepiej jak kiedys klocilismy sie o wesele, to zrypała synusia i mowi do niego a co ty se myslisz, czyje to wesele jej czy wasze?! i powiedziala jeszcze Klaudusia nie przejmuj sie jak Cie bedzie denerwował to przyjdziesz do nas mieszkac haha:DTeż właśnie powie swoje zdanie, ale mamy robić, jak chcemy.
Pamiętam, jak kiedyś nie było mojego R, bo wyjechał w delegacje to przyjechała do mnie specjalnie, żeby mnie odwiedzieć, żebym sama nie siedziała w obcym mieście (bo to był czas, kiedy byłam tu 'nowa'), to bylo słodkie -
Klaudia, ja mam za nisko łożysko i dostałam areszt domowy z nakazem leżenia do następnej wizyty! A nie miałam nawet nigdy żadnych plamien! To jest normalnie kwalifikowane jako ciąża zagrożona i możesz z czystym sumieniem jej to powiedzieć. Ale z nią w ogóle nie dyskutuj, bo to nie ma najmniejszego sensu i tylko sie będziesz dodatkowo stresować. Unikaj wiedźmy jak ognia i zero dyskusji. Pamiętaj, ze dziecko odczuwa ten stres. A jak die baba spyta co sie nie odzywasz to powiedz, ze dziecko odczuwa te emocje co mama w ciąży i nie chcesz go bez sensu denerwować. Ja bym wkręciła mężowi dziurę w brzuchu, zeby znalazł prace gdzieś indziej i sie wyprowadzić. Sam szybko uciekł, a teraz naraża Ciebie, Ciężarna!, na takie nerwy. Oooo, nie! Z nią będzie tylko gorzej, to taki typ.
Mojej koleżanki Tesciowa np mnie wkurza, bo ona pali w domu. I nie wazne, ze jej synowa byla w ciąży, ona nadal przy niej paliła. A jej Maz zamiar sie kuzwa odezwać, to nie chciał sie kłócić -pipka. No i teraz Młody jest na świecie i tamta przy nim tez pali! Nie zobaczyła by mnie ani wnuka na oczy póki paliłaby przy nas! Tylko na szczęście i ja i Maz mamy pod tym względem podobne podejście. My i dziecko jestesmy najważniejsi i jeśli ktoś by narażał nasze zdrowie, to nie będzie kontaktu. Koniec. Moja Tesciowa i moja Mama wychodzą jak pala. Mama kiedyś paliła w kuchni jak byłam w domu, ale teraz jej zabroniłam i nie ma dyskusji.
No ale na szczęście i moi rodzice i Teściowie sa wspaniali i jakby mogli, to by mi gwiazdkę z nieba dali, nawet zanim byłam w ciąży, a co dopiero teraz. Co nie zmienia faktu, ze ja bym walczyła jak lew. A, ze z tamta baba nie ma sensu walczyć, to trzeba spitalac. Dla własnego zdrowia psychicznego, które teraz jest ważne jak nigdy!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 12:46
13.06.2015 - Nasz Wielki Dzień
26.08.2016 - Mamy to!Do zobaczenia w maju!