MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ujechaliśmy 300 km i okazało się, że zalało nam mieszkanie...U nas coś poszło, ale nie wiadomo co i skąd, więc to nie nasza wina raczej, ale podłoga i meble w kuchni do wymiany...w salonie podłoga czyli wszędzie panele...dywan już na śmietniku...Na dodatek sąsiedzi pod nami też pływają, musieli wywalić dywany, ściany mokre, brak prądu bo przez lampę leciało...a mają 5 dzieci w tym troje poniżej 5 lat...
Musieliśmy wrócić, czyli 600 km w dupę. A jeszcze jak będą chcieli nas obciążyć, to jesteśmy w dupę wiele tysięcy euro. I nie wiemy czy jechać, czy zostać i płakać...
Wesołych.Kurwa.Świąt.
-
witam się ja dopiero teraz - mój młody dzisiaj się zbuntował i nie spał - przyszła szafa więc mąż ją dzisiaj montował i będę mogła po Swietach na spokojnie porzadkowac rzeczy
ja mam dzisiaj spadek formy nic mi sie nie chce - umylam podlogi , bylam na spacerze z mlodym , zrobilam obiad i tyle - a mialam w planie jeszcze pierniczki zrobic ale ze maly nie spal nie dam rady z nim moze jutro sie uda - jak nie to zrobie jakies ciasto na szybko na Swieta i tez bedzie + salatke sledziowa - oj ciezki tydzien
od pn -pt klientki na pazurki przyjda do mnie do domciu bo nie jezdze juz -wiec pracy bedzie mnostwo ale tylko te stale nie biore nowych bo nie dam rady - zapisalam je tak bym sie nie nameczyla czyli 2 dziennie po poludniu wiec mam nadzieje ze dam rade -jeszcze sobie musze zrobic pazurki i henne i tesciowce tez - oj ciezki tydzien od pn
w pn rano jeszcze wizyta u gina ale na poprawe humoru wstapie sobie po ginku do lumpka moze cos uniwersalnego wypoluje
miłej nockiWiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2016, 21:54
-
nick nieaktualnydewa wrote:Ujechaliśmy 300 km i okazało się, że zalało nam mieszkanie...U nas coś poszło, ale nie wiadomo co i skąd, więc to nie nasza wina raczej, ale podłoga i meble w kuchni do wymiany...w salonie podłoga czyli wszędzie panele...dywan już na śmietniku...Na dodatek sąsiedzi pod nami też pływają, musieli wywalić dywany, ściany mokre, brak prądu bo przez lampę leciało...a mają 5 dzieci w tym troje poniżej 5 lat...
Musieliśmy wrócić, czyli 600 km w dupę. A jeszcze jak będą chcieli nas obciążyć, to jesteśmy w dupę wiele tysięcy euro. I nie wiemy czy jechać, czy zostać i płakać...
Wesołych.Kurwa.Świąt.
Ja pier... szczerze współczuje. -
dewa wrote:Ujechaliśmy 300 km i okazało się, że zalało nam mieszkanie...U nas coś poszło, ale nie wiadomo co i skąd, więc to nie nasza wina raczej, ale podłoga i meble w kuchni do wymiany...w salonie podłoga czyli wszędzie panele...dywan już na śmietniku...Na dodatek sąsiedzi pod nami też pływają, musieli wywalić dywany, ściany mokre, brak prądu bo przez lampę leciało...a mają 5 dzieci w tym troje poniżej 5 lat...
Musieliśmy wrócić, czyli 600 km w dupę. A jeszcze jak będą chcieli nas obciążyć, to jesteśmy w dupę wiele tysięcy euro. I nie wiemy czy jechać, czy zostać i płakać...
Wesołych.Kurwa.Świąt.
o kurde przechlapane -
nick nieaktualny
-
Dewa a wynajmowane czy wasze? Miałaś ubezpieczenie?
strasznie współczuję
ale te święta są wyjątkowe więc mam nadzieję że u Was też stanie się cud i uda Wam się wszystko ogarnąć i zdążyć na święta do polski :* -
Sylwia podziwiam ! Ja nie mam siły robić jednej dziennie codziennie a co dopiero 2!
dawkuje sobie pojedynczo ale i tak od dłuższego czasu nie miałam nowych klientek bo wiedziałam że się staramy i nie potrafiłam tak
mam teraz kilka najdłuższych stażem a resztę przeprosilam że nie dam rady
-
Dewa współczuję tego zdarzenia i na dodatek przed świętami.Mam nadzieję że jakoś się ułoży i nie będziecie musieli płacić sąsiadom.
Witam się w 19 TC. Miałam wczoraj wizytę ale niestety bez usg,więc nadal nie znam płci dzidziusia.Słyszałam za to bicie serduszka,szyjka w porządku ale nie wiem jak długa jest.Czasami tez mnie łapią bóle pleców i zauważyłam u siebie ten dziwny chód.To podobno dlatego bo zmienia się środek ciężkości-brzuszek rośnie i "wypycha" nas do przodu.
Dziewczyny gratuluję udanych wizyt, dobrych wieści i ładnych ciążowych brzuszków.Uszczesliwiona, Arwi, bbee, ag194, Maniuś, Camilia, zastrzeŻona, marie_marie22 lubią tę wiadomość
-
Nosz kutwa!!! Dewa...strasznie współczuje!
Od razu mi sie przypomina jak w sierpniu, w pierwszych dniach urlopu, postanowiliśmy odświeżyć sypialnie i okazało sie, ze mamy wielkiego grzyba na szafie i gigantyczna mokra plamę na ścianie za nia i, ze cos od dłuższego czasu nam cieknie w łazience... zastanawialiśmy sie czy nas w ogóle będzie stać na wyjazd na wakacje w tej sytuacji... masakraNa szczęście mieliśmy ubezpieczone mieszkanie + dodatkowe ubezpieczenie na sciany, którego wymagał bank jak braliśmy kredyt i stwierdziliśmy "w dupie z tym! Nie po to czekaliśmy tyle na wakacje, zeby teraz to nam je zepsuło!", spakowaliśmy sie, wsiedliśmy w auto i następnego dnia byliśmy w Chorwacji (w której z reszta po 14msc starań został spłodzony Tomaszek;)). Z ubezpieczenia udało sie wyciągnąć tyle kaski, ze zwrócił nam sie remont sypialni, naprawa problemów w łazience, nowa wanna i nowy parawan (tamte były słabej jakości wiec postanowiliśmy przy okazji je zmienić, zeby problem sie nie powtórzył
). Oby i u Was wszystko obróciło sie tylko na plus!!!:*
13.06.2015 - Nasz Wielki Dzień
26.08.2016 - Mamy to!Do zobaczenia w maju!