MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolllla wrote:Ok to sprawdzam 😄
Nie wiem czy już kupiłaś ale ja tez polecam Hevea lateksowy3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Ajka wrote:Apropos papek i blw... nie pisałam Wam, ale byłam ostatnio u neurologopedy... tak o, zeby się pokazać i wiecie że jednak warto zaczac od papek i potem płynnie przejsc w kawałki blw. Taki klasyczne blw bez papek to jednak niekoniecznie rozwiazanie optymalne.
Podobno do rozwoju mowy przydaje sie cwiczenie miesni przy zgarnianiu i polykaniu gestych papek... (jak dziecko nauczy sie zjadac te luzniejsze, to trzeba coraz gęstsze próbowac i to słoiczki nie sa optymalne)
Tak sobie pomyslalam ze sie podziele tym co uslyszalam... a jesli chodzi o Weronike to jak na razie wszystko super.
U mnie neurologopeda powiedziała podobnie - ze warto podawać jedno i drugie jednocześnie. Czyli próbować i kawałki i papki. Natomiast u mnie po tych masażach absolutnie nie ma mowy żeby podać łyżeczkę wiec jadę na kawałkach. Na razie jest zabawa.3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Mój M dużo pomaga przy dziecku i w ogóle w domu, ale czasem ma odpały i rzuca tekstami w stylu: i jeszcze dałem się wrobić w kąpanie dzieciaka albo: kumple mają małe dzieci i jakoś jeżdżą na rowerze (właśnie, ci kumple 😡). Powiedziałam, że niech biega 1 godz zamiast jeździć 5, ale jakoś nie może się zmobilizować... A jego szwagier był z tych, co to się w ogóle nie zajmują niemowlakami i jeszcze gadał, że on już swoje zrobił 😬, ale na szczęście później mu się odmieniło. Kiedyś byliśmy razem na wakacjach i widziałam, że ma z córką dobry kontakt, ale nie wiem, ile w tym zasługi siostry M. Na pewno ma anielską cierpliwość.
-
nick nieaktualnyOj tak Ci kumple.. 😐
Można ich podzielić na dwie kategorie tacy którzy ji nie zajmują się dzieckiem i żyją beztrosko. Albo Ci którzy kłamią że nic przy dziecku nie robią bo to nie męskie. A oni w małżeństwie rządzą i żadna kobieta niczego im nie zabroni. 😄
U Nas to jest tak fajnie, że my jesteśmy ze sobą już Tyle lat że mamy wspólnych znajomych i te kozackie podejście facetów nie przechodzi.
Ale zdarza się, że ktoś ma luźniej niż my. I mężowi zazdrość się włącza. Wtedy muszę go sprowadzić na ziemię.
Jak był jeszcze przed pojawieniem się Natalki na pępkowym i potem gadał, że tamten to ma dobrze. Żona jeszcze w szpitalu a on może robić co chcę. Dodam że to ich nie pierwsze dziecko. Więc pytam męża, czy starszą córkę w szafie zamknął. A on że nie, że przecież babcia.
To mu powiedziałam, że jak jakaś babcia przekroczy próg mojego domu by zająć się dzieckiem to miesięc wczasów jemu zafunduje. -
PLPaulina wrote:A dziewczyny, jeszcze jakaś wozi dziecko w łupinie?
Jak sobie radzicie ze wsadzaniem do auta naszych dzieciaków..bo mi coraz ciężej. I nie wiem czy już nie czas na drugi fotelik.
My jeszcze wozimy ale czekamy na nowy bo już zamówiony, u nas 6kg fotelik i 9 Antek... Często się zastanawiam skąd mam tyle siły... -
Jeszcze łupina, ale pewno niedługo będzie trzeba zmienić. Bardzo rzadko teraz jeżdżę...
-
nick nieaktualnyTez mysle o wanience stokke.
Zaczynam się martwić tymi nieprzespanymi nocami.. młody ma już 7 miesięcy a budzi się naprawdę często. Dobra noc to taka kiedy je 3-4 razy. Zazwyczaj w tygodniu zdarzają się takie ze trzy, a druga połowa to cycek z 5 razy a oprocz tego zabawa z pół h, nawet do godziny. Rozumiem zęby, skoki, regresy i inne cuda, ale tak poprostu tyle pobudek? Zdecydowanie pierwsze trzy miesiące to był luksus, teraz ciagle cuduje w nocy.
A powiedzcie, czy któraś z Was mieszka z rodzicami lub teściami? Jest Wam łatwiej? Ja mam doraźna pomoc i mamy i teściowej wiec absolutnie nie narzekam, bo to zawsze czas na sprzątnięcie, pójście na spacer z psem czy paznokcie. Jak jest u Was? -
Ja po przeprowadzce mam do rodziców bliżej, przedtem miałam 100 km. Mama czasem wpada na pół dnia, to coś porobię w tym czasie, ale wolę coś ogarnąć wtedy niż poświęcić czas sobie. Jest łatwiej, niż być samą w obcym mieście, bez JAKIEJKOLWIEK pomocy.
-
Ja mieszkam z teściami. Wiadomo, zawsze mogę poprosić o pomoc, ale ja z tych co wszystko lubią same ogarnąć i póki co daję radę. A teściowa jak przychodzi to na zasadzie pobawić się, ale ja wtedy też jestem. Tyle że u nas to była dłuższa historia. Na początku trochę te relacje były toksyczne i teściowa chciała sama non stop zajmować się Małą. Teraz jest mi dobrze tak jak jest.
-
W weekend często jesteśmy u moich rodziców i w niedzielę rano mój tata bierze młodego od nas i się nim zajmują, a my możemy dospać jeszcze pół godz czy godz. I mogę się przytulić do chłopa trochę bo tak to młody między nami 😂😂😂
-
Ja mam blisko do mamy, ale niestety praktycznie 0 pomocy z jej strony. Latem były nawet plany, że trochę z nią pomieszkamy, bo została sama na 120 m2, ale nie wypaliło. Jej pomoc sprowadzała się do tego, że czasem posiedziała przy Jasiu, a ja w tym czasie mogłam np. umyć głowę, ale już zmiana pieluszki czy podanie mm ją przerasta... Teściowa natomiast jest przeciwieństwem mojej mamy, z chęcią zajęłaby się małym, ale najchętniej cały czas nosiłaby go na rękach (miała teksty w stylu: już ja cię przyzwyczaję do noszenia) ewentualnie dziecko leżałoby na plecach. Ostatnio jak bylìśmy u niej dałam Jaśka na brzuch, a ona się pyta, czy mu głowa nie opadnie (6 miesięczne dziecko!). Załamka 😒
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2020, 22:43
-
My mieszkamy sami, ale do rodziców mam blisko, 10 minut spacerkiem. Mama mi często pomaga jak męża nie ma a ja muszę gdzieś wyjść (fryzjer, kosmetyczka, zakupy), to przychodzi i zajmie się Tadziem. Ma super podejście.
Z kolei teście mieszkają 8km od nas, i z nimi widujemy się rzadziej. Ogólnie z teściową mam ciężki temat bo ona z tych, co by dzieciom już czekoladki dawała („ja moim dawałam i żyją”) - wiem że będzie z nią niezła przeprawa. Na szczęście mąż podziela moje zdanie i mnie wspiera. Wiem, że dzieciom męża siostry daje czekoladki „w tajemnicy przed mamą”. Ja jeszcze nie wiem jak ugryźć ten temat, bo ją bardzo lubię i szanuję (choć niekiedy mnie irytuje) i nie chciałabym mieć z nią kosy. No ale będę musiała być stanowcza.
No i na ten moment nie byłabym gotowa, żeby Tadzia z nią zostawić samego.Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
MIMI wrote:Karolla daj znać jak Ci się sprawdza ta Vileda.
Bardzo zadowolona jestem, w życiu nie miałam tak czystych podłóg. Czuć, że wypala te zarazki, a u nas przy zwierzętach i w butach często przebiegamy to super sprawa.MIMI lubi tę wiadomość
-
Lilka94 wrote:Ajka, Pola zasypia jak ja wezmę pod pachę i trzymam za rączkę
jest tu jeszcze ktoś kto śpi z maluchem? 😜
My 🙈
Generalnie po pierwszym karmieniu już nie odkładamy młodego do łóżeczka tylko soi z nami, chociaż przez ostatni czas śpi to za dużo powiedziane.... -
Dzien dobry...
Doczytam Was...
1. Wczoraj bylysmy na szczepieniu. Mamy 3 i 4 te za nami...
W styczniu meningo zapisuje jak sie uda polaczyc z wizyta w 9mz to super by bylo.
Lila wazy 7690gmamy ciut powyzej 50c 😁🤗
2.
Wiem,ze mam du$%%^&& nie meza...staram sie go naklaniac do Lili...pomaga w karmieniu tj trzyma Mala czasem sie pobawi...
Eh...Patrycja
22.04.2022 Mateusz juz z nami 🤱
23.08.2021 II na teście ❤
16.05.2020 Lilianka juz z nami 🤱
13.09.2019 dwie kreski na teście ciążowym ❤️
29.06.2019 🤵👰 -
mwm mam tak samo. Karmię piersią i jak są 3 pobudki to sukces. Dziś np o 1 wszej w nocy dobre pół godz zabawy i od 5tej nie śpi. Bawiłam się z nią godz, potem mąż ją wziął na godz bo rano robią razem kawę. Ja w tym czasie mała drzemka i wstajemy. Masakra na prawdę.
Co do pomocy no cóż. Jestem całe dnie sama, mąż ile może to pomaga ale firma, budowa domu (teraz sam robi wykonczeniówke) ja mu jeszcze we wszystkim pomagam i padam. Chwilami jestem tak zmęczona że nie mam sił iść się myć. Jednak dziecko, przyjmowanie, szykowanie towaru, ogarnianie domu gdzie mieszkamy i jeszcze robota w nowym. Wymiękam. Teraz siedzę nad kawa i nie wiem za co pierwsze się zabrać 🤦♀️ mam nadzieję że po nowym roku będzie lepiej... -
Lilka94, my też śpimy z młodym. Sam spał niecałe 2 tyg od urodzenia. Już przywykłam, mi wygodnie, że nie muszę w nocy wstawać. Choć nie wiem, czy on się kiedyś da z tego łóżka eksmitowac...