MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Lilka94 wrote:Jejku u nas jeśli chodzi o jedzenie to jest jakaś masakra ostatnio… wlasnie wszystkie warzywa są be, kiedyś uwielbiała ryż albo kasze z jakimiś warzywami i mięsem, jadła makarony z sosem a teraz tylko suchy makaron bo sos nie smakuje. Jadlaby tylko mleczne produkty typu serki, jogurty, kanapki z serem, ewentualnie z masłem orzechowym, w jajkach zaczęła odrzucać żółtko. Jak podaje obiad to grzebie w nim o jak znajdzie kawałek warzywa to mówi ze ble… musze spróbować może z zupami krem, Szatanka próbowałaś w ten sposób przemycać warzywa? Ewentualnie jakieś placki albo kotleciki warzywne bo u nas akurat kotlety w panierce są ok… chociaż ostatnio upiekłam cukinie w plastrach w jajku i bułce tartej to tez jak odkryła co jest w środku nie chciała jeść. Mam nadzieje ze to tylko taki etap…
No właśnie na zupy-krem nie ma szans, bo ostatnio w domu nie chce jeść zup, choć w przedszkolu wchodzą. Placki z warzywami też nie przechodzą, tylko takie na słodko. No nic, to na pewno taki etap, choć próbować trzeba. Pocieszę Cię, że dzieci moich znajomych też w pewnym okresie jadły tylko makaron z masłem (to też ulubione danie Lilki obecnie), ale z tego wyrosły. Syn znajomych z kolei przez kilka lat jadł tylko suchy chleb, teraz są przeszczęśliwi, że je również schabowe.... Dzieci, osiwieć i wyłysieć można
-
U Nas też bunt na warzywa chociaż już się trochę poprawiło bo czasami wskoczy jakiś pomidor bądź papryka słodka:)
Na kolację czasami daje kaszę z owocem, kanapki z pastami (awokado+banan, awokado+jajko+czosnek, jajko+tuńczyk+ogórek kiszony) tosty francuskie, kanapki z wędliną bądź serem, jajecznice, czasami makrelę wędzoną albo łososia wędzonego z różnym skutkiem ale zazwyczaj zjada
-
Weronika niektóre warzywa lubi (groszek, buraczki,fasolka typu jaś, kukurydza) innych nie tknie...
w ogóle zaczełam ja karmić sama przy tv... bo jak jej zostawie swobode, to cały dzień nic nie je, a potem wieczorem nagle opycha się jak świnka, ładuje do buzi prawie nie pogryzie i łyka i juz jej się zdarzało wymiotować potem... a jak ją karmie przed tv albo czytając ksiązeczke (tez czasem da rade)... to mamy 4 małe posiłki zjedzone chętnie i spokojnie, przeżute 20 razy.
Mam w rażenie, że dla niej jedzenie jest zbyt nudne by tracic na nie czas... dopiero jak najdzie ją wilczy głód to się opycha, zeby go jak najszybciej zaspokoić.
W ogole ona teraz samodzielnie zjada tylko słodkie... rano jogurt z miodem/owocami i płatkami... jak czasem placki zrobie, czy naleśniki też... albo jak wyłudzi batonik twarogowy. Reszta zostanie zjedzona tylko jesli bede jej dawac podczas zabawy/ksiązeczki/tv albo na koniec dnia jak bedzie umierac z głodu.
No a podobno dzieci BLW tak ładnie później jedzą i w ogóle... wystarczy jeść z dzieckiem razem... srutututu
2020
2023 -
No właśnie, ja zwalam problemy z jedzeniem na teściową, która tak mi wjechała na psychę, że Lilka niedożywiona, że nie było do końca BLW, ale to pewnie jest taki po prostu etap i tyle. Przed telewizorem też się zdarza karmić, bo dla Lilki też jedzenie mogłoby nie istnieć, ale staram się tego unikać, bo to rodzi złe nawyki. Sama potem nie wie, ile zjadła. Za to widzę, że coraz chętniej zasiada z nami np. do śniadania i nawet próbuje wtedy nowych rzeczy, więc jakoś to wspólne jedzenie zaczyna procentować. Ale na kolację najchętniej codziennie jadłaby parówki, na które przymknęłam oko, ale dawać ich jej codziennie nie zamierzam.
A to można takim dzieciom dawać wędzoną rybę? Do tej pory nawet nie próbowałam, bo mi się wydawało, że wędzone to samo zło. Wędliny też jej kupuję raczej gotowane. A tuńczyk taki z puszki? Można? W takim razie popróbuję. Dzisiaj zrobiłam jej do przedszkola kanapkę z wegańskim paprykarzem, to nawet nie tknęła. Twarożku z warzywami też nie. A z warzyw to je tylko paprykę (dużo i chętnie), ogórka, buraczki i kapustę. W sumie może nie najgorzej. Na zupy jest wielki foch, tak jak mówiłam. -
Wędzoną na gorąco daje 1-2 razy w miesiącu na zimno też czasami, tuńczyka daje z puszki. Czasami daje też kanapki z serkiem kanapkowym i dżemem. Generalnie staram się żeby miał urozmaiconą dietę i proponuje dużo rzeczy, w zdecydowanej większości te które jemy sami. Jedyną rzeczą której nie dostaje to sklepowe zwykle słodycze. Czasem nawet frytki z maca wjadą 🙈
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2022, 09:59
-
Weronika niestety już odkryła słodycze sklepowe... Tatuś uwielbia słodycze i kiedyś mu podprowadziła...i teraz ciągle chce. Raz na jakiś czas jej pozwalam batoniki twarogowe, bo wychodzę z założenia że to mniejsze zło.
Serki kanapkowe daje normalnie, chociaż zwykle to bieluch jedt. Parówki to je całkiem często, ale patrząc na skład to ja w nich akurat nic złego nie widzę.
Frytki, pizza też się trafi,jak mąż je czipsy to młoda też dostanie.
Mam wrażenie że Weronika ma mało urozmaicona dietę trochę, ale ciężko z nią. A ja też nie za bardzo czasu kombinować, tylko po to żeby później ona tego nie jadła.
2020
2023 -
Cześć dziewczyny,
Jestem na tym forum od ładnych kilku lat i niejednokrotnie widziałam, że siła i moc jest w kobietach 💪👯♀️🙏
Moja znajoma ma synka Ksawerego, który w wieku 12 mc (obecnie 15mc) poważnie zachorował. Zdiagnozowano u niego w główce nowotwór. Chłopiec dzielnie walczy, ale niestety polski system zdrowotny nie kwalifikuje go do radioterapii protonowej, która obecnie jest mu bardzo potrzebna. Rodzice zbierają środki na leczenie w USA lub Niemczech. Są w stałym kontakcie z onkologami. Tam rokowania są zdecydowanie bardziej korzystne. Niestety "goni nas czas". Ksawery powinien zacząć radioterapię za 2 tyg ale nierealne jest zebranie 500 tys zł w takim czasie. Tyle obecnie brakuje... Dziewczyny jeśli możecie wspomóżcie. Liczy się każda złotówka i ważna jest każda pomoc, chociażby udostępnienie zbiórki lub grupy licytacyjnej.
Poniżej podaję linki i jednocześnie przepraszam Was za spam
https://www.siepomaga.pl/waleczny-ksawery
https://www.facebook.com/groups/ksawerykontraguz/?ref=share
-
U nas z jedzeniem Oli wiecznie głodny ale warzywa w domu bleee, a w żłobku zjada wszystko plus porcje innych dzieci. No ale konkurencja w jedzeniu to może te warzywa lepiej wchodzą A tak to monotonnie też, faza na suche bułki z ketchupem najlepiej całą butelką, pasztet warzywny, parówki, spaghetti bolognese w ilościach każdych. Tuńczyk daje taki w słoiku filety smaczniejsze dużo niż z puszki. Ryż z cieciorką i tym tuńczykiem lubi. Słodyczy sklepowych nie zna jeszcze raczej. Może raz czy dwa gdzieś ugryzł.
Powiedzcie mi, a raczej pocieszcie Czy któreś z Waszych dzieci ma mega tatozę? Bo u nas to już bardzo długo trwa, do tego stopnia, że Oli nie chce teraz żebym go usypiała, wiozła do żłobka nic 🙈 Najpierw się śmiałam, potem korzystałam, ale teraz już mi przykro heh No co za gówniak 😅 -
Karolllla u nas tatoza jest zazwyczaj chwilowa czyli mówi ze chce iść spać z tatusiem a po 5 minutach i tak musze przyjść ja. Albo czasem ją coś złapie ze chce do taty jak on jest w pracy..
Karolllla lubi tę wiadomość
22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
U nas była tatozo/babcioza... ciągle tylko "mama idź sobie", z wyjątkiem katastrof... bo do pocieszania musiałam być ja... a tak to każdy był lepszy/ciekawszy.
No ale jej ostatnio przeszło nagle (chyba jak zaczęliśmy opowiadać, że mam dzidziusiu w brzuchu). Teraz jest mamoza level hard i już tego nie ogarniam, jak idę do łazienki to ona zaczyna się drzeć pod drzwiami, nie mogę się umyć spokojnie, skorzystać z toalety. Rano nie moge zacząć pracy bo ona nie chce iść do babci tylko przyklejona do mnie. Wszystko mam robić ja...
No i teraz trochę tęsknię za opcją "mama idź sobie", chociaż pewnie jakby się przedłużyło, to zaczęłoby mi być smutno.
A co do słodyczy to Wam zazdroszczę, bo od kiedy Weronika "ugryzła raz" czekolada stała się szczytem jej marzeń. Nawet nie wiem skąd wiedziała, że to co podprowadziła tacie to czekolada. No ale teraz nie ma spokoju w sklepie. Musiałam zacząć z nią chodzić do innego, bo tam nie odkryła jeszcze gdzie są owe dobra... a za to namierzyła pistacje w łupinach i to jest jej druga wielka miłość... też za sprawą taty i na tym się skupia.
Karolllla lubi tę wiadomość
2020
2023 -
Szatanka myślę że z mm i KP zależy też pewnie od przyzwyczajenia bo maciek nigdy nie dostał mm przed drzemka, uczyłam go inaczej zasypiać i po 4 mcu umiał sam zasnąć na drzemkę a jednak po przebudzeniu chcemy z powrotem zasnąć w znany sposób. Na noc zasypiał Z butelką i było duuużo pobudek. Ale ja nie dawałam nigdy od razu butelki tylko minimum po 3h. To było męczące wstawanie głaskanie bo nie miałam nic w zamian, tylko smoczek. Tu mam cyca aleee Mateusz też traktuje go głównie jak jedzenie niestety. Przez pierwsze miesiące cycek nie uspokajał, też musiałam tak czy siak bujać, szumy itd. Teraz na szczęście cycek uspokaja.
Zależy jakie jest dziecko, chyba nie ma jednej recepty. Znam też osoby co z kolei nie karmiły piersią do spania i rzeczywistoście dziecko lepiej spało.
Maciek też mocno marudzi przy jedzeniu ale wiem ze w żłobku je dobrze. W wakacje zrobiłam koktajl z truskawek. Nawet nie chciał spróbować a w żłobku na następny dzień pani wstawia zdjecie że pije... No więc znowu w domu zrobiłam i nie chciał 🤷♀️
Na kolacje je owsianki ale muszę dodać parę płatków czekoladowych takich do mleka, na wierzch,poza tym parówki, kanapki z wędlina lub pasztetem, placki głównie na słodko, naleśniki. Na śniadanie ostatnio tylko płatki z mlekiem, Nie chce od dwóch miesięcy w ogóle jajecznicy. Zupy to też zje Ale musi być groszek ptysiowy lub makaron. Czasami jednego dnia coś zje a drugiego nie tknie. Uwielbia twaróg. Mąż daje mu czasami chipsy. Czekoladę czasami zje ale rzadko dajemy. Bardziej jakies wafelki, sezamki, chrupki.
Teraz był tydzień w domu bo kaszlał to przyzwyczaił się bardzo do mnie i tylko mama mama, ale na szczęście nie tak aż bardzo jak miał roczek. Jak jestem sama z dwójka to obydwoje pakują się na kolana na raz.
szatanka lubi tę wiadomość
-
Ajka wrote:I znów cisza nastała, mam nadzieje, że jeszcze zajrzycie bo szukam inspiracji prezentowych i liczę że coś ciekawego mi podpowiecie.
\
Co kupujecie dzieciakom.
U Nas do tej pory wjechały głównie klocki, farby pod prysznic, samochód sterowany. Generalnie rządzą pojazdy i klocki więc nic twórczego nie podpowiemAjka lubi tę wiadomość
-
Ajka wrote:I znów cisza nastała, mam nadzieje, że jeszcze zajrzycie bo szukam inspiracji prezentowych i liczę że coś ciekawego mi podpowiecie.
\
Co kupujecie dzieciakom.Ajka lubi tę wiadomość
-
Jeheria, oj rozwija. Moja od dawna bawi się wymienionymi przez Ciebie rzeczami i gada jak najęta Teraz np. jej hobby to cięcie nożyczkami wszystkiego, co jej się napatoczy, czekam tylko aż wpadnie na pomysł obcięcia sobie grzywki... No ale jestem pod wrażeniem, jak sprawnie już radzi sobie nożyczkami i jak szybko to ogarnęła, więc ogólnie polecam dziecko zachęcać do zajęć manualnych.
Też chciałabym popytać o inspiracje prezentowe, bo od jednej babci dostanie albika, od drugiej chyba lodziarnię melissa&dough, a od nas to nie wiem. Na razie jest pianinko hepa, ale takie małe to już w sumie ma od dawna, więc nie wiem, czy się nim zachwyci, kupiłam, bo była okazja. Zastanawiam się nad wyborem pomiędzy klockami jeżykami a magnetycznymi, ale chciałabym też jakąś zabawkę niekonstrukcyjną czy na myślenie, tylko po prostu do zabawy, jako że od jakiegoś czasu coraz częściej zdarza jej się bawić w odgrywanie scenek. Na Mikołaja dostała chodzącego i szczekającego pieska i jest nim zachwycona.Ajka lubi tę wiadomość
-
U nas tatoza to taka długoterminowa ale powalczyłam ostatni tydzień, trochę mniej wychodziłam i dużo się bawiliśmy i jakoś się wkupiłam ponownie w łaski jednak tata to tata i tak No cóż, ja się śmieję, że M. pierwszego syna „stracił” przez rozwód to tu nadrabia z nawiązką 🤷🏼♀️ Jak oboje szczęśliwi to nie będę marudzić.
Na prezent mam schowany pod łóżkiem taki drewniany kokpit z lidla z kierownicą, drążek zmiany biegów tam chyba jest, klakson i takie bajery, nie pamiętam szybko schowałam i duże auto do sterowania. Poza tym dostaniemy kasę i kupię mu duplo bo zaczął się teraz ładnie bawić tym co ma, właśnie scenki różne sobie odtwarza więc teraz jest sens żeby dokupić i to chyba tyle. Dostał na Mikołaja kuchnie i niedawno parking na auta to wystarczy tego dobrego
W ogóle pierwszy raz w życiu nie jedziemy do rodziny na święta, robimy sobie sami nie chce nam się spędzać świąt w aucie więc będzie dziwnie ale chyba czas najwyższy zrobić ten krok.Ajka lubi tę wiadomość
-
Szatanka no właśnie mega ubolewam że mój nie lubi rysować, ostatnio dałam mu nożyczki to nie umiał wycinać. Ogólnie manualna ciapcia z Niego dlatego woli bawić się autami. Dla mnie to ciężko zrozumieć bo ja uwielbiam rysować, wręcz dobrze mi to wychodzi, tak samo śpiewanie, granie na instrumentach a mój mąż to również manualną, kreatywna "noga".
Maciek też uwielbia odgrywać scenki. Jak pokaże mu jakaś zabawę np straż pożarna ratuje zwierzaka, albo gasi pozar z wypadku, potem jedzie zatankować/naprawić auto albo w farmę się bawimy w zwierzątka i ludziki. Wszystko potem naśladuje, szkoda że nie mówi byłaby lepsza zabawa, bo tak zadaje pytania ludzikami a odpowiada gestami.
Mateusz chyba będzie lepszy manualnie, umie już łowić rybki na wędkę z magnesem.
-
Jeheria to u nas znowu młodszy manualnie klapa a Pola super. Ogólnie Tadziu jest duuuzo mniej rozwinięty niż Pola była w jego wieku ale cóż… Daje mu na wszystko czas.
Ja na prezent daje kasę fiskalna z lidla, ona ma fazę na skanowanie, zawsze chce skanować zakupy jak jesteśmy w sklepie i czasem tez bawimy się w sklep. Od zeszłego tygodnia chodzi do przedszkola, jesteśmy w trakcie adaptacji. Niezle idzie, ale jeszcze czasami płacze jak wychodzimy…
A jeszcze wracając do prezentów to na mikołajki dostała klocki magnetyczne i puzzle, bardzo jej się spodobało. Ogólnie teraz sporo się sama bawi i zaczęła uwielbiać rożnego rodzaju klocki i puzzle.Ajka lubi tę wiadomość
22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
U nas od paru tygodni rządzi duplo... i ciastolina, ale duplo odkupiłam od sąsiadki za pół ceny, chyba z 8 zestawów, poszło na to ze 300zł, więc myśle że jej starczy na całe duplowanie... także odpada jako prezent, ostatecznie od babć dostanie play doh własnie (bo to się zużywa jak woda) i jakies foremki do tego.
A ja wróciłam do koncepcji króliczka alilo... i zastanawiam się czy to ma jeszcze sens. Jeszcze dzis jutro moge zamówic i będzie na świeta... no ale sama nie wiem.
Jakby co to mam nową pakę książeczek w odwodzie, kktóra juz dotarła... niestety troche monotematyczne - wszystko w stylu "promujemy koncepcje nowego dzidziusia"
Pochwalę sie jeszcze czymś, młoda chociaż wciąż nie odpieluchowana (nie podjełam żadnej próby nawet) to śpi w swoim własnym pokoju, w normalnym łózku(tylko takim niskim), pod swoją własną kołderką i na swojej własnej podusi... Przesypia całe noce i tylko czasem wczesnie rano do mnie przyłazi i dosypia ze mną (myśle ze to maz ją budzi jak wychodzi do pracy)szatanka, Jeheria lubią tę wiadomość
2020
2023 -
Oo, kasę sklepową Lila dostanie od jednej ciotki chyba. Akurat ostatnio załapała fazę na robienie zakupów, więc będzie jak znalazł.
Ajka, ja bym już chyba teraz alilo nie kupowała. Ale to ja. Bo młoda ostatnio nie chce słuchać nagranych tam kołysanek, tylko mam jej opowiadać swoje wymyślone bajki. Być może zmiana piosenek by coś dała, a może nie. A jeśli chodzi o zwykłe piosenki, to ostatnio i tak najczęściej puszczam jej je z youtube'a przez zwykły głośniczek bluetooth. BTW, Wasze dzieci też tak kochają tańczyć? Lila tańczyłaby non stop i do tego obowiązkowo w "suchience".
Lilka, fajnie, że adaptacja taka bezproblemowa no i że Pola się tak ładnie już bawi. Czyli trochę z nią odżyłaś? Lila to jednak wciąż jest mega absorbująca, sama to się może maks. 5 minut pobawi. A potem najczęściej przychodzi, że chce na rączki albo po mnie skakać, jeśli akurat jakimś cudem siedzę.
Tatoza też u nas była przez moment, nawet raz usłyszałam, że mam iść sobie z naszego łóżka, bo ona chce spać tylko z tatą. Ale ostatnio jest jednak znów mamoza.
Co do spania, to Lila ostatnio często przychodziła do nas w środku nocy aż w końcu odkryliśmy, że chyba po prostu w którymś momencie robi jej się zimno i to dlatego. Jak zaczęliśmy zakładać jej dodatkową warstwę ubrań pod śpiworek, to przestała tak często przychodzić. Taki hint, może komuś się przyda. A jak w ogóle sypiają Wasze dzieci? W śpiworkach czy pod kołderką? Jeśli pod kołdrą, to nie rozkopują się?