Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelkaet no masz rację. Jakby nie było mi się juz 7 miesiąc zaczął. Tylko ja z tych ruchliwych osób i słowo oszczędzaj się ciężko mi w życie wprowadzić
ale tak jak mówię tez nie robiłam niewiadomo czego. No ale widocznie wystarczyło tymbardziej ze ja ten brzuch mam naprawdę spory..
Velvet tak tak... jutro idę do brzoski. W piątek podejrzalam wyniki i test glukozy wyszedł ok ale mocz mi się w ogóle nie zmienil. Czyli dalej mam bakterie. Chce jutro rano zawieźć mocz na posiew żeby do wizyty były wyniki. I tak się zastanawiam czy jeśli to mój mąż zawiezie to oni to przyjmą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2017, 20:03
-
Tina85 - ja nie chcę zaspy bo mam mega traume, chyba, że z maluchem będą wskazania, że tam, ale mam nadzieję, że nie. Póki co celuję w wojewódzki, a jeśli dojrzeję do tego, że kategorycznie nie chcę próbować SN to chyba kartuzy. Tam ponoć ze wskazaniem na CC wpisują w zeszyt i od kilku osób słyszałam, że opieka jak w prywatnym.
Jeszcze mamy na szczęście sporo czasu by zdecydować -
No tak bo muszą te bakterie wyhodować. Ja byłam z samego rana tylko po zwolnienie. Musiałam czekać 2 godziny bo takie opóźnienie było, zapłaciłam 110zł za to i wizyta trwała minutę. Tylko wpisała w kartę i dała do rejestracji żeby dziewczyny wypisały L4. Mój lekarz tak mnie załatwił, że przełożył mi wizytę, a zwolnienie mi się dziś kończyło. Brzóska mi wypisała, do końca miesiąca. 31 stycznia mam tą przełożoną wizytę.
-
Hehe ja też dziś byłam u Brzóski
już wiemy że na pewno będzie dziewczyna.
Starszą córę rodziłam 1,5 roku temu na zaspie chociaż chciałam w wojewodzkim. Odwieźli mnie karetka bo nie było miejc. Tym razem znowu jedziemy do wojewódzkiego, może sie uda
Jesli chodzi o gdanskie porodowki to poziom jest wyrownany ale na zaspie wielu rzeczy brakuje: Zaczynajac od usg glowy i brzucha ktore robia maluchom w wojewodzkim a na zaspie nie, a konczac na krzesle i czajniku w pokoju. Tak czy siak wszystko zależy od położnych na jakie sie trafi. Na zaspe wiec nie nazekam, szpital jak szpital. Przeżyłam 7 dni i jesli bedzie trzeba to moge rodzic tam znowu.Hope_ lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za opinie. Sama miałam okazje zwiedzić szpitale w zeszły weekend, wyłożyłam sie na jednym z tych super odświeżonych chodników! Na szczęście upadłam na plecy a nie na brzuch, byłam na IP w Klinicznym, ale odesłali mnie do Wojewódzkiego, tam po sprawdzeniu wszystkiego okazało sie, ze z dzieckiem wszystko ok (ufff) a ja sie po prostu poobijałam. Za to po zmierzeniu na IP szyjka ma juz tylko 25mm i kształt Y, wiec jutro kontrola u prowadzącego i zobaczymy co dalej. Co za stres!
-
Tina doskonale Cie rozumiem, bo w pierwszej ciąży leżałam 6 tygodni w szpitalu z powodu krótkiej szyjki, a w sumie to leżałam 3 miesiące w domu. Wiem co to za stres i jak odlicza się każdy dzień, byle dotrwać do 28 tygodnia... Na pocieszenie Ci powiem, że urodziłam w 41 tyg, ale musisz się bardzo oszczędzać, ja wstawałam tylko do łazienki. Może założą ci szew albo pesar. Daj znać po wizycie co lekarz powiedział, masz jakiegoś dobrego lekarza prowadzącego?
-
Ja cały 8miesiąc leżałam ostatnio, tydzień w szpitalu i 3 w domu, ale miałam już rozwarcie na 2 palce. Ordynator mi powiedział że jak skończę 37 tydz to mogę wracać i tak wstałam w pierwszy dzień 38 tyg, pojechaliśmy się przespacerowac i na drugi dzień rano wody mi odeszły. Więc dziewczyny oszczędzajcie się jak się już coś dzieje.
-
Lekarz juz wczesniej cos wspominał o możliwości założenia szwu bądź pessara, narazie jestem dobrej mysli i mam nadzieje, ze oszczędniejszy tryb życia wystarczy. Jesli okaże sie, ze potrzebne jest jakies wsparcie dla szyjki to oczywiscie sie zgodzę, moze nawet tak byłoby lepiej, bo byłabym spokojniejsza wiedząc ze cos tam ta szyjkę trzyma. Zobaczyny co doktor jutro orzeknie.
-
Nerwy mi puszczają za każdym razem jak coś piszę, bo ucina mi 90%. Gdańsk widzę z okna:) My bardzo mocno nastawiamy się na Kliniczną. W zasadzie to nawet nie biorę pod uwagę innego miejsca. Wprawdzie moja doktor już tam nie pracuje, ale wszyscy ją świetnie znają. Są tam od niej znajome mi położne, no i 2 razy już tam leżałam i nie narzekałam.
-
No ja od razu po potwierdzeniu ciąży poszłam na zwolnienie. W zeszłym roku dzieciaki w przedszkolu mnie zaraziły ostrym zapaleniem dróg oddechowych i brałam silny antybiotyk, nie wiedząc jeszcze, że jestem w ciąży. Skończyło się poronieniem i bardzo możliwe, że to była przyczyna. Moja dr od razu powiedziała, że nie ma możliwości, bym chodziła do pracy. Tym bardziej, że rodzice potrafią przyprowadzać dzieci w katastrofalnym stanie i tłumaczyć to uczuleniem.