Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
ja jeszcze o glukozie tak nie mysle. ale na pewno wezme cytryne jak poprzednio i pewnie pojde sie polozyc. poprzednio nawet 30 min nie usiedzialam i bylo mi slabo wiec wolalam sie polozyc
w sumie ciekawe czy u nas bedzie spotkanie z rodzicami czy zostawiaja dzieci. czy to chodzi o rodzicow 5cio latkow? wlasciwie jak pytalam to panie mowily ze syn od razu przechodzi ale lepiej zapytam jeszcze raz. kurcze oby tylko serio moja mala tam mogla chodzic bo w okolicy nie ma innego przedszkola dla takich maluchow. poza tym wygodniej odprowadzac w jedno miejsce. no nic to, jestem dobrej mysli
swoja droga to chyba kazda z nas ma przynajmniej jedego maluszka co? na forum z synem to dla wiekszosci byl to pierwszy porod -
Fakt, fajnie tak poczytać o Waszych doświadczeniach ze starszakami, dużo się dowiedziałam.
Lollipop dla mnie to będzie pierwszy maluch:)
Ja już po glukozie, wynik na czczo 82 a po 2h 121 więc ok:)
Ja mogłam wcisnąć cytrynę i powiem Wam, że u mnie nie było tak źle. Najgorsze pierwsze 10 minut po wypiciu to chciało mi się wymiotować. Ale mogłam też w ciągu tych dwóch godzin lizać sobie cytrynę jak było mi niedobrze.
Wszyscy mnie wokół straszyli tą glukozą ale ja jakoś całkiem dobrze to przeszłam.
I chyba większy problem miałabym, że zjedzeniem marcepanu czy baklawy niż wypiciem tego jeszcze raz.
Na wadze u mnie +5kg, we wtorek wizyta. -
Ju ale zabronili ci w laboratorium czy po prostu najlepiej bylo ci siedziec?
ja juz pytalam u siebie czy mozna miec cytryne i sie polozyc i na szczescie mozna
hmm to teraz do ilu lat jest przedszkole? jej ja sie w tych zmianach nie orientuje, jakos nie sledze tego... u nas jest od 2 do 5 lat i niby rodzenstwo powinno miec pierszenstwo no ale wiadomo jak to jest, jesli by np miala byc jedynym dwulatkiem to nie wiem czy by ja wzieli. zaczelam sie tym denerwowac heh. musze pogadac jeszcze raz z dyrektorka.
u mnie na forum z synem to niedosc ze bylo malo mam ktore juz mialy dzieci to jeszcze rodzilam jako jedna z pierwszych wiec z doswiadczeniami kiepsko bylo
Velvet a jestes na zwolnieniu czy chodzisz do pracy? jej kozystajcie z ostatnich tygodnich we dwoje, pozniej wszystko sie obruci do gory nogaminie mowie ze bedziesz siedziala caly czas w domu w garach i pieluchach ale nawet jak czasami uda sie gdzies wyjsc we dwojke to juz nie to samo
-
W laboratorium mi tak powiedzieli wiec się grzecznie słuchałam;)
Lollipop nie denerwuj się. Ja pisze jak to jest w tym przedszkolu. U nas problem polega na tym, że w okolicy to jest jedyne takie przedszkole i jest oblężenie. Trochę zła jestem na siebie, że wcześniej się tym nie zajęłam, no ale to nie jest mus, że od września koniecznie musi iść. Jak to będzie grudzień czy styczen to tez będzie Oki. Jakoś dam rade ogarnąć dwa malce
My od urodzenia córki nigdzie nie byliśmy jeszcze we dwójkę, no oprócz jakiś wyjść urodzinowych czy ślubu ale to po położeniu małej spać. Ona jeszcze tez nigdy nie zostawala sama u kogoś na noc. Zawsze my ją kladlismy, a jak się budziła to byliśmy. -
hehe no zrobił się wątek dla bardziej doświadczonych mam
ale miejmy nadzieję, że nikogo nie odstraszymy.
nas dopadła choroba, jakaś paskudna grypa i pozarażali się w rodzinie mojej i męża wszyscy, no i oczywiście my. Przez 2 dni nie miałam siły podnieść głowy z łóżka, córka z gorączką 39,5 ... armagedon. Ale wychodzimy powoli z tego. Muszę wydobrzeć do piątku bo tez czeka mnie glukoza.
Z ciekawości, miałyście robione pobranie krwi po godzinie i po dwóch czy tylko po dwóch. Słyszałam, że różnie jest robione. Ja w poprzedniej ciąży miałam tylko po 2h.
Właśnie dziś zaczęłam zastanawiać się czy od września nie wysłać córki do punktu przedszkolnego ale tylko na max 4h dziennie. Będzie mieć niecałe 2,5roku i stresuje się, że to za wcześnie dla niej. Ale czytając Was to widzę, że nie jestem sama w tym pomyśle -
Kasztanowa łącznie 3 razy pobierają w invikcie. Przed, po godzinie i po dwóch..
Ja młodego daje do przedszkola od wrzesnia do panstwowego. My jako rodzina wielodzietna mamy pierwszeństwo dlatego poczekam. Gdybyśmy tej opcji nie mieli być może zapisałabym go już teraz do prywatnego. A tak to nie chce mu później zmieniać.
My też po okropnej grypie. Frankowi to nie moglismy zbić temp od 18 do 1 w nocy. Dochodziło nawet do 42°. Masakra. Dopiero kąpiel o 0.20 pomogła. Przez ten czas ani dawka nurofenu, ani czopek ani kolejna dawka nurofenu nic nie zbijala. Masakra jakas. Rozpoczęła najstarsza. Potem Franek, mój mąż i młodsza córka... tylko ja jaj zwykle odporność ze staliWiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2017, 12:12
-
Ja miałam w pierwszej ciąży dwa razy robione obciążenie glukozą i miałam robione po godzinie i po dwóch.
Ja jeszcze przed glukozą. W przyszłą środę mam wizytę i pewnie wtedy dostanę nakaz zrobienia badania... najgorsze jest to, że nie mam z kim zostawić małej... chyba mój mąż będzie musiał wziąć wolne albo jakoś w sobotę pojadę na badanie. Zobaczymy, jeszcze jest czas
miłego dnia dziewczyny! -
Ju a w dzien mala zostawala juz z kims? u nas syn zostawal tylko z moimi rodzicami ale w sumie mieszkalismy razem wiec dla niego to nie byli "obcy". u tesciow od urodzenia byl przyklejony do mnie. nawet teraz jak tam idziemy to musi troche minac zanim sie oswoi
cora za to zostaje bez problemu u jednych i u drugich dziadkow. ale tez w sumie jakos czesto ich nie zostawiamy. jak na wesele idziemy to dajemy do dziadkow a jak do lekarza to tesciowa przyjezdza do nas i ich kladzie. ale zauwazylam ze zeby syna zostawic to mialam wiekszy problem niz corke. tak samo zwyslaniem do przedszkola, on byl taki malutki i balam sie go dawac a core to juz wiem ze chce dac
Velvet faktycznie pisalas ze nie przedluzyli umowy. zapomnialam.
u nas tez choroba byla. myslalam ze od dzisiaj syn pojdzie do przedszkola ale lekarka mowi ze lepiej zeby posiedzial jeszcze tydzien w domu i kaszel wyleczyl do konca. a jego juz nosi w domu... dobrze ze chociaz na spacer mozemy juz wychodzic
ja mialam pobierana krew naczczo i dwie godziny po glukozie.
-
Lollipop Iga zostawala w ciągu dnia z kimś ale to tak 2-3h. Nawet nie mam za bardzo z kim jej zostawić, bo sami tutaj jesteśmy. Siostra z mężem mieszka w Gdyni ale oboje pracują od świtu do nocy to widujemy się najczesciej w weekendy. Teście mieszkają w okolicach Leszna,a moi bliżej,bo 80 km od Gd.
-
Ju witaj w klubie- my tez nie mamy żadnych dziadków na miejscu, ale juz rozmawiałam z mama i teściowa i obie moga przyjechać, zeby sie synkiem zając. Rozmawialiście juz ze swoimi lekarzami o porodzie? Ja cały czas sie zastanawiam, bo pierwsza miałam cesarkę z braku postępu porodu- po 48 godzinach od odejścia wód i ponad 30 godzinach mega skurczy zrobili mi wkoncu cesarkę i tak sie zastanawiam jak to bedzie teraz. Z jednej strony chciałabym sprobowac SN a z drugiej jak pomyśle ze sytuacja moze sie powtórzyć to aż mi sie słabo robi... jeszcze z trzeciej strony to gdybym miała zaplanowana cesarkę to latwiej by mi było wszystko zorganizować- opiekę nad małym itd.