Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam za sobą 3 porody i każdy wyglądał zupełnie inaczej. Chodź wszystkie naturalne. A i tak teraz się boje. Przestanę sie, aż tak denerwowac jeśli mała się wreszcie odwróci głowa ma dol. Bo jak czytam ze będą podejmowali proby... i zobaczymy czy się uda to jestem przerażona. Bo ja niestety nie ufam tym ludziom... To prawda że powinni pomoc i powinni wiedzieć co dla nas najlepsze ale niestety wszyscy wiemy jak bywa
-
nick nieaktualny
-
Jej mi już też dokucza zgaga bardzo. I podobnie jak Wy popijam mleko bo czuję największą ulgę. I też dziala 10 min wiec popijam znowu parę łyków i tak w kołko.
Tina z ta cesarka na zyczenie to chyba nigdy tak nie ma. Jedynie zaświadczenie od lekarza ze masz wskazanie. A i tak wcale nie każdy na to patrzy. Decyzję podejmuje lekarz który obecnie ma dyżur no i właśnie jak się trafi jakis fanatyk porodu naturalnego za wszelką cenę to koniec. A prywatnie nie chce rodzic. Naprawdę uspokoje się jak się przekręci. Jutro mamy wizytę i mam cicha nadzieje ze juz będzie ułożona tak jak trzeba.
Jeszcze oglądałam filmik z takiego "zabiegu" gdzie przekrracja dzidziusia za pomocą masażu.... brrrrr.. nie zgodzę się na to..
-
No to troche lipa z tymi 'planowanymi' cięciami skoro i tak moze sie okazać, ze lekarz dyżurujący moze sie nie zgodzić! Co do masaży i przekręcania dziecka, to nawet nie chce czytać na czym to polega bo na sama myśl krew w żyłach mrozi!! Jak rodziłam synka to polozna wpadła na super plan, zeby troche odwrócić mu główkę szczypcami, zeby lepiej sie wstawił do kanału rodnego! Oczywiscie sie na to absolutnie nie zgodziłam i położnej sie troche oberwało (nie aż tak jak anestezjologowi
)
-
Ja pierdziele.. co za pomysł.. i weź tu ufaj. Może i tak się robi ale to przecież brzmi okropnie i nie wierzę że nie niesie żadnego ryzyka. A gdybyś była już tak zmęczona ze byłoby Ci wszystko jedno i byś się zgodziła.. przecież my się oddajemy w ich ręce i nie wszystkie kobiety myślą trzeźwo żeby w razie czego zaprotestować. No masakra po prostu
-
To tak jak z przyciskaniem całym swoim ciałem brzucha, żeby wypchnąć dziecko... ale że potem mozee kobiecie macica wypadać to już mało ważne. Mam wrażenie że niektóre metody zostały z jakiejś dalekiej przeszłości i nikt nie kontroluje tego... Ale dla pocieszenia moja znajoma ostatnio była na porodówce 13 min:) od odejścia wód do urodzenia minęły jakieś 2 godziny, więc czasem się da:)
-
Ja na zgage mleko na zmiane z Rennie (jest dozwolony w ciąży) bo wszędzie mleka ze sobą nie wezmę
Oglądałam kiedyś te filmiki z przekręcania dziecka, brrr...
Co do porodówek to chyba na trojmiasto.pl byly kiedys zdjecia wszystich, musze tego poszukac -
Ja mam dość dzisiejszego dnia. Byliśmy z mężem u moich rodziców jakieś 150km od Gdanska.
Jak dzis wracalismy to po ok 50 km na zakręcie z jakiegos tira jadacego na przeciwko spadla nam na szybe bryla lodu. Polowa szyby rozbita. Dobrze ze sie nie rozsypala calkiem. Do tego uszkodzenia na karoserii.
Oczywiscie tir jechal dalej a za nim drugi z tej samej firmy. Maz sie wrocili jechal za nimi troche udalo sie dogodnic spisac rejestracje nawet ich zatrzymac ale koles absolutnie nie chcial spisac oswiadczenia on sie nie poczuwa do winy i jeszcze ma na swiadka ,,kolege" ktory jechal z tylu i tez powie ze nic nie zauwazyl. Po prostu mam dosc.
Chcielismy wzywać policję ale po namysle odpuscilismy. Mamy rejestracje i jego dane. Nie mielismy rejestratora a on mial osobe ktora powie jak on chce, policja zabrala by dowod rejestracyjny i w zyciu nie puscilaby z tak rozbita szyba. Koszt lawety i pewnie parkingu policyjnego a stalo sie to na totalnym zadupiu mielismy bagaze i jeszcze kota. Zdecydowaliśmy ze zaryzykujemy i sprobujemy dojechać do domu. Udalo sie na szczescie chociaz po drodze stala policja ale byli pochyleni nad papierami w samochodzie i cudem nie zauwazyli szyby.
Jutro będziemy dzwonic fo firm moze przyjada na miejsce bo takim autem w miasto juz nie wyjedziemy bo tu policji pelno.
Strasznie mnie brzuch z nerwow boli leze i odpoczywam jutro lekarka miala skontrolowac tylko szyjke ale poprosze tez o usg przrz te nerwy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2017, 19:19
-
Velvet, mój Boże... dobrze, że Wam się nic nie stało.
Masakra jakaś... a do ubezpieczyciela dzwoniliście? Trzymam kciuki, żeby udało się odzyskać chociaż część pieniędzy.
Odpoczywaj i nie denerwuj się. Dobrze, że masz jutro wizytę to Cię jeszcze bardziej uspokoi. -
Velvet cale szczescie ze Wam nic nie jest! ale dziwne ze facet nie chcial nic spisac. w koncu to by nie szlo z jego kieszeni tylko ubezpieczenia. mojemu mezowi raz kamien trafil w szybe i mial tylko troszke pekniete i kierowca tira bez problemu spisal z nim oswiadczenie i z ubezpieczenia nam szybe wymienili. trzymam kciuki zeby wam tez zwrocili kase.
a u nas dalej chorobowo... juz myslalam.ze bedzie ok a corka od soboty goraczke dostala i caly czas rzadkie kupki ma. syn idzie dzisiaj do przedszkola po dwoch tygodniach nieobecnosci, ciekawe na jak dlugo. chociaz licze ze nic nie zlapie i bedzie ok