Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry
Ja lubię ananasa, ale 7sztuk na raz bym nie wciągnęłaChyba że już w mega akcie desperacji
O dziwo, w nocy wstałam siku tylko 2x a nie min 5-6!
Spalam jakimś mega kamiennym snem. Poszłam spać po 22, na pierwsze siku obudziłam się o 2:30, ale z tak potwornym bólem pęcherza/brzucha, że po pierwsze chyba z 5min wstawalam z łóżka, a po drugie szłam do WC prawie na czworakach. Nie wiem jakim cudem mój pęcherz przy takim nacisku Małej zmieścił taka ilość, bo sikalam chyba z 2 minuty. Dziwne, że się w łóżko nie zlalam
Do tej pory mnie cały dól boli.
Katki już chyba u nas nie dojrzymy, szkoda.
Kelegena trzymam kciuki!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 07:36
-
Dzień Dobry!
Ileż do nadrobienia! Ja się wczoraj zaangażowałam w prasowanie nowej dostawy ciuchów, bo czekały chyba dwa tygodnie a potem odpadłam.
Przede wszystkim - Malwka, gratulacje!
Kelegena - kciuki trzymam baardzo mocno.
Kira - zdrówka!
No i piękne brzusie, Dziewczyny! Idziemy takim tempem, że to może ostatnie fotki, zanim wyskoczą z nich Maluchy.
J.S. i jak obudzić się we własnym łóżku i iść do łazienki bez połamanej deski?
Na szczęście nie lubię gofrów. Ale kolejne pół kilo fasolki szparagowej wczoraj poszło. Też zjadam Mężowi brzegi pizzy, czasem nawet go zmuszam, żeby zostawił, uwielbiam! A ananas mi się zupełnie z innymi rzeczami kojarzy. Gdzieś kiedyś czytałam, że poprawia hmmm... smak loda.Że tak to ujmę, siedząc w temacie spożywczym.
Zwolnienie mam do 15 maja i mam nadzieję, że będzie jeszcze przedłużone.
Nynka, bloga Hafiji znasz? Naprawdę jest tam ogrom wiedzy o karmieniu i walce o nie, może któryś artykuł podpowie Ci rozwiązanie.
Kamcia, ja też ciągle myślę o mojaj wadze, ale chyba jednak wolałabym w Twoim kontekście..
U mnie typowe, wiejskie, problemy. Mąż dziś wołał koty na jeść i największy łasuch nie przyszedł. Po poszukiwaniach - znalazł się 10 metrów nad ziemią na drzewie u sąsiada. Siedzi, biedny, miauczy żałośnie. Pod drzewem siedzi jego siostra i też miauczy, co tylko dodaje dramatyzmu sytuacji. Straż mówi, że zejdzie sam. No i się martwię o futrzaka, co chwilę latam pod drzewo z chrupkami. -
Dziendobry dziewczyny obudził mnie skurcz łydki aaalaa fajnie na tej końcówce zgaga skurcze łydek ból gardła i co jeszcze ? Nie ma to jak zacząć dzień od narzekania
Kelegena trzymam kciuki żeby malenstwo dało ci czas na spokojne zrobienie usg a potem to już pewnie będziemy czekać na relacje z porodu -
nick nieaktualnyNie będę sie poddawać, ale wczoraj miałam taki kryzys pod wieczór, i w nocy jak zobaczyłam, że zjadł i od razu relaks, że stwierdziłam, ze nie bede go w nocy głodzic, bo ja sie wkurzam, on nakręca. A wczoraj pierwszy raz w życiu zobaczyłam, żeby sie dziecku udzielił nerw matki, wpadl w taką histerie przy ubieraniu po wazeniu, ja chcialam szybko ubrać, wkurzalam sie bardziej, i mały jeszcze głośniej, gdyby nie mąż który ze stoickim spokojem to zrobił to chyba bym go nie ubrala.
Ciężka sprawa to macierzyństwo:P
Fermina bloga znam, ale wiesz, że w takich emocjach zapomina sie o czymś co sie czytało przez całą ciążęWiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 08:05
-
Uli, na tym etapie chyba nie da się nie zaczynać dnia od narzekania
Fermina nie lubisz goferów z dżemorem?!a co do ananasa na poprawę smaku loda nie słyszałam
Zapach też poprawia? Bo zapachu nie znoszę
Nie wiem jak w tych pornosach wszystkich kobity wytrzymują, jak im dziesięciu chłopa na cyce albo twarz walą
Biedny kotekAle... Skoro umiał wleźć tak wysoko, to musi się nauczyć zleźć
Da radę, pamiętaj, że ma 9 żyć w razie co
Nynka dasz radę! Laktacja po CC się wolniej rozkręca, daj sobie/Wam czas
Macierzyństwo ciężka sprawa, ale za to jaka pięknaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 08:06
-
fermina
nie chcesz moich przygód z wagą :d wy bedziecie pisać jak to pieknie wam spada waga po, a ja jak niepięknie rosnie
co do straży-było trzeba powiedzieć, że większy (i to dosłownie) będzie problem z cieżarna w 37tc na drzewie 10 m nad ziemią miąucząca jak 10 kotów -
kamcia nie wiem nie znam się
Ale nawet na szkole rodzenia położna mówiła, że po CC kp idzie wolniej, bo to nie było wszystko naturalne i że organizm potrzebuje trochę więcej czasu na ogarnięcie, że się urodziło
-
Nie lubię goferow z niczym, ani naleśników. Taka jestem dziwna.
Kamcia, Mąż się pytał Straży, czy jak on tam wlezie i ja zadzwonię, że nie może zejść, to przyjadą. Okazuje się że tak. To będzie nasza ostatnia deska ratunku.A wagi zazdroszczę teraz, nic nie poradzę..
Feeva, nie wiem, jak z zapachem.Chyba trzeba testy przeprowadzić.
Uli, jeszcze trochę i zapomnimy o wszystkim. Tak sobie powtarzam, przynajmniej.
Nynka, powodzenia, wierzę że z biegiem czasu wszystko stanie się na tyle naturalne, że nawet wiedza z bloga nie będzie potrzebna.kamciaelcia, Nynka lubią tę wiadomość
-
Kamcia, u Ciebie wcale nie musi waga rosnąć po porodzie - z tego co piszesz wynika, że jest to tylko kwestia Twojego odwyku i rekompensaty po nim. Ja np na diecie cukrzycowej nie chudnę, bo mój organizm nie widzi różnicy - przed ciążą od dawna zwracałam uwagę na to co jem i jaki ma to indeks. Ciążę mój organizm zatem traktuje jako coś normalnego i ma gdzieś co jem, po prostu sobie rośnie.
Co do kp po cc - problemy nie są regułą, tak jak i gorsze samopoczucie i dochodzenie do formy. Jednak to wszystko występuje częściej po cięciu niż w przypadku sn. Szczęściarami te, które nie łapią się w statystykach.
Fermina, ananas wpływa korzystnie nie tylko na organizm kobietya poza zmianą smaku to też cośtam działa cuda z armią więc same plusy
Feeva o tym nie słyszałaś bo za młoda jesteś
Katka na bank już nie wróci. Pytanie czy była fake kontem czy też nie i zajmuje się bliźniaczkami. Zniknęła tak nagle, że mam nadzieję, że jeśli jest prawdziwa, to wszystko u nich dobrze.
Fermina, naleśników też??? Ale żadnych? Bo przecież nie muszą być na słodko...Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 08:34
-
Dzień dobry
Fermina nie tylko Ty jesteś dziwna, bo ja też nie lubię naleśników czy goferów z czymś, dla mnie najlepsze suche/sameWczoraj miałam robić naleśniki ale przyciąganie sofy było tak ogromne, że nie byłam w stanie wstać heh.
U nas na szkole rodzenia, połozna też mówiła, że po cc kp jest z opóźnieniem ale nie wiem ile w tym prawdy... pewnie wszystko zależy od nastawienia mamy i chęci do ssania dziecka.W końcu się udało...
-
hej dziewczynki, ja dzisiaj coś spać nie mogłam..
Za goframi też nie przepadam, naleśniki lubię na słodko oczywiście
Co do karmienia piersią to położna też nam mówiła że po cc trzeba laktacje po prostu rozkrecic, najlepiej zeby odciagac pokarm z kazdej piersi do calkowitego oproznienia, do tego jakas herbartka na laktację..