Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kad bo w Polsce lekarze czasem bywają bezpośredni ,nietaktowni i mało delikatni . Co do porodu to rok po roku sn po CC to jednak jest pewne ryzyko i znając zagraniczna służbę zdrowia to jednak bym wybrała wcześniejszy termin ,nie chciałabym siedzieć na bombie do samego terminu
-
ja usłyszałam w tej ciązy, że teraz to raczej namawiaja na porod siłami natury po jednym cc, jesli nie ma przeciwskazań a cięzarna wyraża zgodę
ale tez wiem, że odgórnie jest wielki nacisk na porody sn, nawet te mimo wszystko (więc można się zastanowić, czy to nacisk, czy wmawianie co lepsze dla dziecka)
nigdy lekarzynie podpytauję w kategorii "ja" ale jak to bywa dzis na swiecie
ze mna raczej usłyszałam, że każdy by się bał
ja dylematu po pierwszym cięciu nie miałam, bo jednak dziecko miednicowo równiez ulozone
teraz moze, ale takie MOOOOOŻe bym pomyslała o porodzie sn, gdyby zaczał się przed 15.maja...ale raczej wole głową się kierować niż ryzykowac, bo tak...
ja stosunkowo mam krótkie przerwy między cięciami, ale na takie dostałam pozwolenie od ginekologa
a jak pytam o czwarta cesarke to te miny lekarzy bezcenneostatnie podejscie z tym czwartym cc podejmę z położną na ostatnim ktg, musze zdecydować, czy aplikować zel z kwasem hialuronowym ...
-
No właśnie ja sie boje, ze przez głupia datę moze dojść do nieszczęścia. Co jeżeli tym razem wszystko pojdzie tak szybko, ze nie zdążą mi zrobić cesarki, bede musiała rodzic naturalnie, dojdzie do pęknięcia macicy i zostawię męża z trojka dzieci? Wiem, ze to najgorszy scenariusz i moze jest to ryzyko rzędu 0,1% no ale jest. Chociaż z drugiej strony wiele lekarzy czeka az rozpocznie sie akcja, zeby nie było cesarki na zimno... Teraz troche na necie historii poczytałam i stweirdzilam, ze decyduje sie na cesarke na 100%, bo nie chce ryzykować, ważniejsze dla mnie jest to żebym ten poród przeżyła, niż jak tam sie po nim bede czuła.
-
Hej dziewczynki
Dziękuję za gratulacje i gratuluję wszystkim nowo narodzonym - niestety nie nadrobię, bo nie ogarniam Dzidziusia jeszcze.
Co do porodu, to jeśli któraś się boi to nie zalecam czytać o moim, ale tak na chłodno - wody mi pociekły tak jak napisałam, w nocy. W szpitalu przy przyjęciu nie za bardzo nastawiali się, że to już, ale podłączyli do KTG, w między czasie po badaniu cały czas delikatnie podkrwawiałam. O 14 przyszła położna, kazała pokazać wkładkę, wygmyrała coś palcami i wody chlusnęły. Od tego momentu skurcze coraz bardziej regularne. W pewnym momencie akcja ruszyła bardzo szybko, nie było czasu na piłki, znieczulenie, prysznic, nic... Nie wiem zupełnie co się działo.
Finalnie użyto próżnociągu (ponoć miałam za krótkie skurcze parte, choć w trakcie "rewelacyjnie" dopingowała mnie położna, że nie potrafię przeć, a uwierzcie robiłam co mogłam), krocze mam zorane ale już jest lepiej, a Mała - co najważniejsze - też na szczęście sobie poradziła choć punktów miała 8 i 9, ale w 10 minucie już 10. Potem była żółtaczka no i nie chce mi ssać piersi, mleko jest, bo staram się regularnie odciągać, ale bardzo się złości i krzyczy. Przyzwyczaiła się do butelekCzekam na wizytę patronażową, może jeszcze coś zdziałamy. Wczoraj wróciłyśmy do domku i za nami ciężka noc. Generalnie to mam poczucie, że nie wiem co się tam wydarzyło, każda położna o karmieniu mówiła co innego i jestem tym wszystkim tak zestresowana i jednocześnie zmęczona. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej.
Obawiam się, że na razie forum nie ogarnę, więc jak coś tak z doopy kiedyś wtrącę to z góry przepraszam
Ale Maluszek jest śliczny, ma czarną czuprynę i dziurkę w brodzie
Tylko kapryśny i trudny w obsłudze -
Kamcia ja tam nie chcę być złą wyrocznią ale jak widać po mnie, nie można mieć złote dzieci bez końca. Bartuś w brzuchu zachowywał się dokładnie jak Twój synek, mało tego, nadaktywny i krzykliwy jest w tych samych godzinach co w brzuchu. Pierwszy tydzień był złoty. I skończyło się rumakowanie. Czekam na koniec 3 miesiąca jak na zbawienie.
Kropka no co można jeszcze dodać... widzę, że poród, to loteria. Super, że jesteście we dwie w domku, jak będziesz potrzebowała rady, pisz śmiało. Macierzyństwo jest trudne i nikt nas go nie uczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2018, 12:12
kamciaelcia, Kropka88 lubią tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
kropka
niestety nikt nie dołącza instrukcji obsługiale szybko i sprawnie nauczycie się siebie nawzajem
szkoda ze połozna była taka mega pomocna i miła...najważniejsze, ze jest dobrze
jesli bardzo chcesz kp to szukaj pomocy jednej osoby, najlepiej polecanej...kwestia, gdzie mieszkasz i czy masz do niej dostep
stres na pewno nie słuzy ani tobie ani dzidzi
szpital to szpital, nie jedna z nas go przeklnie
-
Kad wrote:Kattalinna medycznych przeciwwskazań nie mam jedynie to, ze moja blizna jest w miarę świeża i moze dojść do jej pęknięcia przy parciu...
Lekarz chyba mało delikatny jak stwierdził, ze dziecko ma jajowata głowę po mamie
Kropka, dobrze, że jesteście w domu, tu najlepiej sobie poradzicie, bez sprzecznych rad czy decyzji... Z każdą chwilą będzie lepiej. No i o ile bardziej jesteś doświadczona niż chociażby jaWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2018, 12:59
Kropka88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGratulacje dla nowej mamy.
Kad witamy.
Kropka- współczuję trudnego porodu, najważniejsze, że już masz to za sobą. Zdrówka dla Was i powodzenia.
Dzisiaj mam dość obfite upławy, śluz i jakby woda, trochę się martwięod rana czuję uczucie wilgoci. Specjalnie nie zakładam wkładki, żeby widzieć ile tego leci, co idę do wc to mokre gatki, chyba 1-raz tak mam. Miała tak któraś?
Kropka88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeśli chodzi o cc to nie pomogę za wiele. Moja kuzynka za każdym razem szykowała się na poród SN, a miała 3 cesarki (raz dziecko się nie obróciło, potem w czasie porodu zaczęło tętno małej spadać, a przy ostatnim dziecku zaczęła krwawić 3 tyg. przed terminem i szybko robili jej CC). Lekarz jej powiedział, że po ciąży zakończonej CC powinna minimum rok poczekać żeby móc bezpiecznie zajść w kolejną. A jak zapytała, czy jeszcze mogłaby mieć kolejną CC, to jej lekarz powiedział, że mają nawet i po 5. Także tego, chyba co lekarz to co innego.
-
Majowa, ze mnie od dłuższego czasu dużo leci śluzu wodnistego, no i noszę podpaski, bo niestety zdarza mi się popuścić. Podobno warto mieć podpaske (te naturalne, bez chemicznych dodatkow, które wiążą wydzieliny) żeby potem łatwiej odróżnić mocz od wód czy śluzu.
Dziewczyny, moja znajoma urodziła w poprzednim tygodniu i okazało się że mała dostała zapalenia płucek i leży na antybiotyku w inkubatorze. I jeszcze tydzień ma leżeć. Ogólnie podobno stan jest dobry itd. ale to wszystko przez tego dodatniego GBSa, co mnie mocno zmartwiło, bo ja też mam. Niby w szpitalu jej powiedzieli, że tak się zdarza, że mimo podania antybiotyku nie zadziała i dziecko i tak choruje. Wie któraś coś więcej na ten temat? Czy to naprawdę "tak się zdarza" czy raczej w szpitalu coś zaniedbali?
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
nick nieaktualny
-
Czesc dziewczyny
Hoope, te czarne lepetynki to szatany. Moj dal mi tak do wiwatu, ze jestem nieprzytomna, nawet go juz nie przystawiam do piersi, tak sie przyzwyczail do butelki, ze az szczypie sobie twarz jak przystawiam go. Caly czas odciagam, ale sutki mam zorane cale nie wiem czemu, bol niesamowity, ciagle nawal - na zmiane cieply oklad, sciagam do ulgi a potem zimny. Mam dosc dosc dosc. Maluszek pije ladnie moje mleko z butelki, ale musze go podkarmiac, bo drze sie jak obdzierany ze skory.
Do tego jakies sposoby przy przewijaniu i kapieli, zebym nie miala juz takich cyrkow?Koncert mamy taki, ze hej. Ogrzewam chusteczki przed uzyciem ale to nic nie daje, do kapieli idzie najedzony i wydawalo mi sie, ze nie powinien sie zloscic ale rzeczywistosc jest inna.
Moja polozna to dramat, nawet nie odebrala ode mnie telefonu, malemu wyskoczyly czerwone plamki na nozkach... wiecie moze co to moze byx? Dzisiaj kupilam kalium i go wykapie a potem posmaruje alantanem, na to tylko wpadlam. Dostaje moje mleko i hipoalergiczne bo takie mi kazali mu kupic, wiec to chyba nie od mleka bo ma tylko na nozkach...
Nie wiem ile juz naprodukowalyscie, bo pisalam tego posta z przerwami duzymi
Kropka, tez swoje przezylas... najwazniejsze, ze malenstwo juz na swiecie :* Gratuluje :*
Moj tez do butelek przyzwyczajony... moja wielka doradczyni lakatacyjna czyli polozna wypiela sie na mnie takze no ten, musze sobie z tym sama radzic
Feeva, ja ciagle licze ze ty w koncu ta Manie sprowokujesz do wyjscia... i wejde tutaj a tu bedziesz sie chwalic ze juz jest po, a tu cisza...Kropka88 lubi tę wiadomość
-
Kamcia, no wlasnie jak wczoraj sie zapytalam dlaczego takie mleko, to powiedzieli mi ze to jest wczesniak i dla niego takie bedzie teraz najlepsze, wiec kazali mi kupic takie, a ewentualnie pozniej wprowadzac inne. Od poczatku mu podali takie, a teraz to ja sie juz boje cokolwiek zmieniac, ze zaraz mi jakiejs alergii dostanie czy cos..
Kupuje mu bebilon fioletowe te hipoalergiczne