WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Majowe mamy 2018
Odpowiedz

Majowe mamy 2018

Oceń ten wątek:
  • Ola_Ola Autorytet
    Postów: 803 520

    Wysłany: 13 maja 2018, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Feeva pij farmatikel. Przystawiaj czesto tzn.zlap brodawke tak jak kanapke i mocno przystaw buzke malej oczywiscie musi miec buzie dobrze otworzona jak najszerzej. A do rozchulania laktacji - laktator i zasada 7 5 3 czyli najpierw jedna puers 7 minut potem druga piers znowu pierwsza przez 5 minut itd

    f2wl3e5evc7d67pj.png
    ex2bgu1rurd98nmh.png
  • Hoope Autorytet
    Postów: 2564 3299

    Wysłany: 13 maja 2018, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry :)

    Synuś przestękał dziś noc od 4 do 7, chyba zgapił od forumowych kolegów XD

    Przy okazji przewędrował łóżko wzdłuż i wszerz.

    Z tym kp to jest niestety tak, że początki nie są łatwe. Nikt nie powiedział, że będą. Uprzedzałam o kłopotach, bólu itd. Problemem natomiast są dzisiejsze czasy. W mediach pokazuje się nieprawdziwy obraz zadbanej matki ze słodkim bobasem ssącym cyca a w realu to tak nie wygląda. My musimy nauczyć się karmić, dziecko musi nauczyć się jeść, sutki muszą się zahartować a po drodze popełniamy błędy, które mszczą się, jak zawsze (choć mamy do nich prawo, wszak się uczymy). Do tego mieszanki krowiego mleka są na wyciągnięcie ręki. Wystarczy zalać wodą i dziecko najedzone i lepiej śpi i mama jest jakby bardziej wolna. Czyż to nie jest wygodne? Ale rodzicielstwo nie na tym polega, żeby chodzić na skróty. Problemy się rozwiązuje a życie nieodzownie związane jest z bólem. Tymczasem jak jest kłopot z kp, podaje się butle (co tworzy nowe problemy tak przy okazji), jak dziecko marudzi, podaje mu się bajki lub tablet, jak małżeństwo ma kryzys, składa wniosek do Sądu o rozwód a jak pralka się zepsuje, wyrzuca na śmieci i kupuje nową zamiast naprawić.

    Tak, kp jest z początku trudne, bardzo bolesne, nie można się wyspać, wiele rzeczy trzeba przeorganizować. Pojawia się krew, nerwy i łzy. Ale mogę Wam obiecać, że to nie trwa wiecznie, że cudowny obrazek niemowlaczka przy piersi się pojawi, tylko trzeba przetrwać i nie poddawać się. Nie kombinować. Nie szukać sztucznych rozwiązań. Dziecko się nauczy, mama się nauczy a sutki się zahartują. Później ten nieszczęsny cycek będzie wielką radością, przyjemnością, oszczędnością, ale też w pewien sposób uwiązuje. Warto mieć tego świadomość.

    Jest mi trudno czytać lub słuchać, że ktoś miał złe mleko, że nie miał mleka, że dziecko się nie najadało itd. W większości przypadków to bzdura, wymysł, droga na skróty, a przede wszystkim szukanie usprawiedliwienia dla siebie. Jest mi trudno podwójnie ponieważ moje karmienie piersią okupione jest wielkim bólem, krwią i pokonanymi kryzysami. Trzeci raz to samo. Trzeci raz w swoim życiu zmagam się z tymi samymi problemami. Ale nie robię tego dla siebie (też, bo oszczędzam czas i pieniądze i nic, podkreślam NIC innego nie jest tak intymne i budujące niezwykłą więź matki z dzieckiem jak kp, przy tym całkiem naturalne) tylko dla mojego dziecka.

    I jeśli ktoś się poddaje, to niech powie otwarcie i odważnie jak J.S, tak, dałam doopy, poddałam się, to nie dla mnie, wybieram butlę. I to jest ok. To doceniam. Odwagę. To jest zawsze wybór a jeśli już dokonało się takiego wyboru, po co udawać, że było inaczej?

    Nie ma czegoś takiego jak niedobre mleko a kobiet, które faktycznie nie mogą karmić jest tak mało, że prawie wcale. Natura nigdy nie byłaby tak głupia, żeby stworzyć karmienie gatunku, które nie działa. Gatunek ma przetrwać a nie wyginąć. To człowiek jest głupi.

    To, kto jakiego dokonał wyboru, nie powinno podlegać ocenie. Ja wybrałam kp, ktoś inny wybrał mm. Czy to jest gorsze? Jest łatwiejsze i tyle. Koniec tematu. Bez dorabiania ideologii. Ja wybrałam drogę trudniejszą, ktoś inny łatwiejszą. A, że mleko matki jest lepsze, to chyba w ogóle nie podlega dyskusji. Oczywista oczywistość. Mleko jest lepsze a nie matka jest lepsza. Może silniejsza psychicznie, bardziej zdeterminowana ale nie lepsza.

    A gdyby kogoś bardziej interesowała natura, to moje suki karmienie piersią też bolało. I też była krew. Żadna nie poszła po mm, bo nie mogła :D I trochę krwi w mleku nie zaszkodzi ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2018, 10:40

    J.S, J.S, J.S, jangwa_maua, Katy, Kira91, Feeva, Tanda, kattalinna, Wowka, PixiDixi, Sela, Mycha666, pumka1990, Witch15 lubią tę wiadomość

    ❤ Bartuś już z nami :D 15.04.18 ❤
    Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka

    dqpr9vvjvyn8nf6w.png
  • Kad Ekspertka
    Postów: 199 213

    Wysłany: 13 maja 2018, 10:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny nikt nie rodzi?
    Hoppe ja się z Toba nie zgadzam, Tobie się udało fajnie, ale nie pisz, ze jak ktoś nie miał pokarmu to bzdury. Ja z pierwszym dzieckiem nie miałam pokarmu, traciło na wadze, przystawialam często i dupa, musiałam podać mm bo przecież nie zagłodze dziecka. Z drugim dzieckiem karmiłam dokładnie tak samo, a z karmieniem nie było problemów. Mleko było. Poszło mi zdecydowanie łatwiej niż z pierwszym dzieckiem, nawet mnie nic nie bolało. Z pierwszym dzieckiem miałam nawet położna, która pomagała mi przy karmieniu. Jakbym obie tak karmiła jak moja druga to prwnie tez bym tak gadała, ze karmienie wcale nie jest takie złe. Czasem jednak nie jest kolorowo.

    Mówisz, ze Ci smutno, bo Ty się nie poddalas i w bólu dwa razy karmiłaś a inne szukają usprawiedliwienia i wymówek, wiec mówią ze nie miały pokarmu. A może te które tak mówią tez karmiły w bólu, próbowały i nie wychodziło? Ja tak próbowałam 2 miesiące. Codziennie w nocy wyciągałam wagę, karmiłam, znowu ważyłam, dokarmiałam. Karmienie trwało z dwie godziny, bo małej nie mogłam dobudzić. Spała zamiast ciągnąć. Wszyscy się dziwili po co tak się mecze? Dla tych 30ml mleka? Ale nie poddawałam się do czasu aż mała nie wyladowala w szpitalu. Była ospała i pojechaliśmy na IP. Zostałam tam 5 dni, bo podejrzewali niskie napięcie mięśniowe. Położne się dziwiły, ze nic nie działa na jej dobudzenie. Nawet rozbieranie. Pewnie dlatego nie miałam tez pokarmu, bo ona mało ciągnęła.
    Dlatego takie gadanie, ze ktoś szuka wymówek, bo mu się nie chciało, mnie wkurza

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2018, 11:02

  • J.S Autorytet
    Postów: 3823 2968

    Wysłany: 13 maja 2018, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc!

    Feeva, ale cudna Marysia <3 Co do kp nie doradze, ale tutaj juz Hoope madrze prawi, takze wiadomo :)
    Hoope, polubilam 3 razy twoj wpis, jestem szalona XD

    Tez mielismy wczoraj gosci, myslalam ze padne, w koncu poszlam z mlodym do domu bo juz mialam dosc i zasnelismy, a wszyscy zostali, na szczescie byli wyrozumiali. Tata w koncu zaczal miesieczny urlop takze jestem szczesliwa bardzo.
    Igor budzi nam sie co 3-3,5 godziny ale przy zasnieciu steka, kwili, kweka, ale juz powoli sie uczymy siebie i wiem mniej wiecej o co mu chodzi.
    Pozalilam sie na forum ze ulewa i wczoraj caly dzien cisza, w nocy sie balan ze znowu pojdzie nosem, ale bylam tak zmeczona ze zasnelam jak zabita, na szczescie nie bylo zadnej akcji.

    Hoope, ja tez bym sie wybrala, ale obawiam sie reakcji w galerii mojego dziecka, wczoraj stwierzilismy ze jest nieobliczalny bo zrobil nam cyrk w tesco conajmniej jak bysmy go katowali XD

    Dostalam uczulenia na podpaski naturelli, bo chyba sa perfumowane, cala sie drapie i laze jak pokraka, a dzis idziemy na lody wiec musze tantum verde uzyc XD

    Kira, niestety nie pomoge, nie znam sie na obrzekach bo takowych nie mialam wcale, nie zdazylam ich miec.

    Hoope, pochwalilam dady i dzisiaj w nocy akcja obsikaniec, takze ten ;)

    Hoope lubi tę wiadomość

    <3
    mhsvqps6hiiqioin.png
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też się nie zgadzam że macierzyństwo musi być poświęceniem mimo wszystko
    Natura wymyslila
    Przyklad królików-wie ten kto mial do czynienia z hodowlą
    Jak krolica nie wykarmi to zagryzie młode. Nastepnym razem może jej sie uda
    Dziecko za 10-20 lat nie powie mamusiu kocham ciebo wykarmilas cyckiem! Macierzyństwo jest na lata. Karmienie poza kp bylo zawsze. Czy ktoś nas dziś ocenia z perspektywy tego jak matka wykarmila w pierwszych miesiacach. Bo kp to nawet nie lata.
    Każda z nas ma inne potrzeby. Jedna czuje się lepsza z cyckiem na wierzchu, druga podejmuje inne swiadome decyzje. Niech robią co chcą. Jednak milczą te którym mniej lub bardziej się nie udało. Ileż ja kobiet znam które żałują np kp po 10latach. Które na drugie dzieciatko się nie decydowaly bo...one milczą bo boją się odezwac przez te którym się udało. Macierzyństwo nie jest łatwe. I nigdy nie bedzie. Warto się poświęcać. Ale nie kosztem siebie. Bo później szok że depresja dopadla...ze uderzyła, zabila...toż to nacisk z zewnątrz. Nie tylko piekne obrazki. Ale ogólny nacisk...a na co innego naciskano 30 lat temu, 10 lat...może i z nas będą się śmiać za 20 lat?
    W moim mniemaniu do j.s. nawet nie pasuje określenie ze dala doopy...nie dala.

    Kad, J.S, Paula95 lubią tę wiadomość

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja po spa

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • Kira91 Autorytet
    Postów: 1228 1429

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kamcia ja tez tak mam wlasnie, ostatnio w dwa dni 2kg ;) cala ciaze takie mam skoki, juz mi obrzeki wpisali w ksiazeczke I wlasnie zalecal lekarz pic, ale to nic nie daje tak jak mowisz ;) tylko sie wczoraj teoche wystraszylam wlasnie takiego naglego wiekszego opuchniecia. Ale masz racje, nie ma co panikowac skoro cisnienie jest ok ;)

    Boze, czytam o tym kp I zaczynam miec stracha czy sobie poradzimy ;) czas pokaze.... trzymam za Was kciuki zeby mimo przeciwnosci I Trudu bylo coraz lepiej...

    suvmjw7.png
    5d4026t.png

    03.2017- Aniołek,poronienie septyczne
    Potworniaki, torbiele
  • Tanda Autorytet
    Postów: 1709 1366

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Feeva wrote:
    Nadrobię wszystko jak będę miała czas.
    Mam problem z karmieniem. Nie mam pokarmu, Mała nie może złapać brodawki, położna dała mi kapturek i leciała siara z krwią i mam rozwalonego całego suta.
    Nie wiem, czy cokolwiek zjadła. I wymusza spanie na rekach, w wozeczku szpitalnym ciumka jakby dawała do zrozumienia, że chce possac, a jak przystawiam to zasypia. Próbuję odłożyć to miauczy. Nie spałam od wczoraj od 8.
    Mam nadzieję że ruszy jutro ten pokarm bo się pochlastam.


    Wytrwałości!
    Mi przez dwa dni leciała tylko siara, młoda niemal non stop wisiała na cycu ale nie poddałam się. Trzeciego dnia w końcu pojawiło się mleko.
    Pierwszą mi dokarmiali w szpitalu (na początku bez mojej wiedzy i zgody a potem jak już przystawić jej nie szło to sama poszłam po mm), teraz się zaparłam i przystawiałam na zmianę ile chciała. W nocy wisiała mi 4 godziny na piersi. Przysypiała, jak chciałam odstawić to domagała się znów - to odbeknięcie i zmiana piersi. Dokarmiona była raz, bo tak się zapętliłam że już sama nie wiedziałam, czy głodna czy co ale okazało się, że brzuszek ją musiał boleć bo kupy nie mogła zrobić, jak zrobiła to się uspokoiła. A ssać chciała chyba dla uspokojenia właśnie, mm wypiła troszeczkę i wszystko ulała. Szpitalne smoczki do dokarmiania są zabójcze dla laktacji, mleko samo leci, dziecko się rozleniwia. Miałam swoją butelkę, z której trzeba possać. W domu jedziemy na samym cycu, w ciągu dnia ma takie 3-4h kiedy chce niemal non stop, a resztę dnia i w nocy fajnie śpi i je co 2 - 3 godz. Raz miałam już gotowe mm, ale nie podałam. Udało przetrwać kryzys, w porę przyszedł nawał, który u mnie w zasadzie nie tyle był nawałem co odpowiedzią na potrzeby dziecka.

    Matylda <3
    klz9jw4zid0t29hn.png
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kira
    Jak już dopadly mnie obrzęki nie znalazlam na nie metody
    Stad poprzednio i teraz staram się działać profilaktycznie. Tylko czy to tak dziala nie mam nawet pojęcia?

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • Kad Ekspertka
    Postów: 199 213

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kamciarlcia a co robisz profilaktycznie? Mnie powoli dopadają ale w poprzednich ciążach na tym etapie miałam nogi jak słoń wiec i tak nie jest złe

  • Uli Ekspertka
    Postów: 143 177

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karmienie piersią nie jest łatwa czynnością potrzeba duzo spokoju i cierpliwości przy pierwszym synu było strasznie pogryzione bolące krwawiące sutki jak przyszłam na kontrole to się położna przeraziła jak ja wogole daje radę zakładały mi opatrunki później smarowanie wietrzenie ale ni przerwałam karmienia nie wiem dlaczego ale nawet o tym nie pomyślałam i może to tez zadziałało nastawienie do porodu znieczulenia tez nie chciałam a proponowali zdałam się na naturę i przetrwałam później nie było problemów z karmieniem . A z drugim synem tez poszło wszystko naturalnie już wiedziałam jak przystawiać wiec nie zmasakrował mi sutków ale bolało tez na początku widocznie tak ma być :)

    Tak ze mi się udało a jak komuś nie idzie i to wywołuje stres to nie ma sensu mama zła dziecko się denerwuje laktacja się nie rozkręca tak jak powinna mamy teraz takie możliwości ze nie ma się co stresować lepiej się cieszyć macierzyństwem niezależnie od sposobu karmienia :D

    oar8skjohmhvnzyg.png
  • Feeva Autorytet
    Postów: 3402 4172

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No dziś już w końcu przyszła normalna położna, która w końcu się Nami zajęła i powiedziała co i jak. Przychodzi, pyta. Mała musiała być nakarmiona mm, bo była głodna. Pokarm się pokazuje, jeszcze nie mleko, ale położna powiedziała że wszystko idzie w dobrym kierunku. Rozkręcamy laktacje laktatorem elektrycznym, po 15min na każdą pierś. Potem przystawiamy (Maz mi dzisiaj przywiezie kapturki) i ewentualnie dokarmiamy mm. Ale robimy wszystko, by Mała była karmiona piersią :) Sutki czerwone, pokrwawione :( Lece zaraz do kiosku, jak Maz przyjedzie, żeby kupić kompresy.
    Ogólnie jestem dobrej myśli.
    Pije herbatkę na laktacje, kupiłam już dawno i kilka torebek wsadzilam do kosmetyczki, właśnie popijam.
    Młoda zasnęła jak zabita po mm, musiała być na prawdę głodna już bo wcześniej bardzo marudzila i jadła tak lapczywie że jej się ulewalo i miała czkawke :)

    Ja też przespalam około 6h. Położyłam się o 1, bo do tej pory marudzila i nie mogłam jej uspac. Potem przebudzila się na chwilkę koło 5,pobujalam i zasnęła, potem o 7 wstalysmy już bo walnela kupala, aż na całą sale było słychać :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2018, 11:35

    Hoope, Fermina lubią tę wiadomość

    Kocham Cię <3
    12.05, godz. 5:30, 3510g, 53cm, 10/10pkt <3
    k3pcdgm.png
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kad wrote:
    Kamciarlcia a co robisz profilaktycznie? Mnie powoli dopadają ale w poprzednich ciążach na tym etapie miałam nogi jak słoń wiec i tak nie jest złe


    Np piję pokrzywe ale od drugiego trymestru na pewno(innych herbat nigdy nie pije bo nie lubię)
    Jak czuję cięższe nogi smaruję latanem(to teraz)
    Pije dużo-zawsze i tylko wodę gazowana)jednak kiedy widzę że mniej sikam to zwiekszam. Przy cukrzycy to tylko woda ewentualnie z cytryną

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Feeva
    Pewnie że się uda
    Połowa sukcesu to ta pomoc w szpitalu
    Raz dwa i do domku

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • Tanda Autorytet
    Postów: 1709 1366

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też miałam do szpitala spakowany zapas herbatek i popijałam jak tylko miałam okazję iść zaparzyć nową :) W domu też piję jak tylko mi się przypomni - zaraz idę sobie zaparzyć :) Nie wiem czy faktycznie pomagają, niby nie mają udowodnionego działania ale nawet jeśli to tylko placebo to nie przestanę pić. Zresztą całkiem smaczne te herbatki :D Femaltiker piłam przy pierwszej i nie pomogło, ale w sumie nie miało jak pomóc.

    Przy pierwszej kp nie wyszło, bo nie chciała ssać. Źle łapała, słabo ssała i jej nie leciało a weź powiedz noworodkowi, że ma to robić inaczej. Kilka położnych poległo. Po pierwszym przystawieniu na porodówce kiedy to złapała ładnie zabrali mi ją na noc (ciężki poród, mdlałam, chcieli dać mi odespać). Już wtedy została dokarmiona. Na drugą noc też mi ją wzięli, bo nadal byłam w złym stanie, po tej nocy już był problem z przystawianiem.
    Nie szukam wymówek, mleko by było jakby ktoś ssał, a że nie miał kto ssać to i mleka było mało. Moje piersi są oporne na laktator. Wtedy nie mogłam nic odciągnąć ani pobudzić laktacji, teraz mleko mam a też nic nie umiem ściągnąć. Za to samo leci ciurkiem. Więc u mnie nie ma opcji pobudzania laktatorem. Laktator mam dobry, moja siostra ściągała nim 200ml w kilka minut, więc nie tu leży problem. Moje cycki z laktatorem po prostu nie współpracują. Mogę odciągnąć co najwyżej nadmiar, który ścieka sam. Poddałąm się, bo nie widziałam innego wyjścia. Skoro nawet fachowcy mi nie potrafili pomóc to sama tym bardziej nic więcej nie dałabym rady zrobić. Próbowałam 2 miesiące, aż przyszedł okres i mleko znikło. Tak, znikło - nieraz słyszałam, że mleko nie znika tak sobie, że jeszcze długo po zakończeniu kp jest. Po zakończeniu może tak, u mnie kp się nawet na dobre nie rozpoczęło. I mleko zanikło, susza. Ani kropelki nie szło wycisnąć. I nikt mi nie wmówi, że to nie prawda bo to moje cycki i wiem co przeszłam. Wiem ja i mój mąż.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2018, 11:39

    Matylda <3
    klz9jw4zid0t29hn.png
  • Mama32 Autorytet
    Postów: 480 799

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam pytanie do mam, które urodziły, czy po porodzie też smarujecie jeszcze brzuch i piersi kremem,oliwka, czymkolwiek? Kiedyś wyczytałam w necie że po porodzie też sie powinno smarować, jak to wygląda w praktyce?

    ex2bio4pttsuyqga.png
  • amygdala Autorytet
    Postów: 1245 794

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Feeva, pozwalają na Żelaznej dokarmiac mm? Dają swoje? Bo słyszałam, że tam dosyć restrykcyjnie podchodzą do mm?

    Fajnie, że trafiła się pomocna położna, jednak dużo zależy od człowieka. Kciuki za Was :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2018, 11:49


    zem3df9hunlqvfmi.png
  • XKamaCX Ekspertka
    Postów: 181 201

    Wysłany: 13 maja 2018, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry wszystkim :)

    Feeva, Monika gratulacje! Dużo zdrówka dla was i dzieciątek <3

    My po kontroli. Znowu (tylko) KTG. Szyjka zamknięta, skierowana w tył na kręgosłup, więc już nic nie rozumiem ;) Niby na KTG sie jakieś tam skurcze pisały, z tego co mi położna powiedziała (bo sama ich nie czułam) dlatego chciała sprawdzić rozwarcie, a tu doopa - drzwi zamknięte :D

    Następna kontrola w środę. Uff.. Juz mi się odechciewa, teraz już tak oficjalnie..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2018, 12:02

    9bb07cc353.png
    <3
    201805234565.png
  • Koralowa Ekspertka
    Postów: 140 109

    Wysłany: 13 maja 2018, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W środę cesarka. Proszę o radę... robić lewatywę przed cc?
    Ja się nie wypróżniam codziennie. 3-4 dni to dla mnie nie problem przetrwać. We wtorek rano zaaplikowałabym sobie czopki, szpital i juz zaczęłabym lekką dietę...

    Straaasznie nie lubie wypróżniania w szpitalach, te toalety są nieczyste :(

    Podpowiedzcie, bo nie miałam planowanej cc za pierwszym razem...

    Zanim zostaliście poczęci - PRAGNĘŁAM WAS,
    Zanim się urodziliście- KOCHAŁAM WAS,
    Zanim minęła 1 godzina Waszego życia - BYŁAM GOTOWA ZA WAS UMRZEĆ.
    2016&2018 <3
  • Tanda Autorytet
    Postów: 1709 1366

    Wysłany: 13 maja 2018, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam lewatywę przed porodem - sama poprosiłam. Dla mnie to był komfort, bo po porodzie załatwianie się przychodzi ciężko. Tzn. nie wiem jak po cesarce, ale podejrzewam, że jak brzuch obolały to też nie najlepiej.

    Matylda <3
    klz9jw4zid0t29hn.png
‹‹ 1124 1125 1126 1127 1128 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ