Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Żyłam w przekonaniu, że parę godzin temu napisałam post a, ale chyba mi się nie wysłało.
Życzylam przede wszystkim porodów.Sela, dawaj znać co tam na IP! Masażu szyjki współczuję, mi się udało na szczęście uniknąć.
My się poznajemy. Jak narazie - cudowne dziecko. Wrzeszczy tylko, jak nie zdążę odpowiednio szybko podać drugiego cycka po tym, jak pierwszy się oproznil. Uspokaja się słysząc kołysanki, które mu spiewalam do brzucha.
Mamy jedyneczke z łazienką, jest komfort, irytują mnie tylko komentarze na temat "diety matki karmiącej". Zostałam już zrugana za sok pomarańczowy i czekoladę, która wczoraj jadłam po porodzie, jako zastrzyk energii. A ulotki laktacyjne rozdają sygnowane przez Hafije.Schodzi ze mnie adrenalina i dopiero czuje, co moje ciało musiało przejść. Ale to nic, kiedy się patrzę na Synka.
Sela, kattalinna, Mała Matylda, Feeva, Kira91 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie odzywam sie ostatnio. Opieka nad maluchem przytlacza. Nie wszystko jest tak proste jakby sie wydawalo. Plakac mi sie czasem chce z bezradnosci, ale wierze, ze wkrotce sie siebie nauczymy.
Dzis wrocilismy do domu. Mały jest zdrowy. Jest drobny. 56 sa na niego za duze. Tego sie nie spodziewalam. No i musze dokupic troche rzeczy, bo co chwile cos mokre i mi brakuje.
Porod zaczal sie z nienacka. Rano mialam bóle podbrzusza, ktore odebralam jako potencjalne skurcze (narastaly i byly co 15/20 minut). Pozniej sie wyciszyly, a ja pojechalam na 14:00 na usg. Tam sprawdzili mi szyjke - rozwarcie 4cm. Kazali pochodzic 2h i zglosic sie na porodowke w celu oceny co dalej. Na porodowce ktg, skurcze slabe i nieregularne. Jednak rozwarcie na 5cm. Zdecydowali, zebym zostala, bo glowka bardzo nisko. No i o 18 dostałam silnych skurczy. Nie wiedzialam co ze soba zrobic. Zastrzegalam, ze nigdy wiecej nie bede miec dzieci. Bylam zostawiona sama z chlopakiem, nawet nikt sam z siebie do mnie nie zajrzal. Ciagle oczekiwalam czegos jeszcze gorszego wiec nie wolalam o pomoc. Po 22:00 zadzwonilam, zeby w koncu ktos przyszedl,bo byla zmiana personelu. Okazalo sie, ze jest juz 8cm. Odszedl czop, poszly wody. Dostalam gaz. O 00:12 urodzilam.
Najgorzej wspominam skurcze od 5 cm. Sam porod aktywny byl do wytrzymania. -
boduszka wrote:Moja mała pręzy się, napina, krzywi i ogólnie bardzo sie meczy przed zrobieniem kupy. Czy to normalne? Czy właśnie zmiana mleka mogłaby tutaj pomoc?
A robi w koncu? Bo moj nie robil, chcial ale prezyl sie, plakal, napinal i w koncu ostatecznie pomagalam mu rurka windi i dlatego zmienilam, bo sam mi sie nie zalafwial, byly tylko gazy i nic wiecen. Teraz tez sie robi czerwony, prezy sie ale kupka idzie bez wiekszej meki, po tym mleku jest super + espumisan i probiotyk -
J.S wrote:A robi w koncu? Bo moj nie robil, chcial ale prezyl sie, plakal, napinal i w koncu ostatecznie pomagalam mu rurka windi i dlatego zmienilam, bo sam mi sie nie zalafwial, byly tylko gazy i nic wiecen. Teraz tez sie robi czerwony, prezy sie ale kupka idzie bez wiekszej meki, po tym mleku jest super + espumisan i probiotykCukrzyca t1, niedoczynność tarczycy,
-
nick nieaktualny
-
Okazało się, że w szpitalu nie ma miejsca. Jedyna możliwość jakaś dostawka gdzieś tam. Oczywiście drogą skurcze zrobiły się co 13 min
na ktg były na poziomie 60-85. Rozwarcie ponad palec, czyli troszkę się posunęło. Nadal leci ze mnie krew ze śluzem. Teraz po badaniu dużo więcej. Zdecydowałam, że wrócę do domu, bo co mi da leżenie w szpitalu, jeszcze gdzieś się wyciszą. Najwyżej w nocy wróce. Kazali mi się zgłosić jak będą regularne skurcze co 5 min.
Teraz mam co 6-8 min i nadal strasznie bolesne...
I nie będzie prezentu na dzień matkiW końcu się udało...
-
Sela, no żesz kurna
na pewno jesteś coraz bliżej, wyobrażam sobie co musisz czuć...
Fermina, piękne chwile macieja ochrzan za sok pomarańczowy też dostałam (piłam po zjeździe hipoglikemicznym żeby podnieść cukier: jedna położna podawała, druga krzyczała) ale woda z cytryną była codziennie
Patk, cudna jest
My dziś po pierwszej kąpieli. Dziecko śpi, rodzice z piwem oglądają mecz. Warka radler sponsoruje dzisiejszy wieczórza nierozpakowane!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2018, 20:52
Mała Matylda, Mama32, Kira91, Cola87, Katy lubią tę wiadomość
-
Patk, masz śliczną córeczkę
Sela, przykro mi, zaglądając tutaj spodziewałam się przeczytać, że już tulisz synka.
Mam kiepski nastrój – nie tylko nie urodziłam, ale zupełnie nie mam objawów sugerujących, że to się wydarzy w najbliższym czasie. Skórę na brzuchu mam napiętą do granic możliwości, boję się że jeszcze rozstępy mi wyjdą na koniec. Nawet gofry mnie nie pocieszyły
Sela lubi tę wiadomość
-
Mala Matylda, ja juz o tym staram sie nawet nie myslec, objawy sa silne I potem znikaja. Wszystko mnie boli tragicznie, Maz musi mi pomagac wstac,nie moge wystac przy gotowaniu, lezenie boli,chodzenie boli, siedze na poduszce. Wylazl mi na koniec hemorojd, jestem gruba brzydka I sandaly mnie cisna tak spuchlam.
Do szpitala pojade w kapciach.
Moj gin jest dobrym lekarzem ale slabym prorokiemmialam nadzieje ze rzeczywiscie do poniedzialku urodze,ale szykuje sie na wywolanie. Chociaz nigdy nic nie wiadomo. JesCze niedziela.
Nie doluj sie, jeszcze maksymalnie pare dni I sie doczekamya Dzieciaczki nam to wszystko wynagrodza
TYLKO SPOKOJ MOZE NAS URATOWACMała Matylda lubi tę wiadomość
-
Sela w końcu się ruszy. Trzymam kciuki
Moje dziecko dzisiaj kiepski dzień miało.
Wstała o 9, do 11 był Cyc, do 13 był płacz. O 14 byliśmy u teściów, chwilę pospala, potem na 15 na obiad do moich rodziców, pospala chwilę, zaraz był Cyc, krzyk, wierzganie. Nie chciała spać. Pospala chwilę u mojej mamy na biuscie, ale co ja próbowała odłożyć krzyk.
Zrobiła dzisiaj kupę 4x. Prezyla się strasznie za każdym razem. Może bolał ją brzuszek? W ogóle była jakaś niespokojna. Spała w ciągu dnia może łącznie z 2-3h. Wróciliśmy do domu, zrobiła kupę, zjadła i padła jak zabita.
Z dobrych wieści - odpadł kikutekSela lubi tę wiadomość