Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Prasowanie jest bez sensu
to jakieś wymysły czasów bezpralkowych, że dziecięce trzeba prasować żeby pozbyć się bakterii. Wystarczy wyprać w 60 stopniach.
Sela, Fermina u nas podobnie z karmieniem. Rzuca się, krzyczy. Na szczęście jak już śpi to długo.
JS nie było ryku, udało się szybko ogarnąć -
Hoope, jotka w jotke opisalas mojego syna, serio. Jakbym czytala o nas.
Wiesz co, ciesze sie, ze nie jestem sama z takim egzemplarzem.
Lacze sie z toba.
Jedziemy na bioderka, obdzierali go jak szlam po klatce, nasla na mnie opieke co ja robie z tym dzieckiem. Prosze o kciuki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 14:16
-
nick nieaktualny
-
Ja bym nawet z chęcią poprasowała, niech mi tylko ktoś tego wrzaskuna weźmie.
Sela, niby po piersi nie trzeba odbijać. Ja i tak chociaż próbuje ją odbic, bo trochę zaczęła mini-ulewać. Położna kazała ją brać wysoko, tak, że praktycznie brzuch jej jest na moim ramieniu,a jej łapka na moich plecach.
Co do szarpania przy piersi, najczęściej robi to wtedy kiedy boli brzuszek, wtedy kładę ja na uda i masuje brzuchola, albo chce jej się odbić, albo już jest tak zmęczona rykiem, że sama nie wie czego chce.
Tak czy siak, nie o jedzenie wtedy chodzi.
Moje dziecko zaczęło płakać łzami prawdziwymi. Niesamowicie mnie to rozczula...
Pochwaliłam buzię Wiki to jej potówki też wyszły...
Póki co niczym nie smaruje.
Ladyinna, nam na odparzonka pomógł sudokrem...no i wietrzenie oczywiście.
Sela lubi tę wiadomość
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
nick nieaktualnyHoope wrote:Odbijam i za każdym razem beka jak żul po tanim piwie z plastikowej butelki. Je pazernie, łyka powietrze, szarpie się, bije mnie, drapie, szczypie, wrzeszczy, puszcza bąki, jak walnie kupę, to nie wiem jak się za to zabrać, tatuś wtedy ucieka pod byle pretekstem gdziekolwiek byle daleko, jakby go ta koopa goniła.
Dzieć jest pyrkaty, nabity, silny, baryłkowaty i wku...a mnie niesamowicie jak się ta zbita klucha kuli do cyca bo nie mogę mu wtedy normalnie zapodać. Muszę uważać co zbliżam do jamochłona bo wciąga/wsysa wszystko z siłą turbo odkurzacza. Boleśnie jak się rano dowiedziałam. Nie chce oddać tego co wessał.
Nie śpi jak człowiek tylko wymyśla, wije się, stęka, popłakuje albo wrzeszczy. Drzemie 15 minut a potem krzyczy z niewyspania. Ciągle muszę go klepać po pupie albo głaskać albo od nowa usypiać i to wszystko dla 15 minut. Chciałabym odespać ale nie ma sensu kłaść się na 15 minut, tylko mnie to rozdrażnia. I właśnie gdy się już poddaję i nie idę spać tylko coś szybko ogarnąć, on zasypia na godzinę albo i dwie.
Dobijcie.
Na wszystko co mu nie pasuje reaguje od razu grymasem i marudzeniem albo krzykiem, zależy jak bardzo jest na nie. Jego buzia jest permanentnie niezadowolona (oprócz krótkich momentów gdy jest wyspany i nażarty).
Codziennie nie pasuje mu nic. Zwykle rano i wieczorem najbardziej. Wszystko źle. Niezadowolenie demonstruje zawsze tak samo, wrzaskiem. Jeśli da mu się wykazać krzykiem, zasypia na noc ładnie, tylko nie wiem co na to sasiedzi. Z bloku naprzeciwko koleżanka powiedziała, że słyszy. Sąsiedzi zza ściany nagle wyjechali na długo.
Krzyk ma okropny. OKROPNY. Nie wiem jak się nazywam ani jak się chodzi do przodu gdy krzyczy.
Położenie koło niego do spania mojej koszulki nie pomaga. Może za mało nasączona, pomyślę o skarpetkach. Chociaż pocę się jak mysz biegając wokół niego. Szczególnie gdy coś musi być zrobione poza domem.
Dziś pierwszy raz zachustowany. Wytrzymał 10 minut. Tyle, żebym poszła do mięsnego i szybko do domu. Pod klatką już jęczał. To i tak dobrze bo w 99 przypadkach na 100 wracam z rozdartym na całą klatkę schodową. Wszyscy wiedzą kiedy wracam.
Nie prasuję, musiałoby mnie pogiąć.
O seksie nawet nie myślę. Oczy mnie palą kwasem od niewyspania. Doopa boli bo nie mam kiedy się wy..ć a przy leczeniu hemoroidów nie należy wstrzymywać. Syn ma to w tyłku, jego koopa jest lekka i cudownie wylewa się bokami. Ostatnio ciekła mi po rękach. Cycki bolą. Bez sensu bo pomiędzy karmieniami też. Po co? Suty bolą, jeden krwawi i pęka. Jak mówię bolą to znaczy, że ból determinuje moje życie. Myślę o nim nieustannie. Czuję ciągle.
Od noszenia baryły nie tylko kręgosłup mi nawala ale i brzuch.
Wzięłam paracetamol. I będę brać bo jakby ciut lepiej. Garściami.
On ma dopiero 7 tygodni. I już 7 tygodni wyrwał mi z życiorysu.
Odwlekam szczepienie bo muszę się psychicznie przygotować na diabłowstąpienie. Serio nie chcę.
Olcia gratuluję kluseczki, współczuję kręgosłupowi
Córka odebrana ze szpitala, rozumu jej nie przybyło.
Są też światełka w tunelu. Takie malutkie iskierki nadziei, że jeszcze będzie normalniej. Chwytam się ich kurczowo.I ucałowalam corke z wdzięczności w stopę
W następnym tygodniu czekają nas szczepienia. Boję się...Nie wiem co wybrać, klasyczne wg kalendarza czy 6w1??? -
Feeva wrote:Tanda, ja póki co nawet nie myślę o seksie. Nadal ze mnie wypływa krew, ile jeszcze?! Chociaż nie ukrywam, chciałabym bardzo, bo nie było seksow od 4mca ciąży
My chrzcimy we wrześniu. Tak jak wy, tylko najbliższa rodzina.
U mnie od kilku dni czysto. Jak byłam u ginekologa po tych 4 tygodniach to miałam jeszcze sporadyczne plamienia świeżą krwią ze śluzem, takie różowe.Matylda
-
Wowka wrote:Edit. Niezależnie myślę o chuscie do noszenia. Która używa?
JaAle na razie dwa razy się motaliśmy, za gorąco mi.
Mam dwie chusty po starszej córce.
MajowaMamusia wrote:Wyczytałam żeby pic słód jeczmienny na problemy z laktacja. Piła któraś? Wiem ze w fermaltikerze jest w składzie z melisa. Jakie ilości by pomogły?
Łączę przyjemne z pożytecznym - praktykuję zażywanie słodu w formie piw bezalko
pawojoszka wrote:A niby nie ma diety matki karmiącej i że to co jesz nie ma wpływu. Blogi sobie a życie sobie ,oczywiście że to co jemy ma wpływ tylko jedne dzieci są wrażliwsze od innych ,mają może słabiej rozwiniętych układ pokarmowy zwłaszcza wcześniej urodzone .
Bo to tak nie do końca. Nie ma wpływu np. gazowany napój, bo gaz zostaje w naszym żołądku, do mleka nie przejdzie przez krew. Ale alergeny owszem, bo te we krwi krążą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 16:22
MajowaMamusia lubi tę wiadomość
Matylda
-
LadyInna wrote:Hej;)
Wiem ze już był temat ale nie mam możliwości przeszukać forum:(
Co na odparzenia ?
Nagle się zrobiło małej i nie wyglada za dobrze
U nas przy starszej pomagała mąka ziemniaczana, wietrzenie i zielony linomag maść. Młodsza jeszcze nie miała.
kattalinna wrote:A ja inne pytanie: stosujecie coś na potówki? Ania ma na buźce tylko na szczęście, ale coraz brzydsze to jest...
Przemywam buzię normalnie wodą, same znikają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 16:46
Matylda
-
A to mój mopsik, zdjęcie sprzed tygodnia (jak skończyła miesiąc) tylko jakoś zapominałam wstawić
[IMG][/IMG]Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2018, 12:24
Nynka, Wowka, Katy, kattalinna, Sela, Hoope, Cola87, Fatalita, MajowaMamusia, D_basiula, Feeva, pawojoszka, Mycha666, kamciaelcia, J.S, Fermina, malwka08, amygdala lubią tę wiadomość
Matylda
-
nick nieaktualnyHoope jak Ty to pięknie zawsze opiszesz. Aż sie człowiek cieszy a nie płacze nad tym wszystkim
Fatalita ja sie tych łez to obawiam, będę razem z nim płakać, u nas na razie tylko oczka się szklą.
Ja już teraz jak taki prawdziwy pelene żalu wrzask się rozpetuje, to rzucam wszystko i ratuje
Tanda jak ona pięknie głowę wysoko trzyma:0