Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Z chłopakami dziś na działce. Pierwsze mężowe wędzenie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2018, 13:16
Berbecia, Tanda, Sela, J.S, Mycha666, kattalinna, pawojoszka, MajowaMamusia, D_basiula, Katy, Ewciaa83, Cola87, Wowka, Fatalita, Feeva lubią tę wiadomość
-
Mój chrześniak miał neuroblastomę na nadnerczu z przerzutem do wątroby. Wątroba była ogromna, mocno zajęta, jej funkcjonalność oceniali na 5-10% ale też nie był ani trochę żółty.
Jednak guza a raczej powiększoną wątrobę wymacała pediatra przy zwykłej kontroli (kikut pępowiny długo nie odpadał i pojechali sprawdzić).
Mały też miał problemy ze snem, dużo płakał i tak charakterystycznie postękiwał. Tego stękania nigdy nie zapomnę.Matylda
-
To z cyklu smutnych historii.W sąsiedniej miejscowości mama wracała do domu z synem, raptem od domu Ok 2 km, wymusiła pierwszeństwo, jej 4 mies syn zginął na miejscu a ona w szpitalu, miała 32 ł, osierocila 3 l córeczkę jeszcze. Osobiście ich nie znałam ale ta historia mnie mocno poruszyła, biedny mąż, jak wytlumczyc takiemu dziecku ze mamy i brata już nie ma
-
Zrozumiałe w tej sytuacji, tym bardziej że sprawa świeża no i sami pewnie trochę poczekają na dokładną diagnozę. Wiem, jak było z moją siostrą jedną i drugą (też nowotwór ale obu nadnerczy, tyle że jeszcze w ciąży i tu nie było happy endu jak z moim chrześniakiem).Matylda
-
laurka83 wrote:To z cyklu smutnych historii.W sąsiedniej miejscowości mama wracała do domu z synem, raptem od domu Ok 2 km, wymusiła pierwszeństwo, jej 4 mies syn zginął na miejscu a ona w szpitalu, miała 32 ł, osierocila 3 l córeczkę jeszcze. Osobiście ich nie znałam ale ta historia mnie mocno poruszyła, biedny mąż, jak wytlumczyc takiemu dziecku ze mamy i brata już nie ma
Koleżanka mojej szwagierki z grupy sierpniówek... Straszna tragedia.Matylda
-
nie ma gorszego widoku niz cierpiace dziecko
zawsze dziekowałam ze moja Emilka nigdy nie cierpiała, nigdy nie miała oznak choroby serduszka, nigdy nie brakowało jej sił
wierzymy ze odeszła tak szybko bo nie chciała patrzec na cierpienie rodziców -
Hoope, ale jednak jest wiele nowych zalecen, ktore na przestrzeni x lat byly ok a jednak teraz niekoniecznie i wszyscy sie do nowych stosuja, nie pytaja dlaczego. Glukoza kiedys byla ok, nie karmienie dziecka na zadanie tez bylo w standardzie - jak zmienili zalecenia to nagle wszyscy o 180 stopni obrocili swoje podejcie nie pytajac dlaczego i komu robia prezent nowe wytyczne. Skoro zmienili ze jednak rozszerza sie diete w tym samym czasie, niezaleznie od sposobu karmienia to cos w tym musi byc i nie trzeba doszukiwac sie drugiego dna.
Kamcia, strasznie strasznie smutna historia. Tez mam taka zaslyszana, od szwagierki z pracy, ze corka jednej babeczki wymacala guza zupelnie przypadkowo, umiejscowil sie na trzustce u trzyletniego dziecka, bardzo zlosliwy i dawali zaledwie kilka procent szans, dziecko zyje, po chemii, operacji ale ma sie dobrze z tego co wiem.
Wierze ze ta malutka tez wygra, bo takie maluchy maja duza wole walki, strasznie mi smutno jak czytam takie hiatorie i nie wyobrazam sobie co czuja rodzice...
Ech smutno sie zrobilo
Katy, gratulacje dla KamilkaKaty lubi tę wiadomość
-
Kurcze ale okropne historie... masakra jakaś z niektórymi lekarzami.
Wiecie co,dla mnie osobiście nie ma ŻADNEJ RÓŻNICY czy dziecko jest karmione mm czy kp. U mnie od początku kp i myślę, że do roku damy radę (chyba, że pokaże zęby). Powiem Wam, że wiele razy słyszałam, że mam ch... mleko, bo dzieć budzi się co godzinę w nocy itp, co chwile każdy mi mówił, że niedojedzone itp. A ja ryczałam z bólu przy każdym karmieniu (przez pierwsze 3 mies) ale dalej karmiłam. Widziałam, że dobrze przybiera i to mnie zawsze uspokoiło. Ale gdyby tylko było coś nie tak to nawet bym się chwili nie zastanowiła, tylko bym podała mm. Żyjemy w takich czasach, że powinniśmy się cieszyć, że jest taki wybór mleka, a nie jak dawniej. Moja mama karmiła mnie piersią chyba z tydzień, bo zachorowała i zabronili jej karmić... i co żyje, jestem szczupła (oj tam, czasami trzeba sobie posłodzić) i chyba nic mi nie dolega...
Każda mama sama najlepiej wie co jest dobre dla jej dzieckaedwarda20, Ewciaa83 lubią tę wiadomość
W końcu się udało...
-
Na tym forum naprawdę nikogo nie można pochwalić od dzieci poczynajac na mamach kończąc. Dopiero co mówiłam że się nie klucimy.
Pasza jest wszędzie wokół nas w tych czasach ,czy podajemy dziecku mm ,czy ta pastewną marchew i pietruszkę dostępna w sklepach,marketach,czy nawet na rynku, to żadna roznica.
Nie zostajemy mamami żeby się wysypiac ale też nie po to żeby zostać męczennicą inaczej instynkt samozachowawczy spowodowałby wyginięcie gatunku.
Nie ruszają mnie te ciągłe wojny kp i mm, śn i CC bo mam gdzieś co myślą inni . Robię to co uważam za najlepsze dla dzieci, pytam kiedy potrzebuje rady ,biorę pod uwagę zdanie innych ale podejmuje własne i niezależne decyzje ,które uważam za słuszne . Nie uzurpuję sobie prawa do racji ,nie oceniam z tego prostego powodu że to co jest najlepszym wyborem dla mojego dziecka nie sprawdza się u innego. Nie ma jednego ,jedynie słusznego sposobu na życie.edwarda20, Patk, Mycha666, Sela, J.S, MajowaMamusia, Berbecia, Katy, Ewciaa83, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
A ja się zastanawiałam, o jakich kłótnia na innych wątkach wspominała Pawojoszka. Wiem, że to jeszcze nie kłótnia ale chyba najpoważniejsza wymiana zdań jak dotąd u nas. Ja się nie będę wypowiadać, szkoda zdrowia. Ostatnio Mamaginekolog mówiła, że się wstydzi iść do sklepu kupić mm. Dziwiło mnie to trochę. No tak iść po paszę dla dziecka też bym się wstydziła. Na szczęście kupuję mm
Wczorajsze szczepienie zaliczone. Dziś mamy zaczerwienienie w miejscu wkłucia po meningokokach. Chyba trochę Kubusia nóżka pobolewa, bo nie chce się obracać na brzuszek. No i podwyższona temperatura, ale ogólnie jest nieźle.
Edit. Widzę, że Pawojoszka o tym samym pomyślała akurat.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2018, 19:16
edwarda20, pawojoszka, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Wybaczcie, że się nie odniosę do wszystkiego, ale wątku karmienia nie chcę ciągnąć, a te tragedie wywołują we mnie panikę.
Patk, ależ Cię wena dziś dopadłalubię za oglądanie Chodakowskiej. Ja ten rodzaj sportu mam do perfekcji ogarnięty
no i planowanie: skończę pierwszy trymestr i ćwiczę. Urodzę i ćwiczę. Wcześniej było: kupię telewizor z wifi bo z laptopem słabo i ćwiczę. Ostatnio było: kupię matę dla młodej i ćwiczę z nią. Ale kilka filmików z ćwiczeniami z maluchem obejrzałam
Ktoś pytał o kupowanie jedzenia? Daję co mam, jak się uda bio to fajnie ale nie spinam się. Sami od dawna czytamy etykiety i unikamy syfu więc raczej najgorzej nie je.
A propos jedzenia: dziś kalafior i awokado. Kurde no dokladkę krzyczałachyba coraz bardziej kuma co z tym jedzeniem. No i fajnie sobie radzi z kawałkami, dziś dostała w całości.
Czyli ktoś wie co ja chcę dostać pod choinkę?Bo szwagierka pyta a ja jeśli czegoś potrzebuję to raczej przekracza budżet drobnego upominku
Sela, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
J.S wrote:Mycha, bexsero? Ja odlozylam na styczen. Super ze wszystko ok, oczywiscia poza bolacym miejscem i lekko podwyzszona temp. Ufff mam nadzieje ze tez u nas pojdzie gladko.
Tak. Dzięki. Mam nadzieję, że jutro też będzie ok, bo po pierwszym zaliczonym szczepieniu w przychodni najgorszy mieliśmy trzeci dzień
Kattalinna ja w weekend podam po raz pierwszy jajko. Planuję w formie jajecznicy. Znając apetyt mojego dziecka muszę mu chyba zrobić jajecznicę od razu z 5 jajek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2018, 19:30
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Tez planuje w weekend jajko podac, ale jeszcze nie wiem w jakiej postaci :p Ogolnie to nie wiem co teraz mu dawac, jakos nie mam weny za bardzo xd
Na pewno rybe musze mu dac
Laurka, o tej sierpniowce pisala mi szwagierka bo była w tej grupie na fb, nie wiedziałam tylko, ze miala jeszcze jedno dziecko...Straszne to
-
Pasza... Brak słów na głupotę całej tej wypowiedzi.
Jestem bardzo ciekawa czym Pani Hoope wykarmiłaby dziecko gdyby straciła pokarm? albo gdyby zachorowała i nie mogła karmic? albo gdyby np osierocila syna? to pewnie maż by wykarmił bo przeciez to ssak i musi pic mleko z piersi. Idac tym torem, kobiety po mastektomiach i innych chorobach wykluczajacych kp nie powinny miec dzieci, a wrecz nie mogą, nie sa godne! no bo jak wykarmia malego ssaka?! no jak?! Pasza?! Litości naprawde.D_basiula, MajowaMamusia lubią tę wiadomość
-
Hmmm Kattalinna zmotywowałaś mnie, jutro podam w kawałkach obiadek. Ale jeszcze awokado nie było, może jutro uda mi się kupić jakieś fajne (na co zwrócić uwagę, żeby było dobre?)
Katy ja już jajo podałam, w sensie samo żółtko, ale jutro już będzie jajecznica. A i też podałam dzisiaj jogurt i było O MAMO DAJ WIĘCEJ! Serio nie widziałam, że jogurt naturalny może tak smakować (kupiłam bio, bo akurat był pierwszy, który miał fajny skład).
Mycha zazdroszczę tego APETYTU! Chociaż u nas od 4 dni dostaje tylko gotowane przeze mnie i wszystko wcina, chyba pożegnamy słoiczki...a u Was są słoiczki, czy sama gotujesz?
Katy, kattalinna lubią tę wiadomość
W końcu się udało...