Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja od kuzynki mam coś na wzór tej parasolkę
https://allegro.pl/oferta/wozek-spacerowy-baby-design-travel-quick-parasolka-7520730395?utm_source=google&utm_medium=cpc&ds_rl=1256623&ev_campaign=_DCK_pla_dziecko_w%C3%B3zki&ev_adgr=spacerowe&gclid=CjwKCAiAkrTjBRAoEiwAXpf9CQd2QiYIucdZHdnjg6CMc-2q5eLku6NehFYoPx3pjMy0-C8jEd4CBBoC1dIQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds -
nick nieaktualnyPatk wrote:Mam takie pytanie- czy któraś z Was poleci jakąś spacerówkę która będzie idealna do samolotu? Przeczytałam już tyle wątków opinii itp że już mam mętlik we łbie i nic nie wiem. Tylko takie naprawdę lekkie i małe. Niby polecana często jest ta gb pockit ale straszne paskudztwo... i nie wiem już. Może ktoś coś?
rozważamy last minute w kwietniu wygrzać kości, marze o tym, może się uda. Chcemy kupić spacerówkę do auta, więc nie chciałabym wydawać kasy na trzeci wózek tylko na wakacje. Z drugiej strony do samolotu szkoda porządnego, żeby nie poniszczyli, chyba, że na podręczy pójdzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2019, 22:20
-
Katy, biszkopt ciemny jest trudniejszy, łatwo opada, żeby był równy i wyrośnięty to trzeba dobrze ubić jajka (nie za lekko, nie za mocno) a suche najlepiej delikatnie wmieszać szpatułką dosypując małymi partiami, tylko do połączenia.
Ja będę na sobotę piekła ciemny (odprawiam urodziny) a potrzebuję wysoki na 4 blaty, oby wyszedł
Jasny robię rzucany, jak dziewczyny. Cukru można dać mniej ale też nie można odjąć za dużo, bo to on stabilizuje pianę z jajek, a w biszkopcie bez proszku do pieczenia to mocna piana z jajek powoduje piękne wyrośniecie
Być może dlatego ci nie wyszedł, bo cukru było za mało.
W komentarzach pod przepisem na moich wypiekach można przeczytać o tym cukrze - to tak dla potwierdzenia moich słów
Ja w ciąży dużo nie przytyłam, za to kp mnie tak wyciąga, że ważę 7kg mniej niż przed zajściem. Boję się, że jak młodą odstawię to będzie mega jojo i mi te 7kg wróci migiemJestem niska i u mnie każdy kg za dużo zaraz widać po twarzy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2019, 23:28
Katy lubi tę wiadomość
Matylda
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny jak się chudnie przy kp?? U mnie waga doszła do punktu obecnego i stoi. Fakt, że nie rośnie na szczęście, ale żeby takie spadki?
A w ogóle dzień dobry, kto chce kota?
Stary przestał pić kawę (mąż, nie kot) i przez to nie mam gotowej jak wstanę a zanim uda mi zrobić to różnie bywa...
Pawojaszka, jak tam? -
Kattalina, no mi samo leci. Biorąc pod uwagę, że po pierwszym porodzie w połogu spadło a potem szło już tylko w górę to uważam, że teraz to zasługa kp bo nic innego się nie zmieniło. Jem to co zwykle, nie jestem na żadnej diecie, ruchu tyle samo co zwykle czyli mało (tzn tyle co z dziećmi trzeba, ale żadnych sportów). Nie ćwiczę, bo jak mam czas to już nie mam sił.
W połogu spadło praktycznie wszystko to co w ciąży przybyło (u mnie to w zasadzie była sama woda), potem przestój, potem znów był czas, że powoli po trochu spadało, znów przestój dłuższy niż pierwszy i ostatnio znów trochę spadło.
Wg. BMI jestem na granicy niedowagi
A wg. mnie niekoniecznie. Bo mając przed ciążą BMI na poziomie 21,6 (18,5 - 25 norma) miałam twarz okrągłą jak pączek w maśle... Teraz mam 18,8 i wyglądam ok, a jeszcze jest nadmiarowy tłuszczyk na brzuchu, którego nie powinno być. Tylko ja chudnę najpierw z cycków, rąk, nóg, twarzy, na szarym końcu z brzucha
Matylda
-
Kattalinna u mnie jak u Tandy w połogu doszłam do wagi sprzed ciąży, a teraz leci w dół, gdzie jak wspominałam mam niedoczynność tarczycy i ciężko zawsze było. Także w moim przypadku to jakieś cuda, czary mary i Bóg wie co jeszcze.
Sama nie wiem o co chodzi. Tym bardziej nie odchudzam się, bo dzień bez słodyczy to dzień stracony.
Tylko boję się co będzie po kp hehe płacz i zgrzytanie zębamiW końcu się udało...
-
Wowka, sytuacja jest dynamiczna. Do kota dorzucam dziecko.
Edit: a tak naprawdę to ich bym zostawiła w domu a sama przyjechała. Na kawę po irlandzku najlepiej. Bez kawy.
Dziś boję się samej siebie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2019, 11:14
Wowka lubi tę wiadomość
-
Sela wrote:Kattalinna u mnie jak u Tandy w połogu doszłam do wagi sprzed ciąży, a teraz leci w dół, gdzie jak wspominałam mam niedoczynność tarczycy i ciężko zawsze było. Także w moim przypadku to jakieś cuda, czary mary i Bóg wie co jeszcze.
Sama nie wiem o co chodzi. Tym bardziej nie odchudzam się, bo dzień bez słodyczy to dzień stracony.
Tylko boję się co będzie po kp hehe płacz i zgrzytanie zębamiSela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Jak ja latałam a było to jakiś czas temu więc wszystko mogło się zmienić ,to można było nadać wózek normalnie do bagażu i nie płaciło się za niego więc bez różnicy było jaki to wózek czy malutka spacerówka czy normalna. Teraz wiem że te tanie linie niby bagaż podręczny dają za darmo ale nie wszystkie zabiera się do środka tylko proszą by dać do łuku z bagażami ,nie wiem jak to jest jak się leci na wyjazd z jakiegoś biura.
Kattalina dzięki, żyję. Dużo nerwów mnie to kosztowało bo teściowa tak się zachowywała że aż sędzia się zdenerwował. My wnosiliśmy że jeśli chce widzieć dzieci to niech przyjedzie ona a nie oczekuje że my z dziećmi będziemy się tłuc pociągami do niej. Więc ona zapytała kto za jej hotel zapłaci jak będzie musiała tu na dwa dni przyjechać? No szok przecież to ona niby chce się widywać. Ostatecznie zostaliśmy skierowani do mediatora. -
Pawojaszka, podsumowując: kochająca babcia okazuje Wam wielką łaskę, że możecie do niej wozić wnuki pod przymusem? Aż dziwne, że poza hotelem nie chciała samochodu z kierowcą... Szkoda, że mediacje, jeszcze to potrwa... Kiedy spotkanie, dużo tego ma być?