Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Wowka, trzymam kciuki!
Kamcia, lubie za fotke, sliczna mala 🥰
Kattalina, wlasnie wtedy w poniedzialek sobie pomyslalam, a nic nie bede mowila bo moze rzeczywiscie przypadek, nie bede siala afery. W poniedzialek wrocil, patrze a on ma na dloni odbite zebiska. Nie powiem bo juz sie wkurzylam, powiedzialam w zlobku, ale Panie powiedzialy ze niczego nie zauwazyly zeby jakis gryzon byl, nawet mowily ze naprawde nie wiedzialy ze taka sytuacja miala miejsce, bo Igor nie mowil, a na dloni nie wiem czy nie widzialy czy po prostu uwagi nie zwrocily. Generalnie od wtorku wszystko dobrze, zero ugryzien.
Bardzo chetnie chodzi tam, nie chce wracac do domu, wiec zakladam ze naprawde krzywda mu sie nie dzieje, skoro tak sie zadomowil 😂 Na wejsciu ma taka gule w gardle, szklane oczy, ale Panie mowia ze to normalka i ze ogolnie jak wchodzi to zapomina. Dzis jak weszlam to super sie klockami bawil. To byla jedna z lepszych decyzji jaka podjelam, aby oddac go do zlobka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2020, 19:13
kamciaelcia, Wowka, kattalinna lubią tę wiadomość
-
JS, to bardzo dobra decyzja 🙂 z reguły takie bomble jak nasze już bardzo fajnie się odnajdują w żłobku. Z takimi też się inaczej pracuje, dużo je interesuje, chętnie biorą udział w zajęciach. Fajny czas ma teraz Igorek ❤️ mam nadzieję, że ugryzienia się nie powtórzą. Wierzę, w to że panie mogły nawet nie zauważyć (choć równie dobrze mogą nie mówić prawdy, ale skoro już spokój to stawiam na opcję pierwszą), dzięki temu, że powiedziałaś mogły być bardziej wyczulone. Dobra komunikacja między rodzicami a opiekunkami to ważny czynnik dobrego samopoczucia dziecka w żłobku 🙂
-
Edwarda, a jak u was, jak Henio?
Kattalina, dokladnie jest tak jak mowisz z ta komunikacja, Panie ze zlobka mowily aby im wszystko komunikowac, bo zwyczajnie czasem moga nie zauwazyc, cos przeoczyc, zreszta ja to rozumiem. U nas Igor jest wlasnie w tej najstarszej grupie, to juz widze jakie sa zmiany, ze zna piosenki, jakies nowe zabawy pokazuje w domu, takze wszystko na bardzo duzy plus. Na razie na szczescie ma tylko jeden opuszczony dzien, oby tak sie utrzymalo, ze nie bedzie chorowal, to wtedy mysle ze tez ta adaptacja bez przerw jest inna.
Wowka, co u ciebie?kattalinna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Z L4 nie ma problemu, mówię ze chcę i mam - przez telefon. Ale w przypadku goraczki wolałabym, żeby jakiś lekarz dziecko zobaczył, a to wlasnie nie takie proste... Wręcz usłyszałam od lekarki, że bardzo trudne. Dziecko z gorączką i kaszlem kierowane jest z automatu na test, potem ew. wizyta w przychodni😔
Jedyna rzecz mnie pociesza, że Mloda się komunikuje i potrafi powiedzieć co ją boli. Dzisiejsza noc już bez temp, wiec to może trzydniówka albo po prostu przeziębienie. -
tez słyszałam, że teraz jeszcze łatwiej o l4 na chore dziecko czy własna chorobe
ale wczesniej tez unas nikt nie robił problemu, zawsze mnie pytali na wizycie z dzieckiem, czy chce na nie zwolnienieWiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2020, 09:31
-
wariancja
trzydniówka to by była wysypka
ale raczej jakiś wirus-co chwilę się słyszy o gilach czy goraczkach
u nas czesciej gil bez niczego, zwłaszcza malgosia a kiedy chowałam odkurzacz to sobie pomyślałam kiedy znów gil sie pojawi?
albo Piotrek sprzedał (ten juz zdrów był po 24h) albo znów zebowo bo co zab sie przebija to gil-w ostatnim czasie zab za zebem, tylko w dziwnej kolejnosci
niech tylko Patryk sie trzyma bez gila bo z nim to mozna oszalec w domu
-
Hej dziewczyny.
JS pytałas jak Henio w przedszkolu, ogolnie tak sobie, codziennie jest płacz w drodze do. W samym przedszkolu juz nie placze ale jest bardzo niedobry Jak cos mu nie pasuje to krzyczy, wszystko na nie, kaze się karmic (!), jak nie to nie chce nic jeść ani pić. Upodobał sobie jedną panią i ciągle za nią łazi, jak ta gdzie wyjdzie to sie drze. Brak slow, co z tym dzieckiem
Mam do Was pytanie- a własciwie do mam chłopcow:
Jak to jest z siusiakiem? Najpierw było, że do roku nie ruszamy. Wiec nie ruszalam. Potem, że po roczku cos tam zaczynamy probować sciągac. Na poczatku w ogole sobie nic nie dawal zrobic, a jak juz to nic nie schodzilo. Pod koniec tamtego roku stwierdzilam nawet ze pojde z nim na konsultacje do chirurga, ale jedna choroba, druga choroba i przyszla pandemia. Mały bedzie mial zaraz 2,5 roku a jak próbuje mu sciągnac to schodzi tylko troszeczke, widac cewke. Nie wiem jak ma to wyglądac, ile ma zejść, jak duzo? Pawojoszka pamietam ze kiedys pisalas, że z jednym z synków bylas na zabiegu. Napiszesz cos wiecej jak prawidlowo powinno to wszystko wygladac? Z góry dzięki.
-
kamciaelcia wrote:Patryk tak wielbi swojego ptasiora że nie raz udalo mu się naciągnąć choć trochę
Inaczej jest z Piotrusiem bo ma wezej sam się nie bawi
Raz udalo mi się mu naciągnąć wiecej nie ruszam
Z resztą- nie pozwala
A ile powinno być widać?
Henio tez sie raczej nie bawi...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2020, 13:09