Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
ChicChic wrote:Ale ja wiem ze usg jest zle. Nie wiem co bedzie jak amnio wyjdzie dobrze a lekarz sie uprze ze jest chore. Co wtedy?
Przykro mi, że fish się nie udał.
A co dalej - chyba jakaś dalsza diagnostyka, kontrole usg? Takie przypadki są traktowane bardzo indywidualnie.
Wady dziecka nie zawsze są genetyczne. U mojej siostry tak było, u koleżanki teraz tak jest.
U obu amnio wykazało 100% zdrowe dziecko. U mojej siostry były torbiele/guzy na nerkach i kilka innych wad (powiększony język, serce, obrzęk płodu, wodobrzusze, niewydolność serca). Prawdopodobnie był to bardzo rzadki nowotwór nadnerczy/nerek.
U koleżanki olbrzymi obrzęk płodu, duża nt i torbiele w mózgu - zmiany zanikają, dziecko "zdrowieje", został tylko wodniak karku, podejrzewają że przeszła jakąś infekcję i obecnie ma duże szanse na urodzenie całkiem zdrowego dziecka (w 12 tc mówili, że nie ma szans, by się urodziło).
Matylda
-
O jej. Pocieszający post:)
Ja czekam teraz na całe wyniki amnio. Zobaczę jakie wyjdą, ale lekarz widzi duże zmiany na usg, więc sądzę, że coś wykażą. Chyba niemożliwe aby było inaczej.
Ja dziś oczywiście zajmę się pracą, ew. wyjdę do sklepu... albo kościoła.
Miłego weekendu Wam życzę.
-
tanda
corka była ułożona miednicowo, do tego dziewczynka (a te statystycznie częściej mają dysplazję, tak jak statystycznie częściej dotyczy to lewego bioderka)
bioderko 2c...troszkę z tym walczyliśmy - najpierw pieluchowanie (na allegro kupowałam takie fajne "pieluszki"), potem poduszka frejki, uratowały nas szelki pavlika...ale byliśmy już w Poznaniu bo nasz ortopeda oraz dodatkowy prywatny już się poddawali...udało się, w Poznaniu jakoś na 7. miesiąc życia juz było dobrze
przez to że dysplazja u jednego dziecka, zwiększa się ryzyko dysplazji u kolejnego...syn znów ułożony miednicowo (u mnie to wina pępowiny, a miało być to mało prawdopodobne do powtorzenia), bioderka długo niedojrzałe, systematycznie pieluchowaliśmy (znów pieluszkami z allegro), jakoś na półrocze synek miał je zdrowe, ale jeszcze niedawno zaliczyliśmy kontrolę (ostatnia wizyta)
więc ja juz w wywiadzie jestem obciązona, a jak się powtorzy miednicowe to mnie szlag trafi
dysplazja u rodzica/rodziców, u dziecka to zawsze zwiększone ryzyko
ale zwichnięte? mnie sie z jednym kojarzy-z urazem okołoporodowym (mam przypadek w rodzinie, dziecko bardzo niepełnosprawne i dojrzeli to po roku...)
dysplazja to nasza bolaczka -
kamciaelcia wrote:tanda
corka była ułożona miednicowo, do tego dziewczynka (a te statystycznie częściej mają dysplazję, tak jak statystycznie częściej dotyczy to lewego bioderka)
bioderko 2c...troszkę z tym walczyliśmy - najpierw pieluchowanie (na allegro kupowałam takie fajne "pieluszki"), potem poduszka frejki, uratowały nas szelki pavlika...ale byliśmy już w Poznaniu bo nasz ortopeda oraz dodatkowy prywatny już się poddawali...udało się, w Poznaniu jakoś na 7. miesiąc życia juz było dobrze
przez to że dysplazja u jednego dziecka, zwiększa się ryzyko dysplazji u kolejnego...syn znów ułożony miednicowo (u mnie to wina pępowiny, a miało być to mało prawdopodobne do powtorzenia), bioderka długo niedojrzałe, systematycznie pieluchowaliśmy (znów pieluszkami z allegro), jakoś na półrocze synek miał je zdrowe, ale jeszcze niedawno zaliczyliśmy kontrolę (ostatnia wizyta)
więc ja juz w wywiadzie jestem obciązona, a jak się powtorzy miednicowe to mnie szlag trafi
dysplazja u rodzica/rodziców, u dziecka to zawsze zwiększone ryzyko
ale zwichnięte? mnie sie z jednym kojarzy-z urazem okołoporodowym (mam przypadek w rodzinie, dziecko bardzo niepełnosprawne i dojrzeli to po roku...)
dysplazja to nasza bolaczka
Dzięki za obszerne wyjaśnienia, nasz lekarz prowadzący był skąpy w rozmowie.
U nas na szczęście nie był to uraz okołoporodowy. Zwichnięcie/podwichnięcie występuje też przy dysplazji III i IV typu, bo biodro nie trzyma się w panewce - tak nam to tłumaczył ortopeda.
U nas był typ IIIa, 4 mce w poduszce Frejki. Choć kwestia nazewnictwa do dziś jest dla mnie niejasna, jak byliśmy na kontroli po roczku u innego ortopedy to się doczepił skierowania od pediatry (przepisała zalecenie z książeczki) - że nie ma takiego typu dysplazji jak IIIa (??) - nie wiem o co mu chodziło, bo wszelkie źródła podają taki typ i jeszcze dodał, że nie wierzy, że biodro IIIa zostało wyleczone Frejką, że powinni mi córkę zagipsować i trzymać na wyciągu wiele miesięcy
Po rtg jednak ocenił, że biodra zdrowe, prawidłowe - wiec do dziś mam zagwostkę czy było to IIIa czy nie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 11:54
Matylda
-
Tanda
Ja wiem, że 3a istnieje...u nas bardzo późno pojawiają się jądra kostnienia więc tez to leczenie się ciągnie
Frejka męczyla nas psychicznie...ale konsekwencja działa cuda. Do tej pory trzymam te ortezy...
Ja ortopede miałam umowionego przed urodzeniem syna
Teraz też na pewno się zbezpiecze
Trzeba tylko poważnie traktować temat-dobry lekarz i stosowac się do zaleceń
Córka dodatkowo miala bardzo, ale to bardzo splaszczona główkę od góry(jakby ktoś patelnia przywalil), obwód 38cm! Też szybki neurolog nas czekał. Urok ulozenia miednicowego. Ta historia też się dobrze skonczyla choć już korespondowalam z Berlinem odnośnie terapi kaskowej (hihi schizy matki)
W ciąży z synem już w połowie wiedzialam ze on też bedzie siedział dupka w dółaz poklocilam się o to z lekarzem(oczywiście ja ryczalam). Znów krótka gruba pepowina(kikut u syna odpadl pi 5 tygodniach!)
-
Ja mam kilka hipotez, ale jak u nas było naprawdę to już się nie dowiem.
My mieliśmy wcześnie zdiagnozowane, bo szpital gdzie rodziłam robił usg wszystkim noworodkom, wiec w wieku 5 dni córka już Frejkę nosiła - też psychicznie cierpiałam strasznie. Mała nie ma prawie zdjęć z tego okresu, miałam wyrzuty, że ją torturujemy
Główka też się u nas spłaszczyła, ale później - od leżenia na plecach w tej poduszce.
Na szczęście potem zaczęła się prostować i jest ok
Lekarz, u którego byliśmy na kontroli potem po roczku może mieć inne doświadczenia, bo do niego przychodzą rodzice z 4-8 tygodniowymi dziećmi na pierwsze usg, szpital z miejscowości gdzie on pracuje nie robi usg noworodkom i daje zalecenia pierwszej wizyty w drugim miesiącu życia dziecka. A wiadomo - im wcześniej wdrożone leczenie tym lepiej. Być może gdyby to IIIa zostało zdiagnozowane w 6-8 tygodniu to gips byłby faktycznie nieunikniony. Nie wiem - tak gdybam skąd ta różnica w zdaniach obu lekarzy. Co do tego IIIa to mu chodziło o to, że IIIa to nie typ dysplazji, tylko oznaczenie... no właśnie - sama nie wiem czego, jakiś dziwny ten lekarz
edit:
A frejki też mam - najpierw sobie obiecałam, że je spalę jak tylko pozwolą nam zdjąć, ale potem postanowiłam, że zostawię córce na pamiątkę jaka była dzielna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 12:26
Matylda
-
U nas szpital też nie robi usg ale w zaleceniach mialam wcześniejszą wizytę bioderkowa z córka
A co do główki-kolejna moja schiza(ale więcej już nie mam)i syn dlugo spał na poduszkach head carepieluchowany z niedojrzalymi bioderkami nie mógł spać na boku
te poduszki też trzymam
Edit
Dokladnieteż mieliśmy ostentacyjnie spalić i frejki i szelki
po Patryku na pewno to zrobimy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 12:30
-
Jak Was czytam to widzę okropność dysplazji
Mam nadzieję, że los nas oszczędzi i nikt nie będzie z tego powodu cierpiał. Serce krwawi na samą myśl.
Też mieliśmy krótką pępowinę, jednak obyło się bez problemów. Na szczęście. Oby tak dalej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 15:58
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Hoope
Nasze pepowiny były podobno bardzo bardzo krotkie. Lekarz jakoś to z łaciny nazywał. Przy pierwszym cc tylko usłyszałam"uważaj uważaj pepowina!" Ciężko było wyjąć dziecko żeby łożyska nie wyrwać
Teoretycznie nie urodzilabym sn nawet przy ułożeniu glowkowym
Ale takich spraw w ciąży się nie monitoruje. Lekarz mówił że na pewno ta pepowina się nie powtórzy a tu bachjeden plus-dziecko nie owinie się nią
A leczenie dysplazji jest takie smutnepo dwójce malenstw ja tak naprawdę nie umiem nosić takich dzieciaczkow
nawet szerokie pieluchowanie ogranicza
Oby żadne dzieciątko z forum nie doswiadczylo dysplazji bioderek! -
U mnie przy drugim porodzie była krótka, jednak na tyle długa, że urodziłam naturalnie ale dziecka nie mogli położyć mi na brzuchu, dopiero po odcięciu pępowiny. Faktycznie nikt tego nie monitorował, martwiłam się zbyt długą a tymczasem niespodzianka, na granicy. Starsza córka była dwa razy owiniętą pępowiną wokół szyi, prawie 2 godziny parcia zanim wyszła. Mam nadzieję, że tym razem serio będzie normalnie.
Kamcia Ty i tak masz cc nie?❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
No tak, po dwóch cesarkach w tak krótkim czasie faktycznie na sn się nie zanosi.
Nie wiem co z urodzinami córeczki, jak się odnaleźć, co napisać... ale to się jakoś ładnie zbiegło z dobrymi wynikami, może to nie przypadek?❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Kamcia, ile dochodzilas do siebie po cc? Bardzo bolalo? Mnie prawdopodobnie czeka cesarka ze wzgledow neurologicznych, w styczniu mam wizyte ktora to potwierdzi, takze najprawdopodobniej tak. Mniej wiecej chcialabym wiedziec jak to wyglada, jak sie przygotowac i w ogole.
-
J.s.
Ciężko tak powiedzieć czy bardzo bolałosamo czucie bólu jest kwestią indywidualną
Nigdy na pewno nie pozalowalam że byłam cięta
Znieczulenie już wcześniej znałam ale ono zawsze mnie stresuje(zwlaszcza mała panika złapała przy drugim cięciu), nie boli, psychika moja nie lubi igieł
Samo cięcie nie było ciezkie
Najgorsza pionizacja...i tu troszkę poległam po pierwszym cc. Ale przy drugim to była pestkanaprawdę. Bo obiecalam sobie że dam radę bez zajakniecia skoro dałam popis przy znieczuleniu. Jak już wstaniesz to tylko do przodu. Blizna dosyć dobrze mi się goila. Po pierwszym cięciu byłam aż 5dni w szpitalu ze względu na córkę. A na 6 dobę już jeździłam autem. Na 13 dobę byliśmy z nią u lekarza znacznie d dalej...dałam radę
Po cc z synem szybko wyszliśmy wspólnie na spacer
Jednak to moje przeżycia. Cięcie planowane. Nie byłam chociażby umeczona porodem sn
Pokarm był od razu(ale moje dzieci nie chciały piersi)
Leki przeciwbolowe tylko do czasu pionizacji, po już nie
U nas w szpitalu pionizacja jest późno bo na drugi dzień
Jedynie samej oksytocyny nie wspominam dobrze -
Skoro już przy cesarkach jesteśmy...
Orientujecie się jak to wygląda aktualnie w przypadku wad wzroku? Coś mi kołacze w głowie, że złagodziły się zalecenia w tym temacie, ale nigdy tego nie zgłębiałam bo nie sądziłam, że będzie mi to jeszcze potrzebne. Wiem, że mogłabym spytać wujka-wiem-wszystko-googla, ale co żywe informacje to żywe
Poczytałam wcześniejsze posty Wasze i jestem w szokuja bym nie dała rady trzymać ciąży w tajemnicy tak długo. Też mam wszystkich daleko, dlatego informowaliśmy telefonicznie rodzinę, ale bym chyba pękła gdybym się nie podzieliła
podziwiam Was za stalowe nerwy
-
Kattalinna
Moja ciotka pewnie powie że i tak wiedziala że ja w ciąży
Ale narazie nie moment by mówić...
A co do cc ze wskazań okulistycznych to rzeczywiscie jest teraz trudniej. Okulista musi ocenić. Ale lekarz gin musi też uznać zaswiadczenie okulisty
I teraz mogę się mylić, ale ma się zmienić kwestia kwalifikacji na cc i ma o tym decydować gin dyzurujacy (nie wiem czy to pomysl, czy projekt ustawy czy już jakiś obowiazujacy przepis)
ja jestem w takiej sytuacji ze mój gin daje mi skierowanie do szpitala na cc ale on osobiście też dzwoni na oddział i mi ustala termin cc. U nas malutkie miasteczko i malutki szpital. Cięcia robią po 38 tc i ja już mogę obstawiać terminNajlepiej dowiadywac się w szpitalu ktory się wybiera
-
Kamcia, podobno wlasnie pionizacja najgorsza. To polega na tym, ze po cc pomagaja ci wstac, czy jak? Jest na to jakis okreslony czas?
Lekarz ginekolog powiedzial mi, ze jak cos to czeka na zaswiadczenie od neurologa i nie podwaza tego, bo boja sie ryzykowac i po prostu nie moga, bo wg WHO moja przypadlosc nie podlega cc, ale neurolog nie tak dawno twierdzil inaczej - chyba, ze i w tej kwestii sie zmienilo, jednak leczyl mnie 8 lat takze ufam mu i jesli powie, ze tylko cc to nie bede tego podwazac. U nas tez umawiaja na cc wczesniej, ale nie wiem dokladnie kiedy. Jak bede miala zaswiadczenie w reku to sie zorientuje. -
Js
Myślę ze w tym wszystkim ta pionizacja najgorsza. Ale z drugą pionizacja poradzilam sobie lepiej niż ze znieczuleniem
Po znieczuleniu podpajeczynowkowym trzeba płasko leżeć i jedni mówią minimum 6h, inni 12h...u nas jest jakieś 12 h. Pionizacja dwa razy wypadła mi na drugi dzień więc u nas kupę czasu po cc
I położne muszą być z pacjentka. Czy to porod sn, czy cc to organizm i tak doznaje przy pierwszym pionie szoku (w skrócie po porodzie jest w srodku nas wielka luka i wnętrZności muszą wrócić na miejsce) i można zemdlec
U nas od razu idzie się pod prysznic
Poprzednio położna siedziała ze mną pod prysznicem choć ja nie chciałam
I w tej pierwszej dobie sa przy pacjentkach niemal caly czas (cesarki planowane robią U nas we wtorki i czwartki) . Po pionizacji już gorzej z pomocąale właśnie po cc mąż jest najwazniejszy
w moim poczuciu oczywiście
Wielu lekarzy uznaje różne zaswiadczenia
Ale sa szpitale ktore stawiają na porody sn mimo wszystko. U nas w województwie np Gorzów. Mają niby jakiś certyfikat porodów sn podpisany. Piszę to na podstawie wielu opowieści i opinii(w tym mojej poradni przyszpitalnej). Często jadą do nas rodzićWiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 19:36