Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny
Pewnie i nie pamietacie. Kiedy składało się deklarację wyboru lekarza rodzinnego wtedy często wypelnialo się deklarację wyboru pielęgniarki i położnej...
Czym innym jest położna środowiskowa
Ja mieszkam w malutkim mieście i tu jest rejonizacja
Tzn jedna położna i tak na miasto
W dużych pewnie jest w czym wybierać
I tak moja położna będzie miała na mnie namiar-odbiera karty poloznic. Z innych miast mają inne wskazówki działania
Zatem ja wolę pod koniec ciąży sama się do niej zgłosić. Przed porodem spotkania umowione przez tel. Po porodzie przychodzila niezapowiedziana. Ja swoją lubię. Czasem na mieście zamienimy słowo. Obejrzala pepuszek, czy moją macice wymacala. Ale są ludzie i ludziska. Wrednej bym nie wpuscila -
No właśnie Ulli, wszystko zależy od indywidualnych doświadczeń. Dzieci są bardzo różne. U nas łóżeczko nie przydało się ani u jednej ani u drugiej bardzo długo. Dlatego teraz to ostatni zakup na liście, kiedyś tam. Codziennie jeżdżę, więc fotelik jest niezbędny, za to wózek zostanie na dole, więc nie skorzystam z niego w mieszkaniu. Nie ma też w nim na to miejsca. Laktator? Do tej pory był zbędny, mleko szybko odciągam sama a i opróżniać piersi musiałam dosłownie kilka razy w czasie łącznie 5 lat karmienia. Przewijak przydał się bardzo, z nadstawką na łóżeczko, super sprawa, ale tym razem łóżka nie ma, zatem podkłady. Gdy był prysznic, mieliśmy wanienkę, teraz kupimy leżaczek do kąpieli. Itd.
Myślę, że przy pierwszym dziecku rodzice chcą spróbować wszystkiego. Przy drugim skupiają się na tym, czego zabrakło przy pierwszym. A przy trzecim patrzą, z czego najpierw zrezygnować
Fotelik ma ten minus, że służy do auta a dziecko szybko go zapaskudzi w domu. Szkoda. Krzesełko do karmienia dopiero, gdy maluch siedzi (7-8 miesięcy). Kosz mojżesza zmusza dziecko do leżenia a moje dzieci muszą mnie widzieć.
Może to dziecko będzie zaprzeczeniem poprzednich? Zobaczymy.❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Ja żadnej położnej nie wybierałam i nie chcę, na co mi ona. Deklarację złożyłam w innej przychodni i do innej chodzę do gina. Rodzić będę w ogóle w innym mieście. Ewentualnie jedna wizyta środowiskowej po porodzie i tyle, pewnie to ta z przychodni od deklaracji.❤ Bartuś już z nami
15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Fatalita wrote:Kiedy powinnam pójść do przychodni i zgłosić się do położnej? Czy ona musi przychodzić do mnie? Szczerze to nie mam ochoty na odwiedziny obcej kobiety na moich śmieciach
To chyba nie jest obowiązek? Tylko taki przywilej ciężarnej?
Ja też nie widzę potrzeby spotykania się z położną przed porodem w domu.
A w swojej przychodni też nic nie zgłaszałam, ani teraz, ani w pierwszej ciąży.Matylda
-
Chyba tak było Kamcia, że radziłas
ja zadzwoniłam wtedy do gina swojego i on powtórzył to samo co na wizycie.
Ja nie chciałbym robić nic wbrew niemu, bo mu ufam, chce żeby odebrał moj poród i nie chce podważać jego zdania. Widział wszystkie moje wyniki i tak stwierdził. Ale fakt, powtarzania krzywej nie rozumiem i pogadam z nim w poniedziałek czy to konieczne.
Tak czy siak dziękuję za rady
Z położna mam tak, że chciałabym żeby przyszła zobaczyć pepek tylko po porodzie,a tak to nie mam ochoty z nikim się spotykac
Edit: Tanda, no właśnie w spisie dokumentów przyjęcia na poród mam napisany : nadmiar do położnej. Więc rozumiem, że jednak powinno się ja mieć...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 22:01
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Polozna jest super po porodzie. przed... nie wiem. z tego co się zorientowałam moja potencjalna:) spotyka się raz wypełnić jakieś tam dok. Potem widzę się z nią przed samym porodem często na ktg. Jeżeli poród naturalny to chyba polozna odgrywa bardzo ważną rolę i warto mieć ja po swojej stronie:)
Ale zdarzają się też wredne baby które przychodzą obejrzeć firanki i meble w salonie... słyszałam o takich przypadkach.
po porodzie przychodzi mierzy waży malostwo. pepuszek obejrzy ogólnie taka ciocia dobra rada.
1 -
nick nieaktualnyZapisałam się do szkoły rodzenia, niestety u mnie nie ma na NFZ, ale 120 zł do przeżycie, po porodzie położna ze szkoły rodzenia przyjeżdża do domu, fajnie bo będzie ktoś, kto mnie już zna, pierwsze zajęcia za tydzień.
Fatalita- 500 zł za szkołę , to jakiś kosmos.
Też mi doskwiera ból kości ogonowej, nieraz jak siedzę, to aż czuję, jakby mi taki prąd przeszedł, pomaga leżenie.
Leżaczek Tiny Love ma moja koleżanka i chce mi go pożyczyć, bardzo się cieszę, bo jest on wielofunkcyjny i posłuży kilka miesięcy, a jak za darmo to już w ogóle jest najlepszy
Jak byłam na wizycie, to lekarz mi powiedział, że skierowanie na glukozę dostanę pod koniec stycznia, bo teraz to za wcześnie i lepiej jak się późnej zrobi. -
No ja mam nadzieję że z tą położna to jednak nie obowiązek bo też mi się nie uśmiecha zwłaszcza przed porodem jeżeli chce coś wiedzieć pytam położna przed wizytą . Rozumiem że mają obowiązek przyjąć jak dziecko się urodzi ale też bez przesady przy drugim moim dziecku położna przyszła raz i stwierdziła że ja już wszystko wiem co powinnam i nie będzie mi głowy zawracać dała tylko do podpisania że była parę razy i kazała w razie w kontaktować się przez tel. I taka położna to ja lubię.
-
Jagoda14 wrote:Polozna jest super po porodzie. przed... nie wiem. z tego co się zorientowałam moja potencjalna:) spotyka się raz wypełnić jakieś tam dok. Potem widzę się z nią przed samym porodem często na ktg. Jeżeli poród naturalny to chyba polozna odgrywa bardzo ważną rolę i warto mieć ja po swojej stronie:)
Ale zdarzają się też wredne baby które przychodzą obejrzeć firanki i meble w salonie... słyszałam o takich przypadkach.
po porodzie przychodzi mierzy waży malostwo. pepuszek obejrzy ogólnie taka ciocia dobra rada.
1
To chyba od organizacji w danym rejonie zależy.
U nas inne położne chodzą po domach a inne są w szpitalu na porodówce. Na ktg u nas jeździ się do szpitala.
Położna mnie waży, mierzy ciśnienie i słucha serduszka przy gabinecie gina przed każdą wizytą i z tą mam super kontakt, ale ona też nie jeździ po domach, pracuje tylko w przychodni. Do domu przychodzi inna, z przychodni gdzie jestem do lekarza rodzinnego zadeklarowana.Matylda
-
Ja tu czegoś nie rozumiem. Jest położna w mojej przychodni, ale tam nie prowadzę ciąży, nawet o niej nie wiedzą. Jest położna w przychodni przyszpitalnej, do której chodzę, siedzi obok gina ale tam nikogo nie wybierałam póki co. I jak przyda mi się położna ze szpitala, skoro nie zamierzam w nim rodzić, tylko jadę do innego miasta?
Ooo to u mnie jest raczej tak jak u Tandy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 22:27
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Gdyby można było sobie wybrać taką położną, która od a do z mnie poprowadzi - od ciąży, przez poród po połóg to może miałoby to dla mnie sens.
W moim wypadku to są 3 różne położne a wybór środowiskowej sprowadza się co najwyżej do wizytacji domu po porodzie (nasza rejonowa to z tych co dom sobie lubią obejrzeć i mam nadzieję, że na jednej wizycie się skończy).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 22:48
Matylda
-
Rodzinnego lekarza nie mam chyba od 8 lat, w żadnej z okolicznych przychodni nie wiedzą o moim istnieniu, a co dopiero o ciąży. Położną widuję przed wizytą u gina - w prywatnej placówce. Nie ogarniam systemu nfz... O tym co do porodu muszę mieć też zielonego pojęcia nie mam (w sensie, że wskazać położną). Człowiek żyje tyle lat na świecie, a głupi...
A jak jest ze zgłaszaniem dziecka, bo obiło mi to o uszy - jest obowiązek do przychodni nfz czy też niekoniecznie?
O szkołę rodzenia miałam Was pytać, z tego co wyczytałam to tak na przełomie 2 i 3 trymestru najlepiej. Pierwsze słyszę o finansowaniu szkół przez nfz. U nas na pewno tak to nie działa. W szpitalu, w którym chcę rodzić szkoła jest płatna 450 zł. Ale jest kilka miejsc, gdzie szkoły są bezpłatne dla osób zameldowanych/ płacących podatki - wtedy finansuje miasto. Uświadomiłam sobie właśnie, że to już trzeba się zapisywać...
-
Jak byłam w ciazy z Córką chodziłam do szkoły rodzenia na NFZ, bardzo dobrze wspominam te zajęcia, pierwszą pomoc w razie zadlawienia malucha dalej mam przed oczami.
Co do położnej która przychodzi do domu po urodzeniu dziecka. Mieszkam w małej miejscowości więc za bardzo nie miałam wyboru, nękała mnie z 6 razy, czasami przychodziła niezapowiedzianie i do tego negowala wszystko po kolei, a ze to nie takie kosmetyki, że nie można używać do kąpieli malucha gąbek, że mam nie próbować karmić piersią bo po co itd... Tym razem wiem że ja oleje, nie będę się trzęsła jak przy pierwszym dziecku a jak trzeba będzie to się odezwę. -
Ja się zdecydowałam na wizyty poloznej ze względu na:
- po pierwsze mój pierwszy poród odbył się błyskawicznie i bez boli (jedyny objaw skurczu to wymioty) chce się dopytać o objawy porodu bo teraz muszę to rozpoznać wcześniej żeby dojechać do szpitala w którym mam rodzić.
- w razie złych wyników to ona umawia szybkie konsultacje z lekarzem
- przygotowuje plan porodu który ponoc teraz jest jednym z głównych dokumentów jaki zabieramy na porodowke ( przy córce położne wpisały co chciały, naciely mnie przy porodzie bo zwyczajnie nie było na papierologie czasu
-mam mieć cesarke wstępnie o której nie mam pojęcia
- podaje co do jakiego szpitala zabrać dla siebie i dziecka
-poza tym można do niej dzwonić w razie problemów (myślę że o samych objawach porodu wie więcej niż lekarz i jakoś realniej kobieta to wytlumaczy, bo wie jak to się odczuwa o ile jest matka i nie trzeba do lekarza co kilka dni wydzwaniac)
- zawsze to dodatkowa opieka nad nami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2018, 06:59
Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019