Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Feeva współczuję, ja miałam podobną sytuację, chyba po pół godzinie zwymiotowałam trochę, ale wynik był zaliczony (wtedy nie byłam w ciąży). Myślę że jak wynik będzie dobry to nie będzie Ci kazała powtarzać.
Ja miałam iść na tą "przyjemność" jutro, ale mam gile do pasa i odkładam na kolejną sobotę
A i mam nadzieję że sama do domu nie wracasz? Bo różnie może być po drodze
Doczytałam, jesteś z siostrą, to dobrze, zwłaszcza jak Cię głowa boli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 10:29
-
Już jestem w domu, jak wyszłam z przychodni to od razu lepiej mi się zrobiło. Myślę, że gdyby nie było tam tak duszno, to bym nie zwymiotowała, ale za późno do okna podeszłam
No myślę, że jak zwymiotowałam po godzinie to coś tam się przetrawiło. Nie chcę powtarzać tego badania -
Nie wiem jak to jest z tą glukoza ale jak sprawdzałam normy w necie to też było podane naczczo i po dwóch godzinach prawie wszędzie miałam problem znaleźć trzypunktową może teraz już nie wszyscy lekarze badają trzypunktową ,w tych badaniach ciągle coś się zmienia z dwójką starszakow badali mi tylko naczczo i po godzinie dopiero jak leżałam w szpitalu to robili trzy pobrania tak czy owak musisz się skonsultować z lekarzem może nie karze ci powtarzać choć myślę że raczej cię wyśle na jeszcze jedną próbę dla nich to jest ważne badanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 10:42
-
Chyba trzypunktowa to po prostu obecne zalecenia. I podejrzewam, że lekarz może Cię wysłać jeszcze raz, tym bardziej po tym rzygusiu
Ja niestety też za tydzień w poniedziałek robię jeszcze raz
Co z Kamciaelcia? Bo już chyba kilka dni milczy?kamciaelcia lubi tę wiadomość
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Feeva współczuję. Co do glukozy, to miałam 3 pobrania. Na czczo, po godzinie i po dwóch. Gdzies czytalam ze trzeba się upominać o 3, bo wtedy wlasnie dopiero widać co i jak. A jedno odchylenie od normy to juz niezbyt ok. Mnie tylko zdziwilo ze tak wcześnie mialam zrobic. (19tc). Ale wynik ok, nie kazał powtarzać na szczęście
-
Ja robiłam 1.5 tygodnia temu. Bałam się bo w pierwszej ciąży 3 razy podchodziłam do badania (nie udało się dotrwać do 3 pomiaru) teraz jakoś poszło, nawet nie było tak źle. Dla mnie problemem jest wypicie czegokolwiek na raz w objętości większej niż 150 ml o takim ulepku nie wspominając. Później spałam na korytarzu i tylko budzik mnie wybudzał na kolejne pomiary.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 11:47
Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
Feeva, współczuję. Mam nadzieję, że lekarz nie będzie nalegał na powtórzenie badania.
J.S – przykro mi
Leczysz się w dalszym ciągu i stąd kolejne wizyty u neurologa czy te kontrole służą wyłącznie sprawdzaniu czy nic się nie dzieje? Omawiałaś z tą neurolog ryzyko nawrotu?
Fatalita, też zwróciłam uwagę na nieobecność Kamci. Zajrzałam do starszych wpisów – ostatnio pisała w środę. W sumie nie tak dawno, ale to dla niej nietypowe. Mam nadzieję, że wszystko w porządku.
Kamcia, wracaj, sama widzisz jaka tu jesteś potrzebna
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
W sumie to ja jestem, podczytuje was, a nie piszę, bo co mam mądrego napisać?
jak każda z nas, mam gorsze i lepsze dni, ostatni tydzień z tych gorszych, a zaczęło się od infekcji małego-nasza pierwsza infekcja, a dokładnie kaszel...Nie wnikając w szczegóły, zawsze "infekcji" się bałamradzimy sobie sami bez lekarza, faszeruję go lekami, co dla mnie nie jest latwe...ale kaszel kaszlem-doszly zęby przez kilka dni i malutki tylko płakał
trójka się przebiła, wszystko wraca na dobre tory, drugi dzień spokojny (i dziś bez nurofenu), w nocy na pewno odespał z nawiązką
kaszel jest, ale damy radę bez lekarza
jeszcze trzy trójki musza wyjść
a ze czasem czuję sie ignorowana, to mały dystans pomaga unormowac nabuzowane hormony ciązowe, nie narzekam, bo wiem doskonale, ze takie uroki forum, zwłaszcza z ciężarnymi
u mnie śniegu nie mamial być mega wiatr a troszkę powiało wieczorem uff
dziś spodziewam się księdza, nie jest dla mnie to jakieś wielkie szczęście, mam nadzieję ze odwiedzi nas jak będę akurat na korepetycjachmąż sobie poradzi na bank
ale ostatnia klatka, przedostatnie piętro-będzie zapewne późno
o diagnostyce cukrzycy tez już pisałam-jak się badać, to sie badać porządnie...w ciązy koniecznie krzywa trzypunktowa (ja nalegałam na trzypunktową po ciązy, choć wtedy juz taka nie musiała być), nie wolno chodzić, nie wolno rzygac, a więc nalezycie powinno badanie być powtórzone, lab powinno sobie odpuscić nawet dalsze badanie...ale to moje zdanie...liczy sie zdanie lekarza, a wiemy, że są tacy nadwrażliwi, i tacy, co nawet małe przekroczenia ignorują...chyba podobna sprawa jest z tsh i z innymi specjalistycznymi badaniami...mozna zrobic badanie byle jak i wg ogólnych norm dla niecięzarnych, to nasze sumienie, jesli juz jest jakaś wiedza, co i jak
ale i kiedys się różnych rzeczy nie badało, dzieci były zdrowe, a i cięzarne mniej zestresowane
na pewno stres najwięcej szkodzi
norma cukrów z zyły to 92 na czczo (na glukometrze 90), po 1h 180, po 2h 152Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 13:11
-
Ooooo, te infekcje to ciągle się panoszą. Jak nie u dorosłych, to u dzieci. Taki okres
U nas ksiądz chodził wczoraj, ale nie przyjmowaliśmy jeszcze w tym roku, bo u nas walnięci księża w parafii i nie chciało mi sie słuchać, że dziecko w drodze, a my nie po kościelnym bla bla bla. A zresztą nie jesteśmy tu zameldowani w tym mieszkaniuDlatego uciekliśmy do kina
Bezbożnicy!
Ja jak robiłam pierwszy raz glukozę na czczo z żyły jakieś 2mies temu to miałam 83. Ale czytałam, że po 20tyg poziom może wzrosnąć, dlatego zobaczymy co lekarz mi będzie kazał. Ale jak znowu wyrzygam, to co wtedy?
W ogóle po tej glukozie czuje się jak chora, zimno mi, głowa mnie boli, spać się chceWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 13:18
-
Kamciaelcia mojej Nadii jak szły zeby zawsze poprzedzal to kaszel. Nasz pediatra twierdzil ze to jeden z objawow zabkowania (moze tez byc przy tym katarek) więc jeśli nic więcej nie dolega to przeczekaj na spokojnie.
Ja już wózek wybrałam teraz tylko muszę znaleźć sklep w którym dostępny jest kolor który nas interesuje i zamówić na początek kwietnia/koniec marca. Dziś sobie uświadomiłam że jutro zacznę 26 tydzień ! To już poważna sprawa jeszcze chwila i 3 trymestr czyli siedzenie na bombie jak to mój lekarz mawia :pNadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
tez nie mam ochoty na naszego "nowego" księdza (nie wiem który dotrze) ale nie udało nam się dogadać w kwestii chrztu syna...
była koleda właśnie z gadką o slubie...my do księdza, że córka chora, że chcemy ochrzcić, a ten nie słuchał i swoje ze mamy wziąć slub...po jej smierci nie przyjmowaliśmy...
w tamtym roku czekaliśmy, bo chcieliśmy z nową władzą poruszyć temat chrztu syna-nie dotarli, nie wiem czemu? dzis jakoś tak mi to obojetne, bez entuzjazmu
ale nie chce urazic czyiś uczuc religijnych...dla mnie ksiądz to nie Bóg, nie muszę z księdzem się dogadywać, czy lubić
Patryka u nas na pewno nie ochrzczę -
Z tym kiedysianiem to wcale nie jest tak dobrze. Kiedyś rodziło się dużo chorych dzieci, nie było bloku na osiedlu, żeby chociaż jedno takie nie mieszkało. Dużo też umierało. A, że jestem z małego miasta, nie sposób nie znać i nie widzieć. Teraz jest lepsza diagnostyka, po prostu.
Kiedyś modny był zimny chów, okrutny i nieludzki.
Kiedyś noworodki i niemowlęta operowano na żywca wierząc, że nie czują bólu.
Kiedyś w sklepach był tylko ocet a dzieci owijano tetrą z folią (sztywną, wymagającą gotowania, dzieci śmierdziały moczem), gdy tymczasem pampersy były dostępne od lat 50-tych.
Kiedyś talidomid był cudownym lekiem dla ciężarnych, łagodził mdłości, nasenny, przeciwbólowy, bez recepty i skutków ubocznych. A potem okazało się, że amputował kończyny tysiącom ludzi.
To kiedyś było niedawno, w latach 80-tych (talidomid i pampers nieco wcześniej).
W ogóle tych kiedysiów jest bardzo dużo. Dlatego podchodzę z dystansem do dobrych rad starszych. Nie każda jest dobra
J.S i co dalej? Wiesz, że ostatecznie decyduje szpital i potrafią podważyć decyzję prowadzącego lub innych specjalistów? Osobiście się z tym spotkałam.
Kamcia wiosna niedługo, będzie słońce, będzie pięknie, jeszcze trochę
A my księdza nie przyjmujemy. U nas już dużo ludzi nie przyjmuje, przed wizytą dzwonią chłopcy domofonem i po prostu pytają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 13:34
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
ulli
wszystkie 12 zębów wyszły jakoś znośnie, ale teraz była masakra...na zasadzie, że dałam czopek z paracetamolem, a on nie pomógł, miałam do siebie zal, ze czemu nie nurofen?! zawsze dawałam nurofen...
a kaszel taki mokry, raczej wirusowy, bo i wysypka wyskoczyła (taka jak po swietach), jednak infekcja i zeby razem to dalo popalić...choć tylko jedna noc nieprzespana. Widać po Piotrusiu, że zdrowieje
ale to nasz pierwszy raz
ja pracuje z dziećmi (starszymi) i ja z tych, co nie panikuję bo dziecko chorestrach, że w domu mogłabym przeoczyć coś ważnego, ale nie pedze do lekarza, bo sa gorszym złem niż sam kaszel...
-
Kamcia, mam takie samo podejście. 3/4 księży też ma coś na sumieniu, dla mnie on nie jest wyrocznią, nie jest Bogiem, nie ma prawa do prawienia mi kazań, a tym bardziej do zmuszania mnie do czegokolwiek. Jak dla mnie ksiądz to po prostu zawód, biznesmeni, którzy wiedzieli, że to jest dobry interes. Dlatego drażni mnie wpier*alanie się księży w politykę i temat polityki w kościele. Dlatego też nie chodzę
A ochrzcić dziecko, udzielić ślubu, pogrzebać zmarłego to ich zasrany obowiązek. Dasz pieniążka - ok, bo co łaska. Ale szlag mnie trafia że "niby co łaska, ale minimum 1500" np za ślub.
Spotkałam się z sytuacją, że proboszcz nie chciał ochrzcić dziecka znajomego, bo nie chciał dać tyle ile mu powiedział. Ostatecznie zrobił gdzie indziej. Ale dla mnie to jest chore... Ja bym wstępu nie miała do kościoła, jakby mnie coś takiego spotkało, bo bym zaraz się kłóciła, albo niedajBoże walnęła w mordę.
Dlatego ani ślubu ani chrztu nie będę ogarniać u mnie w parafii. Mam jeszcze 3 do wyboru w okolicy i tam przynajmniej księża są ludzcyWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 13:39
-
Mala Matylda, to sa wizyty kontrolne, a akurat teraz musialam zmienic neurologa, bo moj odszrdl na emeryture, siedzi w pracowni EEG, akurat to badanie musze powtorzyc, wiec jak bedzie opisywal, to bedzie wiadomo, bo ta lekarka chce miec aktualne badanie, jesli stwierdzi nieprawidlowosci, to wtedy wypisze skierowanie. Rozmawialam z nia, powiedxiala ze nawrot to przypadki sporadyczne, ale wiadomo jak to jest. 10 lat chodzilam tylko do jednego lekarza, ktory zna sprawe od poczatku, a u tej pani dzis pierwszy raz. Zobaczymy jak to sie rozwinie, 5 marca jestem umowiona na EEG
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
Z księżmi, jak z wszystkimi ludźmi. Są gnidy, są w porządku. Na nikogo, z racji święceń, aureola nie zstępuje.
Do ślubu wybrałam sobie i kościół, i księdza, przed tym z mojej obecnej parafii np. nie byłabym w stanie powiedzieć "tak", bo mi się cisną najgorsze kalumnie na usta jak go widzę.
Patrzyłam się na siebie krytycznie w lustrze i przyszło mi do głowy się zmierzyć, bo tyłek wydaje mi się nieproporcjonalnie mały do reszty.I rzeczywiście, doopa została, jak była, biust urósł, ale nie tyle jak myślałam - jakieś 7 cm, a w talii +20! A talia najwęższa na brzuchu..
Glukozę robię 9 lutego, jak Wy wszystkie już zapomnicie smaku. Będę Wam jęczeć, albo straszyć, jeżeli zejdę śmiertelnie.
Czekałam dziś na badanie krwi, w gabinecie wyło dziecko - ale takie 6-7 lat - na oko. Bardzo zresztą elokwentne w tym co krzyczało. A we mnie ani grama współczucia. Czy jest tu jakaś, która ogólnie dzieci nie lubi, ale na własne jej się to nie przenosi? Bo zaczęłam się martwić o to, jak ogarnę rolę matki..