Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamcia, dobrze że się ujawniłaś
Zdrowia dla Piotrusia
My w tym roku po raz pierwszy przyjęliśmy księdza, choć mieszkamy razem od sześciu lat, ja w kolędzie ostatnio uczestniczyłam kilkanaście lat temu. Nie pałamy entuzjazmem w stosunku do kleru, ale córeczkę chcemy ochrzcić, postanowiliśmy stworzyć okazję do odnotowania nas w księgach parafialnych. Trafił się miły, młody ksiądz, odpytał z potrzebnych informacji. Kontrowersji nie było, bo mamy już ślub kościelny, dziecko w drodze – na pierwszy rzut oka modelowa rodzina
Kurs przedmałżeński i parafię ślubu wybieraliśmy rozważnie, badając opinię o okolicznych parafiach więc doświadczenia mam pozytywne. Warszawa to duże miasto, było w czym wybierać
J.S oby wszystko ułożyło się jak najlepiej dla Ciebie i Twojego synka
Psychiatra to dobry pomysł jako awaryjne rozwiązanie.
Ja od koleżanki-psychiatry mającej złe doświadczenia z dostępnością zzo dostałam propozycję wystawienia zaświadczenia, że nie mogę rodzić bez znieczulenia
Fermina, będziemy się delektowały słodkim koktajlem w podobnym terminie
Nie mam ustalonej dokładnej daty, ma być pierwsza połowa lutego, pójdę gdy mi przyjdzie apetyt na coś słodkiego
Dla mnie dziecko też człowiek – jedne lubię, innych nie, na sympatię muszą sobie zasłużyć
A w swoim już jestem zakochana
Fermina, kamciaelcia lubią tę wiadomość
-
Jasne, ze tak. W szkole rodzenia wlasnie pytano sie nad jak chcialybysmy rodzic, wiekszosc wolalala naturalnie wlasnie z tego powodu, ze to powazna operacja. Ja mam leki, ze cos mogloby wrocic, takze doskonale rozumiem. Oby nam sie poukladalo tak jak chcemy
Mala Matylda, dzieki! Mam nadzieje ze tak sie poukladaSzkoda ze ja nie znam zadnego psychiatry
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 15:06
Fermina, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
raczej nie przyjmiemy...niech kulturalnie najpierw ministrant zapyta
łatwiej powiedzieć nie
męza wyganiam na spacer z małym
sama wychodze na godzinkę
doczytałam ogłoszenia...dziś chodza po koledzie w moim bloku w dwóch klatkach (w tym moja) a więc na noc nie dotrą...ale niekoniecznie nas zastanaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 15:55
-
Nie odzywałam się już jakiś czas, po połówkowych okazuje że na 99% będzie dziewczynka. Będzie parka
. Mała już waży 514g i ma 39,5 cm. Na szczęście nie ma dużej głowy jak Tomek na połówkowych
zaraz pogrzebie i porównam te badania.
kamciaelcia, Mała Matylda, pawojoszka, Fatalita, Kropka88, Fermina, Feeva, Hoope, XKamaCX, Katy, Katka. lubią tę wiadomość
17 maj godz 3:00, Ula 3150g i 53 cm -
Wpadłam przez Was w paranoję, że ksiądz mnie nawiedzi niespodziewanie, zasięgnęłam języka - był w zeszłym tygodniu.
Nawet go nie zauważyłam i nie mam pojęcia kiedy się pojawił.
Mam powód do świętowania - TSH 1,65 - tak dobrze nie było od 6-tego tygodnia.Fatalita, Hoope, Mała Matylda, J.S, XKamaCX lubią tę wiadomość
-
My mamy to szczęście że nasz ksiądz jest naprawdę wporzadku nie znamy go długo ale wrażenia naprawdę pozytywne. Jak potrzebowałam zaświadczenie że mogę być chrzestną dał bez opłat ( co nie jest takie oczywiste większość liczy sobie za każdy papierek) mimo że mieszkaliśmy dopiero z miesiąc bo wiedział że inaczej musiałabym pisać do parafii w Anglii . Nie ma gosposi ani wypasionej fury ,jeździ starym autem które dostał od brata . Na początku roku publicznie rozliczył się z tego co zebrał i na co wydał . Kiedy byłam po to zaświadczenie przepraszał że jest zimno na plebani ale nie ogrzewa całej plebani tylko te pomieszczenia które urzywa. Na kolędzie nie tylko nie zaglądał do koperty ale nawet nie chciał brać .
Ja też nie wierzę w księdza tylko w Boga ale jak ktoś mówi że postawa księdza podważyła jego wiarę to co to była za wiara skoro jeden człowiek mógł nią zachwiać. Znam problemy z chrztem dla dzieci których rodzice nie mają ślubu i mam swoje zdanie na ten temat . Uważam że ksiądz może odmówić innych sakramentów ale nie chrztu i pogrzebu . Chrzest jest sakramentem niezbędnym do zbawienia ,odmawiając chrztu bierze odpowiedzialność za to dziecko bo co jeśli coś się stanie i dziecko umrze nieochrzczone ? A już odmowa chrztu dziecku choremu jest niedopuszczalna . Wśród samych księży zdania są podzielone zawsze łatwiej o chrzest u księży zakonnych i o sakrament bez cennika . Zastanawia mnie też czy jak młodzi biorą ślub bo muszą bo inaczej nie dostaną chrztu dla dziecka to czy ten ślub jest ważny skoro był brany pod presją? Na szczęście nie mam takich problemów. Ale tak jak mówicie księża to też ludzie i są różni polecam księży zakonnych oni jakiś bardziej ludzcy są.
-
Feeva wrote:Kiedyś się tego badania nie robiło i dzieci rodziły się zdrowe... Moja mama nie kojarzy, żeby albo w jednej albo w drugiej ciąży pić glukozę
-
Hoope skąd te czarne wizję lat 80 tych ja pamiętam te czasy . Jestem najstarsza z rodzeństwa i pamiętam jak mama pielęgnowała moich braci dużo jej metod też stosuje ,nie było pampersów tzn były ale nie zawsze dostępne i nie każdy mógł sobie pozwolić ale zapewniam cię że żaden z moich braci nie śmierdział moczem za to dzieci w wieku dwuch czy trzech lat nie sikały już w majty . Fakt że nikt się nie rozczulał nad dziećmi tak jak niektórzy rodzice teraz ale dzieci były bardziej samodzielne i odpowiedzialne i nikt z moich rówieśników nie miał odwagi zucic się w sklepie na podłogę i urządzić histerii, nikt też nie wpadł na pomysł żeby nauczycielowi założyć kosz na głowę . Jasne że możliwości diagnostyczne były inne ale było też dużo lekarzy z powołania jak się w tedy mówiło i nie było tak że dzieci się nie leczyło bo sama pamiętam jak się moja mama nachodziła po lekarzach z młodszymi chłopakami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 17:16
Ola_Ola, Patk lubią tę wiadomość
-
Annqua gratuluję córeczki
Kiedyś dzieci miały większy szacunek do starszych i w ogóle do rodziców. Większy.. W ogóle go miały! Do nauczyciela źle się odezwać to było nie do pomyślenia, a co dopiero kosz na leb założyć. Wiadomo czasem jakiegoś psikusa się zrobilo ale bez przesady. To co się teraz dzieje jest przerażające.
Tak samo dzieci w sklepach. Nie znają słowa NIE. Jak rodzic czegoś nie chce kupić to histeria, płacz, pełzanie po podłodze, zwalanie towaru z półek...
Dla mnie kiedyś NIE to było nie. Ok, nie teraz to może innym razem kupi. Ale zazwyczaj było tak, że zanim zapytałam czy mama mi coś kupi to pytałam czy w ogóle ja na to stać. Jak powiedziała że nie, w porządku. Rozumiałam to, od początku byłam uczona wartości pieniądza. Teraz dla dziecka rodzic jest jak sklep, albo bank, co chcą muszą to mieć i nie obchodzi ich, że rodzica nie stać. No i dodatkowo dochodzi presja w szkole, któryś kolega czy koleżanka coś ma to i ja muszę,bo będę gorszy. Eh...
Fermina gratuluję niskiego TSH
Ale mi dziecko wariuje dzisiajTeż jestem w niej zakochana, glaszcze każda górkę na brzuchu, wzruszam się po każdym kopnieciu. Codziennie mówię jej ze ja Kocham
Fermina lubi tę wiadomość
-
Mam już wyniki na koncie online przychodni.
Glukoza na czczo-79
Krzywa po dwóch godzinach-83.
Ciekawa jestem czy będzie kazał mi powtarzać czy nie.
Dodatkowo cały czas mam pH moczu 8,0 mimo że biorę codziennie ta nieszczęsna żurawine. Już nie wiem jak mam zbićWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 18:51
kamciaelcia, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Ale się rozpisalyscie
U nas ksiądz na szczęście nie chodzi, także nie mamy tego problemutaki urok w Wiedniu
ale za to trzeba płacić miesiecznie podatki na kościół, nie wiem po jaką cholere skoro i tak nie chodzę xd
Fermina, będziemy pokolei zdychacja mam glukoze na 8.02. ale na szczęście maja cytrynowa to może nie będzie tragedii
bo w sumie to ja tak za slodkosciami nie przepadam, choć w tej ciąży to powiem szczerze że zaczęłam je częściej jeść
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 19:20
Fermina lubi tę wiadomość
-
Pawojoszka ależ ja nie napisałam nigdzie, że dzieci się nie leczyło
Podałam tylko suche fakty, każdy, kogo temat interesuje, może sobie poczytać, bo dokumentów jest aż nadto. Noworodki i niemowlęta operowano na żywca. Wg ówczesnej medycyny, nie czuły bólu.
U nas w mieście nie było pieluch jednorazowych a to, że dzieci śmierdziały moczem, to słowa mojej matki. Śmierdziały, bo też to pamiętam aż za dobrze. Nie da się zmoczyć pieluchę moczem i nie cuchnąć w krótkim czasie w ciepły dzień.
Ja nie korzystam z rad mamy, bo mamy skrajnie różne doświadczenia. Ona pieluchy tetrowe gotowała w garnku, nie miała pralki a jak w końcu miała, była to Frania. W łazience mieliśmy tarkę a ręce od prania tetry były poobcierane do krwi.
Tymczasem ja wrzucam ubrania do pralki automatycznej a pieluchy do śmietnika.
Dlatego dzieci sadzano już od 6 miesiąca życia na nocnikach. Żeby uniknąć tych koszmarnych pieluch. Dziś wiemy, że dziecko nie jest do tego fizycznie przygotowane a kiedyś ta opieka polegała na łapaniu na nocnik.
Nie pomoże mi przy karmieniu piersią, bo dawała butlę ( wszystkie dzieci piły jedno i to samo mleko, ponieważ nie było wyboru). Zresztą była afera bo raz mleko było skażone i omal się nie przekręciłam.
Stosowała mąkę ziemniaczaną, bo była tania i pod ręką, ale zbijała się, kulkowała. Ja używam tormentiol i maść pośladkówą a całość zmywam mokrą chusteczką, tylko tak uniknęłam odparzeń. Mąkę to mogłam dodać najwyżej do placków.
Nakładki na sutki też były, ale szklane. Podobno nie dało się nimi karmić. Ja mam silikonowe, uratowały mi karmienie piersią.
Szacunek był ze strachu. Dzieci dostawały regularne lanie i było to całkiem normalne. Jak ktoś nie dostawał, to był ufokiem. To, że nauczyciel mógł zdzielić każde dziecko linijką albo naderwać ucho, czy, jak w przypadku naszego w-fisty, klepać uczennice po tyłku, też było zwyczajne.
Na świecie nadal dzieci są bardziej odpowiedzialne i samodzielne, tylko, że w krajach trzeciego świata, z biedy i zaniedbania. Czy któraś z Was wyobraża sobie, że 7-letnia córka szykuje Waszego 3-letniego synka do przedszkola, potem samą siebie do pierwszej klasy, prowadzi brata do przedszkola i sama idzie do szkoły? To była norma. Dzieci zajmowały się dziećmi, bo z różnych względów nie robili tego rodzice.
Kiedyś nie było lepiej. Nigdy nie było tak dobrze jak dziś. Tylko dziś ludziom się nie chce. Wychowywać, dowiadywać, myśleć. I te straszne dzieci o których piszecie to właśnie owoce ich rodziców - wychowanych w latach 70-tych i 80-tychWchodzą na rynek roczniki 90-te, ale mają jeszcze za małe dzieci.
Jedyne co lepsze było kiedyś, to pogoda. Latem było lato a zimą zima
Btw.
Moja mama patrząc na wnuczki nie radzi, podziwia. Cmoka. Docenia. Chwali. Mówi: masz jednorazowe pieluszki, mokre chusteczki, obiadki w słoikach, laktatory, czujniki, podgrzewacze, piękne wózki, prześliczne ubrania, pralkę. Dziś nic tylko mieć dzieci.
Nie mylmy braku wychowania z kiedysiami. Moje dzieci na glebę się nie rzucały.
Ale jestem bardzo ciekawa co faktycznie z kiedyś, przyda się dziś. Tak konkretnie.
Feeva ja też mam takie ph. I nie wiem jak zbić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 19:38
Jagoda14, Fatalita lubią tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Fermina, gratuluję wyniku
Feeva, Tobie również! Obyś nie musiała ponownie wykonywać tego badania.
Ja tak samo reaguję na wybryki mojej malutkiej, zachwycam się każdym kopniakiem, gdy ona kopie ja do niej stukam i tak się komunikujemy, dużo do niej mówię, głaszczę wypukłości na brzuchu, a ona wtedy bardziej się wystawia
. To wszystko przyczynia się do tego, że zaczynam czuć się mamą
Na początku ciąży też miałam wysokie ph moczu, w kolejnych badaniach spadało. Internistka poradziła mi żurawinę, ale nie suszoną, bo podobno taka słabo działa. Miałam gotować kisiel ze świeżej żurawiny, ale poszłam na skróty i robiłam zwykły kisiel, do którego wrzucałam żurawinę, robiłam koktajle owocowe z dodatkiem świeżej żurawiny i piłam naturalny sok żurawinowy z apteki.
-
Hoope dziś są pieluchy jednorazowe a jak dziecko narobi to też będzie śmierdzieć fizjologi nie przeskoczysz. Dzieci opiekowały się sobą nawzajem uczyły się troszczyć o drugiego człowieka były uczone obowiązków bo ja sama mając kilka lat chodziłam na zakupy z kartką i torba zanim jeszcze dobrze umiałam pisać i czytać byliśmy uczeni pracy i szacunku do pracy innych . Jako kilkuletnie dzieci umieliśmy sprzątać ,zmywać nawet coś przygotować w kuchni . Widziałam jak moja mama opiekuje się młodszym rodzeństwem i kiedy sama zostałam mamą nie potrzebowałam żeby mi pokazywać jak kompach czy przewijać dziecko ,wiedziałam jak wygląda pokrzywka i co zrobić jak dziecko ma zaparcia albo kiedy się zaniesie . Mój brat nauczył się liczyć zanim jeszcze poszedł do szkoły bo chętnie latał do sklepu nie dlatego że bal się lania i zawsze wiedział ile zapłaci i ile raszty mu zostanie . Dzisiaj dziecko nie musi nic a rodzice są czasem jak służący którzy wszystko robią sami bo to przecież jeszcze maluszek . W latach 80 tych dziesięcioletnie dziecko było przygotowane do życia umiało zadbać o siebie i o rodzeństwo a dziś dziesięciolatek umie włączyć YouTube i zaciągnąć najnowsza grę i patrzy żeby mama posprzątała uprała i podała obiadek i to też jeszcze będzie nosem kręcili bo w d.pie za dużo . Ja moje dzieciństwo wspominam dobrze choć miałam trójkę braci młodszych i musiałam się nimi opiekować, nauczyłam się szanować starszych troszczyć o rodzinę zadbać sama o siebie ,że w życiu trzeba pracować bo nic nie dzieje się samo z siebie i z nieba nie leci
Patk, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Pawojoszka to dobrze, że tak miałaś
I że tak wspominasz dzieciństwo. Tylko nie bardzo wiem, jak się mają Twoje wspomnienia do całokształtu kiedysiów i teraźniejsiów.
Staram się patrzeć szerzej na każdą problematykę i nie ograniczam się do skutków, poszukuję także przyczyn.
Temat uważam za wyczerpany
Napisałabym dobranoc, ale szykuje się kolejna, koszmarna noc. Może sobie posiedzę do 4. Przypomniało mi się co mnie zawsze dobijało w 3 trymestrze. Czas się nagle zatrzymał. Ostatnie trzy miesiące trwały trzy lata. Właśnie się zaczęło.
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka