Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Fermina, ja też nie mogę znieść drących się dzieci gdzieś w sklepie/przychodni/gdziekolwiek. Po prostu mnie drażnią. Tym bardziej, jak rodzice nie zwracają na te dzieci w ogóle uwagi. Drą się wniebogłosy, gil po samą podłogę, buzia cała mokra od płaczu, czerwona i 0 jakiejkolwiek reakcji, próby uspokojenia. Nic.
Też się zastanawiałam nad swoją rolą matkiAle ze swoim to chyba inaczej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 13:52
Fermina, Patk lubią tę wiadomość
-
nasz stary proboszcz za pogrzeb kiedys wołał 500zł...nie było nas stać, pogrzeb mamy przeprowadził kapelan (byliśmy parafią wojskową) i usłyszałam duzo przykrych rzeczy od proboszcza...wtedy moja wiara została co najmniej zachwiana, a szacunek dla księży ograniczony...
jakimś zrządzeniem losu po 14 latach ten stary proboszcz (jest w innej parafii) ochrzcił nam syna-bez cennika, bez gadania, po naszemu...zastanawiam sie, co się stało w jego zyciu, ze taka zmiana?
jeszcze nie wiem, czy przyjmiemy...ja raczej jestem na nie, nie po to sie przyjmuje bo wypada! ale troszke moge męzowi ulec...
hoope
brak mi tego słońca. Pierwszy raz tak mi go brak, jakiś obnizony nastrój ciągnie sie od pierwszych prenatalnych, chcę wiosny, lata tezale to lato juz będzie inne
bardziej meczace hihi
-
Feeva wrote:Kamcia, może ktoś postawił go do pionu
ciekawe nie?
jak punkt siedzenia zmienia punkt widzenia
ten proboszcz zapamiętał mnie jako pyskatąmąz załatwiał formalności z nim (bo w sumie chcrzciny były juz bez jakichkolwiek formalności)
i on zaproponował nam ślub, tzn sama ceremonię bez mszy, bez formalności
a kopert nie chciałale dałam właśnie dlatego-że tak się zmienił
-
W ogóle jaja się w tych parafiach dzieją. Nie dość, że mają cenniki na sakramenty, to jeszcze ostatnio mi znajoma opowiadała, że u jej rodziców gdzieś tam ksiądz powiedział, że po kolędzie w kopertę minimum 100zł
i jeszcze był tak bezczelny, że przeliczał.
Jakby u mnie takie coś miało miejsce, to by musiał tą sutannę potraktować jako spadochron, bo fajnie na pewno by mu się leciało przez balkon z 4 piętra -
J.s. współczuję nerwów. Ale jeżeli jesteś pewna, że chcesz cc,a mimo wszystko nie dostaniesz skierowania od neurologa to może warto przejść się do psychiatry i powiedzieć o swojej sytuacji? Oczywiście najłatwiej by było dostać od neurologa, ale czasem trzeba pokombinować.
Fermina - ja nie mam w sobie współczucia w takich sytuacjach w ogóle, więc nie jesteś sama. Nie wzruszają mnie także maluchy, nie zaczepiam dzieci na ulicy i nie płacze na reklamach pieluch. Zimna jestem strasznieale myślę, że to się zmieni jak malucha przyjdzie na świat.
Kamcia dobrze, że się odezwałaśtrzymam kciuki za zdrówko.
Hoope podpisuje się pod tym co napisałaś, nienawidzę kiedysiowania i "ja Ci tak robiłam i żyjesz..."
Ja księdza wczoraj przyjmowałam ale u rodziców, bo nowy to trzeba było poznać, żeby potem na chrzciny wiedzieć do kogo się zgłosić. Dzisiaj ma niby być w naszym bloku, ale sama siedzę, wczoraj pogadaliśmy to dziś się zabarykaduje
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Fatalita, sama nie wiem, czy bede szla do psychiatry, myslalam o tym powiem szczerze, porozmawiam w marcu jeszcze z ta Pania neurolog co ona mysli ostatecznie o tym, dzis wystawila mi zaswiadczenie, ze na chwile obecna nie ma przeciwwskazan, ale logiczne ze rodzic teraz nie bede, wiec nie wiem po co mi to, nawet nie daje tego lekarzowi, skoro mam w marcu miec kolejna wizyte.
A co do dzieci, to wlasnie tak jak Fatalita pisze, ja tez jestem zimna jak lod, ale na pewno to sie zmieni jak sie juz malenstwo urodzi, to na pewno zupelnie inna bajka.
Ksiedza nie przyjmuje, zyjemy bez slubu, takze juz znam te ich gadki, a szczegolnie proboszcza, ktory juz raz powiedzial mi bardzo nieprzyjemnie co o tym mysli, a teraz jeszcze ciaza - niee, wole sie nie denerwowacA dziecko ochrzszcze i tak w innej parafii.
-
też slubu nie mamy
kościelnego oczywiście
a gdyby pytali, czy syn chrzczony, to mamy odp ze w parafii rodzinnej męża (czyli 600km od nas)
mąż zdecydował, ze sam nie przyjmie, więc zobaczymy o której ja wrócę i o której ksiądz dotrze...o 19 zaczyna się u nas kładzenie dziecka spać (kąpiel, butla...), też nie chce księdza w nocy -
J.S widzę, że nie tylko ja mam takie przygody
Mi kiedyś mój proboszcz zwrócił niezbyt miło uwagę, że w za krótkich spodenkach do niego na plebanię przyszłam. Było wtedy ponad 30st, potrzebowałam zaświadczenia, że mogę być chrzestną. Odpowiedziałam mu, że nie jestem zakonnicą. Chyba mnie nie polubił
Kamcia, dokładnie. Przychodzą kiedy chcą, musisz na niego czekać, bo tu kawka, tu herbatka, tu coś zje, tu poplotkuje. Raz do moich teściów przyszedł po 22...
I jeszcze łażą w soboty. I weź tu teraz siedź cały dzień w domu, bo jaśnie książę nie wiadomo o której przylezie. I jeszcze trzeba jechać po niego i odwieźć! Bo nóżek nie ma...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 14:28
J.S lubi tę wiadomość
-
teraz i u nas w soboty-od 10 rano
a cały ceremoniał przyjmowania księdza to jest (albo był) w parafii u męża-na wsi na wschodzie PL...tam to spotkanie na całego
mąż tż nie chce księdza, zdziwił mnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 14:36
-
Feeva, hahaha, dobrze mu odpowiedzialas. Mine chyba mial nietega, co?
Do mnie sie przyczepil i od tamtej pory nie wpuszczam, nie chce mi sie sluchac, a poza tym uwazam ze jest ostatnia osoba, ktora powinna prawic swoje madrosci.
Do tego tak jak mowicie, przychodza o ktorej chca, kiedy chca. -
A u nas ksiądz już chodził. UPS... jak mi przykro ale minęłam go bo właśnie z rodzinnego wypadu do restauracji wracalismy a on już był dom dalej. Nawet wszystko przygotowałam z myślą że skoro widział że wchodzimy do domu to wróci ale nic z tych rzeczy. Niech mi tylko przed komunią córki powie że nie przyjęliśmy go na kolędę (planowo miał być dzień pozniej) to oczy wydrapieNadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
U moich rodziców jest ceremoniał.
Zawsze ktoś ze wsi podejmuje księdza uroczystą kolacją a po drodze dostaje jeszcze kilka kaw z ciastem.
Mi kiedyś w Łagiewnikach ksiądz powiedział, że jestem dzieckiem szatana, bo miałam krótkie spodenki i koszulkę (byłam w dużej części zakryta obszerną chustą).
Dzięki Dziewczyny za wsparcie.Wydawało mi się, że teoretycznie w ciąży zacznę patrzeć łaskawym okiem na obce dzieci, ale nie. Irytują mnie nadal i już pewnie nie przestaną. Też się do dzieci nie wyrywam, nie ciumkam nad nimi, że słodkie. Tak robię tylko do zwierząt.
Moje kocham już teraz niewyobrażalnie choć czasem się boję, że nie będę miała cierpliwości..
J.S. jeżeli tak się boisz to może, na wszelki wypadek, rozważ jeszcze tego psychiatrę wcześniej, jako zabezpieczenie. Trzymam kciuki, żeby się udało. Ja się boję, że mi kardiolog powie, że muszę mieć cc, a nie chcę.Pytałam niby przed ciążą ale wiadomo - serce teraz pracuje inaczej, zwiększyła mi się bardzo ilość dodatkowych skurczy i odwlekam że strachu wizytę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 14:51
-
Ja to nie wiem ile razy już mając córkę klnelam na cudze dzieci. Serio są dzieci i dzieci A jeszcze bardziej denerwują mnie rodzice którzy wszędzie na wszystko im pozwalają. Pracowałam x lat w restauracji i uwierzcie mi że jakbym miała otworzyć swoją to tylko taka z wstępem od 14 lat
ostatnio czekałam na wizyte u gin przede mna byla kobieta w ciazy z mezem i okolo 4 letnim synem ktory darl sie kopal wszystkich robil sceny rodem z omena zero reakcji rodziców. Ja to nazwałbym ojcu wyprowadzić osobnika przed budynek i niech czeka na mrozie skoro nie potrafią się nim zająć albo niech w domu zostaje z ojcem.
Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
J.S fakt, jego mina powaliła. Aż pożałowałam bo przestraszylam się, że mi tego zaświadczenia nie da
Ale dał.
Ulli, my jak wczoraj wychodziliśmy do kina, to sąsiedzi w drzwiach stali i już czekaliZaczynał od mojej klatki i to od góry.
Taki ksiądz to ma ucztę nie ma co.
A co do za krótkich ubrań... A co mu to przeszkadza? Kusi go za bardzo czy co ? -
Kamcia, czyli nie przyjmujecie?
Fermina, ja tez tak mam, ale wlasnie do zwierzat. Zachwycam sie malymi szczeniaczkami, pieszcze sie nad swoim psem, ale wiem ze jak bedzie synek na swiecie, to chyba oszaleje ze szczescia. Juz teraz wzruszam sie jak widze wybrzuszenie, albo jak czuje kopniaki, serce rosnie
Co do psychiatry, to rozwazam to, ale jak podejmie ostateczna decyzje w marcu. Boisz sie cc? Wolisz jednak naturalnie? Kurcze, w sprawach kardiologicznych sie kompletnie nie znam, ale zycze ci, skoro nie chcesz, abys mogla rodzic naturalnie.