Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
J.S. podejrzewam, że Twój tata mógł długo bagatelizować ból - jak to facet - stąd tak widoczne schudnięcie i złe samopoczucie. Wierze, że szybko znajdą powód i okaże się zupełnie błahy :* Dawaj znać co u niego i nie denerwuj się kochana :*
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
J.S. Tata jest w dobrych rękach. Dobrze, że zostało to zdiagnozowane i jest leczone. Teraz każdego dnia będzie już tylko lepiej. Staraj się zachować dobry humor dla Taty, na pewno perspektywa poznania wnuka zadziała na niego motywujaco. Trzymam kciuki i dawaj znać.
-
J.S lacze sie z Toba... moj Tata wczoraj wyladowal w szpitalu z udarem
wciaz nie moga ustabilizowac mu cisnienia... jestem tak wypompowana nerwowo, ze nawet nie jestem w stanie tego opisac...
Trzymaj sie -
Kochane Wasi ojcowie są pod dobrą opieką i wszystko będzie dobrze!
J. S. u mnie w dalszej rodzinie jest przypadek osoby chorej już na przewlekłe zapalenie trzustki. Spokojnie, jeżeli ojciec jest już w szpitalu to musi to przetrwać. Jedyne co jest w tej chorobie najgorsze to ból. Niestety trzustka boli niemiłosiernie, ale po złagodzeniu tego stanu zapalnego i złagodzeniu bólu wszystko wróci do normy i tata będzie mógł już normalnie funkcjonować, jeść itd.! -
Wspolczuje dziewczyny, ale badzcie dobrej mysli bo na pewno bedzie wszystko dobrze :*
Kira, mojej mamie po udarze nie dawali zbyt duzych szans, a na chwile obecna jest ogromna poprawaJesli udar nie byl powazny to Twoj tata bedzie normalnie funkcjonowal
-
A myslalam ze moj Tata jest "niezniszczalny"... nic nigdy go nie ruszalo, a tu nagle bach.. nawet go odwiedzic nie moge bo lezy 1100km stad, w Niemczech
jakas masakra. A mnie tak od wczoraj boli brzuch, jest tak twardy ze mozna orzechy lupac, dzisiaj leci mi krew z nosa I ogolnie.... LEZE.
Dzieki Wam bardzo za slowa otuchy ;*Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2018, 15:35
-
Asix, ZakochanaMama dobrze że wszystko ok.
Hoope, aleś nas przetrzymała w niepewności. Oby Cię jak najszybciej wypuścili w dobrym zdrowiu obojga i bez leków.Współczuję zarwanej nocy.. Ja miałam w domu taki trening snu z chrapiącym członkiem rodziny, że nawet gdyby ktoś młot pneumatyczny połknął, to się nie budzę. Pomyśl, że też własnie się uodparniasz.
Kamcia, właśnie pamiętałam, że pisałaś, że taka Twoja natura, że sobie w ciąży chudniesz. Olej gina, bo się ewidentnie nie zna i do przodu!
Dominique ja nie mam apetytu, pisałam nawet kiedyś o tym. Miałam chwilkę w 2 trymestrze ale później znowu poszedł i się nie zanosi na powrót. W ogóle już zapomniałam jak to jest normalnie jeść, z ochotą. Wczoraj zrobiłam sobie leczo. Naprawdę pyszne i ja wiem, że pyszne, kocham leczo. Ale i tak musiałam w siebie wlewać każdą łyżkę. Jem, bo muszę i mam nadzieję, że po porodzie przejdzie.
J.S. dobry znajomy moich rodziców - po 50tce ostatnio też trafił do szpitala z takim samym rozpoznaniem. Wszyscy się o niego martwili, bo wiadomo, z trzustką żartów nie ma. Dziś jest już w domu, wszystko w porządku, jedyne zalecenie to ścisła dieta przez rok no i jakieś tam leki. Nie dbał o siebie po prostu. Także to absolutnie nie musi być najgorsze. Trzymam bardzo mocno kciuki. Za Twojego tatę, Kira również. :*
Ja dziś jestem wykończona. Spałam co prawda aż nadto, bo tak reaguję na zdenerwowanie, ale ta ciąża to jest dla mnie naprawdę ogromny wysiłek psychiczny. Ciągle boli mnie brzuch, twardnieje, już nie liczę jak często. Chcąc nie chcąc, cały czas odczuwam napięcie, że coś będzie nie tak i dosłownie liczę każdy dzień. Wczoraj w łóżku brzuch napinał mi się co trzy minuty. Regularnie. Zasnęłam jakoś, ale z każdym wybudzeniem w nocy - brzuch jak kamień. Za trochę ponad tydzień mam wizytę, postaram się do niej dotrwać bo nie chcę co chwila jeździć na IP, zwłaszcza, że musiałabym zgłaszać znowu to samo, ale mam już dość. Bardzo dużo mnie kosztuje walka z moim umysłem, który podsuwa coraz to nowe, tragiczne, wizje.
-
Dzieki dziewczyny... na razie robia wszystkie badania, wdrazaja leki bo on doslownie wyje z bolu w szpitalu w ciaglym zgieciu, na razie jednoznacznie nie stwierdzono, robia zdjecia, usg... ja ciagle na linii z mama czekam na wiecej info
tez jestem klebkiem nerwow bo wiem jaka trzustka jest powazna.
Kira bardzo ci wspolczuje i takze trzymam kciuki za twojego tatejest w pracy w niemczech? Maja tam dosc dobrze rozwinieta opieke w de, mam nadzieje ze ustabilizuja ten stan po udarze i wysokie cisnienie. Jak sie na chwile obecna tata czuje?
Fermina, probowalas brac nospe ta mocniejsza? Twardnienia co 3 minuty to bardzo czesto... jaka dawke magnezu bierzesz? Mi po nospie przechodzilo ale tylko tej mocniejszej, moze sproboj zanim sie polozysz spac ja wziasc, mysle ze powinna to rozlkurczyc. Bardzo ci wspolczuje bo wiem jaki to strach i z kazda pobudka w nocy ja tak samo to przechodzilam, bo brzuch twardy jak kamien, te napinania sie okropne.
Pisze do was zeby jakos zajac te mysli... echpoczatek marca a tu takie numery...
Fermina lubi tę wiadomość
-
Fermina, czytam że u Ciebie też nie zbyt wesoło... trzymaj się, pewnie "taka Twoja uroda", ale wiem że to wkurza... Jeśli dasz radę przetrwać do wizyty to ok, ale jeśli by Cię coś bardzo niepokoilo to jedź na IP, tam nikt nic nie powie że jesteś za często.
Fermina lubi tę wiadomość
-
Piszecie dziewczyny ze jak macie jakies niepokojace dolegliwości jezdzicie na IP a czy ktoras z was ma tak ze na IP ciezarna przyjmuja z automatu na oddzial minimum na 3 dni. Bo niestety u mnie tak jest. Zaden z lekarzy nie kwapi sie na badanie tylko na IP tylko po przyjęciu do szpitala badaja dopiero na oddziale. Pytalam kiedys o to mojego lekarza. Powiedzial ze tak jest to u nich rozwiazane ze kazda pacjentke w ciazy z dolegliwościami trzeba przebadac dokladnie. Mi to troche komplikuje bo jak cokolwiek mnie boli to nie wiem co robic. A przez telwfon lekarz za duzo nie pomoże
-
J.S. magnezu biorę dawkę maksymalną, więc więcej już się raczej nie da. Spróbuję z tą mocniejszą nospą. Teraz jest ok, twardnieje rzadko, najgorzej zawsze wieczorami. A ten znajomy też był w złym stanie, nie mógł jeść nic, cierpiał z bólu, lekarz mu nawet powiedział, że lepiej, że trafił z zapaleniem, bo przynajmniej wie, że trzustka nie daje rady i że ma zacząć o siebie dbać, bo mógłby dalej prowadzić taki tryb życia i trafić do szpitala już z czymś gorszym. Bądź dobrej myśli, chociaż rozumiem, że to może być teraz bardzo trudne. :*
Wowka, mi ten brzuch twardnieje od 18 tygodnia, na IP byłam już od tego czasu dwa razy, raz ze spinaniem właśnie, raz z bólem miesiączkowym i wszysko wygląda super. Nie chcę jeździć ciągle z tym samym a sytuacja raczej się nie zmienia, raz jest lepiej, raz gorzej. Mam dziś chyba taki dzień, że już po prostu mam dość tego codziennego zamartwiania się i musiałam się wyżalić.
Dziękuję za wysłuchanie, Dziewczyny. :*
Kamska, u mnie raczej starają się przebadać i jak nic nie wyjdzie to do domu, na szczęście. Jest różnica ogromna w podejściu pomiędzy ciążą młodszą a starszą. W 18 tygodniu tylko szybkie USG i do domu, w 26 już caluteńki komplet badań, ktg, usg, na fotelu, wymazy itp., ale jak nie ma wyraźnych wskazań do hospitalizacji to odsyłają. A nie możesz w razie W jechać na cito do swojego lekarza żeby Cię przyjął poza kolejką?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2018, 16:38
-
Może coś jest "w powietrzu", ja od jakiś 2 dni też zwiększoną częstotliwość twardnienia mam. Ale traktuję jeszcze jako normę. Czy zmiany pogodowe tak mogą na nas wpływać? Jeszcze pełnia księżyca jest teraz...
Kamska, dziwne ma praktyki twój szpital. Ciekawe czy to z faktycznej troski czy chodzi o kasę z NFZ za pacjentki... Ja z mojej IP wyszłam po pół godzinie. -
Kira, za Twojego tatę też trzymam kciuki :*
Wiem co przeżywacie dziewczyny, strach o najbliższych jest okropny. Sama Przeżyłam to ponad 2lata temu kiedy moja mama wylądowała w szpitalu z zagrożeniem życia przez krwotok wewnętrzny. Trzymajcie się, tatusiowie muszą mieć teraz dużo wsparcia od Was :*
Fermina Tobie też współczuję
Ja już ledwo na oczy patrzę, kręgosłup mnie nawala, jeszcze tylko jedna klientka na pazury i na dziś finito. Podziwiam te stylistki, które robią po cały dzień paznokcie do końca ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2018, 16:48
-
J.S wrote:Moj tata trafil dzisiaj do szpitala z ostrym zapaleniem trzustki, beda wykluczac wszystko, ja juz mam najgorsze przed oczami. Schudl, nic nie je, nie moze chodzic, nic nie pomaga, ja przez ten stres zaczelam dzisiaj wymiotowac, jeszcze do tego przeczytalam mnostwo publikacji na ten temat. Lekarz uznal to za zagrozenie zycia i ze nastepstwa moga byc powazne. Tak bardzo sie martwie
50 lat ma tata...
Pocieszcie mnie prosze jakims cieplym slowem bo mam wrazenie ze z tego stresu urodze...
Współczuję
Młodziutki jest tata, jest duża szansa, że organizm poradzi sobie :*
Trzymam kciuki za jak najszybszą diagnozę!Matylda
-
Kira91 wrote:J.S lacze sie z Toba... moj Tata wczoraj wyladowal w szpitalu z udarem
wciaz nie moga ustabilizowac mu cisnienia... jestem tak wypompowana nerwowo, ze nawet nie jestem w stanie tego opisac...
Trzymaj sie
Za twojego tatę też trzymam kciuki!Matylda