Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ladylnna ja też chciałam brać wszystko w jednym ale niestety lekarz kazał osobno ;-( co mnie wkurza, bo często zapominam o czymś...
Fermina właśnie słyszałam, że tardyferon lepiej brać z wit C, muszę kupić
Też biorę dwa razy dziennie ten tardyferon.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 22:36
W końcu się udało...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFermina wrote:Też biorę tardyferon - dwa razy dziennie, zawsze z wit C bo ponoć lepiej się wchłania. Nie mam po nim skutków ubocznych. Prenatal duo też biorę.
Taką praktykę stosuję od grudnia, a w lutym badałam poziom żelaza - bez szału. Nie wydaje mi się, żeby to dodatkowe 60 mg szkodziło za bardzo.
Włókniaki mogą pojawiać się w ciąży, mi też przybyło kilka. Dzisiaj zwróciłam też uwagę na mega sińce pod oczami, podobno również sprawka hormonalna. Cudowny stan, nie ma co.
Ogolnie to dawka 160 mg jest ok ale właśnie chodzi o to, ze w ulotce jest info żeby nie brac ferrum i żelaza z innych źródeł.
W ulotce tardyferonu nic takiego nie ma. -
Nie wiem czy ta wit C pomaga aż tak bardzo, zawsze możesz użyć naturalnej, w cytrusach np.
Hemoglobina rośnie mi w tempie 0,2 jednostki na miesiąc. Powoli niesamowicie. Jeszcze nie osiagnęłam laboratoryjnej normy.
Nynka, czytałam że to nadmiar hormonów uwidacznia niebieskie naczynka pod skórą. Zarówno żyły na dekolcie czy brzuchu jak i te maleńkie, pod oczami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 22:43
-
Ale się rozpisałyście…
Zdążyłam pojechać tylko na zajęcia szkoły rodzenia, a tu trzy strony przybyło
Zajęcia były całkiem fajne, część teoretyczna oraz praktyczna z wykorzystaniem lalek i różnych akcesoriów. Niektóre informacje trochę mnie zdziwiły, jestem ciekawa co Wy o tym myślicie. Jutro bardziej zagłębię się w ten temat, teraz tak na szybko wspomnę tylko o zaleceniu aby dziecko układać do snu na boku, a na plecach kłaść wyłącznie pod kontrolą rodziców (wcześniej słyszałam/czytałam odwrotną wersję). Po wyjściu ze szpitala zalecana jest wyłącznie sucha pielęgnacja pępka. To najbardziej utkwiło mi w pamięci, ale było jeszcze kilka takich informacji, jutro się skupię i sobie przypomnę
Jestem wyczerpana, więc pora na kąpiel i sen. Do jutra dziewczyny!
-
Ciekawe, MalaMatylda, niedawno czytałam u Mamyginekolog zalecenia postępowania z dzieckiem zmniejszające ryzyko śmierci łóżeczkowej i było wyraźne wskazanie żeby maluchy kłaść na płasko, na pleckach. Jakoś bardziej mnie to przekonuje niż pozostawianie samego na boczku... Jak się wyśpisz napisz koniecznie jakie argumenty podawano za takim rozwiązaniem.
-
Dzień dobry!
Czyżby dzisiaj wszyscy smacznie spali?
Witam się w pierwszym tygodniu z „3” z przodu na suwaczku
Fermina, jedynym argumentem położnej przeciw układaniu dzieci do snu na wznak było ryzyko zachłyśnięcia. Do mnie jednak bardziej przemawia artykuł ze strony Mamyginekolog.
Inne kwestie poruszone podczas zajęć, do których nie mam przekonania:
- należy używać płynu do kąpieli do każdej kąpieli, od urodzenia – zamierzam kąpać córeczkę w czystej wodzie, dodawać ewentualnie odrobinę oleju kokosowego lub emolient jeśli Malutka będzie miała suchą skórę (w tym akurat zgadam się z położną, że warto dać skórze szansę samodzielnie wytworzyć płaszcz lipidowy).
- pępek należy pielęgnować wyłącznie „na sucho”, gazikiem, 5-6 razy na dobę. Nie należy używać patyczków, gazików z alkoholem. Octenisept wykorzystują w szpitalu, w domu nie zalecają, chyba ze ktoś bardzo chce to prysnąć, zostawić na 5-6 sekund, przetrzeć gazikiem. Czas na odpadnięcie kikuta: do 8 tygodni (podobno takie są najnowsze wytyczne). Przyznam, że bardziej mnie przekonuje to co tutaj pisałyście, mam na liście wyprawkowej gaziki z alkoholem i zamierzam ich użyć
- przez 2 tygodnie od urodzenia nie należy obcinać paznokci, nie używa się też niedrapek, paznokcie są kruche więc w takim przypadku same się wycierają. W tym zakresie na nic się nie nastawiam – wyjdzie w praniu.
- Podczas każdego wyjścia z domu należy używać kremu z filtrem mineralnym, smaruje się wszystkie odsłonięte części ciała dziecka. Tak się zastanawiam czy to nie jest niepotrzebne obciążanie skóry jeśli dziecko i tak jest ukryte w gondoli, pod parasolką?
Spodobała mi się rada aby wykąpać dziecko w dniu wypisu, po to by usunąć szpitalną florę bakteryjną (wcześniej o tym nie pomyślałam), przebrać w ubranko, które nie miało kontaktu ze szpitalem. Czapki używać po kąpieli przez 30 minut – nie mam doświadczania, więc taka konkretna informacja jest dla mnie bardzo wygodna
A co myślicie o praniu ubranek w 60 stopniach (rezygnując z prasowania)? Czy ubranka to przetrwają?
Poza tymi kontrowersyjnymi informacjami zajęcia były bardzo fajne, pozostałe zalecenia pokrywały się z radami z forum. Ćwiczenia nie lalkach spodobały się szczególnie mojemu mężowi, opiekował się naszą lalką bardzo czule i z dużym zaangażowaniem, miałam wrażenie, że wrócimy do domu z nowym członkiem rodziny
Wowka, Nynka, kattalinna, D_basiula, Feeva lubią tę wiadomość
-
Dzień doberek
Śnieg mnie uspil. Cała noc była moja, tylko jedno siku
Ja mam pytanie o te czapki po kąpieli, jak już o nich padło. Czapeczke zakładam zawsze po kąpieli, czy tylko wtedy jeśli przenoszę dziecko z cieplej łazienki do zimniejszego pokoju?
PS też się witam w kolejnym tygodniu, jeszcze tylko dwa do planu minimumA tak dużo się wydawało...
Mała Matylda, LadyInna lubią tę wiadomość
-
Wowka wrote:Dzień doberek
Śnieg mnie uspil. Cała noc była moja, tylko jedno siku
Ja mam pytanie o te czapki po kąpieli, jak już o nich padło. Czapeczke zakładam zawsze po kąpieli, czy tylko wtedy jeśli przenoszę dziecko z cieplej łazienki do zimniejszego pokoju?
PS też się witam w kolejnym tygodniu, jeszcze tylko dwa do planu minimumA tak dużo się wydawało...
Gratuluję udanej nocy i postępów w realizacji planu
Wydaje mi się, że zawsze, położna nie rozwijała tego tematu, ale to o zakładaniu brzmiało stanowczo
Może doświadczone mamy się wypowiedzą, musimy tylko poczekać aż wstanąWowka lubi tę wiadomość
-
ja nie prasuję-tylko wyprawka
i to nie cała
60 stopni uzywam przy brudniejszych ubrankach, ale to nie dotyczy przed rozszerzeniem diety
do pępka niezmienie-gaziki, patyczki, nie rozumiem po co zmieniać coś, co sie sprawdza?
do kąpieli płyn babydream, niczym nie smaruję...chyba że dziecko będzie wymagało, na pewno nie emoienty, cudem jest krochmal (sama gotuję)
paznokci długo nie obcinałam, bo nie było potrzeby, ja używam tylko cążki, nigdy nie zrobiłam tego na śpiochasynek lubi "pstryk pstryk"
u nas absolutnie nie kąpią po urodzeniu, kapiele sa rano, po cc 3 doby w szpitalu minimum, kapiel przed wyjściem jest zaliczona, skoro robią to rano i po dwóch dniach. Z tych samych powodów ciesze sie że szpital daje swoje ubranka, im mniej wraca ze szpitala do domu, tym lepiej
nawet torbe prałam
ale żeby było smiesznie, wyprałam wczoraj torbę, która kupiłam przed urodzeniem córki (czyli prana kilka razy), a ona się sypiedziś ogledziny suchej, czy coś z niej bedzie
kłade i na boczku i na pleckach, na boczku na pewno przed ulaniem
jak matka zobaczy jak dziecko potrafi pieknie ulewać, szybko zapomni o pozycji na wznak
ale....ale
króciutko na boczku...ta pozycja absolutnie nie odpowiednia dla bioderek, a ja tego jestem maniaczka (by szybko i sprawnie dojrzały)
kremy z filtrem-syn miał ciemna karnacje, mimo UV 50 opalał siębył tak ciemniutki, opoalony ze lekarze napatrzec sie nie mogli, najskuteczniejsze? lekkie okrycie pieluszka przed słońcem (bo i parasolki do wózków nie dla nas, wkurzaja mnie...)
Mała Matylda, Wowka, Tanda lubią tę wiadomość
-
nigdy czapki w domu nie załozyłam...ba! w szpitalu tez nie...zakładaja po urodzeniu, jak spadła, to spadła, więcej nie było na głowie
a sale wietrzyłysmy juz na drugi dzień-z dziećmi w środku...
czemu nie po kąpieli? bo moje dzieci kudłate...na mokre/wilgotne włosy coś zakładać ??
a...żebym była bardziej wyrodna matka...u mnie okna całą dobe co najmniej uchylone -
Mała Matylda, widzę, że w wielu punktach mamy takie same podejście. Gdybym była na tej szkole co Ty, też bym taką listę wątpliwości stworzyła. Ja po rozmowie z moją siostrą też nie kupuję nic do kąpieli. Ona do zmiękczania wody czasem dodawała trochę sody oczyszczonej, czasem naparu z rumianku albo nagietka. Też jestem przeciwniczką ładowania najsilniejszych nawilżaczy bez sprawdzenia czy jest taka potrzeba.
Z tym praniem to też dla mnie przesada. Może czasem po prostu gotujmy dziecko z jego całym wyposażeniem, odkazi się totalnie...
Muszę pożyczyć lalkę, zrobię staremu szkołę rodzenia w domu
Ps. Też spałamWiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2018, 08:31
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
kamciaelcia wrote:nigdy czapki w domu nie załozyłam...ba! w szpitalu tez nie...zakładaja po urodzeniu, jak spadła, to spadła, więcej nie było na głowie
a sale wietrzyłysmy juz na drugi dzień-z dziećmi w środku...
czemu nie po kąpieli? bo moje dzieci kudłate...na mokre/wilgotne włosy coś zakładać ??
a...żebym była bardziej wyrodna matka...u mnie okna całą dobe co najmniej uchyloneMała Matylda lubi tę wiadomość
-
szok!!!!
zwłaszcza na spacerze
"taki nagi?"
"nie jest mu zimno?"
"a gdzie czapka?" wtedy odp a gdzie pani ma czapkę?
tfu tfu
Piotrus nigdy kataru nie miał...raz kaszel, niedawno...zwalczony w domu bez lekarzaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2018, 08:41
Mała Matylda, Wowka, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Kamcia, u mnie kąpią w drugiej dobie, nie wyraziłam się precyzyjnie – chodziło o to, że według położnej od tej pierwszej kąpieli po wsze czasy do wody należy dodawać płyn
Katalinna, Twój post dał mi dużo radości
Sposoby Twojej siostry zanotuję. Mam na dysku specjalny dokument z radami z forum
Organizując domową szkołę rodzenia uwzględnij wanienkę, przewijak, pieluszkę/otulacz, gaziki, sól fizjologiczną, zestaw ubranek, pampersa. Musisz jednak wziąć pod uwagę ryzyko, że w wyniku praktykowania zabiegów pielęgnacyjnych mąż może wytworzyć silną więź emocjonalną z lalką
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Wszechobecny terror czepeczkowy do mnie nie przemawia, ale po kąpieli będę grzecznie zakładać
Z tego co wczoraj zaobserwowałam to głównie tatusiowie ujawniali silne emocje wobec lalek, od fascynacji po przerażenie. Dziewczyny, mające doświadczenia zgromadzone w dzieciństwie, wykazywały większą odporność
-
nick nieaktualnyWitam w zimowy poranek, śniegu więcej niż w grudniu/styczniu, ale już chyba nie powinno nas to dziwić, bo od kilku lat pogoda wariuje i zamiast na Boże Narodzenie śnieg pada na Wielkanoc, albo w maju.
Co do czegoś przeciwgorączkowego, to nie wyobrażam sobie nie mieć czegokolwiek w razie w i później chore dziecko pakować do auta i w środku nocy pędzić 20 km do najbliższej apteki całodobowej. Dla siebie zawsze mam coś na ból i gorączkę, a dla malucha nie mieć? prędzej czy później się przyda, a lepiej mieć.
Kroczę też chcę masować, na szkole położna mówiła, żeby zacząć 2 miesiące przed porodem i planowałam się za to zabrać, ale piszecie coś o 36 tc, więc się wstrzymam i za 2 tyg. lekarza na wizycie zapytam.
Położna też nam mówiła, żeby przy karmieniu piersią jeść normalnie, oczywiście z umiarem. Już widzę moją teściową w akcji, jak zobaczy co ja będę jadła, już mnie nerwy biorą na jej uwagi, ale zamierzam sobie "ulżyć" i w razie głupich komentarzy bez ogródek walnąć ripostę
Jak mi zaczęła swoje mądrości wymyślać przed weselem, to jej powiedziałam, ze miała swoje wesele to sobie organizowała, teraz ja mam swoje i robię tak jak ja chce. Spokój już miałam do końca