Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Czas leci jak szalony. Tydzień do Świąt wiadomo minie w chwilę, bo zawsze jest jakieś gotowanie, sprzątanie. A potem już z górki.
U mnie w domu dramat. Mąż przeziębiony. Nie wiem czy dzwonić po pogotowie czy od razu po grabaża. Żartuję oczywiścieCzy u Was też jest jak w tej reklamie? Mina zbitego psa i totalna niemoc u faceta? Ja się jakoś trzymam, bo od środy nie udało mu się mnie zarazić. Wczoraj stwierdził, że woli rodzić niż być chorym. Dziwne, bo jak mówię mu o porodzie, a zwłaszcza o nacinaniu krocza to prawie mi mdleje, taki delikates. Tak więc mąż będzie ze mną połowicznie przy porodzie. Jak akcja przyśpieszy, to mąż się wycofuje.
Istar, Nynka, Feeva, Wowka, Kira91, Mała Matylda, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Witam się w ten sobotni poranek, wyspana i wypoczeta
Jak codzień moja Mała rozpoczyna dzień czkawką
Zaczynamy dziś 35tc
Mycha to widzę, że mamy tak samo delikutaśnych MężówMój też w punkcie kulminacyjnym się pewnie wycofa, bo nie da rady
Komoda wietrzy się od wczoraj, dzisiaj układanieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 08:55
Wowka, Mycha666, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Czytam Was na bieżąco, nie wiem dlaczego... nie wiem skąd czerpiecie siłę psychiczną w temacie ciąży i tego wszystkiego. U mnie od jakichś dwóch tygodni totalna psychiczną dolina. Nie mam siły i chęci na cokolwiek co ma coś wspólnego z ciąża, porodem i dzieckiem. Czuje że nie chce tego wszystkiego, że to był błąd i dosłownie nie interesuje mnie nic w temacie mojej ciąży, mojego porodu i mojego dziecka. Jest mi to totalnie obojętne, a wiem że nie mogę się już wycofać, i ta niemoc mnie dodatkowo przytłacza. Nie wiem, może też powinnam się odciąć, tak jak już któraś z dziewczyn zrobiła. Uwierzcie że jakoś nie mam siły i im bardziej chce się zmusić tym efekt jest odwrotny. Nie wiem ci robić... -
Patk każda z nas ma gorsze dni i chyba każda ma już lekkiego pietra i najchętniej to by zasnęła i obudziła się z maleństwem na ręku . Człowiek nie jest w stanie zmusić się do czucia czegokolwiek więc nawet nie próbuj i nie obwiniają się o swoje emocje . Macierzyństwo jest piękna sprawa i kiedyś to poczujesz a teraz jak to mówią weź to na wiarę. Zadbaj o swoją psychikę nie myśl o sobie jak o inkubatorze którym nie chcesz być ,zrób coś tylko dla siebie ,napewno jest coś co zawsze poprawia ci humor , długi spacer, dobry film w kinie ,albo choćby wielka porcja lodów ,pogadaj z partnerem albo z kimś zaufanym nie trzymaj w sobie emocji ,jeśli czujesz taka potrzebę to nie bój się nawet pogadać z psychologiem ,mojego męża kuzynka cała prawie ciążę chodziła do psychologa . Ciąża to wyjątkowy czas nie zawsze łatwy różne ,często skrajnie sprzeczne nastroje to absolutna norma ,masz prawo czuć absolutnie wszystko musisz tylko odkryć jak sobie z tym radzić a ile ciężarnych tyle też sposobów. Głową do góry idzie wiosna już nie długo nam zostało
Katy, J.S, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry.
U nas od rana awantura, życie z nastolatką czasem bywa do duszy. Jeszcze z taką jak mi się trafiła
Patk nie rób nic, a raczej rób ale dla siebie to co lubisz. Twoje emocje są zupełnie normalne na tym etapie, nie masz się o co obwiniać. W dużej mierze odpowiedzialne są za to hormony, nie Ty sama. Nie powiem, że będzie dobrze, bo nie wiem jak będzie, musisz poczekać do porodu. Jeśli te myśli nie opuszczą Cię również później, koniecznie zgłoś się o pomoc do psychologa. Ale dziś, teraz, Twoje postrzeganie jest całkiem normalne i zrozumiałe. Zrób dla siebie tyle dobrego ile tylko możeszPrzeczekaj.
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Patk
Dokładnie tak jak napisała pawojoszka
Liczysz się ty. Zrób coś dla siebie, coś co bardzo lubisz. Jeśli potrzebujesz-odpocznij od forum i tematów. Jeśli potrzebujesz pisz o wszelkich troskach,zalach, smutkach. Każda z nas ma gorsze dni. Ja w tej ciąży dość dużo. Najważniejsze aby innego dnia znaleźć jakąś radość
-
Hoope weź nie strasz ja zaczynam wchodzić w ten czas kiedy dzieci zaczną mieć naście lat i już widzę że łatwo nie będzie a jeszcze nie wiem co tak naprawdę mnie czeka.
Ja dziś miałam nocne czuwanie ale bynajmniej nie z bezsenności ,Wojtka ząb bolał zasnął dopiero po czwartej po końskiej dawce przeciwbólowych ,szkoda mi go bo wiem jak dorosłego ząb może umeczy a co dopiero dziecko i niewiele da się z tym zrobić . Mam nadzieję że mu przejdzie bo do poniedziałku nawet nie ma gdzie tego zęba wyrwać . Teraz biedak odsypia. -
Witamy się z Zosieńką w 32 tygodniu ciąży
Wczoraj zakończyłam kurs szkoły rodzenia. Myślałam, że jako absolwentka będę się czuła bardziej gotowa na poród
Tanda, te Twoje 2 tygodnie do donoszonej ciąży dodatkowo mnie straszą
Kamcia, cudowne jest to zdjęcie w Twojej sygnaturce, masz pięknego synka
Może któraś z Was dobrze się orientuje w stopniach dojrzałości łożyska i coś mi podpowie. Według czwartkowego usg mam łożysko I stopnia – generalnie to dobrze, dziecko ma doskonałe warunki do rozwoju, ale chodzi mi po głowie pytanie, czy to nie rokuje na „niekończącą się” ciążę? Dzieci w mojej rodzinie często rodzą się w 42 tygodniu ciąży, ponaglane przez lekarzy, a ja tak marzę o tym aby poród zaczął się sam, jeszcze w maju… Czy niski stopień dojrzałości łożyska jest jakąś informacją? Wszystko co czytałam dotyczyło odwrotnych przypadków.
Patk, nie próbuj się zmuszać do niczego, bo to się nie uda, ale też nie pielęgnuj negatywnych myśli. Zadbaj o swój komfort, zrób dla siebie coś, co sprawi Ci przyjemność. Znajdź w swoim otoczeniu osoby, z którymi możesz szczerze porozmawiać o swoich odczuciach. Jeżeli trudno Ci znaleźć kogoś takiego, albo okaże się to niewystarczające idź do psychologa. Każda z nas inaczej przechodzi ciążę i różnie reaguje na hormony, wbrew lansowanemu stereotypowi ciąża nie jest pasmem radości, jeśli przeważają trudne emocje warto szukać pomocy.
kamciaelcia, Feeva lubią tę wiadomość
-
Patk, tak jak pisały dziewczyny, przede wszystkim zadbaj o siebie. Jeżeli jest naprawdę źle, myślę że psycholog nie byłby złym rozwiązaniem. Daj samej sobie czas i dużo cierpliwości. Nic nie musisz. Ani tryskać energią, ani być zachwycona ciążą, ani nawet tym, że pojawi się dziecko. To jest ogromna zmiana, wielka niewiadoma i stres. Tylko ciągle, wszędzie, się przedstawia ciążę w otoczeniu różowych chmurek i jednorożców. Pokutuje ciągle mit, że matka nie może mieć dość, być przerażona rolą, zmęczona, chcieć uciec od wszystkiego a od dziecka zwłaszcza. Niby czemu nie? To są emocje, do których masz pełne prawo. Wydaje mi się, że mało która kobieta ich nie przeżywa, niewiele jednak się do tego przyznaje.
Ja właśnie leżę na kanapie, przed chwilą przestałam się zanosić płaczem. Miałam mieć dziś gości, ale nie mam siły. Wstawiłam wodę na ryż do sałatki, ogarnęłam pranie i przy rozpakowywaniu zakupów poczułam, że nie dam rady już ruszyć ręką. Nie chcę gości, w ogóle ludzi dookoła, ani mycia podłogi. Jestem wyczerpana. Też się nie mam zamiaru do niczego dziś zmuszać.
-
Patk, dokladnie tak jak mowia dziewczyny, zadbaj teraz o siebie.
Tez mysle ze wszyscy maja czasami dosc, tez mam takie chwile zwatpienia, a w szczegolnosci teraz, jak mam tyle czasu na rozmyslania i bardziej sie doluje.
Fermina, nie zmuszaj sie i olej gosci. Jednak dobrze ze mnie nikt nie odwiedza, bo pewnie ciagle bylabym niezadowolona, tak jak mowilam ja nie lubie gosci po prostu.
Maly sie dzis malo ruszal od rana, zjadlam, leze i cisza. Myslalam, ze bedziemy jechac na ip bo jednak zawsze sie krecil, wypychal a tu taka cisza, obudzil sie jednak ksiaze czkawka a teraz sie przeciaga. Nie kopie, tylko sie bardziej wypycha. -
J.S ja odwrotnie, dwa dni z rzędu młody był mega pobudzony i cieszę się, że przestał świrować. Ale detektor już poszedł w ruch. Matka Polka Świrnięta.
Pawojoszka nie wiem jakie masz dzieci ale pierwsze moje to pasmo problemów, z wiekiem jest tylko gorzej. Bardzo dużo nerwów mnie kosztuje a taki duży człowiek wpływa na całą rodzinę dużo bardziej, niż mały. Nie zawsze możemy być takimi rodzicami jakimi chcemy być, tylko jakimi musimy. I bardzo mi to doskwiera.
Mój ojciec był despotyczny i nie radził sobie z moim dorastaniem. Nie chciałam tego dla swoich dzieci ale okazało się, że dla najstarszej muszę. Albo pogodzę się z tym, że się stoczy. Dobrze, że dwójka następnych to małe dzieci, jeszcze się nimi nacieszę. Ale już widzę, że druga córka jest innym człowiekiem i raczej nie będę musiała jej aż tak krótko trzymać. Zobaczymy co będzie z Fiflakiem, na razie największe zmartwienie to dotrwać do porodu i szczęśliwie urodzić.
Z tymi dwoma tygodniami to chyba nie do końca tak jest, powiedziałam teraz ginowi, że dwa tygodnie i mogę rodzić a on na to, że nie i mam dotrwać do 38 tygodnia.
Tu Cię Matylda pocieszę, szyjka długa, twarda, zamknięta, łożysko 1 stopień i górna granica ilości wód płodowych. Wygląda na to, że nie urodzę w tym stuleciu, choć dwóch poprzednich nie przenosiłam (38 i 40 tydzień).Mała Matylda lubi tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Hoope też bym chciała moc całe życie głaskać dzieci po głowie a często muszę być żandarmem i czasem jak mnie poniesie to widzę że się mnie boją a przecież nie chce żeby moje własne dzieci się mnie bały,ale też dużo rozmawiam . Najstarszy to charakterny chłopak ale rozsądny i szanuje zasady które sam przyjmie wiem że jak on uznaje że coś jest zle to na pewno tego nie zrobi i nie muszę go pilnowac,nie lubi jak mu się coś narzuca . Za to młodszy to będzie wyzwanie . Wszyscy mówią " Wojtuś? Ale przecież to święte dziecko" a to mały cwaniak ,prawdziwa cicha woda ,jak coś sobie wymyśli to ma gdzieś co mama mówi i tak zrobi co chce po cichu i okrężną droga . Ma słabość do pieniędzy i już parę razy przywłaszczył sobie nie swoje, kłamie zawodowo pozatym ma słabość do alkoholu i trzeba go z tym bardzo pilnować tak że już się boje co będzie jak zacznie dorastac
-
Patk, dziewczyny już napisały wszystko w punkt. Lęk przed nowym, nieznanym, zmianą jest czymś naturalnym. U Ciebie jest on w takiej czystej postaci, u niektórych z nas kryje się pod wzmożeniem aktywności związanych z wyprawką, przygotowaniami. Nie można jednak powiedzieć ze któraś z tej „grup” jest lepsza osoba czy będzie lepsza matka! Każda z nas ma inna historie życia, inne sposoby radzenia sobie z trudnymi emocjami, inne sposoby wchodzenia w relacje. Myślę, ze fajnie, ze znalazłaś u siebie ten lęk, potrafisz się z niego „uzewnętrznić”. Teraz najważniejsze, żebyś nie poszła za bardzo w stronę obwiniania się o to - o swoje uczucia- bo nie ma złych czy dobrych emocji. Choć wiadomo ze jest ciężko się nie obwiniać w kontekście ciazy- w internetowch same piękne różowe czyściutkie bobaski i wiecznie uśmiechnięte mamy. Tak jak dziewczyny pisały- zrób coś dla siebie, bo Ty jesteś ważniejsza dla swojego przyszłego dziecka niż wózek, łóżeczko czy trylion śpioszków. Postaraj się spędzić ten czas z najbliższymi. Wśród nich może jest osoba z która mogłabyś o tym porozmawiać? I nie rób nic na siłę- to chyba najważniejsze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 13:17
-
Pawojoszka no ta końcówka dotycząca Wojtka to jakbyś o mojej córce pisała. Tylko, że ona strasznie ulega wpływom a ma tak głupie i puste koleżanki, że ręce opadają. Nie sądziłam, że w liceum może być taka patola. Ale jakby nie chciała, to by tym nie nasiąkła.❤ Bartuś już z nami
15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Hoope, ja w technikum bylam 4 lata temu, mysle ze nic sie od tego czasu nie zmienilo i powiem ci, ze moze byc patola ogromna, jak ktos jest wplywowy to niezle mozna isc z tlumem, niekoniecznie w dobra strone.
Obejrzalam pierwszy odcinek nowego serialu „Kruk”, podoba mi sie, bede ogladac. -
Ja łączę się w złym samopoczuciu z wczorajszym wpisem JS i dzisiejszym Patk.
Chciałam Wam napisać coś pocieszającego, ale sama też jestem w depresyjnym nastroju i zwyczajnie, po ludzku, nie daję rady sklecić czegoś co bym Wam pomogło.
Tylko u mnie źródło kłopotów leży gdzie indziej... i chociaż mam chęci, to nie mam możliwości zrobienia czegokolwiek dla siebie...