Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam wssystkie stałe i nowe obywatelki:). Tak Was czytam i naszła mnie mysl- jak to się stało ze my już kuźwa zaczynamy gadać tak serio serio o porodzie. Przecież niedawno dwie krechy na teście i sprawdzanie przyrostu bety. Matko bosko, jakoś się przeraziłam powiem Wam szczerze. I największy lęk wzbudza we mnie taka niepewność, bo niby są przewidywane terminy, ale... i tak wszystko może zacząć się wcześniej/ później. Już bym chciała mieć za sobą ten czas czekania w niepewności i mieć małego bąbelka przy sobie!
Co do wagi, to ja przytyłam już 15kg, mam nadzieje ze się kiedyś zatrzymam.
ibishka, Feeva lubią tę wiadomość
-
Nynka wrote:Dzięki Ibishka
A co się z tym robi po porodzie?
Ja mam po pierwszej ciąży, ale za późno się dowiedziałam i przed kolejną nie zdążyłam nic z nim zrobić.
Po porodzie warto udać się do fizjoterapeuty uroginekologicznego, oceni rozstęp, dobierze terapię. U jednych wystarczą ćwiczenia, masaże, czy kinesiotaping, natomiast zaniedbany, duży rozstęp może doprowadzić do powstania przepukliny i konieczności operacji.
Im szybciej tym lepiej, bo w połogu działają hormony, które znacznie ułatwiają zamykanie rozstępu.Nynka, ibishka lubią tę wiadomość
Matylda
-
nick nieaktualnyWitam
Strasznie duzo mialam do nadrobienia, a nie bylo mnie tylko chwile. Ale Wy produkujecie. Mnie od kilku dni męczy kaszel. Nie wiem skad sie wzial i czy wybrac sie do lekarza. Spalam cala noc, ale jestem wykonczona. Chce mi sie spac. Nie chce mi sie nic robic. Dom ogarniety tylko z wierzchu.
A tak poza tym to zamowilam sobie wczoraj kolyske do 'pobytu dziennego' w salonie. Bardzo się ciesze, bo to byl taki spontan. Planowalam obejsc sie bez.
-
Dzień dobry.
No wiecie co, 6 stron do nadrobienia, jęzory Wam się rozplątały od tej ciąży?
Jak mam się odnieść, skoro już nie pamiętam, skupiać mi się każą.
Liczyłam barany pół nocy. Łaziłam, stękałam, sikałam (mój rekord 6 razy), w końcu TZ mnie opierdzielił, zebym sobie film włączyła zamiast gapić się w sufit i go budzić. No i tu widać, że jednak ciężarną zrozumie tylko ciężarna. To nie jest taka typowa bezsenność. Jestem zmęczona, ziewam, oczy mnie pieką. Kładę się i... tu zaczyna się koszmar. Leżę na lewym boku z wałem między nogami, po 6 minutach nawalają mnie biodra. Zbieram się w sobie, żeby wykonać obrót bo wiem, że to będzie bolało (brzuch dokładniej). W końcu się obracam. Zarzucam nogę na wał, młody się wreszcie układa (wierzga przy każdej zmianie mojej pozycji aż też się ułoży), jeszcze mnie drugie biodro nie boli, jest szansa, że w końcu zasnę i wtedy... chce mi się siku. Żeby wstać z tej pozycji, pod ścianą, muszę znowu wykonać bolesny obrót, tym razem na kolana. Zbieram się. Jak się w końcu odważę, muszę chwilę posiedzieć na łóżku. Wtedy budzi się TZ ze swoim nieśmiertelnym : co się dzieje? Od niedawna dodaje też: rodzisz? Wstaje z łóżka, wstawanie boli z kolei w pachwinach, idę po omacku do ubikacji, po drodze mijam lustro, które mówi mi, że jestem wielka, siadam na kibelku i w tym momencie dowiaduję się, że młody zatyka mi przewód, siku nie poleci. No, nie od razu. A ponieważ dziś chodziłam tak samo tylko 6 razy, lustro w końcu wmówiło mi, że mam jakiś nienaturalnie wielki brzuch i coś złego się dzieje. Rano zmierzyłam obwód brzucha, nie dość, że nie urósł, to jeszcze jest 1 cm mniejszy. Byłam gotowa wmówić sobie wielowodzie po jednej nocy.
No i tak to wygląda. A TZ mi o filmie jakimś...
Pod biustem mam jak Katy, wkładam najwyżej ołówek, przez to odpada leżenie na plecach, po prostu się duszę. Trudno mi nawet półsiedzieć.
Wadę wzroku też mam, krótkowzroczność, gin nic nie mówił o okuliście, ale może powie. Zawsze dość późno badam, w 38 tygodniu gdzieś, zawsze komputerowo.
Co tam jeszcze pisałyście... wyjazdu na Święta zazdroszczę ale tak pozytywnie, sama się już na wycieczki nie nadaję. Marzy mi się kamper i podróż gdzieś. Uwielbiam podróżować, zawsze na własną rękę, cudowna sprawa.
Poza tym oboje jesteśmy antychrysty, Święta robimy tylko ze względu na dzieci albo idziemy do mamy, żeby jej nie urazić. Z rodzinnych spędów bydła już dawno zrezygnowaliśmy.
Powodzenia na dzisiejszych wizytach!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2018, 13:16
Kira91 lubi tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Rozmawialam z polozna, mamy sie spotkac po swietach
Torbe mam spakowana w 80% :p Zaraz bede wieszac ostatnie juz pranie, takze ja juz jestem w sumie gotowaZostalo jeszcze zlozenie lozeczka (ale to chlopak bedzie robil po swietach) i kupienie wanienki bo nie wiem czemu zostala mi na koniec :p
-
Dzień dobry
Widze, że motywujecie do pakowania się i prania wszystkiego heh, ja musze jeszcze dokupić pare ciuszków i biorę się za pranie i prasowanie. Pewnie nie uda mi się przed świętami ale jeszcze mi trochę czasu zostalo (mam nadzieję).
U mnie już 12,5 kg na plusie, ciekawe ile jeszcze przybędzie.
Umyłam dzisiaj okna i jestem padnięta. Mąż miał oczywiście pomóc ale ma dzisiaj wrócić późno z pracy, a dziś ostatni dzień słoneczka dlatego wolałam jako tako umyć sama (w wakacje je lepiej domyje)
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty. Powodzenia !!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2018, 13:17
W końcu się udało...
-
Asix ja mam sporawą wadę krótkowzroczność + astygmatyzm, więc w sumie dość wcześnie - gdzieś w połowie ciąży byłam u okulisty. Zbadał, co tam miał zbadać. Wszystko jest ok, przeciwwskazań do porodu sn nie ma. Kazał przyjść po porodzie, bo powiedział, że hormony mogą wpłynąć na wzrok.
Ja też niespakowana jeszcze do porodu, choć w głowie robię to codziennieTylko teraz jeszcze muszę to "upraktycznić". Na razie piorę i prasuję i mam wrażenie że końca nie widać.
-
Hoope, mam to samo, ten bol i znalezienie pozycji jest okropne.
Obejrzyj jakis film, no zeby sie dalo.
Ja spokojnie wkladam sobie tam cala dlon, nie mam problemow z oddychaniem.
Widzialam ta na grupie, ale dziecko jest od razu z nia, bo nie mialo zadnych problemow z oddychaniem, ale ona od wtorku byla w szpitalu ze wzgledu na saczace sie wody.
Mialam dzis robic pranie, nie robie. Nie chce mi sie. -
Kattalinna w mojej biedronce ona jest cały czas w tej cenie .. chyba 13.89 czy jakos tak za 1.625., ja kupowałam początkiem marca
to u mnie wszystko kupione, poprane i poprasowane (mam tylko dostać w swieta recznik i rozek to dopiore), ale torba nijak nie spakowana. Cały czas mi sie wydawało że to za wczesnie.. i troche sie boje ze jak spakuje torbe to zaczne rodzic
nam zostało jako tako do zrobienia: dojsc do ładu z amorami [edit: amortyzatorami:D] w wózku żeby je odpowiednio ustawić i nauczyć się płynnego lokowania fotelika w aucieWiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2018, 14:06
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Pakowanie torby będę uskuteczniać pewnie koło połowy kwietnia. Jak popiorę rzeczy, a jeszcze nie wiem co mam bo część została w samochodzie. Chyba i tak dopiero świętach zacznę bo teraz nie mam weny. I nie planuję prania wszystkiego, większe rzeczy i zimowe odkładam na później.
Z tym wkładaniem dłoni czy więcej między brzuchem a piersiami to mam luz jak leżę, bo jak stoję to piersi leżą na brzuchunie dziwię się, że mam rozstępy, skoro ostatnio urosły nie wiem kiedy. Były duże, są gigantyczne! Do tego znowu zaczynają boleć w nocy. I urosłam w obwodzie pod, czas na zakup przedłużek do stanika w trybie natychmiastowym. Chyba powoli zaczyna się czas na więcej minusów niż plusów czasu ciążowego...
-
nick nieaktualnyJa dzisiaj mam jakiegoś mega dola
Nie dość ze twardnieje mi brzuch to jeszcze nie mam siły na nic i totalny brak apetytu.
W zasadzie od 3-4 dni mam taki stan i żyje na sokach, jogurtach i słodkim ;(
Próbuje coś przygotować do zjedzenia ale mi słabo jak tylko stanę nad garami czy zlewem.
Martwię się ze zaszkodzę maluszkowi ta dieta.