Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Wyczytałam, wyczekuję, że brzuch się opuści, będzie łatwiej oddychać, spać, schylać się, golić, żołądek przestanie ulewać. A potem doczytałam, że wieloródkom opada i owszem, ale nawet dopiero tydzień przed lub wcale.
Idę się pochlastać.❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
nick nieaktualnyHoope wrote:Mnie to ciekawi jak gwiazdy, które krępują się faceta w przy porodzie, uprawiają seks. Albo jak puszczają bąki i robią koopę. Albo co zrobią, jeśli zdarzy się ciężka choroba i trzeba będzie przewinąć wielką pieluchę, wytrzeć ślinę, wymiociny albo inne nieprzyjemne dla obu stron rzeczy .
Kattalinna urocze dziecię, kiedy powiłaś?
Wydaje mi się ze jednak ciężko porównać porod z seksem.
Tak samo zrobienie kupy/siku przy mężu bo jesteśmy razem w łazience a inaczej zrobić pod siebie z wysiłku -
Mi nie opadl w pierwszej ciazy
A co do brzydliwosci w trakcie porodu to ja sie meza ani lekarzy nie wstydze i nie krępuje, ale gdy w trakcie wywolywania porodu odeszły mi wody to prawie sie splakalam bo nie potrafilam nad tym zapanować. O ile u lekarzy zawsze jestem czysta i po prysznicu o tyle wtedy nie moglam zapanowac nad wlasna higieną... To zabrzmi strasznie ale moment odejścia wod byl najgorzej przeze mnie wspominanym.
Zanim zostaliście poczęci - PRAGNĘŁAM WAS,
Zanim się urodziliście- KOCHAŁAM WAS,
Zanim minęła 1 godzina Waszego życia - BYŁAM GOTOWA ZA WAS UMRZEĆ.
2016&2018 -
nick nieaktualnyKoralowa wrote:Mi nie opadl w pierwszej ciazy
A co do brzydliwosci w trakcie porodu to ja sie meza ani lekarzy nie wstydze i nie krępuje, ale gdy w trakcie wywolywania porodu odeszły mi wody to prawie sie splakalam bo nie potrafilam nad tym zapanować. O ile u lekarzy zawsze jestem czysta i po prysznicu o tyle wtedy nie moglam zapanowac nad wlasna higieną... To zabrzmi strasznie ale moment odejścia wod byl najgorzej przeze mnie wspominanym.
O takie rzeczy mi właśnie chodzi. Raczej normalne nie jest zrobić kupe do łóżka albo siku. Chyba każda byłaby zażenowana. -
Hoope wrote:Mnie to ciekawi jak gwiazdy, które krępują się faceta w przy porodzie, uprawiają seks. Albo jak puszczają bąki i robią koopę. Albo co zrobią, jeśli zdarzy się ciężka choroba i trzeba będzie przewinąć wielką pieluchę, wytrzeć ślinę, wymiociny albo inne nieprzyjemne dla obu stron rzeczy .
Kattalinna urocze dziecię, kiedy powiłaś?tylko miałam surogatke
-
LadyInna wrote:O takie rzeczy mi właśnie chodzi. Raczej normalne nie jest zrobić kupe do łóżka albo siku. Chyba każda byłaby zażenowana.
Nie stresuj sie tym. Tzn. W kontekście mezczyzny, bo poloznej obecnosci nie unikniesz. U mnie skonczylo sie cc, ale pamiętam ze strasznie chcialam siku, a gdy zalozyla mi cewnik (pierwszy raz w zyciu) to nie potrafilam pozwolic sobie na zrobienie siusiu. Pozniej sie okazalo ze woreczek pelny. No niestety sa slabe sytuacje, ale na dzien dzisiejszy kompletnie nie pamietam tego wszystkiego.
Bylo- minelo. Warunek i prosba byla jedna... "mam dzis urodzić zdrowego syna".LadyInna lubi tę wiadomość
Zanim zostaliście poczęci - PRAGNĘŁAM WAS,
Zanim się urodziliście- KOCHAŁAM WAS,
Zanim minęła 1 godzina Waszego życia - BYŁAM GOTOWA ZA WAS UMRZEĆ.
2016&2018 -
nick nieaktualnyJa to się boję, że w tym bólu będzie mnie jeszcze bardziej denerwowal, a nie jest to potrzebne ani jemu ani mi.
I dla mnie jedynym powodem dla którego mógłby być przy porodzie to żeby czuwać co ze mną robią i zobaczyć przez co przechodzę rodząc
Znam też wielu co się zapierali rękami i nogami a i tak później sami sie pchali,
Oczywiście teraz wszyscy go namawiają i są wręcz oburzeni, że my nie chcemy, może też mój zmieni zdanie, a może ja sama zmienie i będę go błagać żeby został, ale na tą chwilę jesteśmy zgodni -
nick nieaktualnyKoralowa wrote:To chyba nie jest az tak czeste, ale spokojnie. Z opowieści dziewczyn po sn panowie nie widza co tam sie dzieje. Polozna jest zabezpieczona pod katem mat i innych podkładów, wiec gdyby cos sie wydarzyło to szybko ogarnie, a facet jest przy samej glowie wiex nie widzi co tam sie dzieje:)
Nie stresuj sie tym. Tzn. W kontekście mezczyzny, bo poloznej obecnosci nie unikniesz. U mnie skonczylo sie cc, ale pamiętam ze strasznie chcialam siku, a gdy zalozyla mi cewnik (pierwszy raz w zyciu) to nie potrafilam pozwolic sobie na zrobienie siusiu. Pozniej sie okazalo ze woreczek pelny. No niestety sa slabe sytuacje, ale na dzien dzisiejszy kompletnie nie pamietam tego wszystkiego.
Bylo- minelo. Warunek i prosba byla jedna... "mam dzis urodzić zdrowego syna".
Chyba tak muszę na to spojrzeć
Najwyżej będzie miał traumę na własne życzenie :pWiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2018, 22:38
-
Ano właśnie sęk w tym, że tatuś nie jest świadomy tego, że coś wyciekło czy wyleciało a poza tym to nie zdarza się aż tak często. Pierworodny tatuś stoi za głową albo obok. Niewiele widzi. I faktycznie łóżka porodowe są na to wszystko przygotowane. Są specjalne wycięcia, pojemniki pod fotelem, szczelne maty. Sam poród nie jest niesmaczny, jest bardzo emocjonujący, krew nie tryska, koopa nie odbija się od ścian, siki nie kapią z sufitu
Inna rzecz, że po kilku godzinach narastającego mega bólu zażenowanie raczej nie istnieje albo jest maciupkie.
A jeszcze inna, że panowie powinni być świadomi tego, jakim poświęceniem ze strony kobiety jest ciąża i poród. Nie tylko ze strony ich partnerki ale kiedyś i ich matek. Na korytarzu i tak krzyki się niosą a jak przy tym wyobraźnia pracujeKrzywo
Mojemu (a jest zazdrośnikiem) nie przeszkadzało nawet to, że położnikiem był młody mężczyznaA teraz doczekać się nie może.
Jestem pewna i dam sobie głowę obciąć, że większość z Was z porodów naturalnych zatrzyma przy sobie tatusiów. Zawsze tak jest
Kattinna gratuluję zatem cudu
Asix, kattalinna, edwarda20 lubią tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
nick nieaktualnyHoope wrote:Ano właśnie sęk w tym, że tatuś nie jest świadomy tego, że coś wyciekło czy wyleciało a poza tym to nie zdarza się aż tak często. Pierworodny tatuś stoi za głową albo obok. Niewiele widzi. I faktycznie łóżka porodowe są na to wszystko przygotowane. Są specjalne wycięcia, pojemniki pod fotelem, szczelne maty. Sam poród nie jest niesmaczny, jest bardzo emocjonujący, krew nie tryska, koopa nie odbija się od ścian, siki nie kapią z sufitu
Inna rzecz, że po kilku godzinach narastającego mega bólu zażenowanie raczej nie istnieje albo jest maciupkie.
A jeszcze inna, że panowie powinni być świadomi tego, jakim poświęceniem ze strony kobiety jest ciąża i poród. Nie tylko ze strony ich partnerki ale kiedyś i ich matek. Na korytarzu i tak krzyki się niosą a jak przy tym wyobraźnia pracujeKrzywo
Mojemu (a jest zazdrośnikiem) nie przeszkadzało nawet to, że położnikiem był młody mężczyznaA teraz doczekać się nie może.
Jestem pewna i dam sobie głowę obciąć, że większość z Was z porodów naturalnych zatrzyma przy sobie tatusiów. Zawsze tak jest
Kattinna gratuluję zatem cudu
Hoope, przekonałas mnie :p
A tak serio to może faktycznie jakos to sobie źle wyobraziłam.
Jakos nigdy nie wczytywalam się jak to wyglada i nie chciałam.
I z niewiedzy chciałam wywalić męża z porodówki.
Wasze opisy nie wyglądają tak złe jak myślałam i chyba maz dostanie przyzwolenie.
Niech faktycznie zobaczy co musiałam znieść żeby urodzić dziecko.
-
Hoope ja nigdy nie załatwiam spraw w toalecie przy mężu ani nawet przy dzieciach , u nas to i tak nie ma innej opcji ktoś musi zostać w domu z dziećmi.
Wiecie w tym naszym szpitalu na dziecięcym to strach wejść do łazienki, mają tam takie wielkie lustro i różne rzeczy można w nim zobaczyć . Ja dziś np. widziałam skrzyżowanie słonia morskiego z wielorybem. Matko jaka ja jestem gruba, że też coś o takich gabarytach jeszcze porusza się samodzielnie. A gdzie jeszcze do maja -
Ja zostawiam sprawy swojemu biegowi... nie chcę teraz planować wszystkich szczegółów bo bede niezadowolona, jak wyjdzie cos innego. Napisze Wam po fakcie, jak bylo
Uśmiecham się oglądając hedonistycznego koteła Kattalinny. On ma minę, jakby cale swoje życie czekał aż ktoś go ponosi, taki król w lektyceFatalita, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Ja sobie nie wyobrażam, żeby męża miało nie być przy porodzie. Będzie mi tam potrzebny i już
do towarzystwa, do masowania pleców, do zawołania położnej, przytrzymania na piłce, przeniesienia szklanki wody itd. Poza tym chce żeby również, całym wachlarzem emocji doświadczył przyjścia naszego dziecka na świat
Nie wiem jak Wy, ale ja miałam kilka sytuacji w swoim życiu, kiedy mogłam być mocno odpychająca. Rodzenie kamieni wiąże się u mnie z kilkoma dniami wymiotów i krzyku z bólu. Trzy razy miałam ostre zatrucia i zdarzyło mi się wymiotować i robić kupke (sorry dla wrażliwych) w tym samym momencie bezsilnie na łóżku. Mój mąż mógł wtedy uciec z obrzydzeniem, ale siedział przy mnie, donosił herbatki, latał do apteki, współczuł całym sobą i był najkochańszy. I myślę, że każdy z Waszych partnerów zachowałby się tak samo, no i Wy też byście w stosunku do nich nie czuły obrzydzenia, a robiły wszystko by pomóc. A tym bardziej jeżeli mowa o porodzie i nawet jeżeli zdarzy się coś "niekomfortowego" to w końcu to moment narodzin Waszego dziecka
kattalinna, Hoope lubią tę wiadomość
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Ja podobnie, nie wyobrażam sobie Męża poza salą porodową. Nie miałam żadnych wątpliwości, że tego chcę. On również. Razem stworzyliśmy Syna to będziemy mu też towarzyszyć podczas przychodzenia na świat. Abstrahując od wsparcia, jakim będzie dla mnie Mąż, myślę że sam wiele by emocjonalnie stracił, gdyby go tam nie było. Ale to nasza decyzja, nasza relacja, nasze warunki. Każdy ma prawo sobie inaczej ten moment wyobrażać.
Haha, Fatalita przypomniałam sobie, jak na początku znajomości oboje przechodziliśmy bardzo ciężką grypę żołądkową. Byliśmy we dwoje w mieszkaniu studenckim jeszcze nie Męża a miało ono metraż całkowity 17 m2.Jedna mikro-łazienka a lało się z nas (sorki za obrazowość), skąd mogło. Teoretycznie mogłam iść do siebie - mieszkałam piętro wyżej, ale twardo trwaliśmy razem. My i najgorsze strony ludzkiej fizjologii. Wierzcie, lub nie, ale dziś wspominam to z rozrzewnieniem. Taka jestem spaczona.
Prawdziwy koci hrabia, Kattalinna.
Nynka, gratulacje! Dziecię już z wagą całkiem "wyjściową"
A mnie piecze skóra po wewnętrznej stronie piersi. Takie uczucie siniaka, bez siniaka. Kto mnie tam obkopał? -
nick nieaktualny
-
Ja na warcie przez zgage..stwierdzilam, ze i tak nie zasne wiec pojechalam z chlopakiem do pracy :p
Moj chlopak poczatkowo nie chcial byc przy porodzie, teraz chce, ale tez chce miec mozliwosc wyjścia w kazdej chwili :p Licze na to, ze jednak nie bedzie chcial uciekac...Jak mam byc szczera to jeszcze niedawno wstydzilam sie przy nim pierdnac, ale w ciazy robie to czasem niekontrolowanie wiec chcac nie chcac mam to za soba xd Wymiotujaca tez mnie widzial, ale mysle, ze to mi sie przy porodzie akurat nie zdarzy :p Jesli chodzi o rozne obrzydliwosci to mysle, ze pies, ktory potrafil przez noc zasrac caly pokoj troche nas zahartowal -
Dopadła mnie bezsenność
Termin na to wyjątkowo słaby, bo dzień czeka mnie bardzo aktywny. W planie m.in. wizyta lekarska. Po godzinie wiercenia się w łóżku tracę nadzieję na ponowne zaśnięcie, chyba lepiej będzie wstać i poszukać pocieszenia w lodówce
-
Smacznego ;p
Ja wracam powoli do domu, ale jeszcze jesc nie bede mogla bo dopiero zazyje Euthyrox jak wroce...Zgaga pomimo Gastrotussu nie przeszla do konca
Wszystkie dzisiaj spia jak zabite?
Jezu, wlasnie sie dowiedzialam, ze kolezance z klasy z podstawowki 5dni przed porodem szacowali wage dziecka na 3700, a urodzila i to sn 4700 :oWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 06:28