Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję Katy
Mam nadzieję, że o tej porze Ty też już jesteś po smacznym śniadaniu
Przypadek koleżanki działa na wyobraźnię... Wiesz, jak ona się czuje? Podziwiam, że dała radę naturalnie, szczególnie że jak zgaduję to jej pierwsze dziecko.
Na szczęście takie sytuacje należą do rzadkości, ale błędy w ocenie wagi dziecka do 0,5 kg są standardem, a to już jest dużo.
-
Katy, co za horrory opowiadasz z rana?! 4700 brzmi jak: w życiu nie usiądziesz swobodnie..
Wstałam zrobić kawę a za oknem śnieg.To za to, że pisałam wczoraj, że mam słonko. Naprawdę już niczym się na forum pochwalić nie można. Przyznać się, która się bawi w voodoo?
Prognoza pogody na Święta, sprawdzana na tej samej stronie co wczoraj, też różni się diametralnie. Doszłam z Mężem do wniosku, że układa ją wróżbita Maciej.
Nie wychodzę spod kołdry. -
Dzień dobry u nas też śnieg był w nocy albo bardziej nad ranem bo samochód lekko pszypruszony dzieci w szkole to teraz szybkie śniadanko i na wartę. Ostatnio bardzo mi wszystko puchnie, teraz jak mnie położna zważy na wizycie po świętach to będę sobie wkręcać że wcale tak dużo nie przytyłam ,że to tylko woda
-
Widzę że temat męża się pojawił przy porodzie
mój będzie podczas pierwszej fazy na sali przedporodowej, na parcie na porodowke pójdę sama bo on się nie czuje na siłach ale po cichu liczę że w emocjach zmieni zdanie.
Ja zamierzam poprosić o lewatywe żeby zminimalizować ryzyko niespodzianek, chociaż powtarzam sobie ze personel medyczny już nie jedno widział i dla nich to 'chleb powszedni'.
Mi się już drugi dzień z rzędu snia głupoty związane z porodem. Wczoraj np że lekarz bez powodu stwierdził że robimy cc, i w trakcie cesarki go przekonałam że chce SN więc wsadził dziecko z powrotem, złapał kilkoma szwami skórę i tak z na wpol rozcietym brzuchem szłam na porodowke
Ah ta podświadomość.
Ja dziś idę na SR, ciekawe co dziś będzie
U mnie też rano była milimetrowa warstwa szronu/śniegu ale delikatne słońce na szczęście ja stopilo. Mam nadzieję że już nie sypnie mocniej bo mężu umyl łańcuchy i schował je już całkiem
Ja noc w miarę. Tylko 3 pobudki, ale za to jak mąż wstawal do pieca o 6.45 to mnie obudził i już nie zasnęłam więc się tak platam.
Milego dnia wszystkim -
Czesc dziewczyny
Kattalina, hrabia jak sie patrzy, dostojny tester
Jak mialam rodzic sn, to decyzja byla podjeta, ze bedziemy tam razem do konca, ale ze w trakcie wyszla cc, to dowiem sie w szpitalu czy jest mozliwosc, aby stal kolo glowy. Jesli tak, to na pewno bedzie.
Spalam cala noc jak zabita. Snily mi sie odchodzace wody, skurcze, istny armagedon
34tc, nie wierze w toWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 08:48
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry :*
Kattalinna śliczny kocio
Nynka duuuuży Synek
Ja przy porodzie też chcę Męża w I fazie na sali przedporodowej. Na samej akcji i ja nie chcę i on, jak już pisałam wcześniej, ale jak już na miejscu stwierdzi że chce zostać to nie będę go wyganiaćJeśli wyjdzie, to chcę, żeby był z powrotem, jak już Mała będzie leżeć na moich piersiach
Żeby mógł ją pogłaskać, pomiziać, itd
Co do sytuacji obrzydliwych, ja już zaliczyłam sprzątanie wymiocin po nim kilkukrotnie w ciągu jednego dnia i pranie dywanu. Zdarzyło mu się po weselu mojej Siostry, nawalił się jak szpak i nawet nie kontrolował gdzie rzyga. A ja latałam za nim ze szmatą i wiadrem
Ja przy nim też rzygałam, ale byłam wtedy nawalona, więc było mi wszystko jednoAle do tej pory jakoś nie mogę się przełamać, żeby walić bąki przy nim. Za to bekam głośniej, niż on.
W nocy męczył mnie ból bioder, budziłam się co chwilę. Brzuch też bolał, nie mogłam się ułożyć
Do tego wczoraj Mała tak szarżowała mi w brzuchu i naciskała na szyjkę, że aż pokrzykiwałam z bólu. Myślałam, że mi zaraz wyjdzie.
Do tego coraz częściej odczuwam bóle podobne do miesiączkowych...
Dzisiaj siedzę cały dzień w domu, nic nie robię. Wczoraj obiadu narobiłam, a dzisiaj nie wstaję z kanapy. Do tego zresztą też pogoda nie zachęca.
Rozliczyłam nasze pity wczoraj - Mąż dostanie zwrot 560zł huraaaaaPrzydadzą się
No i czekam z utęsknieniem na wypłatę. Byłam wczoraj zwolnienie zostawić, to koleżanka akurat pensje przygotowywała, ale klienci opóźniają się z wpłatami i nie miała wystarczającej ilości hajsu wczorajŁudzę się, że do jutra dostanę
Udanych wizyt dla tych, które dziś wizytują
A tak w ogóle to w końcu znalazłam miarkę i zmierzyłam brzuszek
Na leżąco - 95cm, na stojąco 98cm
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 09:45
-
Ibishka ja nie chcę lewatywy u mnie akcja idzie dość szybko a jednoczesną lewatywa i skurcze źle wspominam . Przy pierwszym porodzie lewatywę miałam dwa razy a i tak mały był tam lekko ubrudzony jak mi go podali i położne pytały czy lewatywa była bo coś tam im się wydarzyło. Jak pytałam przy drugiej czy to konieczne to mi powiedziała położna że to dla poprawienia skórczy a u mnie poród się przedłużał i dlatego zalecili drugi raz . Przy trzech ostatnich ani mnie nie nacinali ani nie robili lewatywy bo w UK są inne praktyki tam położna mówiła że nie ma potrzeby bo organizm przygotowując się do porodu sam się oczyszcza . Tak że nie wiem czy lewatywa ma sens dla uniknięcia niespodzianki a w połączeniu ze skórczami to jest naprawdę nieprzyjemne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 10:52
-
Hej majoweczki. Ja też mam termin na koniec maja, będzie córa, Zosia
mam pytanie czy któraś tak ma otóż, boli mnie pod prawa piersią. Nie ma mowy o spaniu na prawym boku. Jak leżę to jest w miarę ok, gorzej np przy kichaniu czt bekaniu
.czy to poprostu ucisk macicy na zebra?? Naczytalam się już o chorobach wątroby, ale nie mam innych objawów, nudności czy wymiotów ani swedzenia.
-
Mała Matylda wrote:Dziękuję Katy
Mam nadzieję, że o tej porze Ty też już jesteś po smacznym śniadaniu
Przypadek koleżanki działa na wyobraźnię... Wiesz, jak ona się czuje? Podziwiam, że dała radę naturalnie, szczególnie że jak zgaduję to jej pierwsze dziecko.
Na szczęście takie sytuacje należą do rzadkości, ale błędy w ocenie wagi dziecka do 0,5 kg są standardem, a to już jest dużo.
Nie dosc, ze pierwsze to jeszcze drobniutka dziewczyna wiec tez podziwiam, ze dala rade :p Jej dziecko juz ma kolo roku wiec teraz sie pewnie juz dobrze czuje, a tak to o wrazenia nie pytalam bo to dyskusja wyniknela pod moim zdjeciem na instagramieMała Matylda lubi tę wiadomość
-
Hej. Witam się z Wami wg Belly mając już na liczniku 9 miesiąc
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f467deeb049b.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 11:51
Katy, Kropka88, Feeva, Wowka, kattalinna, D_basiula, Fatalita, Kira91, Hoope, pawojoszka, Mała Matylda, Sela lubią tę wiadomość
-
Mój kot dziękuje za komplementy
to jest faktycznie taki hrabia, rozpieszczony masakrycznie ale przy okazji niesamowicie kochany i wdzięczny. I wszyscy się nim zachwycają jakby był jakimś arystokratą, a to zwykły dachowiec
nie wymieniłabym na żadnego innego.
Nie wiem co z tą pogodą. Zimnica i paskudnie. W marcu jak w garncu... -
olciabos wrote:Hej majoweczki. Ja też mam termin na koniec maja, będzie córa, Zosia
mam pytanie czy któraś tak ma otóż, boli mnie pod prawa piersią. Nie ma mowy o spaniu na prawym boku. Jak leżę to jest w miarę ok, gorzej np przy kichaniu czt bekaniu
.czy to poprostu ucisk macicy na zebra?? Naczytalam się już o chorobach wątroby, ale nie mam innych objawów, nudności czy wymiotów ani swedzenia.
Witaj
Wczoraj czy przedwczoraj dziewczyny pisały o tej przypadłości. Ja miałam ją z miesiąc temu przez jakiś tydzień czy dwa. Ni to ból, ni to pieczenie. Nie mogłam ręki prawej do góry podnosić. Myślę, że spowodowane było to uciskiem.
Kattalinna super koteł. Moje dwa jeszcze niczego nieświadome, nie wiedzą, że już niedługo ich spokojne życie się mocno zmieni. Po świętach składamy łóżeczko. Niech się przyzwyczajają do nowego mebla. Myślę, że z tym akurat nie będzie większych problemów. Nowe miejsce do leżenia jupiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 11:57
-
nick nieaktualnyolciabos wrote:Hej majoweczki. Ja też mam termin na koniec maja, będzie córa, Zosia
mam pytanie czy któraś tak ma otóż, boli mnie pod prawa piersią. Nie ma mowy o spaniu na prawym boku. Jak leżę to jest w miarę ok, gorzej np przy kichaniu czt bekaniu
.czy to poprostu ucisk macicy na zebra?? Naczytalam się już o chorobach wątroby, ale nie mam innych objawów, nudności czy wymiotów ani swedzenia.
Właśnie ostatnio wszystkie na to cierpiały. Ja przez moment miałam do tego taki ból, że budzilo mnie w nocy, ale sie okazało że to mlody napastuje moją wątrobę -
olciabos cofnij się o kilka stron, świeży temat
Moja Buła upodobała sobie prawą stronę do leżakowania, pcha mi stópki pod żebra, naciska na wątrobę i przeponę. Często muszę siedzieć z ręką zarzuconą do góry, żeby zniwelować nieprzyjemne uczucie gnieceniaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 12:14
-
Chwilę posprzątałam w domu, ale takie podstawowe rzeczy: umyłam naczynia, zamiotłam podłogę, wyrównałam koce na kanapie i pościeliłam łóżko. Teraz na nie padłam i dyszę. Moja kondycja jest na poziomie minusowym. Przez tyle miesięcy leżenia wszystko mnie męczy a kilogramy nie pomagają. Jak ja urodzę?
Jakiś sąsiad robił smażone jajka i wszystko śmierdzi. Bleeeeeeh, znowu mam nadwrażliwość zapachową jak w I trymestrze. Kocham mieszkanie w blokuWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 12:52
-
Olciabos, dokładnie temat był wałkowany wczoraj i okazało się, że wielu to doskwiera. Ja tak mam od dwóch tygodni, smaruję zimna nivea to miejsce (choć to raczej nie pomaga, ale choć przez moment ulga).
Dobrze, że przypomniałyście o lewatywie. Muszę kupić w aptece. Może uda mi się zrobić małą wlewkę przed wyjazdem do szpitala. Zazwyczaj organizm sam się oczyszcza, ale jeżeli mój problem z zaparciami się utrzyma i zdążę to jeszcze w domu spróbuje zrobić
Na dużych skurczach sobie tego nie wyobrażam, więc wszystko wyjdzie w praniu
P.s. Dzisiaj chyba wszystkie odsypiają wczorajsza aktywność na forumWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 12:55
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Fatalita, ja nigdy nie miałam robionej lewatywy, sama tym bardziej nie robiłam, więc podziękuję
Zdarzy mi się niespodzianka - trudno
Ewentualnie poproszę o zrobienie lewatywy już w szpitalu, jeśli będzie to możliwe
No coś dzisiaj cicho tuAż dziwne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 12:58
-
Hoope wrote:Wyczytałam, wyczekuję, że brzuch się opuści, będzie łatwiej oddychać, spać, schylać się, golić, żołądek przestanie ulewać. A potem doczytałam, że wieloródkom opada i owszem, ale nawet dopiero tydzień przed lub wcale.
Idę się pochlastać.
Mi nawet w pierwszej ciąży w ogóle nie opadł, a dziecko było wstawione w kanał i napierało już dobre 2 tygodnie przed.
Zgagę miałam nawet w trakcie porodu
Koralowa wrote:Mi nie opadl w pierwszej ciazy
A co do brzydliwosci w trakcie porodu to ja sie meza ani lekarzy nie wstydze i nie krępuje, ale gdy w trakcie wywolywania porodu odeszły mi wody to prawie sie splakalam bo nie potrafilam nad tym zapanować. O ile u lekarzy zawsze jestem czysta i po prysznicu o tyle wtedy nie moglam zapanowac nad wlasna higieną... To zabrzmi strasznie ale moment odejścia wod byl najgorzej przeze mnie wspominanym.
A ja przy odchodzeniu wód wpadłam w jakąś euforię
LadyInna wrote:O takie rzeczy mi właśnie chodzi. Raczej normalne nie jest zrobić kupe do łóżka albo siku. Chyba każda byłaby zażenowana.
Chyba jednak nie każda, mi ubiegło, nawet nie wiedziałam o tym, mąż mi potem powiedział. I co najlepsze - nie zrobiło to na nim wrażenia, raczej zastanawiał się jak mnie wytrzeć, żeby położnej nie przeszkadzać bo to było w trakcie parcia. Ponoć ona sama wytarła przed wyjściem dziecka.
Mój mógł zaglądać, widział wychodzącą główkę, ale położna pytała mnie wcześniej o zdanie. Gdybym sobie nie życzyła to stałby przy głowie i nie widziałby nic. Jednak my mamy wobec siebie pełne zaufanie i brak jakichkolwiek krępacji.
Hoope wrote:
A jeszcze inna, że panowie powinni być świadomi tego, jakim poświęceniem ze strony kobiety jest ciąża i poród. Nie tylko ze strony ich partnerki ale kiedyś i ich matek. Na korytarzu i tak krzyki się niosą a jak przy tym wyobraźnia pracujeKrzywo
Nam to bardzo wiele dało, z pełną stanowczością mogę przyznać, że po porodzie nasze małżeństwo wkroczyło na nowy etap, stało się dojrzalsze.
To było całkiem nowe, inne doświadczenie. Mąż sam przyznał, że takich przeżyć w najśmielszych snach się nie spodziewał i po tym co widział jest pod wrażeniem ile jestem w stanie znieść. Takiego podziwu jak po porodzie nie widziałam nigdy wcześniej w jego oczach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2018, 13:26
Fatalita, Wowka, kattalinna, Kropka88, malwka08 lubią tę wiadomość
Matylda