Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Feeva, twoja to szaleje z czkawka

Fermina, mysle ze wzrok przechodniow potrafil wbic w ziemie
My w sobote palimy grilla, bo podobno ma byc piekna pogoda i tez bede pic piwko.
Czuje sie jak krowa doslownie, jestem juz taka wielka
Dziwnie mi sie na siebie patrzy.
Mycha, ja tez mam wizyte w czwartek a w domu sie nie wazd, tylko u gina. Boje sie. -
Tak, J.S., świetnie się bawiłam pod ostrzałem ludzkich spojrzeń

Mam to samo z moim wizerunkiem w lustrze, dziś stwierdziłam, że wyglądam jak taka dorodna, rumiana, baba. Jeszcze ten wieeelki cyc.. Dziwne na maksa, takiej się jeszcze nie widziałam i chyba się nie polubimy.
Ja pakuje torbę w tym tygodniu, w końcu, jak tylko przyjdzie paka z Gemini.
Wiem, że pisalyscie już o termometrach, ale zapytam, co polecacie? Ogólnie sama nie mam zaufania do elektronicznych, ale przy maluszku tak chyba najłatwiej mierzyć? Podpowiecie mi sprawdzony model? -
Fermina wyobrażam sobie spojrzenia tych ludzi

Też czekam na pakę z Gemini. Ale to co najważniejsze już mam
Też jestem wielka... Szczególnie dzisiaj zdałam sobie z tego sprawę jak 4x zmienialam sukienki bo w każdej wyglądałam jak torba.
W ogóle męczy mnie dziś ból jak na @,w pachwinach i biodra. No-spa poszła w ruch i leżę...
Fermina lubi tę wiadomość
-
Fermina, ja siebie takiej bardzo nie lubie, zle sie ze soba czuje jak nic na mnie nie pasuje, ciezko mi i w lustrze widze takiego cielaka

Ja torbe mam juz spakowana, w ogole jestem juz prawie przygotowana ze wszystkim, ale ciesze sie, bede mogla w spokoju lezec i oczekiwac tego malego czlowieka, bo meczylo mnie to, ze nie mam spakowanej torby i ciuszki sa niepoprane, a tak wszystko prawie zrobione, glowa spokojniejsza.
Feeva, zmeczenie swiateczne moze... odpoczywaj i regenereuj sie. U mnie tez nospa + paracetamol, ot taka imprezka wielkanocna
-
Uff się rozgadałyście.
Dopiero wróciłam do domu, nie mogłam założyć butów tak mi nogi spuchły. We dwójkę upychaliśmy te balony w buty, na bosaka nie bardzo chciałam wracać, śnieg pada.
Leżę, czytam ale myśleć to już dziś nie będę. Musiałam powstrzymywać bąki (co za wysiłek), chyba właśnie powietrze z tyłka weszło mi w stopy
Katy lubi tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami
15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka

-
nick nieaktualnyFermina wrote:J.S. Ja pękłam dziś ze trzy razy..
Kattalinna, u mnie za duże ryzyko kilku zawalow u najbliższych, gdybym tak zażartowała.
LadyInna, nie strasz! To żart, prawda?
Chyba w ramach Prima Aprilis nasilil mi się ból mięśni pośladków, coś jak mega zakwasy. Ledwo chodzę. To też ciążą? Wielu rzeczy się spodziewałam ale nie nadwyrezonej doopy.
W ogóle dziś wszystko mnie boli, a Mały wciska się gdzie tylko może i też nie pomaga, miałam dziś wrażenie, że się pcha na siłę w kanał rodny i chyba poczułam przedsmak tego, co mnie czeka. Zatem leżę i jem. I tak na zmianę.
Niestety nie;( mam nadzieje ze przez najbliższe 3 tygodnie jednak szyjka wytrzyma.
Jak tylko to dzisiaj na wypisie z IP przeczytałam to od razu spakowałam torbę do szpitala.
Podejrzewałam ze do maja nie doczekam ale liczę na to ze mała się urodzi jednak pod koniec a nie na początku kwietnia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2018, 22:07
-
nick nieaktualnyCo do alkoholu w ciazy to jestem 100% przeciwniczka (oczywiście nie mowie o 0,0%). Po zjedzeniu polowy Pawelka mialam wyrzuty sumienia. Wyobrazcie sobie jednak, ze juz kilka razy namawiano mnie na lampke wina, piwo, a nawet kieliszek wodki wisniowej (ze niby taka delikatna). Czulam sie nagabywana. Teksty, ze to tylko troche, ze dobre na krazenie (dla dziecka tez). Musialam kilka razy tlumaczyc, ze nie chce i koniec. Masakra! Uwazam, ze to przegiecie.
To nie moja rodzina i przyjaciele. Znajomi znajomych. Tlumacze, zeby nie bylo, ze obracam sie w patologicznym towarzystwie
-
Kwiatkowa, ja płakałam cały wieczór po dwóch pralinkach, które okazało się zawierały troszkę alkoholu.
Mi proponowano lek na anemię w ciąży-czerwone wino codziennie. Smutne bardzo, że ktoś w to może naprawdę wierzyć..
LadyInna miałam nadzieję, że to tylko pierwszokwietniowy humor.
Trzymam kciuki, żeby bobo siedziało jak najdłużej w brzuchu. Słuchaj Hoope, ona się zna. Jak mówi, że można kilka tygodni tak chodzić, to można.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2018, 22:32
Hoope lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHoope wrote:Lady z takim rozwarciem możesz chodzić kilka tygodni, także nie denerwuj się na zapas. Oszczędny tryb życia i powinno być ok
Tak jak już wcześniej było wspomniane.
Najgorsze jest to ze ja mam oszczędny tryb życia już od 10 tygodni.
Chyba musiałabym być w szpitalu- cewnikowana i z full wypas obsługa
W domu to w zasadzie 22 h na dobę leżę. Reszta to wstawanie do toalety i po coś do zjedzenia.
Aż tak się nie martwię. Przełożę wizytę tydzien wcześniej u lekarza i zobaczymy co powie.
Mam nadzieje ze dotrwam do tego 37-38tc i przez lekkie rozwarcie będzie szybki porod
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2018, 22:39
-
Zawsze powtarzam, jeśli jest realne ryzyko przedwczesnego porodu, ze szpitala nie wypuszczą.
Lady już 10 tygodni, aż 10 tygodni a rozwarcie ledwo, ledwo. Z takim rozwarciem ale nieregularnymi skurczami z ciążą donoszoną każą spadać do domu.
Rozwarcie to jedno, jeszcze musi być skrócona (zgładzona), miękka szyjka i regularna czynność skurczowa. Albo odejście wód.
Ale nie łam się, jeśli przenosisz, czego wykluczyć nie można, z lekkim rozwarciem będą mieli duże pole do popisu przy wywoływaniu
❤ Bartuś już z nami
15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka

-
U mnie tez dzisiaj no-spa poszla w ruch, w sumie wczoraj tez
Juz sie nie moge doczekac tej piatkowej wizyty zeby gin sprawdzil czy dalej wszystko pozamykane tam na dole bo ten bol mi sie nie podoba...
U Was tez tak wieje? Mam wrazenie, ze nam zaraz dach urwie
-
nick nieaktualny
-
Nocna zmiana melduje się na warcie.
Ja też nie zjadłam drugiej kolacji bo bym pękła po raz kolejny... a teraz chce mi się ciągle pić, absolutnie nie jesc, nie dalabym rady.
Wieje przeokrutnie, a zostawiliśmy samochód u rodziców, więc mam jakieś strachy, że trzeba będzie gdzieś jechać, a nie ma autka
mam nadzieje ze nie poleca zadne drzewa. Niech ktoś wyłączy ten wiatr, bo tak gwizdze, że w życiu nie usnę 
Ktoś następny złoży meldunek, żebym mogła iść spac?
-
Dzien dobry
A my mielismy ciezka noc. Obudzilam sie o 2 w nocy ze strasznym bolem brzucha, spinal sie okropnie i mialam wrazenie, ze naprawde zaraz zacznie sie cala akcja. Oczywiscie jak to w stresie, doszedl mi bol glowy i mdlosci, a brzuch tak bolal, ze to na pewno byly skurcze, bo takiego bolu nie bylo wczesniej. Obudzilam mojego, wzielam nospe, paracetamol i dalej tak samo bolalo, dopiero jak wzielam cieply prysznic to poczulam jako taka ulge. Dzisiaj leze jeszcze, ale czuje jak mnie w kroczu rozpiera wszystko i boli tzn takie napiete jest. Dobrze, ze akurat moj byl, bo tak to sama bym jeszcze bardziej zaczela panikowac, a to najgorzej bo ja zamiast zachowac zimna krew, to gotowa jestem do placzu
Dobrze ze sie chociaz troche uspokoilo, ale wykonczona dzisiejsza noca jestem przeokrutnie.












