X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
Odpowiedz

MAMUSIE CZERWIEC 2014 !

Oceń ten wątek:
  • evas Autorytet
    Postów: 2077 2672

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to czekamy dziewczynki ;)
    A u mnie jak zwykle wieczorne skurcze się pojawiły :/ czasem mam ich już dosyć. W poprzednich ciążach nie było żadnych objawów, po prostu się zaczęło i już. A tu od ponad 3 tygodni ciało wysyła sygnały, ale nic się nie dzieje.

    Galanea, Limerikowo, monaaa lubią tę wiadomość

    9bsp388.png
  • Duchess Autorytet
    Postów: 326 633

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evas wrote:
    No to czekamy dziewczynki ;)
    A u mnie jak zwykle wieczorne skurcze się pojawiły :/ czasem mam ich już dosyć. W poprzednich ciążach nie było żadnych objawów, po prostu się zaczęło i już. A tu od ponad 3 tygodni ciało wysyła sygnały, ale nic się nie dzieje.

    wlasne cialo Cie zwodzi Evunia :-P

    edit:
    moje cialo nawet nie probuje...nic...po prostu cisza

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 20:32

    evas, weronikabp lubią tę wiadomość

    f2wli09kll2jbdtn.png
  • Nalka Autorytet
    Postów: 1349 3321

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czekajajaca, Azi i Tusia - super wielkie GRATULACJE!!! To wspaniałe uczucie mieć już maluszka przy sobie. Dzielne mamusie. :)

    Ja dzisiaj miałam ściągane szwy, bo musieli mnie trochę naciać, bardzo niewiele ale jednak. Trochę szczypało, za przyjemne to nie było, ale do zniesienia. Rana goi się pięknie i praktycznie nie widzę tego nacięcia.

    Hmm.. mi spowolnił lekko metabolizm, grubszą sprawę załatawiam raz na dwa dni, nie boli nic i zastanawiam się czy kupić czopki..

    Anna śpi od 2,5 - 3 godzin po zjedzeniu od 50ml - 60 ml mojego mleka. Trochę się martwię czy to nie za mało, jednak kupy robi porządne papkowate, odbija jej się i je regularnie. Mam nadzieję, że to oznacza najedzony brzuszek. Jutro idę wybrać położną, bo nie ogarnęłam się z tym i do przychodni zapisać do pediatry, potem na usg brzuszka i bioderek i do poradni okulistycznej. Kurde dużo tego. Mąż jeszcze jedzie do urzędu zapytać jak z tym meldunkiem..

    Trzymam kciuki za Was brzuchatki! Oby wasze dzieciątka zechciały lada moment wyjść. :)

    PS. od początku mam butelki tommee tippee i nie narzekam. Mała co prawda ledwo mieści ten smok w buzi ale dajemy radę. Laktator mam ręczny aventa i muszę przyznać, że u nas zdaje egzamin.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 20:28

    evas, Limerikowo, Galanea, vikus001, Tusia84, Agusia2312 lubią tę wiadomość

    20120810580117.png

    26ympwo.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5674

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W szpitalu mówili, że najbezpieczniejsza pozycja dla dziecka jest na plecach.Artur jak ulewa, a jest na plecach, to odkręca głowę w bok i wszystko swobodnie sobie wylatuje, ale w tych pierwszych dniach też kładłam go na bokach.
    Jednak jak już ktoś napisał, kładzenie na boczkach może źle robić na stawy biodrowe, najlepiej dla bioderek w pozycji na żabkę, jednak wtedy trzeba mieć oko na dziecko.

    evas, Limerikowo, Galanea, monaaa lubią tę wiadomość

  • evas Autorytet
    Postów: 2077 2672

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Duchess wrote:
    wlasne cialo Cie zwodzi Evunia :-P
    Wystawia mnie na wielką próbę cierpliwości :P
    A mi jej już brakuje. Żebym jeszcze była na chodzie jak w poprzednich ciążach, ale ja nawet nie mam siły chodzić, tak mnie wszystko boli.
    We wtorek wizyta, może pani doktor coś poradzi, choć 2 tygodnie temu mówiła, że wszystko do porodu gotowe. Tylko skurczy porządnych brak :/

    Modelko, zdrówka życzę ;)

    weronikabp, Duchess lubią tę wiadomość

    9bsp388.png
  • Nalka Autorytet
    Postów: 1349 3321

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynika wrote:
    W szpitalu mówili, że najbezpieczniejsza pozycja dla dziecka jest na plecach.Artur jak ulewa, a jest na plecach, to odkręca głowę w bok i wszystko swobodnie sobie wylatuje, ale w tych pierwszych dniach też kładłam go na bokach.
    Jednak jak już ktoś napisał, kładzenie na boczkach może źle robić na stawy biodrowe, najlepiej dla bioderek w pozycji na żabkę, jednak wtedy trzeba mieć oko na dziecko.
    Nie miałam o tym pojęcia! Kładliśmy Annę cały czas na bokach, zresztą ona sama najbardziej lubi taką pozycję.. Kurcze, dobrze, że napisałaś, trzeba zmienić przyzwyczajenia.

    20120810580117.png

    26ympwo.png
  • evas Autorytet
    Postów: 2077 2672

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakieś smakowite zapachy dolatują z kuchni :D S. robi kolację, od 3 tygodni przejął gotowanie i rozpieszcza nas smakołykami. Ciekawe co tam dzisiaj pichci?

    Miłego wieczoru ;)

    Galanea, Mucha, Modelka, vikus001, Duchess, Paulina1986, monaaa lubią tę wiadomość

    9bsp388.png
  • Modelka Autorytet
    Postów: 857 1104

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czuję się totalnie chora... Przeziębienie na 1000%... Co robić? Przecież nic nie mogę wziąć...

    zem3upjygjyf6uag.png
  • Nalka Autorytet
    Postów: 1349 3321

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poród:

    Jako tzw. pierwiastka nie miałam pojęcia co mnie czeka. Oczekiwałam z niecierpliwością porodu, byłam nim bardzo podekscytowana. Po ponad tygodniu pobytu na patologii ciąży pragnęłam urodzić jak najszybciej. Ania przybierała mało, gbs dodatni więc naprawdę zaczęłam się denerwować. chociaż serce miała jak dzwon i była ruchliwa, czasami zapisywały się skurcze ale akcja sama z siebie się nie rozpoczęła. W czwartek 5 czerwca podano mi tzw. próbę oksytocynową, na którą moja macica nie zareagowała. Ewentualnie po czasie ale próba została uzanana za ujemną. Ponowną próbę powtórzono 7 czerwca, w sobotę. Dalej nic. W niedzielę założono mi balonik. Pojawiły się skurcze, ból rozwierającej się szyjki i... spokój. Wszystko ustało. Balonik sobie wypadł a ja czekałam na poniedziałek. O godzinie 7:15 rano 9 czerwca podano mi oksytocynę. Skurcze pojawiły się szybko, regularne co 3 minuty, jednak zupełnie nie bolesne. Siedziałam więc i czekałam jak na zbawienie zaczynając się martwić, że nic z tego nie będzie. O 12 wzięto mnie na badanie - rozwarcie na 2,5 palca, głowa nisko dlatego owe badanie było bolesne. Od 13 zaczęła się akcja. Wzięto mnie na blok porodowy, skurcze bolesne, co 2 minuty. Rodziłam w największej sali z wanną. Byliśmy w niej praktycznie z mężem sami, położna co jakiś czas przychodziła sprawdzić sytuację i podać mi dawki ampicyliny. Otrzymałam 3 dawki oksytocyny i nospę, bo szyjka była dość gruba. Rozwarcie postępowało i dopadł mnie kryzys tzw. 7 cm. Przy rozwarciu na 3,5 palca pytałam ile jeszcze tych palców mnie czeka. Okazało się, że jeszcze półtora i będzie pełne rozwarcie, a powiedziałam, że chcę znieczulenie, cesarkę czy cokolwiek, bo czekanie na pełne rozwarcie wydawało mi się niemożliwe do osiągnięcia. I wtedy przyszło zbawienie. Wanna! Weszłam do wanny i poczułam, że nie potrzebuje żadnego znieczulenia. Było mi dobrze, skurcze znośne i już wiedziałam, że sobie poradzę. Pod koniec kąpieli nagle się "zsikałam". Tak.. odeszły mi wody w wodzie. ;D I nagle co? Pełne rozwarcie! Raz dwa na fotel i do parcia. Pierwsze kompletnie nieudane ale pozostałe 5 sprowadziły Annę na świat! Lekko mnie nacięto ale nie czułam tego. Poczułam tylko ciepło w kanale rodnym i czułam, że to moja córeczka. Tak bardzo chciałam jej pomóc, połozna mówiła, że piękne prę, a ja myślałam tylko o tym, że zaraz zobaczę Annę. Położyli mi ją na brzuchu, czułam jej zapach i pogłaskałam po główce i ramionach. Powiedziałam jeszcze: "ale dlaczego ona nie płacze?" Kazali mi dać jej chwilę. W końcu się ruszała ale dla mnie to było za mało. :D Wzięli ja na ważenie, a ona (nieświadomie) uśmiechnęła się do nas! Gdybym wtedy miała siły to bym się popłakała, mąż był taki szczęśliwy i te jego łzy w oczach. Niesamowite. jeszcze jak mnie szyli to zaczęłam myśleć o drugim dziecku. Ból był niesamowity a ja chcę go poczuć jeszcze raz, bo położenie maleństwa na moim brzuchu.. uczucie przechodzenia przez kanał rodny było wspaniałe. Znieczulenie bardziej chciałam ze strachu i zdawałam sobie z tego sprawę. Spanikowałam w pewnym momencie ale mąż jeszcze w trakcie porodu mówił, że mi ono niepotrzebne. Miał rację. :) Jestem z niego bardzo, bardzo.. OGROMNIE dumna! Nikt mi nie pomógł przy porodzie jak mój mąż. czułam, że rodzimy razem. Jego spokój i opanowanie a jednocześnie przeżywanie każdego skurczu razem ze mną dało siły mi i Annie żeby urodzić. Następny poród, może być gdziekolwiek byle by z nim!

    Poród byłby dla mnie prostszy gdybym dostała jeść. Ze względu na stan Anny (mała waga) nie wiedzieli czy uda się urodzić naturalnie czy konieczne będzie cc. Więc cały dzień nie jadłam. Tak jak pisałam wcześniej Anna urodziła się w ciągu 6 godzin. II faza 5 minut. Rodziłam w szpitalu gdzie bardzo zwraca sie uwagę na maluszka. Moja córeczka miała wszystkie badania, na cytomegalię, toksoplazmozę włącznie. Miała usg mózgu, brzucha i serca. Mierzony dwa razy cukier. Powatarzane CRP i mnóstwo innych badań, które okazały się prawidlowe więc ze spokojnym sercem zabraliśmy nasza kruszynke do domu. W dzień porodu ważyła 2350g, w drugiej dobie 2200, a przy wypisie 2270g. Teraz pracujemy nad masą. I wiecie co? Robi jej się drugi podbródek! :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 21:00

    vikus001, weronikabp, Mucha, Duchess, Modelka, NataliaK, Martynika, Paulina1986, evas, Galanea, ivv, eta, sunset, monaaa, Agusia2312 lubią tę wiadomość

    20120810580117.png

    26ympwo.png
  • vikus001 Autorytet
    Postów: 380 828

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tak jak Natalia napisala kosiary w ruch!!!!:)) ile mam was do tego zachecac? mowie wam ta metoda zdaje egzamin:)

    Nalka, NataliaK, evas lubią tę wiadomość

    3i49df9hikojmw25.png
    34bwdqk3gvs7gqgm.png
  • vikus001 Autorytet
    Postów: 380 828

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nalka super opis i super ze tak cudownie wspominasz ten moment...tylko pozazdroscic

    Nalka lubi tę wiadomość

    3i49df9hikojmw25.png
    34bwdqk3gvs7gqgm.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nalka cudownie to przeżywalas, jestem z Ciebie dumna :-)) wierze ze i ja znajdę chwile na opis. Tak jak i Ty jeszcze bardziej o ile to możliwe kocham mojego Męża, bez Niego nie przetrwalabym tego wszystkiego..

    Nalka, Duchess, vikus001, Mucha, Galanea lubią tę wiadomość

  • topa42 Autorytet
    Postów: 1948 2350

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziś padło hasło że pobrali mi wymaz bo będą chcieli mi załozyć cewnik na rozluźnienie szyjki - o co to chodzi>? To jest ten balonik? Jutro mam byc na czczo podejmą rano jakąś decyzję.

    zem3i09keg891u11.png
  • Nalka Autorytet
    Postów: 1349 3321

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak topa, to jest balonik.

    Dziękuję dziewczyny, ja jestem również dumna z każdej z nas. Jesteśmy mamusiami!

    vikus001, evas, Duchess lubią tę wiadomość

    20120810580117.png

    26ympwo.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nalka super opis,zaluje ze ja nie potrafilam tak tego przezyc, w pewnym momencie totalnie zglupialam od tego bolu i spanikowalam bsz reszty ;-)
    A ostatnia sprawa jaka byla mi w glowir to kolejne dziecko hahaha ;-)
    Ale w jednym sie zgodze,mamy super mezow,moj tez okazal sie niezwykla pomocs,chociazby w tym ze trzymal mnie mocno za reke przy kazdym skurczu :-)
    Z reszta,po porodzie rowniez,calymi dniami razem, a po powrocie nie ma rzeczy ktorej nie zrobi przy Franku,widze jak sie cieszy z kazdej jego miny,usmiechu :-)

    Super sprawa taki porod rodzinny,meezczyzna ma zupelnie inny poglad na to wszystko jak jest przy tym...

    A wlasnie!wylecialo mi z glowy,wiecie ze wymaz a gbs mialam pobierany w okolicach 36 tygodnia a przy porodzie okazalo sie ze sie pojawil skubaniec?dostalam dwie dawki amplicyliny,nieprzyjemny posmak w ustach po tym,jakbym pila zmywacz do paznokci ;-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 21:36

    evas, Galanea, Duchess, Nalka lubią tę wiadomość

  • nenka Autorytet
    Postów: 805 746

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nalka wrote:
    Poród:

    Jako tzw. pierwiastka nie miałam pojęcia co mnie czeka. Oczekiwałam z niecierpliwością porodu, byłam nim bardzo podekscytowana. Po ponad tygodniu pobytu na patologii ciąży pragnęłam urodzić jak najszybciej. Ania przybierała mało, gbs dodatni więc naprawdę zaczęłam się denerwować. chociaż serce miała jak dzwon i była ruchliwa, czasami zapisywały się skurcze ale akcja sama z siebie się nie rozpoczęła. W czwartek 5 czerwca podano mi tzw. próbę oksytocynową, na którą moja macica nie zareagowała. Ewentualnie po czasie ale próba została uzanana za ujemną. Ponowną próbę powtórzono 7 czerwca, w sobotę. Dalej nic. W niedzielę założono mi balonik. Pojawiły się skurcze, ból rozwierającej się szyjki i... spokój. Wszystko ustało. Balonik sobie wypadł a ja czekałam na poniedziałek. O godzinie 7:15 rano 9 czerwca podano mi oksytocynę. Skurcze pojawiły się szybko, regularne co 3 minuty, jednak zupełnie nie bolesne. Siedziałam więc i czekałam jak na zbawienie zaczynając się martwić, że nic z tego nie będzie. O 12 wzięto mnie na badanie - rozwarcie na 2,5 palca, głowa nisko dlatego owe badanie było bolesne. Od 13 zaczęła się akcja. Wzięto mnie na blok porodowy, skurcze bolesne, co 2 minuty. Rodziłam w największej sali z wanną. Byliśmy w niej praktycznie z mężem sami, położna co jakiś czas przychodziła sprawdzić sytuację i podać mi dawki ampicyliny. Otrzymałam 3 dawki oksytocyny i nospę, bo szyjka była dość gruba. Rozwarcie postępowało i dopadł mnie kryzys tzw. 7 cm. Przy rozwarciu na 3,5 palca pytałam ile jeszcze tych palców mnie czeka. Okazało się, że jeszcze półtora i będzie pełne rozwarcie, a powiedziałam, że chcę znieczulenie, cesarkę czy cokolwiek, bo czekanie na pełne rozwarcie wydawało mi się niemożliwe do osiągnięcia. I wtedy przyszło zbawienie. Wanna! Weszłam do wanny i poczułam, że nie potrzebuje żadnego znieczulenia. Było mi dobrze, skurcze znośne i już wiedziałam, że sobie poradzę. Pod koniec kąpieli nagle się "zsikałam". Tak.. odeszły mi wody w wodzie. ;D I nagle co? Pełne rozwarcie! Raz dwa na fotel i do parcia. Pierwsze kompletnie nieudane ale pozostałe 5 sprowadziły Annę na świat! Lekko mnie nacięto ale nie czułam tego. Poczułam tylko ciepło w kanale rodnym i czułam, że to moja córeczka. Tak bardzo chciałam jej pomóc, połozna mówiła, że piękne prę, a ja myślałam tylko o tym, że zaraz zobaczę Annę. Położyli mi ją na brzuchu, czułam jej zapach i pogłaskałam po główce i ramionach. Powiedziałam jeszcze: "ale dlaczego ona nie płacze?" Kazali mi dać jej chwilę. W końcu się ruszała ale dla mnie to było za mało. :D Wzięli ja na ważenie, a ona (nieświadomie) uśmiechnęła się do nas! Gdybym wtedy miała siły to bym się popłakała, mąż był taki szczęśliwy i te jego łzy w oczach. Niesamowite. jeszcze jak mnie szyli to zaczęłam myśleć o drugim dziecku. Ból był niesamowity a ja chcę go poczuć jeszcze raz, bo położenie maleństwa na moim brzuchu.. uczucie przechodzenia przez kanał rodny było wspaniałe. Znieczulenie bardziej chciałam ze strachu i zdawałam sobie z tego sprawę. Spanikowałam w pewnym momencie ale mąż jeszcze w trakcie porodu mówił, że mi ono niepotrzebne. Miał rację. :) Jestem z niego bardzo, bardzo.. OGROMNIE dumna! Nikt mi nie pomógł przy porodzie jak mój mąż. czułam, że rodzimy razem. Jego spokój i opanowanie a jednocześnie przeżywanie każdego skurczu razem ze mną dało siły mi i Annie żeby urodzić. Następny poród, może być gdziekolwiek byle by z nim!

    Poród byłby dla mnie prostszy gdybym dostała jeść. Ze względu na stan Anny (mała waga) nie wiedzieli czy uda się urodzić naturalnie czy konieczne będzie cc. Więc cały dzień nie jadłam. Tak jak pisałam wcześniej Anna urodziła się w ciągu 6 godzin. II faza 5 minut. Rodziłam w szpitalu gdzie bardzo zwraca sie uwagę na maluszka. Moja córeczka miała wszystkie badania, na cytomegalię, toksoplazmozę włącznie. Miała usg mózgu, brzucha i serca. Mierzony dwa razy cukier. Powatarzane CRP i mnóstwo innych badań, które okazały się prawidlowe więc ze spokojnym sercem zabraliśmy nasza kruszynke do domu. W dzień porodu ważyła 2350g, w drugiej dobie 2200, a przy wypisie 2270g. Teraz pracujemy nad masą. I wiecie co? Robi jej się drugi podbródek! :)

    hej jestem z wrzesniowych mam ale sledze was na biezaco
    tak sie poplakalam gratuluje wam wszystkim jestescie takie dzielne i silne i trzymam kciuki za kolejne dziewczyny pozdrawiam

    evas, Modelka, Duchess, monaaa, Nalka, serek_84 lubią tę wiadomość

  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5674

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nalka, piękny opis porodu.Co do głodu w trakcie-doskonale Cię rozumiem, też bardzo mi dokuczał.Ostatni posiłek mogłam zjeść o 24, oksytocynę podali o 10, a urodziłam o 23, potem mogłam zjeść cokolwiek dopiero na oddziale położniczym.Po kryjomu wpieprzałam dropsy ziołowe, bo było mi niedobrze z głodu.Mogę śmiało powiedzieć, że uratowały mój poród, bez tego serio nie miałabym siły rodzic.Mąż mi je wkładał do ust jak nikt nie patrzył :).Bo byli bardzo restrykcyjni, nie pozwalali absolutnie na nic, długo nawet wody nie mogłam.

    evas, Judi2014, Paulina1986, Nalka lubią tę wiadomość

  • evas Autorytet
    Postów: 2077 2672

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vikus001 wrote:
    tak jak Natalia napisala kosiary w ruch!!!!:)) ile mam was do tego zachecac? mowie wam ta metoda zdaje egzamin:)
    Nie mam kosiarki, nie mam trawnika, a pod blokiem skosili w tym tygodniu :P

    Duchess, weronikabp, vikus001, Paulina1986 lubią tę wiadomość

    9bsp388.png
  • Galanea Autorytet
    Postów: 1892 3987

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nalka, świetny opis porodu, znowu siedzę ze łzami w oczach. Pięknie to opisałaś :)

    Dzisiaj rozmawiałam ze swoim ojcem, powiedział, że daje mi czas do terminu porodu, a później ma dla mnie takie zajęcia na działce, że od razu urodzę :P

    Odnośnie GBS-a, to ostatnio dowiedziałam się, że przy porodzie jeszcze raz sprawdzają.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 21:55

    ivv, evas, Duchess, weronikabp, Paulina1986, Nalka lubią tę wiadomość

    uadlpo551f9.png
    txp35oa.png
  • Bea_tina Autorytet
    Postów: 2760 3068

    Wysłany: 15 czerwca 2014, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Weronika szczescia dla Ciebie i meza w pierwsza rocznice slubu:)

    weronikabp lubi tę wiadomość

    1usapiqvs8bdmaac.png
‹‹ 1269 1270 1271 1272 1273 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Gdzie rodzić - wybór szpitala do porodu

Poród to wyjątkowa chwila. Wraz ze zbliżającym się terminem porodu, wiele kobiet zastanawia się gdzie rodzić. Warto poświęcić trochę czasu na wybór szpitala, w którym chciałabyś aby przyszło na świat Twoje dziecko. Przeczytaj jak się do tego dobrze przygotować, czym się kierować przy wyborze szpitala i jakie informacje zebrać na temat wybranej placówki.   

CZYTAJ WIĘCEJ

4 Problemy z zajściem w ciążę, które możesz wykryć z pomocą aplikacji OvuFriend!

Kalendarz owulacji kojarzy Ci się tylko z wyznaczaniem dni płodnych i terminu owulacji? Jego możliwości są dużo większe! Aplikacja może być pomocna w wykrywaniu problemów związanych z płodnością na bardzo wczesnym etapie. O jakich problemach mowa? Co możesz wykryć z pomocą kalendarza? Kliknij i przeczytaj!   

CZYTAJ WIĘCEJ