MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Apetyt mam, ze smaków to ogórki małosolne i truskawki wszędzie i do wszystkiego..
Pachwiny raz bolą raz nie. kiedyś pisałam, że bolały tak, że chodzić nie mogłam.
Magdaa wszystkiego najlepszego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2014, 14:58
Edyta84, maggda lubią tę wiadomość
-
maggda wrote:Natalia nie jesteś wariatka maluszki uwielbiają szum bo to znajomy dźwięk z czasu gdy były w brzuszku

A ja dzisiaj jestem markotna raz się śmieje bo mam urodziny i mąż pomaga jak nigdy a z drugiej strony smutek ale nie wiem dlaczego
Też mam nadzieje ze w końcu się rozkręci i Zuzka będzie ze mną
Wszystkiego najlepszego !!! I wymarzonego prezentu
, może jeszcze Zuzia się zdecyduje dziś na wyjście
maggda lubi tę wiadomość
-
Magda - wszystkiego najlepszego
Natalia - ja jak kąpie Olka to włączam suszarkę w łazience. Raz, że cieplej mu, a dwa szum suszarki go uspakaja i nie płacze podczas kąpieli, a nawet cierpliwie znosi kremowanie i całą resztę. Nie ważne że jestem spocona jak mops, ważne że mały zadowolony
tym sposobem lubimy się pluskać
maggda lubi tę wiadomość
-
A ja czekam na siostry mojego męża. Chcą zobaczyć Olka. Nie jestem tym zachwycona tym bardziej, że jedna z nich powiedziała Krzyśkowi w poniedziałek, że nie mam przesadzać z tym, że mi ciężko po cesarce, bo jej koleżanka też miała i szybko doszła do siebie. Tylko nie powiedziała ile trwało to szybko. Co tam, że cesarka to operacja i że mnie potem łyżeczkowali, traktując mnie jak kupę mięsa bez uczuć.
ta jego siostra to taka zazdrośnica. Wszystko wszystkim zazdrości. Ciekawe czego się dzisiaj nasłucham. Ale dzisiaj przychodzi do mojego domu, niech tylko coś wrednego powie to nie omieszkam jej dogadać -
Edyta84 wrote:Mam też pytanko do naszych rozpakowanych mam. Otóż zamierzam dzisiaj spakować torbę do szpitala (w końcu)i stąd moje pytanko mogłybyście napisać co Wam się przydało w szpitalu a co zupełnie okazało się zbędne i zawalało miejsce w torbie, a może coś byście jeszcze wzięły?
Podpisuję się pod Natalią - podkłady. Chyba, że szpital dysponuje, ale wtedy tak czy inaczej przydadzą się dla dziecka. W moim szpitalu były takie zielone, śliskie, jak do operacji, własne, z chłonną stroną na pewno przyjemniejsze.
Zużywałam bardzo dużo tych wielgachnych podpasek - mocno krwawiłam, a one mają taką "konstrukcję", że trzeba je często zmieniać. Jedno opakowanie to było za mało (przynajmniej dla mnie), nawet na ustawowe trzy doby w szpitalu (a ja tam siedziałam 11...). Do tego majtki siateczkowe wielorazowe. Te jednorazowe są do bani, oddychające tylko z nazwy, a dupa mi się w nich gorzej pociła, niż jakbym była w normalnych gaciach.
Szlafroka też nie użyłam ani razu - było cholernie gorąco, najchętniej chodziłabym nago.
Z racji mocnego krwawienia szybko brudziły mi się koszule, nie zawsze byłam w stanie dopilnować, żeby nie zakrwawić, zwłaszcza na samym początku i mąż latał jak kot z pęcherzem robić pranie na cito, bo źle się czułam w brudnej koszuli, wystarczy, że wyglądałam jak siedem nieszczęść. Weź sobie dodatkowe w razie czego.
Mokre chusteczki do higieny intymnej. Nie wiem, jakie będziesz miała warunki u siebie, u mnie były delikatnie mówiąc słabe. Jedna łazienka na cały oddział, wiecznie zajęta, z wiecznymi kolejkami, no cóż, nie zawsze było dane się podmyć jak pan doktor na obchodzie przykazał, czasami trzeba było uskuteczniać szybką toaletkę pod kołderką.
Dodatkowe ubranka dla malucha - popieram. Bywało, że przebierałam syna 5 minut po założeniu czystego ubranka.
Biustonosz do karmienia - bardzo przydatny przy nawale, bo podtrzymuje ciężkie piersi i naprawdę może przynieść ulgę. Ja latałam z cyckami luzem, ale jak przyszedł nawał i cyce były jak głazy, to położna kazała mi założyć stanik i to była bardzo dobra rada.
Lekkie przekąski do porodu - nie wiem jak jest z porodami naturalnymi, mam nadzieję, ze można jeść. Ja miałam wywoływany, nie mogłam jeść przez ponad 24 godziny, myślałam, że zdechnę z głodu, nie mówiąc już o urodzeniu dziecka. Uratowały mnie ziołowe cukierki, które mąż po kryjomu wkładał mi do buzi.
Czy coś mi się nie przydało? Drugi ręcznik (zalecany na stronie www), i tak jednego nie było gdzie suszyć. Suszarka (bo było po prostu gorąco, mokre włosy stanowiły jedyną ochłodę), a tak poza tym to chyba nic przesadnie nie zawalało mi torby...
Acha, mokre chusteczki dla malucha idą szybko, zwłaszcza na początku
.
Edyta84, NataliaK lubią tę wiadomość
-
monaaa wrote:Dziewczyny, które urodziły-ponawiam pytanie...
pod czym śpią Wasze maluchy (kołderka, śpiworek) itd..jak to się sprawdza w praktyce?
Jak jest goraco w pokoju to młody śpi pod pieluchą flanelową. Jak już chlodniej to dokladam kocyk. W nocy pod kołderką.
monaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagdaa wszystkiego naj kochana!
Alexast do mnie tydzień temu w niedzielę wpraszał się brat Krzysia z żoną i dzieckiem, ja z cyckami na wierzchu, ledwo chodząco, z wielką podpaską między nogami, a Oni cyt: tylko na chwilę". Powiedziałam, że nie, nie wiem, być może się obrazili, ale moje rodzeństwo ma w tej kwestii dużo więcej wyczucia..
Teraz powoli czuję się lepiej, więc mogą zajrzeć jeśli chcą.
Zjadłam 3 truskawki na próbę, trzymajcie kciuki :)Ktoś je i karmi?
Monaa moja jest owinięta w pieluchę jako otulak i delikatnie przykryta letnim kocykiem.
Mnie też mocno martwi brak wiadomości od Monalisy
(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2014, 16:18
maggda, monaaa lubią tę wiadomość
-
Ja jem.Mały wysypany, ale raczej nie od truskawek, bo pochłaniałam je jeszcze w szpitalu i nic mu nie było.Ciągle się zastanawiam, czy ta wysypka to na pewno trądzik, bo powolutku schodzi coraz niżej, jest już na barkach, a na piersiach zauważyłam dziś trzy krostki.Chyba przyspieszę wizytę u pediatry.
weronikabp lubi tę wiadomość














[/url]






