MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Ech, taki to ciężki czas, kiedy dziecko płacze i nie powie, co go boli, co mu nie pasuje, a zanim my się zorientujemy i zaradzimy, to można niekiedy osiwieć
.
Moja mama zawsze mówiła, że absolutnie nie zgadza się z przysłowiem "Małe dziecko - mały kłopot, duże dziecko - duży kłopot". Uważa, że jest zupełnie na odwrót, im miała dzieci bardziej samodzielne, starsze, świadome, tym mniej problemów. Najgorzej to się domyślać, co jest nie tak i nie wiedzieć jak pomóc.
Mam nadzieję, że, cokolwiek męczy Franka (i przy okazji Was), w końcu mu to przejdzie i wszystko będzie ok.
NataliaK, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do kolejnego dziecka i ochoty na sex to ja podziwiam te majacr ochote!
ja chyba dlugo sie nie przekonam do
a o 2 dziecku nie mysle przez kolejne 5 lat o ile wogole bede jeszcze myslala
. Kiedys jak nie moglam zajsc w ciaze myslalam o adopcji,zobaczymy co sie zmieni za te kilka lat w tym temacie
Weronika Franek charcze,rzezi,kwiczy,sapie...oj duzo tych dzwiekow
Martynika z czasem kazdy placz bedzie nam znany,no...moze prawie kazdyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 13:07
-
NataliaK wrote:Co do kolejnego dziecka i ochoty na sex to ja podziwiam te majacr ochote!
ja chyba dlugo sie nie przekonam do
a o 2 dziecku nie mysle przez kolejne 5 lat o ile wogole bede jeszcze myslala
. Kiedys jak nie moglam zajsc w ciaze myslalam o adopcji,zobaczymy co sie zmieni za te kilka lat w tym temacie
Natalia, powiem Ci tak - do momentu zdjęcia wewnętrznych szwów przez mojego lekarza, na myśl o seksie czułam dreszcz na plecach, który bynajmniej nie był dreszczem podniecenia, a zapowiedzią bólu, jaki wiązałby się z tym przedsięwzięciem...
Ale lekarz powyjmował mi wszystkie nitki, jak sam stwierdził, wyglądałam tam w środku jak poszatkowany baleron, więc nie dziwota, że czułam ciągły dyskomfort, poza tym skończyło mi się już krwawienie i... przyszły takie myśli. Mąż jest wyposzczony, ja praktycznie przez cały trzeci trymestr totalnie nie miałam ochoty, a teraz wróciła ze zdwojoną siłą, jakby instynkt mówił: urodziłaś dziecko, skończył ci się połóg, rób następne!
Generalnie punktem zwrotnym było zdjęcie tych paskudnych niby-rozpuszczalnych szwów, które nie rozpuściłyby się pewnie do usr... śmierci.
Limerikowo, NataliaK lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartynika hahahaha rozbawil mnie ten "bynajmniej nie dreszcz podniecenia"odnosnie szwow
ja juz nie czuje zadnego dyskomfortu,kilka nitek odpadlo,nie mam odwagi jeszcze TAM zagladac ale czuje ze juz albo ich nie ma a jesli sa to resztki,ktore pewnie niebawem odleca bo nic nie czuje.
Ja na wizycie 17 lipca mam zamiar prosic o tabletki antykoncepcyjne,sadze ze moja glowa nie przyjmie innej formy zabezpieczenia a teoria ze matka karmiaca nie zajdzie w ciaze co najmniej mnie nie przekonuje.
Jeny,Franek usnal i taki spokojny sen ma,jadlam dzis tylko bulke z maslem i wafle bezglutenowe bez cukru. Czuje,ze nie bedzie mi dane w okresie karmienia jesc normalnie,bo po nocnych perypetiach gdzie w dzien pozwolilam sobie zjesc nawet pszenna tortille z kawalkiem pomidora,ogorka i indyka,ewidentnie nie dal nam spokoju... -
Natalia, pytałam lekarza o formy antykoncepcji, jakie ewentualnie mogę stosować, to powiedział, że tabletek mi nie da, bo laktacja się skończy... wiecie coś więcej na ten temat?
Ja i tak chyba bym już po nie nie sięgnęła, bo wcześniej po odstawieniu miałam cyrki z progesteronem i wydaje mi się, że przez to straciłam pierwszą ciążę. Inna sprawa, że brałam je bardzo długo bez przerwy (7 lat), co też było niemądre.
Lekarz dał inną opcję, jakiejś wkładki, czy czegoś, ale to się zakłada na 3 lata. Nawet nie dałam mu dokończyć, bo powiedziałam, że o kolejnych staraniach myślę już za rok, więc takie długotrwałe zabiegi mnie nie interesują. To podsumował to jednym słowem: gumki.
Nie lubię gumek.
A co do jedzenia... co będziesz jadła na obiady? Matko, ja tego w ogóle nie ogarniam, nawet nie wiem, co w takiej sytuacji można jeść, a co nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 13:37
-
Martynika ja brałam tabletki od momentu, gdy skończył się połóg i jakoś karmiłam. Problemy były, ale od początku jak mnie nerwy brały (jeden nerw=jedno zapalenie piersi).
Nazywały się bodajże AzaliaWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 13:54
-
To co ten mój lekarz wymyślił z tym zahamowaniem laktacji przy tabletkach... w ogóle mam co do jego rzetelności coraz większe wątpliwości.
Jak powiedzieli mi w szpitalu na kontroli ktg, że rozwiążą ciążę przez nadciśnienie i opisywali jak to będzie wyglądać, tj., że założą najpierw cewnik, później oksytocyna, itd., to poszłam do niego, żeby mi wytłumaczył jak ten cewnik wygląda (w końcu i tak go nie miałam, ale mniejsza o to).
Wiedziałam, że jego zadaniem jest przygotować szyjkę, ale chciałam, żeby mi to bardziej szczegółowo opisał. To powiedział, że to chodzi o taki cewnik, który się zakłada do CC... ja na to, że chyba nie, nikt mi nie mówił o CC, tylko o wywoływaniu oksytocyną. Upierał się, że to cewnik do znieczulenia na pewno... w ogóle nie ogarniał co do niego mówię. Drugą ciążę na pewno poprowadzę u kogoś innego, ale dobrze by było wiedzieć jakby co, jak to jest z tymi tabletkami.Galanea lubi tę wiadomość
-
Zgadza się Galanea te minipigułki to tabletki jednoskładnikowe np. Cerazette czy Azalia. Zawierają progesteron ale tylko syntetyczny, nie mają w składzie estrogenu. Zapobiegają owulacji i zwiększają gęstość śluzu szyjkowego, uniemożliwiając plemnikom dostęp do macicy i można je przyjmować karmiąc dziecko.
Wyczytałam to w miesięczniku M jak Mama. Ja nie jestem taka mądra. Podane tu są też inne metody antykoncepcji dla karmiącej mamy tj. zastrzyk domięśniowy, domaciczna wkładka hormonalna i wkładka mechaniczna z miedzią.
Martynika może Ci się to przyda?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 14:00
Galanea lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMartynika pierwsze slysze,ja juz rozmawialam ze swoim lekarzem i powiedzial ze nie ma problemu,nadmienilam tez ze chce karmic synka 6 miesiecy co najmniej. Chyba faktycznie Twoj doktorek srednio ogarnia widze
co bede jadla na obiady?narazie sprawdzil sie bialy ryz...suchy bialy ryz
jadlam po przyjsciu do domu ze szpitala i maly spal az 4 godziny
Weronika malutka widocznie chce spac,najedzona jest pewnielepiej karmic na zadanie niz co okreslony czas
nie ma sensu wybudzac...tak mi sie wydaje. Co do temp to nie wiem,lekarz mi mowil ze przez pewien czas dziecko rzadko kiedy ma 36,6, ale to tez taka teoria,nie pomoge z tym
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 14:04
weronikabp lubi tę wiadomość
-
weronikabp wrote:Dziewczyny nie wiem co robic, po 3 h mała nadal nie chce sie wybudzić i jeść, uśmiecha sie tylko i za Chiny nie chce nic jeść tylko śpi, do tego ma 37, 3 temperature, zrobiła 5 kup od rana, co robic?.
Weronika, Artur też już dobija do trzeciej godziny spania, minie za 10 minut. Czemu się tym martwisz? To nie 6h, tylko 3, jeszcze zupełnie normalny czas spania. Kiedy ostatnio jadła? Jeżeli tuż przed zaśnięciem, to naprawdę nie musi być jeszcze głodna, skorzystaj z tego czasu
. Temperatura 37,3 też jest normalna dla dziecka w tym wieku. Kupek dość sporo, ale jak wyglądały? Były śluzowate albo totalnie wodniste, zupełnie bez grudek?
weronikabp lubi tę wiadomość
-
weronikabp wrote:Dziewczyny nie wiem co robic, po 3 h mała nadal nie chce sie wybudzić i jeść, uśmiecha sie tylko i za Chiny nie chce nic jeść tylko śpi, do tego ma 37, 3 temperature, zrobiła 5 kup od rana, co robic?.
Ignaś robi tak bardzo często, a ponieważ mam wyznaczony ścisły plan karmień to muszę go wybudzać. Przewijam, zostawiam gołe stópki i delikatnie łaskoczę. Turlam z boczku na boczek, gadam do niego jak nakręcona i w ostateczności przemywam buźkę gazikiem z wodą.
Jeśli jadła mieszankę, mogła jeszcze nie strawić, mleko mamy trawi się dużo szybciej i wybudzanie robi się ważniejsze. Ale nie panikuję, gdy przekroczę trzy godziny o kilka minut.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 14:19
weronikabp lubi tę wiadomość
-
Hej
Ale piękny Arturek
Karolina Twoja malutka jest cudowna! Wg mamy śliczne dzieci
A ja na myśl o seksie jakoś zaciskam zęby, mimo że nie pękłam ani nacinana nie byłam... Mam nadzieję że się to zmieni, bo mamy zamiar odczekać 2-3 cykle i się staraćMartynika, Duchess lubią tę wiadomość
-
Właśnie się zastanawiam, bo mi powoli kończą się witaminy, biorę Femibion 2 a one są strasznie drogie i tak sobie myślę, że może kupię sobie jakieś inne tańsze już na czas po porodzie. Mam dzisiaj jakieś takie dziwne pytanko. Dzięki za odpowiedź Martynika
Martynika lubi tę wiadomość
-
Edyta wyjęłaś mi to pytanie "spod palców"
Też chciałam pytać o witaminy, bo również kończy mi się Femibion 2 i nie wiem czy jest sens go kontynuować.
Paula, to chyba dobrze Wam w roli rodziców, skoro tak szybko planujecie kolejnego dzieciaczkaEdyta84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny