MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Edytko powodzenia, wody odeszly Ci dokladnie o tej godzinie co mi...mam nadzieje, ze ekspresowo wszystko pojdzie, a moze juz poszlo
mocne kciuki!!!
Czy Wy dziewczyny mialyscie tez kolo 3, 4 doby nawal pokarmu? Dlugo to trwalo i bardzo bolalo? Tak samo sutki kiedy zaczely sie przyzwyczajac do karmienia? Ja jestem na etapie "zaraz mnie rozsadzi, a przy karmieniu taki bol ze szokdo tego bolace krocze (w piatek mam nadzieje zdjecie szwow) i obkurczajaca sie macica...lekko nie jest. W tym wszystkim dobrze ze mala jest grzeczna...aczkolwiek dzisiaj w nocy przy jednej pobudce trzy razy zmiana zakupkowanej pieluszki na zmiane z karmieniem
i tak ja kocham nad zycie!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2014, 08:43
weronikabp, Tusia84, evas, Galanea, Edyta84 lubią tę wiadomość
-
Oj, tak, 4 doba i cycki istne bomby. Nie mogłam uwierzyć, jak spojrzałam na swoje gołe piersi w lustrze, mąż miał oczy jak denka od butelek, wyglądały jakby je pożądliło stado os, albo świeżo po operacji wszczepienia implantów... Bolało jak diabli, dało się wyczuć twarde guzki, cierpiałam nawet przy leżeniu na boku, bo tak strasznie ciążyły piersi, mogłam leżeć tylko na wznak.
Trwało to 2-3 dni.
Już gdzieś to pisałam, napiszę jeszcze raz - Twoim największym sprzymierzeńcem w tej sytuacji jest Twoje dziecko. Przystawiaj małą do tej piersi, która jest w "gorszym" stanie, przystawiaj często, ona Ci pomoże, odessie nadmiar i wszystko się ureguluje. Jak Maja jest już najedzona, sama "upuść" parę kropli ręcznie, chyba, że masz laktator - poczujesz ulgę, nawet przy odrobince. Skieruj na piersi przed karmieniem strumień ciepłej wody z prysznica, masuj je delikatnie. Przejdzie.
Mucha, ivv lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMuszko nawal miałam 5 doby, trzeba jak najcześciej małą przystawiac. Przeszło po 1 dniu. Co do sutków u mnie przyzwyczajaly sie tydzień, smarowalam mlekiem a na to purelanem z medeli, dzięki temu dałam radę. Nie używać laktatora przy nawale, bo tylko napędzi jeszcze bardziej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2014, 08:53
Mucha lubi tę wiadomość
-
Swoją drogą, kupiłam wczoraj ten Felmatiker. Nie dlatego, że mam mało pokarmu, bo nawet jak Artur się nasyci, to po ściśnięciu sutka i tak jeszcze leci mleko, ale dlatego, że miałam wrażenie, że pomimo, iż zjada dużo, to się jednak nie najada. Bardzo często dopominał się jedzenia, jak na mój gust już zbyt często (co 1,5h), za krótko spał w nocy (2h, a już dobijaliśmy do 3-4) więc zaczęłam się zastanawiać, czy to mleko było może jakieś mało wartościowe, chociaż jem normalnie?
No, w każdym razie, zachwalałyście, więc kupiłam i wczoraj wypiłam pierwszą porcję. Nie wiem, czy to ma jakiś związek, sądzę, że tak, dziś obudziłam się z cyckami-bombami, o których pisałam w poprzednim poście. Nie bolały jak przy tym zwykłym nawale, ale były naładowane po brzegi... a Artur... śpi. W nocy też ładnie spał. Może to faktycznie ma związek. Piję dalej, nadmiar sobie odciągnę ręcznym
.
madamama, Mucha, MonikaS, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
weronikabp wrote:Nie używać laktatora przy nawale, bo tylko napędzi jeszcze bardziej.
O, tego nie wiedziałam, to pardon. Ja jeszcze wtedy laktatora nie miałam, ale wyciśnięcie samodzielne, chociaż paru kropli, przynosiło mi ulgę i mogłam jakoś zasnąć. Laktator pewnie faktycznie mógłby jeszcze bardziej stymulować laktację.
weronikabp, Mucha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzis popatrze i zamowie dla niego cos fajnego
ale chyba juz do 18kg bo do 9 kg sie juz nie oplaca hahah
Kurde,no niewiem mi na nawal pomogl laktator :>a zrobilam to zupelnie bezmyslnie:D muszka dobry jest tez Maltan na brodawki:-)Mucha, Duchess lubią tę wiadomość
-
U nas też noc spoko. Tymek lepiej.zasypia w nocy jak w dzień.
Jade zaraz do.ginekologa na kontrol. I chyba do.mnie cos sie przyplatało przez te szwy niby rozpuszczalne.
W gabinecie jak zwykle opóznienie, rany jak ja tego nie lubie. A mąż jezdzi.autem i usypia Małego. -
nick nieaktualnyExcella hehehe super usypianie hehe
))
Natalia nie wiem czy Ci odciagniecie pomogło czy samo przeszło, ale wiem ze radykalnie położne zabraniają odciągać laktatorem podczas nawalu, ewentualnie to co mocno samo leci tak jak mówi Martynika samej "zrzucić"delikatnie naciskając. Ale niech każdy robi jak uważa, ja tylko mowię to czego mnie uczonoNataliaK, Duchess lubią tę wiadomość
-
excella wrote:U nas też noc spoko. Tymek lepiej.zasypia w nocy jak w dzień.
Jade zaraz do.ginekologa na kontrol. I chyba do.mnie cos sie przyplatało przez te szwy niby rozpuszczalne.
Dlatego jeszcze raz zwracam uwagę tych dziewczyn, które były zszywane wewnętrznie, a zwłaszcza tych, które szwów mają sporo - ściągajcie je wcześniej u swoich lekarzy, do mnie też przypałętała się infekcja przez te nitki, a lekarz powiedział, że były tak splątane, że w życiu by same nie wyszły. Gdybym poszła po ośmiu tygodniach, tak jak miałam to w zaleceniach przy wypisie, to miałabym tam w środku już niezły syf, zresztą w życiu bym nie wytrzymała tyle, no i, przepraszam za obrazowość, "bagno" się tam zrobiło 3 tygodnie od porodu. Właśnie kończę antybiotyk i tym samym już niemalże doprowadziłam się tam do porządku. -
madamama wrote:dziewczyny karmiące piersią, co ile h wasze dzieciaczki chcą jeść? mój nie śpi od piątej rano, ale nie wiem, kiedy podawać, bo nie marudzi, tylko leży na moim brzuchu i bączki puszcza.
Jak się sam nie dopomina, to karm co 3h. Artur zaczął się dopominać co 1,5h, co uważam, że już jest zbyt często i trzeba poszukać przyczyny. Mleka mam dużo, więc pomyślałam, że może być za mało sycące. Kupiłam na to Femaltiker i sama spróbuję jeść bardziej odżywcze posiłki, zobaczymy co z tego wyjdzie.madamama, weronikabp lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o laktator przy nawale to czasem jest konieczność użycia nie zawsze dziecko da radę ściągnąć nawet na tyle żeby poczuć ulgę.. wiem coś o tym bo z Kubą leżałam 5 dni w szpitalu i na 3 dobę po nocy jak się obudziłam rano miałam piersi kamienie dosłownie i do tego pojawiła się gorączka.. koszula cała mokra i dreszcze i na obchodzie lekarz jak zbadał moje piersi powiedział, że natychmiast laktator bo może dojść do zapalenia piersi i wtedy konieczny może być antybiotyk. Z tym laktatorem to chodzi o to żeby odciągnąć tylko tyle aby poczuć ulgę.. nie wolno odciągać dużej ilości mleka bo to nakręca laktację tak jak napisała Weronika i nie wolno mocno masować piersi przy nawale bo można uszkodzić kanalik mleczny..
Tu jest dosyć fajny artykuł na temat nawału
http://www.edziecko.pl/szkolakarmienia/1,117215,10163636,Zastoj_pokarmowy.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2014, 09:46
Martynika, Mucha, NataliaK, weronikabp, MagdaO, ivv, Duchess lubią tę wiadomość
-
karolina1990 wrote:u nas od 2-3 dni jest jakas masakra, mala ciagle albo ryczy jak syrena albo marudzi. Mi juz. leb poprostu peka. Z butelki nie chce pic- widac ze jej sie nie chce z ta butelka meczyc. Juz poprostu niewiem co robic
Karolina, musi być tego jakaś przyczyna. Dziecko bez powodu nie płacze przez trzy dni. Odgazowuje się sprawnie, kupki regularnie? Sprawdzałaś temperaturę? Nie wysypało jej nigdzie? Może wizyta u lekarza by coś wyjaśniła? Jaką masz butelkę? Może przepływ za mały? Ja mam Tomme Tippe, z której leci tak, że małemu aż po brodzie kapie, zdecydowanie się z nią nie męczy, butelka sama wciska mleko do gardła, przepływ mega za duży, ale np. z Lovi jest całkiem ok, chociaż też czasami leci "zbyt sprawnie".
Wiem, że to jest wykańczające, ale może być dosłownie jedna rzecz, która psuje wszystko, a jak odnajdziemy rozwiązanie, to każdy poczuje ulgę, i Ty i Oliwka. -
No, jeżeli zasługą Femaltikera jest to, że Artur ucina sobie już drugą drzemkę dzisiaj rano, a ja na luzaku siedzę na forum, prasuję i wybieram ciuchy na niedzielny chrzest jego kuzyna, to owszem, jest genialny
.
Karola, podam jeszcze taki przykład, bo akurat przyszedł mi do głowy.
Moja mama pracowała 20 lat na chirurgii dzieci. Opowiadała mi taką historię, jak raz przyszła z niemowlakiem mama. Totalnie wykończona, wyczerpana i zrezygnowana. Dziecko płakało od paru dni non stop. Nie wiadomo było, co mu się dzieje, temperatura ok, wypróżniało się normalnie, nie prężyło, ale ten ciągły płacz, histeria wręcz...
Kazali rozebrać dzieciaka całego i zaczęli oglądać, centymetr po centymetrze. Okazało się, że jeden włos mamy zaplątał się wokół malutkiego palca u nogi tak, że ściskał go bardzo i aż przecinał delikatną skórę maluszka, nikt tego do tej pory nie zauważył. Usunęli owinięty włos, zrobili opatrunek - dziecko uspokoiło się w moment.
Czasami to naprawdę jest jakaś bzdura, która sprawa, że z macierzyństwa robi się koszmar, trzeba wszystko posprawdzać i wierzę, że będzie dobrze!Mucha, Tusia84, NataliaK, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
Martynika wrote:Jak się sam nie dopomina, to karm co 3h. Artur zaczął się dopominać co 1,5h, co uważam, że już jest zbyt często i trzeba poszukać przyczyny. Mleka mam dużo, więc pomyślałam, że może być za mało sycące. Kupiłam na to Femaltiker i sama spróbuję jeść bardziej odżywcze posiłki, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dzięki. Ignaś czasami też chce co 1,5h, uważasz że to zwiastun kłopotów? Kurczak, czytałam, że mleko mamy trawi się szybciutko, dlatego czasem chcą częściej.
a, dziewczyny, nie wiem, czy znacie, ale bardzo polecam aptekę internetową gemini. jest dużo tańsza niż np. moje stacjonarne, nawet z przesyłką. -
madamama wrote:Dzięki. Ignaś czasami też chce co 1,5h, uważasz że to zwiastun kłopotów? Kurczak, czytałam, że mleko mamy trawi się szybciutko, dlatego czasem chcą częściej.
Oj, kłopotów to chyba za dużo powiedziane. Po prostu wcześniej wytrzymywaliśmy 2-3h, a nagła zmiana na 1,5, a czasem nawet mniej, może o czymś świadczyć, ale nie musi. Tak sobie poeksperymentuję i zobaczę, czy coś się zmieni
. Rzadsze karmienie (ale bez przesady, co 3h) wydaje mi się korzystniejsze i dla niego (zdąży się przetrawić i dłużej je przy kolejnym karmieniu, dzięki czemu zjada i to rzadsze mleko i to tłuściejsze) i dla mnie. Równie dobrze to może być skok rozwojowy, gdy zapotrzebowanie jest większe, no i sprawdzimy dzisiaj jak przybiera na wadze, bo wybieramy się do lekarza.
A Gemini znamy, większość z nas robiła tam zakupy wyprawkowe jeszcze przed narodzinami maluchów.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2014, 10:01
madamama lubi tę wiadomość
-
Dziekuje dziewczyny za rady
juz dzisiaj jest lepiej (tfu, tfu), maltan faktycznie stosuje i jest super, a co do laktatora to wiem ze nie powinno sie go przy nawale brac so reki bo moze podobno pogorszyc sytuacje i wiecej pokarmu bedzie organizm produkowac...a musi sie przyzwyczaic do Majki i jej potrzeb
i fakt ona i jej jedzenie jest najlepszym lekarstwem tylko nie chce jej przekarmiac bo strasznie jej sie ulewa po jedzeniu jak lapczywie zje.